Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam :)

Od około dwóch miesięcy przeglądam to forum i z racji, iż jest bardzo pomocne, również postanowiłam opisać swoją wizytę w ambasadzie - może komuś pomoże albo, mam nadzieję, uspokoi :D

Spotkanie miałam 16.02. Przyszłam jakieś 15 minut wcześniej, w sumie weszłam może parę minut przed ustalonym czasem. Bałam się, że nie połapię się o co chodzi i co mam robić, ale wszystko szło bardzo sprawnie, pracownicy ambasady mili. Numerek dostałam chyba 35, a wyświetlany był dopiero 11. Usiadłam więc na krzesełku i czytałam przyniesioną gazetę, żeby nie patrzeć na innych i dodatkowo się nie stresować. Z telewizorów leciał stary koncert jazzowy, ogólnie atmosfera nie była jakaś nerwowa, według mnie ludzie nie wyglądali na spiętych. Przy numerku 30 zaczęłam się trochę stresować, bo osoby z tymi kilkoma numerkami przede mną były długo trzymane przy okienkach... w końcu wyświetliła się moja liczba, podeszłam do okienka, za ktorym siedziała pani ok 30 kilku lat w rudawych włosach do ramion, całkiem sympatyczna.

Pytania:

1. czy byłam kiedyś w USA (nie)

2. czy mam tam rodzinę albo kogoś znajomego (tylko jednego znajomego, do którego jadę)

3. gdzie jadę

4. co robi ten mój znajomy

5. gdzie pracują rodzice

6. czym ja się zajmuję (nie pracuję i nie studiuję)

7. jakie mam plany na przyszłość

dość wnikliwie pytała mnie o plany na przyszłość (w porownaniu do innych pytań), jednak na końcu powiedziała że dostaję wizę na 10 lat i życzyła miłej podróży :)

Tak więc jak widać reguły nie ma żadnej, nie mam pracy ani się nie uczę, a jednak się udalo. Dwa dni przed stresowałam się bardzo, a na samej rozmowie już o wiele mniej. Trzeba myśleć że będzie, co ma być, ja myślałam że szanse mam naprawdę nikłe, ale jednak się udało. W ogóle myślałam już, że nie dojadę, bo pociąg się zepsuł i stał około godzinę, więc polecam nie przyjeżdżać na ostatnią chwilę. Myślałam, że będę czekać 2,5 h i się nudzić, a w sumie musiałam jehcać taksówką, bo bałam się, że nie zdążę.

Dzisiaj (22.02) przyszła wiza b1/b2. pozostaje kupić bilet i w przyszłym tygodniu już lecieć.

pozdrowienia!

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
  • 3 tygodnie później...
Napisano

Również zamierzam wyjechać do Stanów Zjedoczonych na wakacje, na okres około dwóch miesięcy, bo skoro mam jechać, to chciałbym zobaczyć więcej niż tylko zwiedzanie. Mam się u kogo zatrzymać więc nie byłoby problemów z mieszkaniem i tak dalej. W ciągu dwóch miesięcy zobaczyłbym sporo, a po powrocie do Polski mógłbym się zastanawiać nad tym, czy warto próbować szczęścia w loterii wizowej, czy jednak dać sobie spokój. Ciekaw jestem, czy warto podawać w formularzu jak i mówić konsulowi, że wyjazd będzie trwać aż (albo tylko) dwa miesiące? Podczas pobytu w USA chciałbym zobaczyć Nowy Jork, zaliczyć dwa koncerty muzyczne (na moje nieszczęście zespół, który wielbię w 2012 roku gra koncerty tylko i wyłącznie w USA...), przejechać się drogą 66 i wiele innych. Oprócz tego po prostu chciałbym spróbować zwykłego życia w tamtejszych warunkach, zobaczyć jak wygląda rutynowy dzień w NY czy innych miejscach tego wspaniałego kraju. Przeczytałem prawie cały temat i wiem, żeby się nie stresować, jednak ciekaw jestem czy rozmawiać z konsulem po angielsku (z czym nie mam żadnych problemów), czy lepiej po polsku i co bardziej zwiększyłoby moje szanse na dostanie wizy turystycznej? W tym roku piszę maturę i po powrocie chciałbym zacząć studia, jednak bez wyników nie wiem co i jak - wspominać o tym?

Napisano

Nie ma znaczenia w jakim jezyku rozmawiasz -tak samo jakie masz dokumenty,wazne sa odpowiedzi,Twoja postawa na rozmowie oraz na kogo trafisz ..

Czy masz podawac ze lecisz na 2 miesiace,oczywiscie ze tak ,lecisz chyba w okresie wakacji,podasz na rozmowie jaki to koncert,o tej tez podrozy powiesz i co chcesz podrodze zobaczyc,aby to cos bylo czego w przewodnikach tego nie przeczytasz a warto zobaczyc.Znajdziesz takie informacje na stronach www..

I tak na rozmowie moze pasc pytanie co bedziesz robic po maturze i tutaj radze mowic gdzie chcesz isc ,czego sie uczyc itd.

Napisano

Dzięki bardzo za pomoc.

To pierwsze forum w Internecie, gdzie spotykam się z tak cierpliwą i wyrozumiałą rzeszą pomocnych ludzi!

Napisano

Byłem dziś na 9 w Warszawie. :)

Przyszedłem ok. 8:45, już spora kolejka była. Nawet ludzie na 9:30 byli, dostałem ankietę z czasem obsługi, na której pan wpisał 8:48.

Zdjęcie miało za ciemne tło na wydruku potwierdzenia, więc pani zeskanowała.

Potem czekałem jakieś 15 minut na rozmowę, trafiłem do pani konsul, sympatycznej dość młodej blondynki. Wcześniej trzymała kogoś przez 10 numerków, więc pomyślałem, że łatwo nie będzie.

Zapytała czy miałem już wizę (nie miałem), na ile jadę (3 tygodnie), gdzie jadę (tu się zacząłem produkować, a ona patrzyła w monitor i sobie nazwy stanów mówiła do miast, w pewnym momencie powiedziała, że wystarczy, a ja byłem dopiero koło połowy planu wycieczki :) ). Następnie zapytała z kim jadę (z dziewczyną), czy dziewczyna ma wizę (nie, za około tydzień będzie się starała). Dziękuję, otrzymuje pan wizę wielokrotnego wjazdu na 10 lat. :) Rozmowa trwała może ze 3 minuty, cała wizyta ok. godziny.

Z tego, co widziałem, to z młodych osób z paszportem odeszła 1 lub 2 (na jakieś 15-20 osób, które widziałem), do tego 4 panów z wąsem koło 40 odeszło z paszportami.

Teraz tylko poczekać na rozmowę dziewczyny i mam nadzieję udane wakacje w lipcu. :D

Napisano

Madril nie zupelnie masz racje ;)

bo po 1 jesli ktos leci jak przedmowca w okresie wakacji a do tego chodzi-chodzil do szkoly to mozna wpisac ze sie bedzie 2 miesiace nawet w 1 miejscu

od tego sa wakacje aby wypoczac ;)

ale jak sie wypadnie na rozmowie to znow inna sprawa ,tutaj nalezy sie do tego przygotowac.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...