Skocz do zawartości

Warszawa-Amsterdam-Seattle 23 Czerwca


Gość Violonczela

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie mialem biletu

mialem nr rezerwacji i nr biletu

nr rezerwacj mi sie przydal by sie logowac na stronie KLM i stamtad zrobic sobie odprawe "check in" online

po zrobieniu jej na koncu drukujesz sobie "boarding pass" i to wszystko

jak masz odprawe online zalatwiona i boarding pass to tyle wystarczy

z tym masz szybciej nadanie bagazu - byla inna kolejka do odprawy na lotnisku dla tych "internetowo" odprawionych

w sensie ze krotsza

potem tylko pokazujesz paszport, nadajesz bagaz i do bramek z kontrola idziesz

duzo szybciej to idzie

a to boarding pass plus paszport to jedyne dokumenty jakie masz i pokazujesz do konca podrozy

juz o tym pisalem ale tylko tak przypominam

powodzenia

i jeszcze raz uczulam na pytania o to czy bagaz sami pakowaliscie

im chodzi o to czy wiecie co tam macie

czy ktos Wam czegos tam nie wlozyl czego nie wiecie i za co nie mozecie niby odpowiadac

takie pytania beda w AMS plus przepytywanka o cel podrozy i kontakty do osoby do ktorej jedziecie

przypominam o tym bo np mnie tym zaskoczyli

spodziewalem sie takich pytam w USA ale nie jeszcze w AMS

glowa do gory, bedzie dobrze - w koncu wieziemy im nasze dolary, wiec im tez zalezy by je otrzymac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 169
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

zabawny ten wątek... nie wiem ile Violonczela ma lat ale zachowuje się jakby miała koło piętnastu i nigdy lotniska na oczy nie widziała. A najzabawniejsze to będą te miny tych "przerażonych ale obsesyjnie owładniętych mitem o Ameryce" jak już tutaj wylądują i trochę się rozejrzą.... LOL Coś czuję, że paru osobom stereotypy o Ameryce pękną jak bańki mydlane...

Może pouczać innych zaczniesz, kiedy sam zaczniesz zachowywać się odpowiednio i przestaniesz zmieniać nicka co miesiąc, co?

Gdybyś przeczytał ten wątek, to wiedziałbyś, że to pierwszy lot Violonczeli, więc ma prawo się stresować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Violonczela - dużo ludzi boi się podróży. Niemcy nawet mają na to słówko. Mamy tu takie powiedzonko, że najniebezpieczniejszym etapem podróży lotniczej jest dojazd autem do lotniska. Ale rozumiem, boisz się, denerwujesz się.. A może jakiś lekki środek na uspokojenie nerwów? Po prostu nie myśl o tym że lecisz samolotem. Oglądaj TV, słuchaj muzyki, to b. długa trasa, więc napewno zaśniesz. Nie martw się o soczewki - po obudzeniu zapuść do oczu kropelki nawilżające, a wogóle powinnaś zapuścić kilka razy w ciągu lotu. Powietrze na pokładzie jest b. suche. Nie zaniedbuj tez przechadzania się po kabinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

dzięki wszystkim za wsparcie ;)

Myślę, że nie ten wątek nie jest tylko o mojej podróży. O swoich emocjach wypowiadają się również inne osoby ;). Blusky, po prostu nie czytała wszystkiego, stąd taka surowa i kpiąca z innych, a szczególnie ze mnie ocena. Całe szczęście opinie tego typu nigdy mnie nie wzruszały... ;), co więcej, daje świadectwo o nas samych... Życzę miłej niedzieli Blusky i innym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

ale z tym Nalesnickiem to przesadzilas :D (chodzi mi o Twoja poprawke duzej litery)

a jak tam nasza Violonczela: juz troche robi sie goraco przed lotem

jeszcze masz troche czasu ale pamietaj o dokladnej relacji z podrozy

ja juz w LA chociaz jak dotad to chyba pogode mialem w sumie lepsza w Seattle

dzisiaj troszke przygrzalo ale tak to nie czuc ze to California

aaa, wrzuce jeszcze pytanie i tutaj: wie ktos z jakiego miejsca najlepiej zrobic ladne fotki downtown LA?

;) Jasne..,będę wszystko dokładnie rejestrować, że chyba opiszę to w mojej nowej książce ;)...i zarobię kupę kasy.... Praktycznie wszystko zapięte na ostatni guzik..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

Violonczela - dużo ludzi boi się podróży. Niemcy nawet mają na to słówko. Mamy tu takie powiedzonko, że najniebezpieczniejszym etapem podróży lotniczej jest dojazd autem do lotniska. Ale rozumiem, boisz się, denerwujesz się.. A może jakiś lekki środek na uspokojenie nerwów? Po prostu nie myśl o tym że lecisz samolotem. Oglądaj TV, słuchaj muzyki, to b. długa trasa, więc napewno zaśniesz. Nie martw się o soczewki - po obudzeniu zapuść do oczu kropelki nawilżające, a wogóle powinnaś zapuścić kilka razy w ciągu lotu. Powietrze na pokładzie jest b. suche. Nie zaniedbuj tez przechadzania się po kabinie.

coś chyba się wymkneło spod kontroli... Twoja troska jest jakby trochę na wyrost ;)... Nie umieram aż tak ze strachu. Obawiam się, myślę, nie więcej niż każda osoba, która leci w pierwszy samotny rejs... Myślę że również to wynika za całej konwersacji, którą tutaj prowadzimy. Wynika to jednoznacznie, tylko trzeba czytać historię od początku do końca ;) a nie bazować na zdaniach wyjętych z kontekstu Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...