Skocz do zawartości

Usa A Polska...


pyśka

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętam jak sam swego czasu pisałem, że każdy kto chce wyjechać do US i tak wyjedzie w taki czy inny sposób. Jednak po tym roku mogę napisać, że bez pewnej pracy, z której można się utrzymać tego bym nie zrobił. Kozer twierdzisz, że sytuacja w Polsce jest nieporównywalnie gorsza aniżeli w Ameryce. A ja nadal twierdzę że postrzegasz Amerykę przez pryzmat filmów lub wycieczki W&T. Sorry, ale ludzie zgłaszający się do loterii nie mają bladego pojęcia o rzeczywistości. To tak jak słynna Doda, która przyleciała zrobić karierę i zaraz krótko po tym wróciła. Spróbuj drogi kolego pójść do stomatologa, ja byłem i skasował mnie już na $1550, a znajomi mówią że to i tak niewiele. Za te pieniądze w Polsce to wstawił bym sobie tego zęba a tu leczenie kanałowe. Rwanie nie wchodziło w rachubę mam wszystkie i tak ma pozostać. A zobaczcie ilu Amerykanów chodzi szczerbatych - śmiech na sali. W filmach wszyscy bielutkie ząbki uśmiechnięci od ucha do ucha. W żadnym wypadku nie chodzi mi o to aby zniechęcić ludzi do US, ale o to aby mieli świadomość że będą tutaj nikim. I naprawdę mają niewielką szansę cokolwiek tutaj osiągnąć. Byłem swego czasu w UK i Norwegii standard życia i opieki socjalnej ogromny ( tutaj żaden ), możliwość przebicia się z dobrym wykształceniem jest naprawdę spora, tutaj niemal zerowa. Ilość bezdomnych na ulicach to tutaj koszmar, po zmroku to dopiero się zaczyna. Pierwszy raz kiedy wychodziłem z pracy w nocy to myślałem że to jakiś Resident Evil, oczywiście zależy od dzielnicy. Kozer pisze, że w Polsce ludzie będą zdychać z głodu kiedy Amerykanie będą rezygnować z Fast Food'ów. Myślę, że mówisz o ludziach tutaj pracujących, bo jeżeli okaże się że przyjedziesz i nie znajdziesz pracy to możesz sobie to przyspieszyć. Gdzie np. będąc w Norwegii nie spotkałem żadnego bezdomnego Polaka, a tu to masakra. Mieszkam od miesiąca w NY i tak sobie myślę czasami czy te miasto to nie jest taka wytwórnia bezdomnych. Dzisiaj jedynie osoby emigrujące na zasadzie związku małżeńskiego mają jakąś szansę lub na wizie pracowniczej. Wspłółmałżonek jest w stanie pomóc w znalezieniu dobrej pracy, a i o mieszkanie nie trzeba się martwić. Reszta w dobie kryzysu jest na straconej pozycji. Przykro mi to pisać, ale taka jest prawda. " Ameryka kraj dla twardych ludzi " - powiedział Janusz Gajos w Szczęśliwego Nowego Jorku, niestety teraz to już nie wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Kozer: świetnie napisane. Jeśli ktoś jeszcze myśli o przyszłości Polski w pozytywnych kolorach to mu gratuluje. No ale przekonamy się już za parę lat. Jedno jest pewne aktualny kurs naszych miłościwie nam panujących pięknie rujnuje lata koniunktury i pomocy Unii. Poczytajcie sobie demograficzne prognozy dla Polski - jak to będzie wyglądać w 2030, albo w 2050. Ja już pisałem też perspektywach rozwoju dla naszej gospodarki więc poszukajcie w moim postach.

zupełnieNowy: ciekawią mnie twoje "niepatriotyczne" wnioski odnośnie naszej historii. Też już o tym pisałem na forum. Tyle, że z innej strony. W skrócie: byliśmy potęgą, rosnącym mocarstwem w XV, na pewno w XVI i trochę w XVII w. Ale wszystko przehulaliśmy, nie rozwijaliśmy się, i z naszej demokracji (szlacheckiej) zostały zabory oraz okupacja (z małymi wyjątkami) aż do 1990r. I z powodu swojego niegdysiejszego potencjału nie jestem nastawiony niepatriotycznie czy wręcz anty-Polsko, ale staram się hołubić te wielkie wartości tych Wielkich Polaków z Wielkiej Polski. Ale nie mogę się zgodzić na to co dzieje się dzisiaj (kiedyś też) z naszą ojczyzną. Ale rozumiem też wybór SuperTravellera. Uważam, że nie powinno się kogoś "skazywać" na jakieś konkretne poglądy patriotyczne z powodu miejsca urodzenia.

