Skocz do zawartości

Nikt Ostatnio Nie Pisze Ile Czasu Trwaly Ich Procedury K1


freja

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 25.07.2017 o 21:31, Patipitts napisał:

U nas dopiero bedzie 2 wrzesnia :) takze jeszcze troszkę, ale oczywiście fotorelacja sie pewnie pojawi :) póki co powoli idzie nam ogarnianie tego ślubu... nie mamy jeszcze prawie nic, wiec obawiam sie ze wszystko jak zwykle bedzie na ostatnia chwile. Zrobiliśmy co prawda zarys menu (bedą pierogi!) i układ wszystkiego mniej wiecej, mam juz sukienkę co najważniejsze No i załatwiliśmy kościół z czego jestem bardzo dumna, bo to ponoć ciężka sprawa tutaj, ze trzeba zgłosić sie 6mcy przed i zrobic te nauki, papierologia itp no a wiza ma tylko 90dni. Ale udało sie :) mamy szczescie. Zaproszenia zrobiłam sama i juz rozesłane. Zamówiłam tez księgę gości w Polsce, mama mi ja ma przywieźć. Jutro idę do fryzjera :P zostały takie duperele jak kwiaty, światełka, świece, nakrycia stołu itp, co mnie przeraża bo boje sie ze o czymś zapomnę albo cos pójdzie nie tak. Ale fajnie ze mamy super znajomych którzy zaoferowali pomoc np moja "bratowa" moze grać w kościele na gitarze, znajomy puszczać muzę, inny gotować, dziewczyny pomagają mi robić fotoscianke z kwiatów z bibuły :P wiec mam nadzieje ze reszta "jakos pójdzie".

Brzmi super! U nas też będą pierogi! :D

Najważniejszy jest ten dzień dla Was, jak Wy go zapamiętacie, reszta to drobiazgi :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Czesc! 

Jestem tu nowa i potrzebuje Waszego wsparcia z doswiadczenia :) okolo 20 czerwca moj narzeczony wyslal papiery do Uscis. Oczywiscie wiem, ze zajmuje to troche czasu (wiza K1), ale czy sprawdzajac termin rozpatrywanych spraw tez pokazywal sie czas tak odlegly? Na te chwile strona pokazuje styczen (!!!) wiec jestem przerazona, ze bede czekala jeszcze 6-7 mcy. Czy ktoras z Was tez teraz oczekuje?:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Arizona89 napisał:

Czesc! 

Jestem tu nowa i potrzebuje Waszego wsparcia z doswiadczenia :) okolo 20 czerwca moj narzeczony wyslal papiery do Uscis. Oczywiscie wiem, ze zajmuje to troche czasu (wiza K1), ale czy sprawdzajac termin rozpatrywanych spraw tez pokazywal sie czas tak odlegly? Na te chwile strona pokazuje styczen (!!!) wiec jestem przerazona, ze bede czekala jeszcze 6-7 mcy. Czy ktoras z Was tez teraz oczekuje?:) 

Ja od NoA1 do noa2 czekałam 87dni ale z tego co podczytuje moj wątek na vj ludzie z lutego niektórzy jeszcze czekają... nie ma reguły niestety, czasem bedą to 2-3 mce a czasem 6-7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnoszac sie do czasu podanego na uscis. Jak bardzo adekwatna byla inormacja z tej strony do stanu faktycznego Waszych spraw? Mam na mysli to, czy w momencie gdy dostalyscie noa2 czas, ktory byl podany na stronie odnosil sie rzeczywiscie do miesiaca, w ktorym Zlozyliscie papiery? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7/29/2017 o 16:37, Arizona89 napisał:

A odnoszac sie do czasu podanego na uscis. Jak bardzo adekwatna byla inormacja z tej strony do stanu faktycznego Waszych spraw? Mam na mysli to, czy w momencie gdy dostalyscie noa2 czas, ktory byl podany na stronie odnosil sie rzeczywiscie do miesiaca, w ktorym Zlozyliscie papiery? :) 

U mnie w ogole nie byl adekwatny. Wedlug statystyk mialo trwac okolo pol roku czy cos takiego, a nam zatwierdzili po 2 tygodniach :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze mowiac to nawet nie sprawdzałam tego czasu bo ludzie na vj mówili ze oni tego w ogole nie aktualizują. Takze nie powiem ci, natomiast według szacowanego czasu oczekiwania który mi sie wyświetlił na vj jak stworzyłam swoja oś czasu dostałam noa2 mniej wiecej w tym samym czasie jak pokazywał mi wskaźnik. Takze jest to jakis tam prawdopodobny wynik, z tym ze tak jak pisałam, niektórzy czekają wyjątkowo długo, zdaje sie ze ze względu na jakis tam security check który im uscis przeprowadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłam na rozmowie z konsulem i dostałam wizę! :D

To mój pierwszy post w tym wątku, więc opowiem moją historię.

