Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

witam, mialam wizyte w konsulacie w warszawie w poniedzialek, ze skutkiem pozytywnym:) pytania standardowe-czemu chce zobaczyc usa, co robie w polsce, z kim lece, czym zajmuja sie te osoby. zajelo to kolo 1 min. dluzej czekalam na rozmowe z urzednikiem, bo ok godziny. w ogole mam wrazenie, ze wcale nie jest tak ciezko dostac wize, przede mna bylo 38 os, z tego co zauwazylam tylko 3 odeszly bez wizy! nie wiem, moze konsulowie mieli dobry dzien? wszyscy byli mili i usmiechnieci. tyle w temacie, powodzenia!

aha i wielkie dzieki dla sly6 i joanny30 za pomoc w rozwianiu watpliwosci:) ps. naprawde nie ma sie czego bac:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem przed chwilą w konsulacie w Warszawie. Najpierw stoi się w kolejce na zewnątrz, potem jest pierwsze biurko, sprawdzenie dokumentów, zejście na dół, rejestracja z pobraniem odcisków palców i wydaniem numerka jak na poczcie, następnie czeka się, aż na tablicy pojawi się właściwy numerek. Trzeba wtedy podejść do okienka i następuje słynna rozmowa z konsulem. W moim przypadku trwała ona max. 1,5 minuty; szczerze wątpię, żeby to od niej i od "wrażenia, jakie się zrobi" zależało otrzymanie wizy lub nie, wydaje mi się, że rozmowa ma raczej na celu sprawdzenie danych, które podało się w formularzu, a i to nie wszystkich.

Obiecano mi, że w ciągu 5 dni przyjdzie do mnie paszport z wizą turystyczną na 10 lat. Moja sytuacja: kawaler po trzydziestce (wszakże dość dobrze zarabiający jak na rejony pozawarszawskie) - a więc najwyraźniej nie zależy to od posiadania żony lub nie, czego się obawiałem. Nikt też nie pytał mnie o to, czy posiadam mieszkanie. Pytania dotyczyły tego, po co jadę do NY, co chcę tam zwiedzić, czy mam rodzinę w Stanach i co robię zawodowo.

Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w staraniach o wizę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

Ja i moja mama mieliśmy właśnie dziś wyznaczoną rozmowę z konsulem w konsulacie generalnym w Krakowie. Tak więc od początku.

Już w roku 2009 zaczęliśmy myśleć z mamą o wycieczce do USA, chcieliśmy zobaczyć New York, Waszyngton, Filadelfię i Wodospad Niagara. Wtedy to zacząłem zagłębiać się temat ,,jak uzyskać wizę do USA" i zarejestrowałem się na forum. Z wielu jednak względów nasze plany musieliśmy odłożyć w czasie.

W roku szkolnym 2010/2011 uczęszczałem do LO, które ukończyłem w kwietniu tego roku.Zaraz potem przyszła matura-szczęśliwie dobrze zdana i studia. Po zdaniu matury temat wycieczki do USA powrócił.Cały czas intensywnie czytałem to forum(bardzo dziękuję ludziom prowadzącym ten portal-jest bardzo pomocny, można znaleźć wiele przydatnych informacji.) W dniu 15 lipca 2011 dokonałem wpisu na studia dzienne na UŚ i otrzymałem stosowne potwierdzenie mojego statusu.W dniu 02.08.2011 wypełniłem wraz z mamą dwa wnioski DS-160,jeden dla kobiety 43 lata, pracującej na umowę o pracę na czas nieokreślony i z dobrymi zarobkami i jeden dla mnie chłopaka 18 lat, po maturze i po przyjęciu na studia(wpisałem siebie jako studenta, gdyż w dziekanacie otrzymałem informację iż mogę już tytułować się studentem.) i formularz DHL. W dniu 03.08.2011 zadzwoniłem na infolinię w celu umówienia spotkania-termin dostałem na dziś,czyli wtorek 09.08.2011 na godzinę 09.15, zanotowałem numer naszego wspólnego spotkania(potem jeszcze dostałem tą informację na email). W dniu 04.08.2011 dokonałem opłaty w wysokości 812 PLN(2x406 PLN dla mnie i mamy).Po wszystkim czekałem.

