Nie ma smiechu. Po przysiedze przychodzili rekruterzy i namawiali do ZOMO. Naprawde. Z tego co wiem nikogo u nas nie udalo im sie skaperowac. Byly 4 szkolne Baterie. Z naszej napewno nikt nie poszedl. A oferte z tego co pamietam mieli bogata. Wysokie wyplaty, jak w cywilu, znakomite zarcie i wiecej urlopow. U nas jedzenie bylo bardzo nedzne, w stanie wojennym troche sie poprawilo ale na krotko, bieda dotyczyla tez wojska.