Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Nie nakręcaj się, tylko idź spokojnie na rozmowę.

Ja starałam się o wizę nie mając nikogo w Stanach, a w Polsce mając tylko pracę. Wystarczyło. Ale podchodziłam do rozmowy, że jak się nie uda, to nic się nie stanie. Nie była to dla mnie kwestia życia i śmierci. Najważniejsze to się nie stresować, bo w nerwach z człowiekiem zaczynają dziać się dziwne rzeczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

viola a masz sie czego obawiac?niech sie boi ktos kto musi -co wie cos co moze wyjsc..

kiedys kiedy nie bylo forow-neta to informacje o wizach -rozmowach czerpalo sie z opowiesci roznych osob-ksiazek-czasopism .Ja to traktowalem jako informacje aby cos wiedziec na ten temat i jakos sie przyszykowac.Raz juz pisalismy z Guciem jakie to opowiesci mozna bylo uslyszec w kolejce i wtedy co mialem sie czegos bac?fakt moze sie balem ale robilem swoje-staralem sie :)

Nie zapomne tego jak mialem isc do Konsula a pare min wczesniej mial rozmowe po ktorej myslalem ze teraz kazdemu da odmowe ale dal wizy malzenstwu oraz mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sly ja się boję, że nie mam chyba tych więzów z Pl i to wszystko. Mam tu przecież tylko pracę, dzięki której mogę sobie pozwolić na takie wycieczki, tak jak pisałam wcześniej. Człowiek się boi bo nie wie co go czeka a ogólnie to wiem, że strach ma tylko wielkie oczy ale no widzisz jak to jest no... "Kobieto! Puchu marny..." rozumiesz? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viola będzie dobrze :) Ja mam umowę o pracę do końca czerwca, studia praktycznie skończone i jedynie nieobronione więc też nie mam żadnych mocnych więzów, a na dodatek wpisałam we wniosek, że chce jechać na 4 miesiące bo taka jest prawda... Mogę jedynie na gębę mówić, że zamierzam po powrocie się obronić, udać na magisterkę i w ogóle na nowo szukać tu pracy... ciężko będzie, ale co ma być to będzie! W tej chwili idę już na żywioł... raz kozie śmierć czy jak to się tam mówi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viola, ja miałam takie same więzy, jak Ty.

Jakby oceniali ludzi po zasobności portfela, czy po posiadanym majątku, to większość ludzi by wiz nie dostała.

Jakby ważne by było to, czy się kogoś ma w Stanach, to większość ludzi by wiz nie dostała.

A tak z każdej grupy społeczniej można się załapać na wizę.

Poza tym jedziesz na dwa tygodnie, więc to nie jest długi okres czasu.

Nie stresuj się, bo sobie zaszkodzisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...