Piotrek1979, mikun: generalnie dobrze prawicie. USA to nie jest raj jak kiedyś. Pracę tu niekoniecznie dostaniesz po paru dniach (jak niektórzy sądzą). Jestem też ciekaw jak będzie wyglądać USA po niedługo przewidywanym tzw. klifie fiskalnym w 2013. Skończą się pewne obniżki podatków będą cięcia budżetu. Ma to dać zrównoważony budżet i w konsekwencji mniejszy deficyt. Oraz ponowną recesją lub spowolnienie gospodarcze. Ale to pewnie w przyszłości da podwaliny pod solidniejszą sytuację. Ciekawa jest też tendencja wracania produkcji do USA.

Piotrek1979: przeceniasz jednak perspektywy Europy. W Norwegii sporo zarobisz a i sporo wydasz. W Anglii to też cudów nie ma i już pewnie nie będzie. To samo Niemcy. Potrzebują tylu specjalistów, tylko nikt tam nie jedzie. Bo za dość marne grosze dają. Poza tym z tą służbą zdrowia to też różnie bywa. Póki co kryzys euro jeszcze da się zamieść pod dywan. A to właśnie socjal, który tak zachwalasz, położył Europe (kraje skandynawskie też zaczynają mieć powoli problemy gospodarcze). Ale co będzie za te 5-10 lat? USA wycofuje się z Europy i co wtedy z obronnością UE, która jest skandalicznie niska? Problemem UE jest przeświadczenie, że zostanie drugimi USA, tyle, że trochę na ich koszt. Jestem ciekaw tylko, kiedy się zaczną mocarstwowe naciski naszych wschodnich sąsiadów to czy kraje UE nie będą zadłużać jeszcze bardziej swojego budżetu na obronności. Ceny gazu i ropę też im podniosą jak Polsce. Po za tym rdzenna Europa się wyludnia, a za jakiś czas sporą "mniejszością" pewnie będą Arabowie, czarnoskórzy etc. Jak wtedy będzie wyglądać ta Europa. Po za tym nie rób sobie jaj, bo niektóre dzielnice Londynu/ba nawet mniejszych miast Anglii czy nawet miast Skandynawii to też niezłe patologiczne getta, tylko bardziej skrzętnie schowane. Bajek nie siej. Po za tym jaki poziom prezentują niektórzy Brytyjczycy widać nawet w Krakowie - niezła patologia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michael1986 dla równowagi na początek http://www.scribd.co...ifornizacja-Usa :). Byłeś w USA, że tak łatwo przychodzi Ci się wypowiadać o strukturze etnicznej na starym kontynencie ? :) Wspomniałeś o tych zmianach jakby one tylko miały dotyczyć Europy(zachodniej). Znajomy ostatnio z żoną poszli zrobić USG płodu (400$), a to tylko USG - tutaj na prawdę trzeba dobrze zarabiać, żeby być spokojnym i nie myśleć w kategorii paycheck-to-paycheck. Dla kawalera to może i kraina wymarzona, sam przyznam można na prawdę świetnie spędzać czas, ale tym sobie przyszłości nie utorujesz. Nie chcę wskazywać, na to gdzie można żyć lepiej, bo to jest decyzja indywidualna. Sprawy jednak nie są takie czarno-białe jak je przedstawiasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michael 1986 piszesz, że przeceniam perspektywy Europy, sporo zarobisz sporo wydasz, w Anglii też cudów nie ma i pewnie nie będzie. I widzisz tu jest Twój problem, że nie wiesz jaka naprawdę jest sytuacja w Stanach. Ale skoro się tu na siłę prosisz to pewnie tu trafisz. Będziesz miał bajkę na miejscu i to taką o której nigdy nie marzyłeś. Kiedy przyjdzie tu pracować u Araba, Żyda czy jakiegoś Azjaty lub co gorsze u Polaka. Cały czas zastrzegam o ile dostaniesz pracę. Świrów jakich można spotkać w Londynie to pikuś, koleś w większości przypadków Anglicy próbują naśladować styl życia Amerykanów - nieudolnie. Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt wysoko kształconym człowiekiem bo Twoje rozczarowanie będzie zdecydowanie większe. A patologiczne getta? Ty naprawdę nie wiesz o czym mówisz, albo startujesz do Stanów z porządną gotówką. Tutaj getta mają rozmiary polskich miast. Natomiast socjal conajmniej w służbie zdrowia jest niezbędny o czym na bank przekonasz się na miejscu. Bo prędzej czy później każdy podupada na zdrowiu. Wówczas okaże się jaki będziesz pewien siebie i czy masz wystarczające zabezpieczenie finansowe aby móc się leczyć. A planując swoje życie, należy być dalekowzrocznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając te wszystkie wypowiedzi można dojść do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie odstrzelenie sobie głowy by nie przejmować się tymi problemami (im większy kaliber tym większa pewność, że nasza próba samobójcza się powiedzie a taki Desert Eagle przewietrzy naszą głowę ze wszelakich rozterek) , Europa jest be, USA też o Polsce nie wspominając. Więc gdzie jest ta ziemia obiecana ja się pytam? Skandynawia? Czemu nie ale klimat takiej np. Norwegii nie każdemu odpowiada (a depresja spowodowana brzydką pogodą wśród emigrujących tam ludzi nie jest czymś niespotykanym). Anglia? Dobra dla tych którzy mają średnie, niewygórowane oczekiwania. To może kraje trzeciego świata - porzucić całą tą biurokrację, politykę i spróbować osiedlić się w Ameryce Południowej.

