Skocz do zawartości

Ja Zona I 2 Dzieci Chcemy Przeniesc Sie Do Usa Start Na Wizie Turystycznej Ale Z Pieniedzmi


maniek75

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

A fakty są takie, że człowiek światły i umiejący łączyć informacje i wyciągać wnioski, może podjąć decyzję, że lepiej i bezpieczniej w kontekście nadchodzących zmian gospodarczych i co za tym idzie socjalnych w Polsce, mieszkać nielegalnie w Stanach i prawdopodobnie bedzie to mniejsze zło.

Mniejsze zło zwłaszcza dla rodziców, którzy nie będą w stanie zalegalizować swojego statusu dłużej niż przez dekadę, kiedy to ich dziecko - jeśli samo wcześniej uzyska legalny pobyt (tylko przez ożenek z obywatelem, jeśli się nie mylę) - będzie mogło ich sponsorować (choć nie jestem pewna, czy nie jest to bardziej skomplikowane...).

No i mniejsze zło dla dzieci, które zostaną uwięzione w kraju bądź do momentu zalegalizowania statusu, bądź do momentu deportacji (swojej lub rodziców, jeśli w chwili deportacji będą nieletnie).

Tak, deportacja jest dość radykalna, ale nigdy nie wiadomo, co nam życie przyniesie...

Nie wiem, może jestem za stara na takie wycieczki, ale fakt, że w Stanach są miliony ludzi tak żyjących dla mnie osobiście nie jest żadnym pocieszeniem. Ja nie umiałabym żyć bez prawa legalnego pobytu, cały czas oglądając się za siebie.

W polsce też się nie dostanie emerytury, nawet pracując legalnie, więc to kiepski argument. a co do Twoich przykładów, nie widzę tu krzywdy. koledzy o których wspomniałeś żyją wiele lat w USA i brak legalizacji chyba nie jest jakimś wielkim utrapieniem skoro nadal tam mieszkają i wolą być nielegalnymi amerykanami niż legalnymi Polakami czy Rosjanami.

Nie wiem, czy nie doczytałeś, że jeden z tych kolegów ma już legalny status, bo ożenił się z obywatelką.

A drugi przyjechał do Stanów jak miał 5 lat. Dokąd ma teraz wrócić? Nie zna innej rzeczywistości, nie zna innego kraju. Rodzice go tak urządzili.

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Kozer ja nie chcialem sie odzywac w tej dyskusji wogole, szczegolnie po wnikliwym przeczytaniu wszystkich postow.................................No i musze przynac, ze mimo, ze niektore z wypowiedzi mogly byc zbyt dosadne i troche zbyt mocno sprowadzajace manka na ziemie, ale fakt jest taki, ze jego zamiary to przede wszystkim w swietle prawa amerykanskiego jest przestepstwo..........................Jesli nie forumowicze zamieszkujacy w USA i majacy znajomych w roznych sytuacjach zyciowych czyli jako-takie chociazby pojecie o sytuacji nielegalnych - w porownaniu do bladego pojecia jakie posiada maniek pazujacy na opowiesciach jak to bylo latwo nielegalnym 20 lat temu - to kto ma wylozyc mankowi i jego rodzinie kawe na lawe.........................? Nikt tutaj nie opowiadal mu bajek, jak to bedzie latwo mial po przyjezdzie ogarnac sytuacje zyciowa, z legalizacja statusu wlacznie - dostal lopatologicznie wylozone opcje (i tak pewnie nie wszystkich) przeszkod z jakimi by sie bujal on, jego maloznka, oraz dzieci - i to trwaloby latami jesli nie dekadami.........................................Mnie po przeczytaniu kilku pierwszych odpowiedzi na jego pytanie, przyszla do glowy jedna rzecz, o ktorej chyba nikt nie wspomnial...............................Otoz tak konsul w ambasadzie, jak i oficer na granicy, moze odmowic przynania wizy (badz wpuszczenia na teren USA) wszystkim czlonkom rodziny, a np dac tylko jednemu rodzicowi i jednemu dziecku w zaleznosci od tego jak rozmowa przebiegnie, i jak duze podejrzenia wzbudza ich odpowiedzi lub dolaczone dokumenty..........................A w konsulacie czy na granicy urzednicy widzieli tyle roznych akcji tego typu, ze pierwsza reakcja zainteresowanych da im odpowiednie powody do odpowiednich adnotacji w systemie. Tak przynajmniej ja to logicznie widze.

Napisano

Dodatkowo w interesie wszystkich legalnych rezydentow i tych ktorzy sa w Polsce a chcieli by np. bez problemow dostac wize zeby wyjechac na wakacje czy zakupy jest zeby takie zachowania tepic (pomijajac juz fakt przestepstwa).

Osobiscie sadze ze goscia by na drzewo wyslali w ambasadzie jakby sie ubiegal o wize, niemniej jednak - jak ktos pomieszka w US to zobaczy - ze latwiej sie zyje w kraju w ktorym ludzie maja szacunek dla prawa. W Polsce to sie zmienia, ale jest masa ludzi ktorzy zachowuja sie tak jak inicjator watku.

