-
Liczba zawartości
1 314 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Zawartość dodana przez Patipitts
-
Jak tam kochani przygotowania do najwazniejszego meczu w roku? Pats czy Rams? a moze e tam? Sent from my iPhone using Tapatalk
-
A jaki czyściutki u mnie zapewne zmieniłby kolor szaty i wygladał jak bff mojego pieska po dobrym sparingu Filmik z wizyty u sasiadów (tam mieszka towarzyszka zabaw mojego maluszka) https://ufile.io/mpo0d
-
Awwww jaki slodziak tez bym chciala miec drugiego takiego malego ale pewnie skonczy sie na kolejnym picie bo moj obecny w zabawie by go zapewne sponiewieral :p ale moze kiedys...
-
Nie do ciebie mowilam :p ty to akurat odmieniec jestes :p
-
O matko, współczuje tym którym tak zima przypieprzyla! Śnieg to jedna z rzeczy za ktorymi w ogole nie tęsknie będąc w USA. U nas dzisiaj 15 stopni C a jutro ma byc 22 takze jak komuś zimno to zapraszam sie wygrzać na weekend
-
Gratulacje! życzę powodzenia i realizacji w nowej pracy! U mnie tez sie zaczyna cos dziac, ale póki co cicho sza, zeby nie zapeszać.
-
To firma powinna cie przez proces przeprowadzic bo to oni sie tym beda zajmowac a nie ty. Do tej pory na forum nie bylo osoby ktora to do konca przeszla z tego co wiem, a przynajmniej nikt sie nie chwalil chociaz chetnych bylo duzo. Jak firma unika pokrycia kosztow i procedury to bym sie od niej trzymala z daleka.
-
Dziekuje drineczek to nie bardzo bo jeszcze dzis ide na noc do pracy ale jutro na pewno bedziemy swietowac jak odespie porzadnie caly ten stres.
-
Kurde no spoko nie chcieli w ogole z mezem gadac tylko ze mna. Wzial papiery, pozadawal pare pytan i zaakceptowal mnie na miejscu, nawet mi status zmienil od razu online. Gostek nie wiele starszy ode mnie. Bardzo na luzie, kazal nie dawac za duzo papierow zeby roboty mu nie dokladac :p spodziewalam sie o wiele bardziej oficjalnej atmosfery a glupio sie czulam w koszuli i marynarce podczas gdy on mial na sobie sweter i jeansy no to spokoj z immigration na 2 latka:)
-
New Card is being produced Sent from my iPhone using Tapatalk
-
Moj pies przyzwyczajony, bo juz ćwiczyłam przy nim jak był mniejszy. Na poczatku sie interesował ale odsyłałam go na legowisko i teraz po prostu leży i sie przygląda a po czasie juz w ogole olewka, idzie spac nawet jak skakałam np przy tabacie czy cos. Za to probowalam na dworze ćwiczyć i wtedy juz on wkracza i siada mi na matę i tak sie nie da bo nie mogę go odesłać na legowisko zamierzam sobie kupic ławeczkę, sztangę i sztangielki tylko bede pewnie musiała kupic jakas piankę na podłogę zeby dziury nie zrobic jak mi ciężar z reki wyleci i w koncu musze kupic ten pas do canicrossu i zacząć z nim biegać, bo sadelko i jemu sie pokazuje a to wszystko przez moje lenistwo.
