Skocz do zawartości

Nikt Ostatnio Nie Pisze Ile Czasu Trwaly Ich Procedury K1


freja

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,6 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
29 minut temu, margherita_s napisał:

Roelka, Jackie - miałyście takie tradycyjne amerykańskie wesela? Z np. rozsmarowywaniem tortu na twarzy żony/męża? :D 

Hahha, ja to mojemu przypomnialam nawet w trakcie krojenia zeby przypadkiem mi nie posmarowal twarzy :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7/13/2017 o 14:45, margherita_s napisał:

Roelka, Jackie - miałyście takie tradycyjne amerykańskie wesela? Z np. rozsmarowywaniem tortu na twarzy żony/męża? :D 

 

W ogóle nie było wesela. Ślubu udzielała nam bliska koleżanka męża, zdjęcia ślubne robiła jej żona. To były jedyne osoby oprócz nas na ślubie. Zaraz po ślubie poszliśmy wszyscy w czwórkę na drinki, a potem tylko ja z mężem do hotelu gdzie zjedliśmy kolację w IMHO ciut przereklamowanym Nico Osteria  i  spędziliśmy przepiękny wieczór w naszym pokoju z widokiem na miasto :) Byliśmy tzw. "starą młodą parą" i uważaliśmy że nie potrzebujemy całej szopki z weselem i prezentami.

 

12799405_1195995397078169_3101535240721826051_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mialam minimalny amerykanski slub, dzieki Bogu.

Moze 20 gosci. W 'club house' na osiedlu moich tesciow. Moj 'minister' to czlowiek ktory sie rozmyslil i zdecydowal, ze Bog nie istnieje, odszedl od kosciola, ale nadal mial prawo prowadzic sluby.

Ceremonia trwala moze 3 minuty (powiedzielismy mu ze chcemy cos 'short and not too sweet') potem byl szampan, lunch i 4 godziny pozniej wsiadalismy do samolotu ktory lecial do Hong Kongu, pierwszy etap 4-miesiecznej podrozy po Azji.

Mozna sobie na duzo pozwolic jezeli wydaje sie mniej niz $500 na slub :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MoniaS napisał:

No to my mieliśmy podobnie. Ślub bralismy w courthouse , zdjecia ślubne robiliśmy parę dni później w takim profesjonalnym studio ( drogo jak cholera).  Drugiego dnia po slubie poszliśmy na setki i lody. 

 

Qrde, połączenie setek i lodów to niezbyt szczęśliwa konfiguracja. Czy wódka była chociaż porządnie zmrożona? :D:P;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, katlia napisał:

Ja tez mialam minimalny amerykanski slub, dzieki Bogu.

Moze 20 gosci. W 'club house' na osiedlu moich tesciow. Moj 'minister' to czlowiek ktory sie rozmyslil i zdecydowal, ze Bog nie istnieje, odszedl od kosciola, ale nadal mial prawo prowadzic sluby.

Ceremonia trwala moze 3 minuty (powiedzielismy mu ze chcemy cos 'short and not too sweet') potem byl szampan, lunch i 4 godziny pozniej wsiadalismy do samolotu ktory lecial do Hong Kongu, pierwszy etap 4-miesiecznej podrozy po Azji.

Mozna sobie na duzo pozwolic jezeli wydaje sie mniej niz $500 na slub :lol:

Z kosztem wesel w USA to jest jakaś paranoja. Ludzie wydają olbrzymią kasę a często bywa tak że wracając po weselu do domu trzeba wstąpić do knajpy i coś zjeść. 

Pamiętam że kiedyś na weselu kuzyna był profesjonalny fotograf za wielką kasę a po wszystkim i tak wszyscy orzekli że moje zdjęcia były najlepsze. To były jeszcze czasy kliszy i fotografii analogowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, andyopole napisał:

Qrde, połączenie setek i lodów to niezbyt szczęśliwa konfiguracja. Czy wódka była chociaż porządnie zmrożona? :D:P;)

Ha ha my obydwoje nie pijacy.  W jednej knajpie jedliśmy steki a deser tzn lody w drugiej. 

Skromnie bo za 3 green card free plus szkoła dzieci tez spore koszty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...