Dziś w dniu 09.08.2011 o godzinie 06.30 wyjechaliśmy z Sosnowca w stronę grodu Kraka(ja, mama i dziadek jako kierowca). Dotarliśmy na miejsce około 07.45, zaparkowaliśmy dosłownie parę metrów od ul.Stolarskiej(na ulicy Westerplatte). Zostawiliśmy dziadkowi nasze telefony i mama zostawiła swoje perfumy. Ruszyliśmy pod konsulat. Muszę powiedzieć, że na starówce w Krakowie rano jest pusto i spokojnie i do tego ładna pogoda.Dotarliśmy na ulicę Stolarską, widać było,że konsulaty dopiero się otwierają(akurat wywieszano flagi w niemieckim konsulacie). Pod numerem 9. oczywiście kłębią się ludzie,na chodniku po drugiej stronie wejścia do konsulatu stoi młody chłopak i sprawdza dokumenty,woła wszystkich i się zaczyna. Zabrał od nas nasze paszporty, Confirmation(tylko pierwsze strony, te ze zdjęciem), coś na tym pisał i skontrolował jeszcze nasz DHL form.Zabrał plik dokumentów i zniknął w konsulacie. Po około 5 minutach wrócił i rozdał każdemu numerki, potem przez megafon poproszono nas o ustawienie się w kolejce do wejścia i przypomniano, czego wnosić nie wolno. W między czasie byliśmy świadkami przyjazdu osób przeprowadzających rozmowy o wizę i konsula generalnego. Po 8.00 zaczęto wpuszczać po trzy osoby i zaraz na wejściu kontrola jak na lotnisku.Opróżniliśmy kieszenie i przeszliśmy.Dalej otworzono szklane drzwi i pokierowano nas na malutki placyk i w lewo po stromych schodach(nie da się pomylić drogi, bo wszyscy idą w jednym kierunku w wiadomym celu). Dotarliśmy do małego pokoiku z trzema okienkami, jak na poczcie gdzie odbywała się rejestracja wniosku i pobór odcisków palców. Było dość tłoczno, z pewnością ponad 30 osób. W tłumie wychwyciłem jednego chłopaka starającego się o J-1(słychać było jak rozmawiał po angielsku z konsulem), zakonnicę i księdza. Jedna kobieta została cofnięta, gdyż miała niewyraźnie wydrukowany kod kreskowy.Jedno małżeństwo miało problem z nazwiskiem w paszporcie i na wniosku, ale przeszło. Wystaliśmy się w tej poczekalni dość długo i zauważyłem, iż co najmniej 3 kobiety i jeden mężczyzna przed nami wizy nie otrzymali, bo mówili o tym dość głośno.Wreszcie nadeszła nasza kolej.Skany odcisków i rejestracja wniosków zajęła może 3 minuty.Pani w okienku coś popisała na confiracjach i przyszyła do nich druki opłaty(co ciekawe dopiero na tym etapie ktoś zainteresował się, czy posiadamy coś takiego).Oddała nam dokumenty i kazała pobrać numerek(mieliśmy numer 17 z godziną 8.30).Czekamy w kolejce, coraz to więcej ludzi przychodzi i z tego co widziałem to na 9 osób przed nami 3 wizy nie dostały(potem okazało się,że kobieta z numerem chyba 18,czyli zaraz po nas także otrzymała odmowę i chyba jej zależało bo płakała).Wreszcie na tablicy wyświetliło się numer:17 stanowisko:1. Podchodzimy mówimy z uśmiechami na ustach ,,Dzień dobry", podajemy miłemu uśmiechniętemu Panu w wieku może 27 lat nasze paszporty,confirmation, druk DHL i takie naklejki z numerkami i kodami, które dostaliśmy przy rejestracji. Rozmowa wyglądała tak: J-ja, K-konsul, M-moja mama.

K: Do kogo Państwo jadą??

J: Jedziemy do hotelu w nowym jorku, którego adres podaliśmy we wniosku,chcemy zwiedzić New York.Rezerwacji jeszcze nie mamy, chcielibyśmy najpierw otrzymać wizę by móc robić plany. (konsul się uśmiechnął i zaczął coś wklepywać w komputer)

K: Ile razy Państwo byli w USA??

J: Jeszcze nigdy nie byliśmy w USA.

K: Czy mają Państwo rodzinę lub znajomych w USA??

J: Nie, nie mamy tam nikogo

K: Na którym roku Pan studiuje??

J: Jestem przyjęty na pierwszy rok studiów dziennych.

