KW Napisano 6 Maja 2008 Zgłoś Napisano 6 Maja 2008 jesli bedziecie sie starac o wice K1 to poczytaj tu: http://www.visajourney.com/forums/index.ph...mp;page=k1guide prz skladaniu wniosku o sama K1 nie trzeba zaswiadczen o dochodach Bedzie ci to potrzebne dopiero w Polsce na interview, ale jest to forma I-134 :http://www.uscis.gov/files/form/I-134.pdf ktora jest "lzejsza" od tej ktora sklada sie przy adjustment i nie wymaga zaznania podatkowego, wystarczy list od pracodawcy, paystubs i wyciag z banku i tu o ile pamietam, nie ma tez minimum dochodow, to jest dopiero jak wjedziesz do USA i bedziesz robic adjustment of status, ale do tego to jeszcze masz czas:) Rozmowy o K1 sa tylko w warszawie Powodzenia Krysia Ps. skad jestes z opolskiego?
sly6 Napisano 7 Maja 2008 Zgłoś Napisano 7 Maja 2008 Bonia czesc wiz jest rozpatrywana w Krakowie np turystyczne,studenckie,J-1 a wizy na pobyt staly ;narzeczenskie sa rozpatrywane w Warszawie.
asnemo Napisano 8 Września 2008 Zgłoś Napisano 8 Września 2008 Witam wszystkich. Jestem tu nowa i jak wszyscy potrzebuje pomocy ;-) do tej pory udawalo mi sie znalezc odpowiedzi na moje pytania, ale tym razem przerylam caly internet i nic. Staram sie o wize narzeczenska i wlasnie dostalam pakiet z Ambasady. Mam problem z zaswiadczeniem o niekaralnosci. Wiem na pewno, ze wniosek musze wyslac do Warszawy ale co z adresem zwrotnym? W Sadzie Okregowym w Koszalinie (tam wczesniej wysylalam wnioski) powiedzieli mi, ze w przypadku wizy narzeczenskiej zalatwia sie to w stolicy i oni odesla zaswiadczenie do Ambasasy. Natomiast kiedy zadzwonilam do Ambasady, malo przyjemna pani powiedziala, ze zaswiadczenie ma byc odeslane na moj adres. Zglupialam i tyle. Moze ktos z Was wie jak to sie robi?
sly6 Napisano 8 Września 2008 Zgłoś Napisano 8 Września 2008 witaj asnemo tutaj cos Ci podpowie Natussia,Ona nie dawno byla po wize k-1
Bonia Napisano 8 Września 2008 Zgłoś Napisano 8 Września 2008 hej Asnemo Właśnie przeglądałam teraz stronę Ministerstwa. Myślę, że prześlą Ci odpowiedź na adres który podałaś w zapytaniu do ministerstwa w punkice 10 Miejsce zamieszkania. Ja jeszcze nie wysyłałam zapytania, ponieważ dopiero rozpoczęliśmy z moim narzeczonym całą procedure związaną z wizą narzeczeńską. Ty już jesteś bliżej końca Też bym tak chciała. Mój narzeczony dostał 12 sierpnia odpowiedz z USIC i teraz czekamy cierpliwie co dalej. W piśmie, które do niego wysłali było napisane, że otrzymali nasze dokumenty i teraz musimy czekać na odpowiedź ok 1 miesiąca. Czekamy już 3 tyg. Asnemo mam nadzieje, że będziesz tutaj zaglądać i podzielisz się z nami swoimi doświadczeniami. Gorąco pozdrawiam Bonia
asnemo Napisano 8 Września 2008 Zgłoś Napisano 8 Września 2008 Hej Bonia, problem w tym, ze podobno Ministerstwo nie wysyla nic na prywatny adres tylko na instytucje... ale jak to jest dokladnie sprawdze jutro bo mam zamiar dzwonic do Ministerstwa. I do Ambasady raz jeszcze. Nie bardzo zrozumialam, Twoj narzeczony dostal juz decyzje z uscis czy dopiero zlozyl podanie? Ja od decyzji (wydanej dokladnie 1 sierpnia) czekalam rowny miesiac na pakiet informacyjny z Ambasady. Jesli jestes juz na tym etapie to moze na Ciebie poczekam z tymi papierami :-) pozdrawiam
