Skocz do zawartości

Egzamin Na Obywatelstwo


KW

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

tak wiec bylam dzisiaj w Naturalization Center na interview troche ponad 3 miesiace od skladania papierow

papiery skladalam po 3 latach od uzyskania GC bazujac na moim malzenstwie

Pani urzednik jakas taka mi sie dziwna trafila,wszystko po kolei, poukladane, ani sie nie usmiechnela

najpierw przysiega

potem poprosila o GC , ID i paszporty

potem tescik z czytania

tescik z pisania "We pay taxes." :)

pytania z historii (te nowe pytanie nie sa straszne, zdecydowanie mozna sie ich nauczyc, zaczelam czytac tydzien temu, nie bylo problemu, na USCIS maja duzo materialow do nauki)

potem pani zaczela sprawdzac moj wniosek, cale 7 stron po kolei, radze sobie przypomniec przed rozmowa co sie wpisywalo, bo ja np nie pamietam od kiedy dokladnie mieszkam pod moim obecnym adresem

spawdzila z paszportami daty podrozy

potem pytania o przynaleznosci , wykroczenia, alkohol itp

a potem zaczela zagladac w dokumentacje

poniewaz skladalam po trzech latach (przez malzenstwo)

zaczela sprawdzac czy mam wystarczajaco duzo dokumentow potwierzajacych malzenstwo

i stwierdzila ze ma za malo za rok 2006 !?!, #######

ta teczka na jej stole miala juz jakies 3 centymetry grubosci!

Jedyne co mialam za 2006 to podatki i dwa wyciagi z konta

troche sie pokrzywila ale stwierdzila ze chyba wystarczy

ale musi dac moje papiery jeszcze do review

i teraz nie wiem

dostalam od niej kartke ze zdalam test ale ze "decision cannot yet be made"

:)

zobaczymy co przyjdzie poczta

moral z tego taki:

zaraz po slubie robimy sobie pudelko, wrzucamy do niego wszytsko co ma nasze imiona obok siebie

i nie wyrzucamy az bedziemy mieli amerykanski paszport w rece

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
tak wiec bylam dzisiaj w Naturalization Center na interview troche ponad 3 miesiace od skladania papierow

papiery skladalam po 3 latach od uzyskania GC bazujac na moim malzenstwie

Pani urzednik jakas taka mi sie dziwna trafila,wszystko po kolei, poukladane, ani sie nie usmiechnela

najpierw przysiega

potem poprosila o GC , ID i paszporty

potem tescik z czytania

tescik z pisania "We pay taxes." :)

pytania z historii (te nowe pytanie nie sa straszne, zdecydowanie mozna sie ich nauczyc, zaczelam czytac tydzien temu, nie bylo problemu, na USCIS maja duzo materialow do nauki)

potem pani zaczela sprawdzac moj wniosek, cale 7 stron po kolei, radze sobie przypomniec przed rozmowa co sie wpisywalo, bo ja np nie pamietam od kiedy dokladnie mieszkam pod moim obecnym adresem

spawdzila z paszportami daty podrozy

potem pytania o przynaleznosci , wykroczenia, alkohol itp

a potem zaczela zagladac w dokumentacje

poniewaz skladalam po trzech latach (przez malzenstwo)

zaczela sprawdzac czy mam wystarczajaco duzo dokumentow potwierzajacych malzenstwo

i stwierdzila ze ma za malo za rok 2006 !?!, #######

ta teczka na jej stole miala juz jakies 3 centymetry grubosci!

Jedyne co mialam za 2006 to podatki i dwa wyciagi z konta

troche sie pokrzywila ale stwierdzila ze chyba wystarczy

ale musi dac moje papiery jeszcze do review

i teraz nie wiem

dostalam od niej kartke ze zdalam test ale ze "decision cannot yet be made"

:)

zobaczymy co przyjdzie poczta

moral z tego taki:

zaraz po slubie robimy sobie pudelko, wrzucamy do niego wszytsko co ma nasze imiona obok siebie

i nie wyrzucamy az bedziemy mieli amerykanski paszport w rece

MOJE NAJSZCZERSZE gratulacje przeszkoczenia nastepnego biurokraty

Prawdopodobnie bardziej zaslugujesz na Obywatelstwo niz ten biurokrata

Wszystko bedzie OK

Napisano

Sytuacja podobna do Twojej:

Kobieta, nazwijmy ja Pani Agnieszka, ubiegala sie o obywatelstwo po 3 latach malzenstwa.