K: Widzę, że studiuje Pan język niemiecki. Dlaczego nie wybrał Pan języka angielskiego??

J: Jakoś tak się złożyło, lubię ten język. Podczas pobytu w USA mam zamiar trochę podszkolić swój angielski.(tutaj konsul się uśmiechnął, z resztą był cały czas miły i pogodny)

K: Państwo dostają wizę, paszporty przyjdą do 5 dni.(wydał nam taką małą karteczkę i numerem przesyłki i informacjami, kiedy dotrze)

J:, M: Dziękujemy bardzo

J: Przepraszam Pana, na jaki okres dostaliśmy wizy??

K: Państwa wizy będą ważne 10 lat.

J: Thank you so much Sir. (tutaj się konsul uśmiechnął i odparł ,,Enjoy your Trip"

Odeszliśmy od okienka, wyszliśmy na te strome schody i tylko się z mamą do siebie uśmiechnęliśmy. Potem zeszliśmy na duł i wyszliśmy szczęśliwi tą samą drogą, mijając następnych aplikantów. Była godzina 9.00 a my staliśmy przed konsulatem. Poszliśmy sobie potem na kawę i ciastko i pochodziliśmy chwilę po rynku.Zarówno ja, jak i moja mama byliśmy lekko zdziwieni tym,że mojej mamy konsul dosłownie o nic nie zapytał(mimo to było przygotowana-miała zaświadczenie o zatrudnieniu i o zarobkach).Teraz przed nami poszukiwanie taniego biletu na wrzesień i oczekujemy na przesyłkę.

Ja osobiście odniosłem bardzo pozytywne wrażenie z wizyty w konsulacie. Ludzie tam pracujący są kompetentni, mili i pomocni.Co mogę radzić osobą aplikującym o wizę?? Bądźcie wyluzowani(wiem,że to czasem trudne ale spróbujcie ;) ), bądźcie uśmiechnięci- to pomaga i człowiek czuje się lepiej, Starajcie się o wizę z nastawieniem ,,Będzie, to dobrze, nie dostanę, trudno pojadę w inne miejsce", naprawdę takie coś pomaga, bo widziałem jak osoby z odmowami się załamywały i po co sobie zdrowie i nerwy psuć?? Jeszcze raz mówię do wszystkich, podchodźcie na luzie a będzie dobrze.

W tym miejscu chciałbym podziękować za to,że istnieje niniejsze forum.Okazało się ono bardzo pomocne zarówno dla mnie jak i dla innych.Tak trzymać B) . Czekam teraz na kuriera i szukam biletów. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, proszę pisać.

Pozdrawiam Wszystkich i jeszcze raz dziękuję za uzyskaną tutaj pomoc.

grzesiek

Edit: Dziś, czyli 12.08.2011 o godzinie 12.30 do moich drzwi zapukał kurier DHL z paszportami.Wizy mamy już z mamą w domu, co ciekawe mięliśmy rozmowę 09.08 i na mojej wizie to jest data jej wydania a mama ma wydaną 10.08.Teorie spiskowe: Ja mam dwie gwiazdki pod zdjęciem,mama tylko jedną.Annotation brak.Poza wszystkim dostaliśmy gratisa-staraliśmy sie o wizę w kategorii B2 a mamy wystawioną w kategorii B1/B2.

P.S. Czemu te bilety do USA takie drogie??!! :angry: Poniżej 4000PLN za dwie osoby na wrzesień(10 do 25) nie uświadczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Ja byłem 2 sierpnia, paszport został w konsulacie, dostałem papierek z DHL i jakieś pismo, że moja sprawa wymaga dodatkowego sprawdzenia (może przez zaproszenie z firmy z USA?) i jeśli będzie ok to paszport przyjdzie z promesą. Zna ktoś taki przypadek? Jak długo się czeka? Wiem, że np. do pracy dzwonili tego samego dnia po mojej wizycie, jednak do tej pory żadnej odpowiedzi nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co moze grozic za falszywe dane ?powiedz nic sie nie stalo i prosze na 2 raz tego nie robic?

jesli go teraz nie zlapia a pozniej to bedzie po wizie lub tez bez wizy paszport dostanie..

I teraz czy wszystkich tak lapia?to jest pytanie bez odpowiedzi ..bo sa tacy ze klamia-oszukuja i nic sie nie dzieje a sa tacy ze moga zapomniec o wizie i wjezdzie przez jakis czas..

a ta glupota to co takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...