Znamy się z narzeczonym od 2013 roku. Poznałam go w Polsce, odwiedzałam go w Stanach parę razy, tak samo on mnie tutaj Pod koniec października 2016 roku chciałam wjechać do Stanów. Niestety na granicy mnie nie wpuścili. Nie dostałam odpowiedzi na pytanie dlaczego. Prawdopodobnie nie uwierzyli mi, że wrócę do Polski, czytali nasze wiadomości, no i mój chłopak powiedział, że zamierza mi się oświadczyć (o czym nie wiedziałam). Bardzo niefajne przeżycie na granicy, dodatkowo miałam do czynienia z kompletnie nieprofesjonalnymi ludźmi. Była to granica lądowa z Kanadą, więc na szczęście mogliśmy chociaż tam spędzić razem trochę czasu. Tam też zdecydowaliśmy, że będziemy się starać o wizę narzeczeńską. Papiery zostały wysłane 13 grudnia 2016, urząd dostał je 3 stycznia. Czekaliśmy do 15 kwietnia na odpowiedź, dostaliśmy RFE. Chodziło im o dowód na to, że spotkaliśmy się w ciągu ostatnich dwóch lat. Trochę tym się stresowałam, ponieważ nie mamy żadnych wspólnych zdjęć. Na visajourney pisali mi, że zdjęcia to bardzo ważny dowód i że ciężko będzie bez tego. Jak widać nie tak ciężko, bo po wysłaniu odpowiedzi (1 maja) 25 maja nasza petycja została zatwierdzona. To co wysłaliśmy na dowód spotkania, to stemple w paszporcie, bilety, rachunki z hotelów, oświadczenia (moje, jego oraz osób, które takie spotkanie mogły potwierdzić). 23 czerwca dostałam list z ambasady (packet 3?), że mogę umówić się na rozmowę. Wcześniej mój narzeczony dzwonił do NVC o numer sprawy, który został nadany 7 czerwca. Chciałam umówić się do lekarza, jednak przez telefon dostałam informację, że muszę mieć najpierw wyznaczony termin rozmowy. Po opłaceniu wizy, wypełnieniu formularza ds-160 i umówieniu się na spotkanie zadzwoniłam ponownie. Tym razem nawet nie spytano mnie o termin rozmowy w ambasadzie. Acha, miałam jeszcze mały problem z potwierdzeniem umówienia spotkania. Był na nim nr mojego starego formularza ds-160, który wypełniałam do wizy turystycznej. Wysłałam maila do cgi z opisem sytuacji i następnego dnia dostałam nowe potwierdzenie. Wizytę u doktora Gajera miałam 21 lipca. W tym samym dniu rano zrobiłam badania na Waryńskiego. Rozmowa z konsulem była 2 sierpnia, 8:30. Na miejscu byłam przed 8.00. Przede mną trzy osoby po wizy imigracyjne. Myślałam, że wizy imigracyjne są w innej części budynku, ale wszystko było w tym samym pomieszczeniu co pozostałe wizy. Tylko okienko do rejestracji inne. Podchodziłam do niego trzy razy. Najpierw po numer, później żeby dać dokumenty i na koniec po odciski. Osoby po wizy imigracyjne były wzywane po nazwisku do okienka na rozmowę z konsulem, która trwała 5-10 min. Pytania zadane przez konsula: jak on ma na imię, kiedy się poznaliśmy, gdzie, co on robił w Polsce, gdzie pracuje, gdzie teraz mieszka, z kim, jego poprzednie małżeństwo. Kiedy poznaliśmy się w Polsce mój narzeczony odwiedzał swojego przyjaciela i konsul o tego przyjaciela też mnie całkiem dokładnie wypytywał. Jeśli chodzi o pytania dotyczące mojej osoby: ile razy byłam w Stanach, jak długo i gdzie dokładnie. Konsul nie wspomniał o odmowie wjazdu na teren USA, zrobiłam to sama. W trakcie rozmowy nie stanowiło to żadnego problemu. Mój narzeczony jest starszy o prawie 15 lat, trochę się obawiałam, że to może być red flag, ale ta  kwestia nie została nawet poruszona. Za to zainteresował  się o moją chorobą oczu. Trochę mnie to zdziwiło, bo doktor mówił, że nie będą o to pytać. Ogólnie to wydaje mi się, że młody pan konsul był tak samo zestresowany jak ja :P Może to był jego pierwszy dzień, bo najpierw jakieś panie pomagały mu z systemem, a później coraz przychodziły sprawdzać, czy wszystko jest w porządku. A na końcu słyszałam, jak mu szepnęła ' no powiedz jej, że jest okay'. I tak przyznano mi wizę ;) Z ambasady wyszłam o 10:30, czyli wszystko zajęło mi 2 i pół godziny. 

Podsumowując:

NOA1 - 3.01.2017

RFE - 15.04.2017

NOA2 - 25.05.2017

Interview - 2.08.2017

Dzięki wielkie, że aktywnie się tu udzielacie, dzielicie swoimi doświadczeniami, to naprawdę pomaga przetrwać cały ten proces :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...