Napisano

Mniejsze zło zwłaszcza dla rodziców, którzy nie będą w stanie zalegalizować swojego statusu dłużej niż przez dekadę, kiedy to ich dziecko - jeśli samo wcześniej uzyska legalny pobyt (tylko przez ożenek z obywatelem, jeśli się nie mylę) - będzie mogło ich sponsorować (choć nie jestem pewna, czy nie jest to bardziej skomplikowane...).

No i mniejsze zło dla dzieci, które zostaną uwięzione w kraju bądź do momentu zalegalizowania statusu, bądź do momentu deportacji (swojej lub rodziców, jeśli w chwili deportacji będą nieletnie).

Tak, deportacja jest dość radykalna, ale nigdy nie wiadomo, co nam życie przyniesie...

brak niestety w Twojej wypowiedzi logiki. lstotą jest czy status "nielegalny amerykanin" to jest kilka poziomów, pod katem jakosci zycia, wyżej niż "legalny polak".Możliwe, że ktoś żyjący w stanach z tymi wszystkimi niepewnościami, o których piszesz, może mieć o wiele lepsze życie, i paradoksolnie będą to mniejsze niepewności niż ma w Polsce. Deportacja do Polski, czyli jakiś według Ciebie bardzo czarny scenariusz, jednak nie jest jakąś tragedią, bo wraca się do opcji wyjścia, a jednak jest to opcja skrajna i bardzo mało prawdopodobna, wystarczy rozejrzeć się po nielegalnych, których się zna lub znało i ilu zostało deportowanych.Nie ma co uzywac opcji skrajnych jako argumentów, bo taka dyskusja traci sens.

Nie wiem, czy nie doczytałeś, że jeden z tych kolegów ma już legalny status, bo ożenił się z obywatelką.

A drugi przyjechał do Stanów jak miał 5 lat. Dokąd ma teraz wrócić? Nie zna innej rzeczywistości, nie zna innego kraju. Rodzice go tak urządzili.

a po co ma wracać? czy Ty naprawdę uważasz, że życie w Rosji jest lepsze niż nielegalne przebywanie w usa? mysle, ze to co Ty nazywasz "urzadzeniem przez rodziców", to marzenie zdecydowanej wiekszosci obywateli tego globu.

natomiast macie racje co do łamania prawa i kombinowania, jest to czynnik, który pozwalał zareagowac na zasadzie "tu nie dowiesz sie jak łamac prawo", ale nie na zasadzie " robisz zle swoim dzieciom" itp. bo to nie prawda.

Napisano

No i w tym momencie dochodzimy do poziomu, w którym się nie zgodzimy.

Zresztą napisałam - że ja nie wyobrażam sobie życia na nielegalu, a to, że żyje tak wiele milionów ludzi nie jest dla mnie żadnym pocieszeniem. Może i nie ma w tym logiki,.

Poza tym to nie są "nielegalni Amerykanie". Może się mylę, ale wydaje mi się, że Amerykanin to obywatel USA. Nielegalni obywatelami nie są.

Deportacja po wielu latach układania sobie życia, kupna np. domu, samochodu, zadomowienia się nowej - choć nie naszej - ojczyźnie, dla mnie byłaby tragedią. Kluczem tu są słowa: DLA MNIE. Nie muszą być logiczne. Pewnie, lepiej deportacji nie zakładać, bo procent deportowanych w stosunku do wszystkich nielegalnych nie jest pewnie duży, ale nie można wykluczyć takiego scenariusza, bo wlaśnie wtedy dyskusja traci sens.

Napisano

ale zgadzam sie z autorem,ze jak nie ma sie konkretnych informacji o które pyta, kultura nakazuje, żeby w ogole się nie odzywać, szczególnie w takiej formie.

Tak, zwłaszcza, że sam autor wątku, przeczytawszy odpowiedzi, które mu się jak widać niezbyt spodobały, wykazał się nienagannymi manierami i kulturą osobistą.

Napisano

No i w tym momencie dochodzimy do poziomu, w którym się nie zgodzimy.

Zresztą napisałam - że ja nie wyobrażam sobie życia na nielegalu, a to, że żyje tak wiele milionów ludzi nie jest dla mnie żadnym pocieszeniem. Może i nie ma w tym logiki,.

Poza tym to nie są "nielegalni Amerykanie". Może się mylę, ale wydaje mi się, że Amerykanin to obywatel USA. Nielegalni obywatelami nie są.

Deportacja po wielu latach układania sobie życia, kupna np. domu, samochodu, zadomowienia się nowej - choć nie naszej - ojczyźnie, dla mnie byłaby tragedią. Kluczem tu są słowa: DLA MNIE. Nie muszą być logiczne. Pewnie, lepiej deportacji nie zakładać, bo procent deportowanych w stosunku do wszystkich nielegalnych nie jest pewnie duży, ale nie można wykluczyć takiego scenariusza, bo wlaśnie wtedy dyskusja traci sens.

nie rozmawiamy na zasadzie "dla mnie", przynajmniej ja nie. Dla mnie nielegalne wyjeżdżanie gdziekolwiek jest na mój dzisiejszy status nie do zaakceptowania z równych względów. Jeśli za 5lat w europie będzie zupełna anarchia i bieda trwające wiele lat wtedy uznam, że moja decyzję by nie wyjeżdzać nielegalnie uznam za błędną. I scenariusz dla europy wcale nie jest scenariuszem skrajnym, i myślę, że założyciel tego wątku pisał w pełnej świadomości nieuchronności pewnych procesów w tej czesci świata.

