Skocz do zawartości

Formalności Po Ślubie Z Obywatelem


KW

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 298
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Paula. Jesli przesiedzisz wize o ponad 180 dni- dostaniesz 3 letniego bana. Powyzej 360 dni- 10 lat.

Na CR-1 zaplanuj (tak to obecnie wyglada) 12-16 miesiecy- od poczatku do konca. Te terminy ulegaja ciaglym zmianom, wiec monitorujcie sytuacje zeby wiedziec ile mniej wiecej moze Wam to zajac jak juz bedziecie gotowi.

Powodzenia :)

Napisano

Paula. Jesli przesiedzisz wize o ponad 180 dni- dostaniesz 3 letniego bana. Powyzej 360 dni- 10 lat.

Na CR-1 zaplanuj (tak to obecnie wyglada) 12-16 miesiecy- od poczatku do konca. Te terminy ulegaja ciaglym zmianom, wiec monitorujcie sytuacje zeby wiedziec ile mniej wiecej moze Wam to zajac jak juz bedziecie gotowi.

Powodzenia :)

Czyli jeżeli nie przekroczę 6 miesięcy od wygaśnięcia wizy nie dadzą mi bana? czy nadal jakieś ryzyko istnieje? Może wiecie czy w takiej sytuacji ( wyjazd do Polski luty/marzec 2014) powinnam coś wysłać już teraz do urzędu imigracyjnego a kończyć to w Polsce i wtedy nie byłoby ryzyka bana?

Dziękuję wszystkim za pomoc! :)

Napisano

Nie powinni dac Ci bana .Pamietaj o tym ze to Konsul wydaje wize i rozmowa z nim to pokaze co i jak :)

Pamietaj o tej dacie aby jej nie przekroczyc a czy wyslesz cos teraz czy tez pozniej to juz Twoja sprawa

  • 1 rok później...
Napisano

Witam,

Nie wiedziałam który temat wybrać, jestem przekonana, że gdzieś już takie pytanie padło, ale potrzebuję odpowiedzi jak najszybciej.

Wzięłam ślub z obywatelem USA, moja sprawa została zatwierdzona, przy nr sprawy jest informacja, że wysłano do mnie papiery. Jestem przed interview itd. Jednym słowem czekam.

Wiem, że nie mogę wyjeżdżać z USA, ale jak to wygląda przy okazji lotów wewnątrz USA? Wiem też, że muszę informować o zmianie miejsca zamieszkania, ale byłby to wyjazd poniżej 10 dni.

Latałam w USA kilkanaście razy w ciągu ostatnich 3 lat i nigdy nikt nie wertował mi wiz, zawsze pierwszą stronę paszportu z moimi danymi. Znalazłam na zagranicznych forach odpowiedź, że w razie czego można mieć ze sobą wszystkie papiery itd.

Czy jest tu ktoś, kto podróżował czekając na zmianę statusu wizowe lub ktoś, kto miał problemy tj. ostatecznie przeszedł kontrolę na lotnisku, ale trafił mu się ktoś upierdliwy?

Druga kwestia to ślub wzięłam w lipcu, papiery wysłaliśmy we wrześniu, w międzyczasie zmienialiśmy miejsce zamieszkania i papiery prawdopodobnie doszły do innego miejsca, w którym nas już nie ma. Zmieniliśmy adres, a oni wysłali/mają wysłać te papiery raz jeszcze na nowy adres. Ponieważ przeprowadziliśmy się nagle i niespodziewanie na początku pomieszkiwaliśmy u znajomych (jakoś do 3 tygodni), teraz miejsce, w którym mieszkamy też jest tymczasowe, bo szukamy mieszkania. W dodatku listonosz zostawia listy, paczki gdzie popadnie i naprawdę nie chcę by moje papiery zaginęły/wpadły w niepowołane miejsce. Jako adres podaliśmy adres pracy męża, co wydaję się najbezpieczniejszym wyjściem, ponieważ jak wspomniałam wyżej - cały czas się wszystko zmienia, listonosz zostawia listy dla 5 mieszkań razem pod schodami. Czy ta cała sytuacja, to duży problem, czy jednak to nie ma znaczenia, dopóki odbieramy listy? Niby na stronie podają, że ma to być adres gdzie można nas zastać/dostarczyć pocztę, więc nie powinno być problemu? Do tego wielokrotnie ludzie mają inny adres zamieszkania i inny na korespondencję? Co o tym myślicie? Może ktoś ma w tym jakieś doświadczenie?