-
Powrót na siłownie to jedno z moich new year resolutions na 2019. Niestety z przykrością stwierdzam ze przyciasne robią sie ciuszki i maz nawet zwraca dyplomatycznie uwagę ze pora przestać nosić niektore części garderoby ewentualnie zrobię sobie w domu sale do ćwiczeń do czasu zagospodarowania sypialni dla gości
-
To dobrze bo juz myslalam ze z glodu przymieralas
-
No chcialabym zeby bylo o prace choc to ze gdzies tam pojde na rozmowe nie oznacza ze mnie wezma, to szukanie pracy to koszmar jakis. Narazie zrobilam przerwe bo sie przygotowuje do tego interview i nie chce zeby mi rekruterzy d*pe zawracali do czwartku:p potem ruszam z kopyta. A stresuje sie bo kurde prosze sie o dokumenty od ludzi a oni na wszystko czas maja, musze stac z batem i poganiac. Maz sie przez przypadek rozliczyl jako singiel za 2017, znaczy zapomnial wspomniec ksiegowej o tym :p zrobilismy korekte a w jej biuro uderzyl huragan w pazdzierniku i nie moze znalezc, nie wiem czy sie nie przyczepia o to... I takie tam kwiatki temu podobne wychodza na ostatnia chwile, chociaz juz od miesiaca probuje wycisnac z ludzi dokumenty :p wspolczuje Ilonko choroby, martwilam sie o ciebie bo na priv nie odpisywalas, ale myslalam ze moze swieta, sylwester i po prostu czasu nie bylo ale nie przyszlo mi do glowy ze cierpialas tyle czasu bylo trzeba napisac to bym ci rosolu wyslala fedexem do odgrzania w mikrofali
-
Co tu tak wieje nudą od tygodnia prawie? Jak weekend kochani? Ja przeżywam czwartkowy Interview, ściska mnie w brzuchu od paru dni, mam takiego stresa ze czegoś zapomnę ze nie wiem. Tak bym juz chciała byc po. Ale wiem ze jak zaliczę ten krok to reszta roku to juz bedzie czysta przyjemność
-
Aha, zapimniałabym, wszystkiego dobrego w nowym, 2019 roku wszystkim forumowiczom! Niech spełnia sie Wasze plany i życzenia na ten rok i niech jak najwiecej rzeczy sie układa po Waszej mysli
-
Wszystkim chorybzdom bardzo współczuję bo sama to przechodziłam w zeszła Wielkanoc i życzę szybkiego powrotu do sprawności i zdrowia Co do Nowego Roku i podsumowań/postanowień... Rok temu zrobiłam listę zadań na ten rok i wywiazałam się prawie ze wszystkich, jestem z wyniku bardzo zadowolona zwłaszcza że w szkole na lekcji przedsiębiorczości usłyszałam, że “dobry plan wypala w 50%”, ja swój zrealizowałam w 90%. Na resztę po prostu nie miałam wpływu. To był rok bardzo intensywny, sporo się działo, tak jak przewidywałam rok temu. Niestety niektórych rzeczy nie dalo sie przewidzieć, jak np październikowy huragan ze skutkami którego do dzisiaj walczymy i ktory nam pokrzyżował wiele planów. Końcówka roku przyniosła stratę i rozgoryczenie, ale w 2019 wchodzę z nadzieja i nowymi zadaniami do wykoniania. Ja zakładam, że to od nas zależy jaki będzie ten przyszły rok, planuję w nim odprężyć się, zwolnić, ustabilizować, odpoczać. Rok 2019 zaczynam rozmowa o Green Card. Potem zamierzam Znaleźć pracę która pokocham, urzadzić nowy dom, pojechać do Polski w lipcu, adoptować drugiego psa, kupić nowe auto, wyjechać na wakacje, wrócić na siłownię to plany bardziej przyziemne niż te które miałam w 2017 ale jestem o wiele bardziej podekscytowana ich realizacja niż rok temu Sent from my iPhone using Tapatalk
-
Ja mam dwie pary timberlandow, pierwsza kupiłam w tamtym roku przed wyjazdem do DC, wlasnie z tych ciężkich i bardzo rzadko je zakładam bo sa wlasnie niewygodne strasznie i cholernie ciężkie, bardzo meczy mi sie w nich noga. Moje sa niebieskie latem dostałam drugie Timberlandy, czarne takie leciutkie za kostkę i sa meeeeeega! Nosze je prawie cały czas, nie przemakaja, sa megawygodne, i do wszystkiego pasują tych pierwszych bym sie najchętniej pozbyła, chociaż pewnie przy dużych mrozach albo trekkingu lepiej by sie sprawdziły. Ja dzisiaj wysłałam paczki świąteczne, wczoraj cały dzien jak świstak zawijalam je w sreberka wiec cieszę sie ze juz to za mna. Dzisiaj w nagrodę zrobiłam zakupy online w polskim sklepie na swieta bedzie kiełba i pierogi
-
Aaa ok Czaje No ale dobrze ze da sie to jeszcze szybciej załatwić trzymam kciuki zeby sie udało wszystko załatwić kciuki a wy trzymajcie za mnie bo dzisiaj miałam phone screening do pracy na ktorej mi bardzo zalezy i jesli przeszłam do następnego etapu to pod koniec tyg maja dzwonić i zapraszać na Interview stresik czuje, dawno mi tak nie zależało na czymś.
