Skocz do zawartości

Usa A Polska...


pyśka

Rekomendowane odpowiedzi

Haneczka019 Szybka zmiana zdania? Nie, wiesz dlaczego? Człowiek przyjeżdża tu, i jest zachwycony tym krajem nie widząc tak naprawdę żadnych minusów. Ale tak jak napisałem, emocje opadają przychodzi szara rzeczywistość. Człowiek poznaje nowych ludzi ich rodziny i problemy. Nie powiem, mam taką pracę, że nie mam najmniejszych problemów z finansami, jednak to co widzę dookoła prosi o pomstę do nieba. Nie jestem tu ponieważ wygrałem GC, lecz firma w której pracuję ( Skandynawska ) wysyłała swoich ludzi do nowo otwieranej placówki. A skoro wiązało się to z awansem to głupio byłoby odmówić. Zwłaszcza, że marzyła się mi Ameryka od dawna. Teraz mam możliwość częstszego bywania w Polsce. Piszecie, że Polak Polakowi powinien pomóc. A co ja robię? Naświetlam wszystkim niepoprawnym optymistą jaka jest obecna sytuacja. Gdybym miał tu przyjechać i zaczynać od zera, to obecnie bym tego nie zrobił. Haneczka cytujesz mnie - fajnie - tyle tylko, że wówczas nie miałem żadnego doświadczenia z osobami, które tracą wszystko. I to jak napisałem, są to ludzie z wyższym wykształceniem. Nie jestem osobą, która przesiaduje z kumplami z pracy w knajpce i rozmawia kto za ile kupuje następny samochód czy mieszkanie. Ilu z Was kiedykolwiek pracowało jako wolontariusz z bezdomnymi w Chicago czy NY? Trzeba porozmawiać z tymi ludzmi i zobaczyć ilu z nich miało takie marzenia jak Michael1986. Aż wierzyć się nie chce, ilu z nich straciło nie tylko domy ale i rodziny. Przykro mi, że uważasz iż Cię obrażam, ale w moim odczuciu ( jeśli posiadasz wyższe wykształcenie ) polska inteligencja zasługuje na coś więcej aniżeli poniżanie się w najgorszych pracach. Często ramię w ramię z latynosami, którzy do żadnej szkoły nie uczęszczali, im to odpowiada ponieważ praca jest na ich poziomie i o niczym innym nie marzą. To nie jest prawdą, że jeżeli Tobie zbytnio się nie uda to Twoim dziecią z pewnością będzie już lżej w przyszłości. Na jakim standardzie się zaczyna na takim się kończy. Aby przeskoczyć do wyższej klasy społecznościowej należałoby przyjechać tu jak pisałem może z 10lat wcześniej. Na jakie wykształcenie pozwolisz swoim dzieciom pracując na budowie czy sprzątaniu? Nikogo tu nie interesuje jakieś wschodnioeuropejskie wykształcenie. Dla Amerykanów zaczynamy od zera. Nikt nie ustąpi Ci miejsca w dobrze płatnej pracy. Wciąż jednak uwarzam, że jeżeli ktoś chce tu przyjechać to zrobi to prędzej czy później. Kawaler, z zawodowym czy średnim wykształceniem naprawdę będzie w niebo wzięty - o ile w miarę szybko dostanie pracę - żadnych wymagań, zobowiązań. Ta sama osoba z żoną i dzieckiem nie będzie już tak szczęśliwa ze swojej obecności tutaj. Moją intencją napisania tego było otworzenie oczu młodym (niepokornym) ludziom, aby po dziesięciokroć przemyśleli swoje plany i nie zaprzepaścili życia jak Ci bezdomni. W Europie nie miałem problemu ze znalezieniem pracy w swoim wykształceniu. Tutaj szans żadnych. I tak na koniec, jeżeli ktoś twierdzi że Europa pogrąży się finansowo i nie dotkine to US to może się zdziwić. Wystarczy porozmawiać z paroma finansistami, szybko udzielą sie Wam ich obawy o Stany. Przepraszam jeśli kogokolwiek uraziłem, nie to było celem. Emocje wzięły górę kiedy zobaczyłem jak młodzi ludzie wciąż są zaślepieni American Dream. Lepiej późno niż wcale, ale ja otworzyłem oczy i wiem czego mogę się spidziewać gdybym tu przyjechał i zaczynał od zera. A już na pewno gdybym miał dzieci to tego bym im nie zrobił, chyba że na obecnych warunkach jakie mam - z zapewnioną pracą i mieszkaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Czytam i czytam i za cholerę nie rozumiem o czym mowa. Znam o wiele więcej osób który przyjechały do USA i fajnie się urządziły, niż ludzi którym sie nie udało. Pewnie wiele zależy od środowiska w którym sie obracam, a pewnie wiele zależy też od szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w moim odczuciu ( jeśli posiadasz wyższe wykształcenie ) polska inteligencja zasługuje na coś więcej aniżeli poniżanie się w najgorszych pracach.

Ale niestety tak się dzieje i w naszym kraju. Ludzie wykształceni, albo nie mają pracy, albo mogą ją mieć ale poniżej swoich kwalifikacji i pensję która nie starcza do następnej pensji.