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.

Napisano

Nie ma zadnego problemu z podrozowanie wewnatrz US - chyba ze masz przesiedziana wize i trafisz w miejsce gdzie sa checkpointy CBP - glownie w okolicy poludniowej granicy (np. McAllen, TX ma kontrole CBP dla lotow domestic).

Zmiana adresu sie nie przejmuj bo to dla procesu ma bardzo minimalne znaczenie.

Napisano

Nie ma zadnego problemu z podrozowanie wewnatrz US - chyba ze masz przesiedziana wize i trafisz w miejsce gdzie sa checkpointy CBP - glownie w okolicy poludniowej granicy (np. McAllen, TX ma kontrole CBP dla lotow domestic).

Zmiana adresu sie nie przejmuj bo to dla procesu ma bardzo minimalne znaczenie.

Papiery wysłaliśmy zanim moja wiza wygasła - wiza J-1 W&T, więc aktualnie nie mam żadnej ważnej wizy a paszporcie. Lot do Miami.

Dzięki za odpowiedzi

Napisano

uh, zaczynam sobie pluć w brodę, że wróciłam po W&T 2014 do Polski, też brałam ślub w lipcu i uznaliśmy, że będziemy się starać o CR1, żebym na spokojnie mogła się obronić i pojść na staż od września, który czekał na mnie od maja... i finalnie to zaczynam być sfrustrowana niewiedzą ile cały ten proces zajmie :(

Napisano

uh, zaczynam sobie pluć w brodę, że wróciłam po W&T 2014 do Polski, też brałam ślub w lipcu i uznaliśmy, że będziemy się starać o CR1, żebym na spokojnie mogła się obronić i pojść na staż od września, który czekał na mnie od maja... i finalnie to zaczynam być sfrustrowana niewiedzą ile cały ten proces zajmie :(

grape nie lam sie, ja tez bylam w podobnej sytuacji ale slub wzielismy w usa i postanowilam zostac tu, przez co musialam przekladac obrone pracy mgr o prawie rok czasu i zrezygnowac z kontynuacji dobrego stazu w polsce. Pomimo tego, ze bylismy razem to kosztowalo mnie to duzo stresu i oczywiscie zmarnowanego czasu bez mozliwosci legalnej pracy. Wiec trzymaj sie dzielnie, rob staze, wolontariaty tak zeby czas jak najszybciej Ci zlecial w PL ale produktywnie! Chwila moment i bedziecie razem. Powodzenia!

  • 3 tygodnie później...
Napisano

uh, zaczynam sobie pluć w brodę, że wróciłam po W&T 2014 do Polski, też brałam ślub w lipcu i uznaliśmy, że będziemy się starać o CR1, żebym na spokojnie mogła się obronić i pojść na staż od września, który czekał na mnie od maja... i finalnie to zaczynam być sfrustrowana niewiedzą ile cały ten proces zajmie :(

Cr1 - na dzien dzisiejszy ok 12-18 miesiecy plus wcale nie jest rozowo w ambasadzie, bo maja tam sporo pytan, jesli cokolwiek im sie nie podoba i dosylasz, donosisz, tlumaczysz sie itd.

USCIS zwolnilo tempo, podobnie jak i NVC i teraz czeka sie i czeka na wszystko.

Generalnie w ciagu roku czasu naprawde sporo zmian. Ja zawsze mowie jedno: trawa zawsze jest bardziej zielona u sasiada czyli cokolwiek zrobisz to i tak bedziesz miala watpliwosci: albo bedziesz w Polsce, skonczysz studia, moze jakis dobry staz, ale jestescie osobno, zyjesz w niepewnosci co dalej i ile to jeszcze zajmie ALBO jestes w USA, przesuwasz co masz zaplanowane w Polsce, ale jestescie razem.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...