Skocz do zawartości

Warszawa-Amsterdam-Seattle 23 Czerwca


Gość Violonczela

Rekomendowane odpowiedzi

Lecę akurat do Detroit a potem do Greenville, owszem też mnie przeraża, ale siedzę na róznych forach i podobno bardzo niemili są celnicy w Amsterdamie. Mam 18 lat i przeraża mnie ta cała podróż, boję się, że się zgubie :D

Bo lotniska są pełnie zagubionych ludzi. :) Jak się zgubisz możesz podejść do obsługi, pokazać kartę i Cię skierują gdzie należy. A co do niemiłych "celników", zdarza się, ale oni nie są od tego, żeby być miłym. Oni dokładnie są od tego, żeby sprawdzić Twoją reakcję pod małym ciśnieniem. Przecież jak masz złe zamiary to nie będziesz odpowiadać na pytanie zgodnie z prawdą. Nie spinaj się zbytnio, to jest głównie kontrola bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 169
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Wiem, że to dla naszego bezpieczeństwa. Jestem raczej osobą orientującą się w terenie, ale gorzej z moja bariera językową i nie wiem czy zdołam ją przełamać, na maturze cieżko mi poszło :P Ale dziękuje, mam nadzieje, że dotrę cała i zdrowa do Greenville

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

  1. Kochana... Ty masz 18 lat, a ja jestem nieco starsza i też mam stracha ;). To jest chyba normalne, szczególnie dla tych, ktorzy mało jeżdżą no i są jakieś bariery.... Z drugiej strony wszystko jest dla ludzi... W koncu nawet można sobie przygotować, tak asekuracyjnie, jakieś odpowiedzi po angielsku.., tak jak na kartkóweczkę ;), może to jakiś sposób. Będzie dobrze, nie krępować się pytać, ponoć wszędzie dużo wolontariuszy (ubrani na niebiesko), więc chętnie na pewno nam pomogą... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sklepach w usa tez sa meczacy

ciagle how are you, how you doing, i takie tam

mnie osobiscie lekko to irytuje bo im tak zalezy na tym jak ja sie czuje jak mi na tym jak oni sie czuja

no ale trzeba sie meczyc i cos tam im dukac :D

Nikt Ci nie każe. Po prostu odpowiadasz "Hi" i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sklepach w usa tez sa meczacy

ciagle how are you, how you doing, i takie tam

mnie osobiscie lekko to irytuje bo im tak zalezy na tym jak ja sie czuje jak mi na tym jak oni sie czuja

no ale trzeba sie meczyc i cos tam im dukac :D

Oj tak! W USA w sklepach strasznie męczą, moim zdaniem to jest fajne, ale polski naród nie jest do tego przyzwyczajony i raczej dlatego to nas irytuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sklepach w usa tez sa meczacy

ciagle how are you, how you doing, i takie tam

mnie osobiscie lekko to irytuje bo im tak zalezy na tym jak ja sie czuje jak mi na tym jak oni sie czuja

no ale trzeba sie meczyc i cos tam im dukac :D

Nie musisz nic dukac. Wisi im jak sie czujesz. W Anglii mowia how do you do? Co odpowiadasz? how do you do... Nie wiele dluzsze niz dzien dobry. To samo w USA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

rozmawiałam dziś z informacją KLM, no i Pan poinstruował mnie, że będąc na lotnisku (mam na myśli Warszawę-Chopina), jeszcze przed całą odprawą bagażu, drukuję sobie jakieś karty-bilety wstępu na lotnisko. Czy ktoś z wtajemniczonych oświeci mnie o co tu chodzi?? ;) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...