Skocz do zawartości

Marzę Aby Uciec Z Holandii Do Usa...


michal.k

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

... Zastanawiające jest, że Turki, Araby potrafią zaczepić na ulicy, bo ma się fajny buty (np. różowe), bądź fajne włosy, często proponują seks za pieniądze (wystarczy wyjechać do Egiptu, Tunezji, Turcji itd.), nie spotkałem jeszcze wśród tych osób kogoś wrogo nastawionego, wręcz zastanawiające było dla mnie, że Musilim, a geje dla niego to nie problem, "dupa to dupa" (cytat). Jeśli natomiast spotkam Polaka na ulicy, tu już jest zupełnie inna bajka ;) W tym przypadku DUPA a DUPA to różnica ogromna ...

Wiesz co, mysle, ze dla zdecydowanej wiekszosci ludzi na swiecie DUPA a DUPA to jest roznica ogromna. To, ze miales przypadki w krajach islamskich, gdy faceci proponowali Ci seks za pieniadze nie oznacza, ze oni sa tacy tolerancyjni i postepowi (w przeciwienstwie do Polakow - Twoim zdaniem) tylko po prostu rowniez byli gejami.

Zeby bylo jasne, mam gdzies co lub z kim dana osoba wyprawia w sypalni - jego swiete prawo, ale Twoja wypowiedz sugeruje, ze Polacy to ogolnie ciemnogrod i "zupelnie inna bajka" poniewaz dla nich "DUPA a DUPA to roznica ogromna".

  • Odpowiedzi 116
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Najpierw chcę się tam dostać, później będę myślał, co dalej :) Będąc na miejscu zawsze można zmienić miejsce "z miasta do miasta", choć już któreś miasto jest mi polecane jako wspaniałe i tolerancyjne, więc wybór jest duży, a to jest fajne :)

Odnośnie ubezpieczenia, w Holandii jest podobnie, z tego co wnioskuję. Tutaj każdy płaci co miesiąc sam ubezpieczenie, nikt za niego tego nie robi. Przy czym taka składka kosztuje średnio 100 euro, także nie jest to bardzo duży wydatek. Prowadzę biznes i też nikt za mnie nie odprowadza składek emerytalnych, także myślę, że system jest podobny.

Kompletnie nie wiesz na czym stoisz i nie masz bladego pojęcia jak wygląda życie w USA jak piszesz takie rewelacje. Skoro jednak to dla ciebie takie ważne: powodzenia! ;)

Napisano

Odnośnie ubezpieczenia, w Holandii jest podobnie, z tego co wnioskuję. Tutaj każdy płaci co miesiąc sam ubezpieczenie, nikt za niego tego nie robi. Przy czym taka składka kosztuje średnio 100 euro, także nie jest to bardzo duży wydatek. Prowadzę biznes i też nikt za mnie nie odprowadza składek emerytalnych, także myślę, że system jest podobny.

Przygotuj sie, ze na wnoszeniu oplat indywidualnie podobienstwa sie koncza. Posiadanie ubezpieczenia, nawet takiego z wyzszej polki, nie gwarantuje darmowego dostepu do uslug medycznych. Podobnie z funduszem emerytalnym --- nie tylko musisz znalezc porzadnego inwestora, ktory ci twoje skladni namnozy, ale jesli pozyjesz za dlugo i wyczerpiesz jakis tam swoj wklad, to kicha (tak dosc pobieznie to wykladam).

Twoj zapal jest naprawde niesamowity (pewnie wielu piszacych gorzko o usa teraz na forum tez kiedys taki zapal mialo), tylko nie daj sie kierowac tylko i wylacznie optymizmem. Przemysl dosc porzadnie w jaki sposob chcesz wyemigrowac, bo z twojego posta wynika, ze masz raczej nieduze pole manewru - tak realistycznie legalnie chyba tylko przez loterie (bo malzenstwo z obywatelem odpada w kontekscie posiadania zyciowego partnera), a to niemal jak wygrana w totolotka.

Jeszcze raz, madrych decyzji ci zycze!

Napisano

Kompletnie nie wiesz na czym stoisz i nie masz bladego pojęcia jak wygląda życie w USA jak piszesz takie rewelacje. Skoro jednak to dla ciebie takie ważne: powodzenia! ;)

To mnie oświeć, jak masz pojęcie o życiu w USA :)

Napisano

To mnie oświeć, jak masz pojęcie o życiu w USA :)

Ale oswiecic o czym konkretnie ? Super ze masz pozytywne nastawienie, ale ten watek zaczyna byc o niczym (ewentualnie o nietolerancji - wiadomo ze wszedzie znajdziesz ograniczonych umyslowo ludzi - w jednym miejscu mniej w drugim wiecej).

Jak bedziesz mial sensowna droge to emigracji to pytaj, bo na razie to jest rozprawianie o czyms co ma znikome prawdopodobienstwo.