Nie wiem jakie oczekiwania mają ludzie co do USA ale z tego co mogę tu wyczytać, prawdopodobnie wyobrażają sobie zbyt wiele. Jednak nie każdy jedzie tam dla pieniędzy, wielkiego domu i luksusowego auta za 300 tys. $. Pozostają takie wartości jak mnogość kultur, różnorodność klimatyczna i krajobrazowa, przyroda a więc roślinność, zwierzęta, cuda natury do tego wszystkiego można doliczyć inną mentalność ludzi tam mieszkających, bliskość wielkiego świata i gwiazd filmowych jeżeli kogoś to interesuje, możliwość uprawiania sportu spośród większości dyscyplin jakie są aktualnie popularne, krótka aczkolwiek ciekawa historia kraju, kina, restauracje, siłownie, baseny (wszystko na światowym poziomie) i wiele, wiele innych rzeczy. Nie wiem czy to zwyczajnie nikogo nie interesuje czy też tylko ja mam tak przyziemne spojrzenie na codzienność i poza problemami wielkiego świata chcę cieszyć się zwyczajnym dniem z dala od kwestii którymi powinni zajmować się głównie specjaliści a nie szary obywatel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super ale Ty opisujesz co Ty chcesz zobaczyc ,poczuc ale uwierz mi po co mi sa potrzebne gwiazdy filmowe,silownia,czyzby w Polsce tego nie bylo

I tak moglbym wiele wymienic

Mowisz o mentalnosci ale czy kiedys ktos zagranica Cie oszukal,wyrulowal,,bo jesli tacy rozni ludzie sa to gdzie lezy problem ?

