Skocz do zawartości

Przedłużanie Pobytu Po Ślubie Z Gc


marika_2000

Rekomendowane odpowiedzi

kto czyta duzoo forow,tematow oraz postow to wie o czym pisala Karina o tym Wujku ;)

sponsorem moze byc ktos bliski a ,moze tez byc osoba z ulicy,nie musi byc spokrewniona ale musi podpisac,wyslac jak trzeba bedzie papiery :) dokumenty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 39
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Może być ciężko z tym utrzymywaniem statusu przez 2 lata (tyle mniej więcej trwa oczekiwanie w kategorii F2A). Jakiekolwiek próby przedłużania i zmiany statusu mogą się okazać dla Ciebie niewykonalne. Pamiętaj, że po ślubie mąż złoży na Ciebie I-130. Pamiętaj również, że wydłużenie albo zmiana statusu nieimigracyjnego niesie za sobą koniecznośc wykazania, że masz zamiar wrócić do kraju po wygaśnięciu statusu. Te dwie rzeczy zasadniczo przeczą sobie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 pkt bardzo ciezki do udowodnienia moim zdaniem.

Masz calkowita racje. Urzednik nie weryfikuje jaki poziom ma szkola jezykowa (to jest opinia subiektywna, ze komus dana szkola cos dala badz kogos innego nic nie nauczyla) - urzednik sprawdza czy w TWOIM KRAJU sa szkoly uczace danego jezyka obcego.

Nie mozemy tez powolywac sie na argument, ze tutaj, w Stanach, wyjde na ulice to wiecej sie naucze, bo moge na co dzien rozmawiac z ludzmi, ktorzy mowia po angielsku - dla urzednika nie jest to zadne uzasadnienie. Mialam kiedys kogos kto probowal cos takiego napisac a urzednik odrzucil argumenty piszac, ze szkol jezykowych jest wiele, a w Anglii, gdzie Polacy nie potrzebuje wiz studenckich, rowniez mozna sie nauczyc jezyka a przy okazji pracowac...

Ja myślę, że Karina opisała konkretny przypadek. A w tej sytuacji osoba zmieniająca status twierdziła, że sponsor to jej wujek. I została poproszona o udowodnienie tego faktu.

Dokladnie tak.

Problem zaczyna sie kiedy wyobrazmy sobie, kobieta 24 letnia chce sie tu uczyc jezyka w szkole jezykowej, i ona ma sponsora, ktorym to sponsorem jest obca osoba. Dla urzednika jest to wrecz nie do wiary, ze obca osoba wylozy komus na nauke $6,000 na pol roku ot tak sobie... Przy czym tenze sponsor (obca osoba) ma na koncie jakies $12,000 z czego ma tez zone na utrzymaniu... Dla normalnie myslacego czlowieka sposob rozumowania urzednika jest poprawny.. Bo osoba na F-1 nie ma prawa do pracy, a za cos zyc musi, utrzymac sie, szkole zaplacic i dojazdy...No to piszemy, ze to wujek - na co urzednik (zapewne widzacy tylko wujkow i ciocie jako sponsorow na F-1), zyczy sobie dodatkowe dokumenty...

Pani Karino to co by mi Pani radziła, jak zostac legalnie w USA po slubie z posiadaczem GC? Czy w takim razie sa jakies inne mozliwosci?

Nie wiem jakie masz mozliwosci, bo nie znam do konca Twojej sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszy rzut oka wydaje mi się wszystko łatwe bo mam trochę aktów na siebie, tylko bez studiów i jak tu udowodnić że nie mam szkoły w swoim mieście, w sumie można by było powiedzieć ze poziom nie taki i tez łatwiej codziennie praktykować w USA ;), a że wrócę to mam całą rodzinę w Polsce powinno wystarczyć myślę czy nie?

Czyli sponsorować może tylko wujek/ czy rodzina? A np ktoś bliski ale niespokrewniony?

Rodzine tzn. kogo masz w Polsce, ze masz do kogos wrocic?

Pytam o to, bo dla urzednika, niekoniecznie licza sie osoby - urzednicy preferuja raczej dobra trwale tudziez stala prace :) Powiem tak: kiedy idziesz po wize turystyczna i masz w Polsce rodzine, to czy dostajesz te wize ot tak sobie od reki? :)

I w sumie nie mozesz powiedziec, ze bedziesz sie tutaj uczyl jezyka na ulicy badz "praktykowal jezyk", bo Ty chcesz wize na chodzenie do szkoly. I urzednik, tak jak wspomnialam wczesniej, nie pyta czy komus odpowiada poziom szkoly, czy lektorzy sa native speakers, czy moze liczba godzin jest za mala - urzednik sprawdza czy Ty, jako aplikant, masz podstawy aby te wize dostac albo czy np. masz warunki do nauki jezyka w swoim kraju i tam mozesz sie uczyc.

Idac Twoim tokiem rozumowania, to bysmy tu mieli tlumy ludzi, ktorzy by uzasadniali, ze im praca w Polsce nie pasuje, bo zarobki za male, ludzie niemili, godzin za malo a tutaj, w Hameryce to co innego :)) Tak wiec wize pracownicza poprosze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Panią :) ale np jakby się przedstawiło że mam 2 mieszkania (bo mam od kilku lat na własność), stałą pracę, trochę oszczędności (na 1,5 r nauki przynajmniej) i sponsora też mam który zarabia wystarczająco i nie są to kwoty 12-70 tyś $ rocznie tylko więcej sponsor ma też męża który zarabia też więc wydatki nie tylko z jej portfela idą . Najgorzej jednak z tą szkołą, bo szkół w Polsce jest masę i to jest chyba nie do przeskoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem... Masz stałą pracę w Polsce, a możesz sobie pozwolić na ponad roczny wyjazd do Stanów?

Rozumiem, że dostaniesz tak długi urlop i praca będzie na Ciebie czekała?

Postaw się na miejscu konsula/urzędnika imigracyjnego, który będzie rozpatrywał Twój wniosek i może mieć takie wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jkb to jest właśnie dobry argument :) bo british mnie drażni hehe.

Joanna30 tak praca będzie czekała na mnie (no chyba, że będę musiał ogłosić upadłość to już nie będzie) jakby nie było nie pracuję dla kogoś i mam odpowiednie osoby do prowadzenia mojego małego biznesiku:) i taki roczny czy półroczny odpoczynek dobrze mi zrobi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...