Napisano

Przygotuj sie, ze na wnoszeniu oplat indywidualnie podobienstwa sie koncza. Posiadanie ubezpieczenia, nawet takiego z wyzszej polki, nie gwarantuje darmowego dostepu do uslug medycznych. Podobnie z funduszem emerytalnym --- nie tylko musisz znalezc porzadnego inwestora, ktory ci twoje skladni namnozy, ale jesli pozyjesz za dlugo i wyczerpiesz jakis tam swoj wklad, to kicha (tak dosc pobieznie to wykladam).

Twoj zapal jest naprawde niesamowity (pewnie wielu piszacych gorzko o usa teraz na forum tez kiedys taki zapal mialo), tylko nie daj sie kierowac tylko i wylacznie optymizmem. Przemysl dosc porzadnie w jaki sposob chcesz wyemigrowac, bo z twojego posta wynika, ze masz raczej nieduze pole manewru - tak realistycznie legalnie chyba tylko przez loterie (bo malzenstwo z obywatelem odpada w kontekscie posiadania zyciowego partnera), a to niemal jak wygrana w totolotka.

Jeszcze raz, madrych decyzji ci zycze!

To samo jest w Holandii. Każdy płaci składki sam, ale nie daj Boże trzeba iść do lekarza, nie wspominając już o dentyście, okazuje się, że trzeba płacić samemu.

Dzięki za rady, ale uwierz mi, że nie robię w życiu nic, czego najpierw dobrze nie przemyślę. Nie pracuję na etacie, że to żaden problem wyjechać, później można wrócić i znów znaleźć jakąś pracę. Prowadząc biznes usługowy za każdym razem (nawet zmieniając miasto) zaczynam wszystko od początku, jestem absolutnie świadomy moich decyzji. I jeśli dojdzie do tego, że miałbym wyjechać, to będzie to przemyślana, świadoma decyzja, bo za dużo mam do stracenia, aby sobie sprawdzać "może tu, może tu".

To nie jest tak, że mam różowe okulary i widzę USA w cudnych, kolorowych barwach, bez żadnych odcieni. Nie będąc tam nie widzę USA w żadnych barwach, mogę się opierać tylko na tym, co mi się wydaje i co czytam, jakie info. mogę znaleźć w różnych źródłach. Mogę narzekać na Stany tak samo, jak większość tutaj, tylko po co...? Zastanawiające jest, że 90% ludzi tutaj jest niezadowolona z życia w Ameryce, przestrzega, ostrzega, a tym samym siedzi tam dalej... Jeśli mnie jest źle w danym miejscu (tak, jak obecnie jest mi źle w Holandii), to nie narzekam, a szukam rozwiązań, w tym przypadku innego miejsca, gdzie być może (!), niekoniecznie na pewno, będzie lepiej... Sądzę, że po prostu osoby, które w "różowy, wyidealizowany" sposób wyjeżdżały do Stanów teraz są rozczarowane, bo nie doświadczyły tego, co w filmach, do tego dochodzi jeszcze typowe polskie marudzenie i narzekanie na wszystko i mamy 90% narzekaczy na forum ;)

Uda się, to spróbuję, nie uda się, to świat się nie skończy. Tyle w temacie ;)

Pozdrawiam,

Michał

Napisano

"Zastanawiające jest, że 90% ludzi tutaj jest niezadowolona z życia w Ameryce"

CO?? Skad taki wniosek? Kto tu mowi ze jest niezadowolony?

Wiekszosc z nas tu ma zycie, rodziny i powody dlaczego jestesmy tu a nie w Europie. Ostrzegamy ciebie bo twoje szanse na legalne zycie tu i prace sa male - oparte wlasciwie na szansach wylosowaniu GC. Czego wszyscy ci zyczymy. Co do twojego stwierdzenia ze system w Holandii, kraju znanego z fantastycznego socjalu, jest podobny to USA to jest po prostu smieszne, naiwne stwierdzenie, ale whatever. Przyjezdzaj, pogadaj z innymi, sam zadecyduj czy odpowiada ci tu czy nie. I potem good luck z wylosowaniem GC.

Napisano

"Zastanawiające jest, że 90% ludzi tutaj jest niezadowolona z życia w Ameryce"

CO?? Skad taki wniosek? Kto tu mowi ze jest niezadowolony?

Wiekszosc z nas tu ma zycie, rodziny i powody dlaczego jestesmy tu a nie w Europie. Ostrzegamy ciebie bo twoje szanse na legalne zycie tu i prace sa male - oparte wlasciwie na szansach wylosowaniu GC. Czego wszyscy ci zyczymy. Co do twojego stwierdzenia ze system w Holandii, kraju znanego z fantastycznego socjalu, jest podobny to USA to jest po prostu smieszne, naiwne stwierdzenie, ale whatever. Przyjezdzaj, pogadaj z innymi, sam zadecyduj czy odpowiada ci tu czy nie. I potem good luck z wylosowaniem GC.