Wiec Ty szukasz tego a ja czegos innego i teraz Ty cos tam znajdziesz ,poszukasz ale ja juz nie bo...a no wlasnie szukam nie drzew,nie samochodu a tych innych mentalnie ludzi ale wtedy pozostaje pytanie co to sa Ci mentalnie rozni ludzie?

dla Ciebie to bedzie usmiech a dla mnie cos wiecej i kazdy bedzie miec racje

ale TY nie zostales oszukany przez smiejacego sie czlowieka a ja tak wiec nie bede w tym usmiechu nic wiecej widziec a czasami bede wiedziec cos innego niz TY.

a po co masz sobie strzelac w glowe

jesli Cie tak kreci ta zagranica to jedz i daj sobie spokuj z czytaniem,pisaniem jak kto dobrze jest zagranica a zle w Polsce..juz wiesz to i jestes do tego przekonany to po co masz nadal pisac,,mnie chcesz przekonac,,oczywiscie jak mi pokazesz i to poczuje to tak bedzie w innym przypadku nic z tego nie wyjdzie,za duzo juz czytalem i doswiadczylem aby uwierzyc w kazde slowo powiedziane i napisane .

zasmakuj tego zycia a jak zasmakujesz zycia pod kazdym wzgledem to przyjdz i napisz cos wiecej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o strzelaniu sobie w głowę należy oczywiście czytać z przymrużeniem oka ;)

A przekonywać się o niczym nie muszę, mieszkałem już blisko rok za granicą, kilka miejsc na świecie odwiedziłem turystycznie. Temat w zasadzie jest takim porównaniem PL do zagranicy, wyrażam swoje zdanie i chętnie czytam co do powiedzenia mają inni. Jeżeli drażni Cię to co piszę to przykro mi ale nic na to nie poradzę, własnych poglądów tak łatwo nie zmienię a i Ciebie ani kogokolwiek innego nie zamierzam na siłę o czymkolwiek przekonywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 1 to mnie nie drazni ,pisz co chcesz i jak chcesz ale jesli Ty masz swoje zdanie to ja moge napisac jak kto odbieram

Jak widzisz poszukales wsrod uzykownikow wielu co Cie popiera a dlaczego?

Bo podobnie mysla i dobrze ze tak jest ale sa tacy jak Ja co ,,no wlasnie byli dobrzy,dostali po dup,,od tych osob co mialy byc dobre ale malo kto pisze o tym bo..

Moze nie warto-moze jest to malo istotne a moze jest takich osob jak ja zbyt malo ..I teraz ja Ci wierzy to co piszesz a ja bym chcial aby ktos mi uwierzyl-wierzyl ze za dobra reke,pomoc mozna dostac po du....I tyle tym temacie

TY masz miales to dobrze ze Twoje pobyty byly dobre i masz co dobrego wspominac,..I dobrze tak bylo i jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zamiast myśleć, że Skandynawia to jakiś raj, a południe to Europy be, to pomyśl o Skandynawii jak o lepszym skrawku UE, a o południu jak o takiej degrengoladzie jak stan Michgan.Piotrek1979:

Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt wysoko kształconym człowiekiem bo Twoje rozczarowanie będzie zdecydowanie większe.

Ja niestety ludzi, którzy już na starcie mi źle życzą mam za totalnych b*u*ców (a jestem z okolic Krakowa, więc...). Nie wiem coś tym chciał udowodnić, ale żeś pokazał że nie za wiele warte są twoje opinie, bo na siłę coś próbujesz udowodnić i po tym jak innym życzysz. Nawet mnie nie znasz więc, ani 99,9% tych co chcą wyjechać, więc się nie wymądrzaj.

Ale ci jednak odpowiem:

1. Jasne, że w USA getta to jakaś patologia na wielką skalę. Ale skoro tylko o tym piszesz to znaczy, że mieszkasz w jakiejś ciulowej dzielnicy. Jest dużo tanich i bezpiecznych miast w USA. Ale jak wyjeżdżasz z przykładami jakiegoś upadającego, dziadowskiego Chicago (bo co, na jackowie niby ma ktoś z językiem startować? bez jaj) czy popranego do granic możliwości Detroit to gratuluje horyzontów. Myślisz, że w Berlinie czy Paryżu i czy innej stolicy Europy to auta nie płoną, bo się imigrantom akurat nudzi? Wiadomo inna skala ale patologia jest ni gorsza, a lepiej nie będzie. Ja rozumiem, że jest naprawdę dużo bezdomnych w USA. Co nie znaczy, że w Europie jest dużo lepiej. Niektóre rzeczy są tylko mniej eksponowane. Przykład Grecji. Są miejsca spokojne, a są gdzie bogatych w biały dzień protestujący atakują. I już akcją medialna, że cała Grecja w chaosie. Albo jak się faktycznie coś dzieje i się temat znudzi to już media dają spokój. Pokaż mi kraj dany kraj, to ci pokaże jego patologie. Ty pokazałeś patologie USA a ja ci Europy. Proporcje inne ale nie owijajmy w bawełnę, że tu to raj jest. Poza tym patrz na UE jak na całość, a nie wycinaj sobie co lepsze kawałki. Sobacz co jest w Hiszpani czy Grecji lub Polsce. To takie Unijne Michigan - bardziej się zwija niż rozwija. Jak pisałem w USA jest też wiele normalnych miejsc do pracy i życia, a nie tylko Chicago czy Detroit, South LA etc.

2. To jedź do Niemiec szukać pracy. Jedź do Anglii. Zobacz jak chętnie (szczególnie w kryzysie) zatrudniają na jakiś prestiżowych stanowiskach. Normalnie szał. Może ty masz jakiś konkretny fach w ręku, ale jest dużo więcej takich nawet po konkretnych studiach i z doświadczeniem co albo zapieprzają w po hipermarketach w Anglii albo w jakichś szklarniach w Holandii. A tam to dopiero wyzysk pracownika. Pól biedy jak znasz holenderski. I ci goście nieraz wracają z rachunkami na kilkanaście tyś euro bo im ubezpieczenie nie uznało kontuzji albo nie daj bóg wypadku w pracy. Także....

3. Zachwalasz tak Skandynawię, ale tam też jest niezła błazenada. Tacy Szwedzi są bardziej obłożeni kredytami niż Amerykanie. A nie żyją chyba jakoś wystawniej od nich. Nie bez kozery sektor bankowy w Europie jest pięciokrotnie większy od amerykańskiego. Dobrze, że Norwegowie jadą na surowcach naturalnych. Ale dostań tam dobrą pracę to albo jesteś świetnym specjalistą w sektorze wydobywczym lub ewentualnie jakimś innym, albo znasz perfect Norweski, albo nie masz jakichś kokosów. Inaczej tak sobie ciułasz. Jak chcesz to wymienić na zł to ok. Ale jak chcesz się w Norwegii urządzić to już nie jest takie ciekawe. Może twoja perspektywa bierze się z tego, że w USA chcesz się urządzić a w Europie byleś gastarbeiterem.

4. No i trzeba się liczyć z tym, że UE też już ledwo piszczy. Niemcy nie będą wiecznie dotować południa bo dług narodowy mają niewiele niższy (w %) od USA. Banki w USA dały ciała, ale chociaż jakieś tam małe kroki przeciw nim zrobiono, czyli położono je. A Europa broni swojego sektora bankowego jak świętej krowy - bo jedzie na kredycie nie gorzej od USA.

5. Poziom USA medycyny ma dobry, ale drogie to ustrojstwo. Ciekawi mnie jaką macie diagnozę na tą drożyznę. Za mała "deregulacja" rynku? Za mała konkurencja? Po za tym, zawsze się można jakoś solidnie zabezpieczyć, nie?

Wiesz ja nie mówię, że Europa to dno. Tu jest Polakom najlepiej bo najbliżej, najwygodniej emigrować. Po 2 mają taką możliwość. Ale jakbyśmy nie byli w UE to ciekawi mnie jakie by było parcie na USA - pewnie podobne do tego przed aneksją. Nie mogę się zgodzić na twoje gadanie o USA, bo jakoś tam siedzisz i nie wracasz póki co do UE. Narzekasz na takich co robią jakieś dziadowskie fuchy w USA, ale tacy w UE nie mają lepiej Jadą i wracaj czasem bez grosza, bo pośrednik im roboty nie dał i dokładali do interesu. A teraz bez agencji pracy to ciężko znaleźć jakąś pracę na początek dla przeciętnego emigranta w UE. Także nie wychwalaj bo cudów tu też nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...