Bonia Napisano 9 Września 2008 Zgłoś Napisano 9 Września 2008 Hola Asnemo I jak dzwoniłaś do Ministerstwa? P.S. Jeszcze nie jestem niestety na tym etapie co ty ale fajnie jak byśmy były bo w grupie raźniej Hehe trochę zamieszałam z ty opisem na jakim to etapie jesteśmy. Pod koniec lipca przesłaliśmy dokumenty, które są potrzebne na początku: forma I129F, zdjęcia, biografia, ... 12 sierpnia mój narzeczony dostał pismo z USIC, że otrzymali nasze dokumenty i od tego czasu czekamy co nam odpowiedzą. Jak możesz to proszę napisz jak wyglada twój proces z wizą od początku do teraz będe bardzo wdzięczna Pozdrawiam Bonia
asnemo Napisano 9 Września 2008 Zgłoś Napisano 9 Września 2008 Hej Bonia, Dzwonilam dzis do ministerstwa i dowiedzialam sie ze zaswiadczenie odesla na moj adres. Czyli spoko, czekam cierpliwie ;-) Co do mojego procesu wizowego to juz mi sie tym wszystkim ulewa... ale od poczatku. Bylam w usa 2 lata (legalnie btw) i wrocilam w styczniu. Na poczatku tego roku moj narzeczony wyslal wniosek do uscis w Vermont. Wczesniej odwiedzilismy prawnika i ten nie bardzo widzial sens, zeby wziac nasza sprawe bo powiedzial ze to dziecinnie proste i nie bedzie nas naciagal (fajny pomyslalam). Wyslalismy wiec podanie, ja wrocilam do domu i cierpliwie czekalam.... i czekalam i czekalam. W marcu dostalismy list z uscis, ze za malo udokumentowalismy nasza znajomosc i trzeba bylo doslac ze 20 zdjec, kilka listow od znajomych i rodziny, wspolne rezerwacje za wycieczki a nawet rachunek za pierscinek. I czekalam. Sprawdalam codziennie maila i status na uscis. i nic. W lipcu bylo juz kiepsko miedzy nami z powodow rozlakowych. Dokladnie 7 sierpnia moj Martin (w swoje urodziny) dostal decyzje z uscis. w koncu. Wiem, ze rozne sprawy sa roznie rozpatrywane, czasami to miesiac, czasami-jak w moim przypadku-7 miesiecy. Gdybym od poczatku to wiedziala to zaplanowalabym moj pobyt w Polsce zupelnie inaczej. Poszlabym do pracy i przede wszystkim sciagnela Martina do Polski albo odwiedzila go w Stanach. A tak codziennie ludzilam sie, ze papiery zaraz przyjda. To tyle mojej przygody. Jestem juz prawie przy koncu. Mam nadzieje, ze do Swiat wylece. Dodam tylko, ze nadal sprawdzam status na uscis a tam last update jest z 17 lutego. Smiech na sali, po co wogole chca zeby sie logowac jak nikt tego nie kontroluje. Koniec zalenia. Moja rada: w trakcie czekania (o ile sie przedluzy jak w moim przypadku) idz po wize turystyczna i smigaj do lubego, podobno dostaje sie ja bez problemu. Pozdrawiam i zycze krotkiego czekania. Bede pisac na biezaco jak sie sprawy maja :-)
sly6 Napisano 10 Września 2008 Zgłoś Napisano 10 Września 2008 asnemo czasami sie dostaje wize turystyczna a czasami nie tak wiec nie jest tak latwo jakby sie wydawalo .
Bonia Napisano 10 Września 2008 Zgłoś Napisano 10 Września 2008 Asnemo my też wysyłaliśmy wniosek do USIC w Vermont Wasza sprawa no dość się przeciągnęła. Widzę, że oni na prawdę chcą dużo dokumentów na to, że jest się parą. I przez takie coś musieliście tyle czekać Straszne. Ta cała biurokracja....pippp.... Potem się dziwić, że problemy w związkach się pojawiają. Przecież tak na odległość i to tyle miesięcy. No faktycznie pewnie jak byś wiedziała to inaczej mogłabyś sobie wszystko zaplanować. Ja wylatuję pod koniec października do Meksyku do rodziców Salvadora, ponieważ cała jego rodzina tam mieszka na 2 miesiące dlatego pewnie czas mi jakoś przeleci. Fajnie, że tą sprawę z ministerstwem już sobie wyjaśniłaś. Pozdrawiam Bonia
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.