Co do zmiany zdania na temat życia w USA, to rozumiem i wcale tego nie neguję. Widocznie twoje życie nie wygląda tak jak sobie to wyobrażałeś. Natomiast jest wiele osób, które wyjechały nie tak dawno, a chwalą sobie swoje nowe życie i nie narzekają. Wszystko zależy od tego jak się nasze życie potoczy, jakich ludzi na swojej drodze spotkamy i pewnie też od odrobiny szczęścia. Tak jak już pisałam wcześniej, nie każdemu będzie lepiej tam, gdzie postanowi wyjechać, ale nie możemy zakładać, że każdemu będzie gorzej.

Troszkę chyba zagmatwałam, ale nie ważne... zdecydowanie wolę rozmowy face to face :) , mam nadzieję, że znajdziesz w końcu swoje miejsce na ziemi, czego ci szczerze życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam i za cholerę nie rozumiem o czym mowa. Znam o wiele więcej osób który przyjechały do USA i fajnie się urządziły, niż ludzi którym sie nie udało. Pewnie wiele zależy od środowiska w którym sie obracam, a pewnie wiele zależy też od szczęścia.

a moze po prostu niewielu znasz ludzi ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zadowolony z mojego życia i obecnej pracy, aczkolwiek unikam towarzystwa snobów i wybieram w wolnych chwilach wolontariat. Póki mogę w jakiś sposób pomóc choć jednej osobie to, to robię. A moje życie w Ameryce przekroczyło najśmielsze oczekiwania, jednak podkreślam raz jeszcze. Nie osiągną bym tego przylatując tu z GC w ręku, bez pewnej pracy czy mieszkania. I o to tutaj chodzi. A swoje miejsce już miałem kiedy mieszkałem w Krakowie, ale do tego powrotu już nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. Poziom USA medycyny ma dobry, ale drogie to ustrojstwo. Ciekawi mnie jaką macie diagnozę na tą drożyznę. Za mała "deregulacja" rynku? Za mała konkurencja? Po za tym, zawsze się można jakoś solidnie zabezpieczyć, nie?

Nie - nie łatwo się solidnie zabezpieczyć. To po pierwsze - płacenie samemu to kosmiczne koszty, mój insurance od pracodawcy ma $5k deductible - moge je zmniejszyć płacąc więcej miesięcznie...

Moja diagnoza - gigantyczny rynek - szpitale dyktują ceny, firmy ubezpieczeniowe je biorą i ściągają kasę z pacjentów / pracodawców - obydwie instytucje zarabiają krocie i całkowicie im nie zależy na zmianie tej sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam i za cholerę nie rozumiem o czym mowa. Znam o wiele więcej osób który przyjechały do USA i fajnie się urządziły, niż ludzi którym sie nie udało. Pewnie wiele zależy od środowiska w którym sie obracam, a pewnie wiele zależy też od szczęścia.

I wlasnie dlatego Obamacare jest bardzo wazna. Bo jak juz masz to ubezpieczenie, to dzieki Obamacare nie moga ci odmowic opieki bo masz raka i juz doszles do limitu wydatkow. I cena tego ubezpieczenia nie moze ci skoczyc w gore 30% z roku na rok. Od 2014 musza tez pokrywac preexisting conditions.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotek1797 ma racje w tym co pisze trzeba rozgraniczyć kilka rzeczy.

1. Jesli jest ktoś kto pracuje tu w PL za marne pieniądze np w biedronce czy gdzies tam gdzie praca nie przynosi satysfakcji ciezko mu tutaj i wyjedzie tam so USA, i będzie robił to samo dajmy na to to bedzie mu łatwiej bo to bogatszy kraj, Jak pojedzie do uzbekistanu to będzie mu jeszcze ciezej niz w PL bo to biedniejszy kraj.

Kelnerka pracując w wiekszym miescie w USA zarobi sobie na autko jakies wynajmie sama mieszkanie jakies i standart zycia bedzie miała lepszy niż kelnerka w PL.

2. Ale tak jak pisze kolega jak ktos pracuje tu w zagranicznej firmie, ma dobra pensje i pozycje i jest zadowolony z pracy i pojedzie tam trzymając GC w reku zaczyna od zera, nagle jest nikim i nikogo nie obchodziło co robił w PL. Podobnie jak było z Dodą na przykład- nikogo nie obchodzi że w PL jesteś gwiazda czy jakims tam specem zeby tu byc nim zapracuj sobie od nowa i udowodnij to.

Kolejna jest kwestia taka że wielu z was pisze że zna ludzi co sie fajnie urządzili, ja tez takich znam tylko oni przyjechali 20 lat temu, teraz jest inna rzeczywistosc.

Trzeba zrozumieć że w kryzysie na przykład amerykańskie t-bille miały yieldy niespotykane od czasów 2 wojny światowej - to coś znaczy...trzeba zrozumieć że od momentu upadku lehman bros mamy inną rzeczywistość...

Podobnie jest np w PL, znam wielu takich co mają firmy i zarabiaja przeobrzydliwie duże pieniądze tutaj u nas w Polsce ? możliwe ano...ale kiedy załozyli te firmy??? może i ja założe....??? ano w 89 roku gdzie nic nie było i była pustynia i kazdy prawie biznes się krecił jak szalony...więc w naszych dyskusjach trzeba brać pod uwagę czas kiedy ktoś coś zrobił , sie ustawił, przyjechał, wrócił, zarobił, zbankrutował itd

kiedys na słynnym Green Poincie była taniocha i bieda i Polacy sie sprowadzali, proponuje zobaczyć ceny nieruchomosci teraz w tej okolicy...jak ktos bedzie gadał na tym forum o green poincie majac w głowie 1980 rok inny a o green poincie z 2012 to sie nie dogadaja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...