Wracając do tego co piszesz o tym co dla Ciebie jest a co nie jest musisz wiedzieć , że to byt określa Twoją świadomość. Dziś możesz pisać, że Ty byś nigdy.... nie zabiła, nie ukradła, nie emigrowała nielegalnie, nie wypiła własnego moczu... ale zapewniam Cie, że ta wiedza, którą masz o sobie jest zupełnie bezwartościowa, bo nie zwryfikowana. Uczciwiej jest więc powiedzieć , że na dzień dzisiejszy, z tą świadomością którą mam i w takiej sytuacji w której jestem, nie emigrowałabym , ale nie wiem czy nigdy tego nie zrobie.

Napisano

Zdań na temat jakości życia w Stanach bez legalnego statusu jest mnóstwo, przekonać się można tylko na własnej skórze, bo nigdzie nie wiadomo jak się komu życie ułoży i ile będzie kto miał szczęścia. Mam jednak wrażenie, że troche idealizujesz USA i przedstawiasz bardzo negatywny obraz Polski... Starasz się pisać obiektywnie, no ale nie do końca Ci to wychodzi...

Koniec końców, to forum nie służy do dawania porad jak skutecznie łamać prawo, jak uniknąć za to kary i jak wykorzystywać system amerykański do własnych celów. Myślę, że osoby, które przebrnęły przez długi i kosztowny proces imigracyjny skręca ze złości jak czytają tego typu wypowiedzi (mnie w to włączając). Wątpię Kozer, żebyś znalazł dużą ilość popleczników na tym forum, a Twoje debaty na temat 'świadomości' nie dodają dużo wartości do całej dyskusji.

Napisano

Uczciwiej jest więc powiedzieć , że na dzień dzisiejszy, z tą świadomością którą mam i w takiej sytuacji w której jestem, nie emigrowałabym , ale nie wiem czy nigdy tego nie zrobie.

Bardzo mądra wypowiedź i w pełni się z tym zgadzam (i tylko z tą wypowiedzią). Tylko, że czytając wypowiedzi innych osób i sama się wypowiadając, mam świadomość, że moje oraz zdanie innych determinuje tu i teraz, czyli teraźniejszość, a nie przyszłość. Nie widzę powodu by kończyć każdy post zdaniem "To jest mój punkt widzenia na dzień dzisiejszy, jutrzejsze okoliczności mogą sprawić, że zmienię zdanie", ponieważ uważam, że każdy logicznie myślący człowiek, ma tego świadomość. Jeśli czyta to ktoś kto tego nie rozumie, bo uważa, że wszystko jest czarne lub białe i niezmienne, to niestety nawet, gdybym kończyła każdą swoją wypowiedź takim zdaniem jak napisałam powyżej to i tak taka osoba tego nie zrozumie.

Napisano

W polsce też się nie dostanie emerytury, nawet pracując legalnie, więc to kiepski argument. a co do Twoich przykładów, nie widzę tu krzywdy. koledzy o których wspomniałeś żyją wiele lat w USA i brak legalizacji chyba nie jest jakimś wielkim utrapieniem skoro nadal tam mieszkają i wolą być nielegalnymi amerykanami niż legalnymi Polakami czy Rosjanami.

Hmm, chyba cos klamiesz z ta emerytura ...

Jednemu sie udalo, a drugiemu nie no i jak na chwile obecna jest w bardzo niepewnej sytuacji. Od sadu imigracyjnego teraz zalezy czy po 15 latach dorastania w usa pozostanie tu i otrzyma legalny status czy bedzie zmuszony do powrotu do Rosji.

Jezeli dla Ciebie brak mozliwosci wyjazdu po za granice USA, unikanie (lub minimalizacja) podrozy po drogach stanowych i unikanie np lotnisk itp nie jest "utrapieniem", no to ok. Dla mnie np jest to duze ograniczenie.

Sadze iz nigdy nie byles w sytuacji kiedy paczka przyjaciol z ktorymi sie spotykasz gdzies wyjezdza, ale ty jako jedyny z przyczyny nielegalnego statusu musisz zrezygnowac.

a po co ma wracać? czy Ty naprawdę uważasz, że życie w Rosji jest lepsze niż nielegalne przebywanie w usa? mysle, ze to co Ty nazywasz "urzadzeniem przez rodziców", to marzenie zdecydowanej wiekszosci obywateli tego globu.

@Kozer:

To nie ze on chce wracac, on chce zostac, ale jak by dostal nakaz deportacji to lipa. Po 15 latach mieszkania w usa, przymusowy powrot do Rosji byl by dla niego raczej katastofa. Jako nieletni raczej nie mial wyboru czy jechac do usa i pozostac tam nielegalnie czy nie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...