-
Nie panikuj, ja robiłam ewaluacje niedawno przez WES i obyło sie bez konieczności dostarczania dokumentów z liceum, to co ich najbardziej interesuje to najwyższy poziom edukacji, a ja ze miałam i licencjat i magistra na tej samej uczelni to tylko stamtąd potrzebowałam papierów. Powiem ci jak ja zarobiłam. Napisałam maila do dziekanatu z pytaniem jak rozwiązać kwestie tych dokumentów, dostałam kilka opcji spośród ktorych wybrałam taka, ze złożyłam pisemne podanie wraz z dwoma zdjęciami jak do dyplomu (ktore wykonał mi kolega swoim aparatem a ja obrabiałam, wrzuciłam w aplikacje ktora formatuje zdjęcia jak do dokumentów, wydrukowałam w cvs-ie i juz) o wydanie mi obu dyplomów wraz z suplementami w języku angielskim. Dostałam odpowiedz droga mailowa ze podanie zaakceptowane i musze wnieść opłatę 80zl ktora wniósł za mnie osobiście moj były współlokator który mieszka dalej w miescie studenckim Potem uczelnia wysłała oryginały suplementów pod wskazany przeze mnie adres w USA do wes wg ich wytycznych (zapieczętowana koperta itp) a oryginały dyplomów wysłali do moich rodziców, moja mama skserowala i wysłała kopie do wes a oryginały do mnie do USA (juz nie chciałam tak kombinowac zeby uczelnia kopiowała, wysyłała wiecej listów itp, i tak mi poszli na rękę). I to tyle nie musiałam nic tłumaczyć, nic notarialnie potwierdzać, dostałam certyfikat po Ok 2 tyg, naprawdę mam przyjemne doświadczenia zarowno z wes jak i z dziekanatem. P.S. Oczywiście najpierw musisz założyć konto na wes, tam swoj profil, wnieść opłate itp ale to chyba jasne
-
DZieki mam nadzieje bo szczerze to juz sie zaczynam stresować tym wszystkim, za to moj maz ma do wszystkiego luźne podejście i niczym sie nie przejmuje, zazdroszczę mu.
-
GRUDZIEŃ zaczął sie o wiele lepiej niz listopad. Wlasnie dostałam list z immigration o wyznaczonej dacie Interview- 10 stycznia. Chyba ten telefon do immigration pomógł a juz miałam pisać do kongresmana
-
Chyba tak zrobię. co do poroża to nie wiem, ale mniemam ze ukradli bo był oskalpowany :p
-
Dzięki :* Jesli chodzi o dziadka to był niejako szok bo dziadek sie trzymał lepiej niz babcia a posypał sie dosłownie w kilka tygodni i to było jak grom z jasnego nieba. Ale juz jest mi lepiej bo wiem ze i jemu jest lepiej i juz nie cierpi. Co do auta to dostanę total refund i auto zastępcze na jakis czas wiec za niedługo zacznę sie rozglądać za czymś nowym, ale byłam bardzo do tamtego przywiązana i szkoda mi ze wlasnie je rozbiłam, znaczy głupi jeleń rozbił, jakby sie dało naprawić to bym naprawiła ale podobno koszta naprawy by przewyższyły book value wiec niestety. Ale nie ma tego złego. Pamietam jak ty rozwalilas swoje, w sumie nasze drogi w USA sa dosc podobne z tego co widzę ja sie cieszę ze tego jelenia nie widziałam i nie miałam czasu na reakcje, dosłownie mi wskoczył pod koła w ciemna noc i nawet nie miałam czasu zahamować, bo to by był odruch bezwarunkowy i by na pewno wiecej szkody było niz tak. A zwierzak był dosc pokaźnych rozmiarów i miał rogi (co prawda z rana juz nie miał- only in America) wiec nawet nie chce myślec co by było jakby wpadł na przednia szybę... Ja czekam od lutego i wg processing time bede czekać jeszcze rok i to jest bardzo prawdopodobne patrząc na timelines ludzi z mojego local office. Mam dosc uscis. Wczoraj wisiałam godzinę na słuchawce zeby robić kolejne inquiry zeby mi wysłali AP bo chce do Polski lecieć na slub brata w lipcu. Na koniec sie dowiedziałam ze local office sprawdza moje biometrics (sic!). Wiec mowię babie ze jak to cos nie tak z moimi odciskami skoro EAD mi wysłali, ona nie wie. Ona tylko czyta co tam napisane. Wiec jakos ja ugadalam i ma zadzwonić do local office i oni sie maja ze mna skontaktować w tej sprawie bo zaakceptowali mi petycje w lipcu, zrobiłam inquiry we wrześniu a w październiku mi napisali ze wszystko w porządku i wysyłają jeszcze raz a nie dostałam nic :/ Zobaczymy ile czasu bede czekać, powiedziała mi ze koło 2 tyg, ale raczej watpię ze sie w ogole odezwa. Do local office mam 2h w jedna manke, nie chce mi sie jechac tylko po to zeby mnie odesłali na drzewo. Mam ich dosyć jak nie wiem co.
-
Dzięki :* co do jeleni to one niestety przeskakują ogrodzenia i rowy, tak było w moim przypadku wiec ogradzanie na niewiele sie zda a one niestety bardzo wysoko potrafią skakać... Ooo dzieki za info, nie wiedziałam o tym. Bedzie sie trzeba zainteresować ale to dopiero za rok bo mortgage dopiero od stycznia nam sie zacznie