Interview: 25 minut

Cala forma tradycyjnie sprawdzona - czyli pytania typu wzrost, kolor oczu, od kiedy rezydentem, wszystko o mezu, podroze i oczywiscie pytanie o podatki, rekordy kryminalne itd.

Historia: 7 pytan (bezblednie)

Do napisania: I want to be a US citizen because I want to vote.

Wspolne rzeczy: podatki, wynajem mieszkania, samochod, akt urodzenia dziecka .... po czym egzaminatorka stwierdzila, ze no wszystko niby w porzadku, ale czy tak zupelnie przypadkiem Pani Agnieszka nie ma przy sobie jakiegos rachunku z ostatniego miesiaca, ktory potwierdza, ze ona mieszka z mezem, najlepiej gaz, prad badz karta kredytowa .. :) Na co Pani Agnieszka mowi, ze ona mieszka z mezem, razem placa podatki, maja nawet dziecko, ale rachunku to ona przy sobie nie ma, bo nigdzie nie bylo napisane, ze trzeba cos takiego przyniesc... ale Pani Agnieszka zaczela szukac w torebce i cud: znalazla rachunek z karty kredytowej sprzed dwoch miesiecy, na oba nazwiska! Cud cudem, ale urzedniczka mowi: ale mi chodzilo o rachunek z ubieglego miesiaca, bo skad ja wiem , ze wy nadal mieszkacie razem?

To samo: decyzja nie moze byc podjeta.

To bylo bodajze w kwietniu, od tego czasu nic sie nie wydarzylo.

Napisano

gucio

a ty od razu dostales zaproszenie na drugie interview czy dopiero poczta?

a, i pamietasz kto cie przsluchiwal na interview, bo ty na Manhattanie tez byles, prawda?

Napisano

KW: Od razu na 1 interview officer mi powiedzial ze bede mial drugie, bo musze mu tone papierow jeszcze doniesc. Od razu mi powiedzial mniejwiecej kiedy ono bedzie (za ok 2 miesiace), ale dokladnej daty mi nie podal bo nie wiedzial. Wytlumaczyl tez co by chcial ode mnie dostac, jakie dokumenty i jak maja wygladac. Za ok 2 tygodnie dostalem poczta infromacje o dacie 2 interview i o tym co dokladnie mam doniesc.

W moim przypadku natrafilem na jakiegos skrupulatnego i dociekliwego Azjate o inicjalach BAI (moze to nazwisko).

Napisano
KW: Od razu na 1 interview officer mi powiedzial ze bede mial drugie, bo musze mu tone papierow jeszcze doniesc. Od razu mi powiedzial mniejwiecej kiedy ono bedzie (za ok 2 miesiace), ale dokladnej daty mi nie podal bo nie wiedzial. Wytlumaczyl tez co by chcial ode mnie dostac, jakie dokumenty i jak maja wygladac. Za ok 2 tygodnie dostalem poczta infromacje o dacie 2 interview i o tym co dokladnie mam doniesc.

W moim przypadku natrafilem na jakiegos skrupulatnego i dociekliwego Azjate o inicjalach BAI (moze to nazwisko).

Przecież to jest komedia !!!

Człowiek nie po to wchodzi w związek małżeński, żeby każdą pierdołę dokumentować, tylko po to, żeby razem się cieszyć życiem. Chyba za mało do tego przywiązujemy wagę, ale dobrze, że o tym piszecie, człowiek przynajmniej się zmusi, aby ruszyć tyłek i dopełnić kilku formalności oraz zachowa najmniejsze pierdołki.

Dokumenty, które "ważą" jak wspólny dom, dziecko, podatki i inne dokumenty, których otrzymanie zajmuje lata i po roku są powtarzane nie powinny w ogóle być wspomagane kwitem za groceries zapłacone wspólną kartą kredytową. Nieźle, powodzenia wszystkim życzę !!!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...