Skocz do zawartości

Dlaczego Właściwie Wyjeżdżacie?


Gość miqhs

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Serio - nie chcecie wiedziec ile rowerów kradną w CA.

A mój kolega oparl rower (taki za $800) o brame garazowa i wszedł do srodka napic się wody. Jak już się napil do woli i wyszedł to zobaczyl plecy ostro pedałującego nowego wlasciciela roweru. Po dwóch tygodniach odnalazł rower na craiglist. Rower wrocil do niego a czarnuch poszedł do paki bo miał w szopie wiele rowerow innych fantow...

No i tez w Oregonie ale na SE PDX, tam więcej dzikiej rasy mieszka...

  • Odpowiedzi 456
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

W US są dzielnice gdzie bez obstawy lepiej nie wychodzić

Tak jak i w Polsce :P Ja sie na swoim starym osiedlu nie pokazuje, bo moge zarobic w pysk poprzez tylko popatrzenie sie na jakas osobe ;)

W USA jak sie na kogos popatrze i ta osoba to zauwazy to na 90% sie usmiechnie, na 10% zignoruje i pojdzie dalej i nie wazne czy babka czy facet czy mlody czy starszy.

Serio, jeszcze mi sie nie zdarzylo w USA uslyszec tekstu w stylu "co sie gapisz? w ryj chcesz?", co w PL sie zdarzalo czesto zwlaszcza od nastolatkow/wczesnych dwudziestolatkow.

A co do zamykania auta, to tez tak czasem mam, ze zapomne i zamkne jak mi sie przypomni. Szczegolnie po zakupach jak juz wszystkie torby wniose na piętro, to czasem auto stoi pol dnia otwarte. Moj maz zostawia portfel na siedzeniu, bo jest jeszcze bardziej zawiany niz ja :P Poki co nic nam nie zginelo.

Napisano

.... Moj maz zostawia portfel na siedzeniu, bo jest jeszcze bardziej zawiany niz ja :P Poki co nic nam nie zginelo.

Ja bym po starej znajomości ostrzegl przed DUI, cholernie dużo czasu i pieniędzy kosztuje... :)

Napisano

Znaczy się, :) szanowni rodziciele byli napić się lubiejący...? :D

andyopole, jak ja uwielbiam Twoje komentarze :)

Ja pamietam jak moja mama pierwszy raz przyjechala z Polski, wizelam ja na zakupy do mall, a ona mowi, ze w samochodzie moze zostanie i popilnuje... :)

U nas w miescie policja jak Cie zatrzyma za speed to Cie pouczy, w Polsce nawet dobrze nie wiesz za co Cie zatrzyma i dostajesz mandat. Pamietam jak jechalam samochodem duzo ponad limit, bo mi zadzownili z domu, ze dziecko starsznie wymiotuje. Zatrzymal mnie policjant, pyta dlaczego tak sie spiesze, mowie mu co sie dzieje - on wsiadl do swojego samochodu, wezwal drugiego policjanta i mowi zebym jechala za nimi, oni pojada skrotami i bedzie szybciej. A jak przyjechalismy do mnie do domu, to kilka razy sie upewniali czy wszystko ok, i jeszcze na drugi dzien dzwonil ten policjant i pytal jak sie corka czuje...

Lubie tez, ze jesli nauczyciel ma cos do mojego dziecka to mowi to do mnie a nie do wszystkich rodzicow. I stara sie pomoc, a nie tylko narzeka.

Pamietam jak bylam na wakacjach w Polsce i skonczyl mi sie krem. Pojechalam do Douglas, znalazlam ten sam Guerlain, a kobieta mowi do mnie: tak, ten krem jest rewelacyjny, ale na pewno pani na niego nie stac.. Mamy go od kilku miesiecy, ani jedna sztuka sie jeszcze nie sprzedala..

Takie moje male spostrzezenia...

Napisano

Do Nigella - nigdzie nie wymieniałem najgorszych. Wymieniłem priorytetowe dla mnie. I tak jak pisałem, lubię mieć wybór. Można pytanie odwrócić - na jakiej podstawie zgłoszenia wysyłają osoby które US widziały tylko w filmach.

A temu akurat sie nie dziwie - maja wyidealizowany obraz Ameryki, wyrobiony na podstawie tychze filmow, czesto nie majacy nic wspolnego z rzeczywistoscia. Nie wiem jak intensywnie czytujesz to forum, ale ile tu juz bylo postow typu Ameryka jest moim marzeniem od dziecka, bo chociaz nie bylem, to ogladalem duzo filmow i w zwiazku z tym zrobie wszystko, zeby sie przeprowadzic ;)

Napisano

A ja mam podobne doswiadczenia I tu I tam: jak zostawilam telefon w urzedzie gminy I po godzinie zorientowalam sie, to urzedniczka, ktora odebrala moja komorke powiedziala gdzie jest tel I do ktorej urzad jest otwarty. Taka sama sytuacja byla kiedy zgubilam tel. W noah bagels. Samochodu nie zamykalam ani w Polsce ani tutaj, nic mi nigdy nie zginelo. Sasiedzi byli pomocni zawsze, nawet tacy, ktorzy wykradali mi kury I od razu podcinali im skrzydla dla niepoznaki, ale gdy potrzebowalam pomocy nigdy mnie nie zawiedli. Wiele razy ludzie pomogli mi z samochodem nie chcac za to pieniedzy, a ze to byl samochod juz pelnoletni totez I rozne cuda sie mu zdarzaly. Raz nawet dachowalismy z obecnym mezem, wowczas narzeczonym, chlopak z Kalifornii nie skojarzyl ze w Polsce w listopadzie o godz. 22 po deszczu jest gololedz, na szczescie nic nam sie nie stalo, ale kazdy samochod, ktory przejezdzal zatrzymal sie I ludzie pytali czy cos potrzeba.

Ostatnio, podobnie jak andy, zostawilismy drzwi od garazu w gorze I wyjechalismy na caly dzien, rowniez nic nie zginelo, a psa mamy tylko w planach. Moze trafilam na dobre okolice, a moze po prostu wierze w ludzi, ale poki co nikt mi nic nie ukradl, tfu tfu. No, procz tych kur rzecz jasna, ale to juz nie kradziez tylko jakby wkalkulowane w mieszkanie na wsi placowe.

Urzad skarbowy - inna sprawa, do tej pory mam do nich uraz, choc I tam zdarzaly sie panie, ktore dyktowaly co pisac, zeby bylo dobrze.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...