+1

Michal, moze sie zdarzyc, ze narzekamy, ale to nie oznacza, ze mozemy tak latwo sie spakowac i wyniesc do innego kraju. Wiekszosc z nas jest tu w miare ustawiona. Gdybym dostal ciekawa oferte pracy z Europy, w tym z Holandii, to bym powaznie rozwazal powrot. Kazde miejsce ma plusy i minusy, ale odleglosc do mojej rodziny ma dla mnie duze znaczenie.

Wiesz, ja tu nie zamierzalem siedziec dluzej niz 3-4 lata (w Polsce wzialem bezplatny urlop na ten okres). Wlasnie dlatego, ze bylem w USA wczesniej i wiedzialem, ze idealnie nie jest. Z tym, ze w miedzyczasie zmienila mi sie cyfra z przodu mojego wieku i z podejscia idealistycznego przeszedlem w pragmatyczny, czyt. kasa i kariera. Idealami nie oplacisz sobie emerytury, ubezpieczenia i nie zapewnisz rodzinie bytu. Nie znalazlem w stanach niczego specjalnego czego nie widzialbym w innych czesciach swiata, ale to ze czlowiek zapuszcza korzenie powoduje, ze przenosiny nie sa takie latwe. Wiekszosc moich znajomych, pomimo mozliwosci zostania po studiach, opuscila USA (glownie wyjechali do Europy i krajow bliskowschodnich). Mowili, ze nie bylo latwo ale tera,z kiedy ustawili sie w nowym miejscu, nie zaluja.

I tak na marginesie i w 100% moim zdaniem, gdybys wielu z tych setek tysiecy Polakow w USA zafundowal bilet powrotny do Polski i zapewnienie, ze nikt nie uzna ich powrotu za porazke, to by wyjechalo z USA.

Napisano

E tam Polak znajdzie powód do narzekania wszędzie ;) Czasem nawet, że poduszka na której siedzi jest za miękka. ;) Jest kilka rzeczy w USA, ktore nie sa latwe do przeskoczenia i one naprawde potrafią w tyłek uwierać, ale to nie znaczy, że nam tutaj źle, to jak zauważyłeś, wciąż tu jesteśmy :) Wysle Ci wiadomosc prywatna z pewnym zrodlem, to sobie co nieco poczytasz :)

Napisano

To samo jest w Holandii. Każdy płaci składki sam, ale nie daj Boże trzeba iść do lekarza, nie wspominając już o dentyście, okazuje się, że trzeba płacić samemu.

Dzięki za rady, ale uwierz mi, że nie robię w życiu nic, czego najpierw dobrze nie przemyślę. Nie pracuję na etacie, że to żaden problem wyjechać, później można wrócić i znów znaleźć jakąś pracę. Prowadząc biznes usługowy za każdym razem (nawet zmieniając miasto) zaczynam wszystko od początku, jestem absolutnie świadomy moich decyzji. I jeśli dojdzie do tego, że miałbym wyjechać, to będzie to przemyślana, świadoma decyzja, bo za dużo mam do stracenia, aby sobie sprawdzać "może tu, może tu".

To nie jest tak, że mam różowe okulary i widzę USA w cudnych, kolorowych barwach, bez żadnych odcieni. Nie będąc tam nie widzę USA w żadnych barwach, mogę się opierać tylko na tym, co mi się wydaje i co czytam, jakie info. mogę znaleźć w różnych źródłach. Mogę narzekać na Stany tak samo, jak większość tutaj, tylko po co...? Zastanawiające jest, że 90% ludzi tutaj jest niezadowolona z życia w Ameryce, przestrzega, ostrzega, a tym samym siedzi tam dalej... Jeśli mnie jest źle w danym miejscu (tak, jak obecnie jest mi źle w Holandii), to nie narzekam, a szukam rozwiązań, w tym przypadku innego miejsca, gdzie być może (!), niekoniecznie na pewno, będzie lepiej... Sądzę, że po prostu osoby, które w "różowy, wyidealizowany" sposób wyjeżdżały do Stanów teraz są rozczarowane, bo nie doświadczyły tego, co w filmach, do tego dochodzi jeszcze typowe polskie marudzenie i narzekanie na wszystko i mamy 90% narzekaczy na forum ;)

Uda się, to spróbuję, nie uda się, to świat się nie skończy. Tyle w temacie ;)

Pozdrawiam,

Michał

Wyglada mi na to, ze mnie zupelnie nie zrozumiales. Mnie jest daleko do narzekania, nie mam zamiaru juz sie nigdzie dalej ruszac (bardziej dlatego, ze jestem zmeczona przeprowadzkami i mam dzieci w takim wieku, ze zalezy mi na tym, zeby im dac porzadna edukacje, a moja aktualna posada pozwala mi na duze znizki w college-prep independent school). Jestem tutaj - zapewne jak wielu ludzi z tego forum, bo moj maz jest stad. I choc przez 10 lat malzenstwa mieszkalismy w Europie i nigdy nie planowalismy zycia w usa, tak sie nasze zycie zawodowe potoczylo.

Podobnie, naprawde nie chce brzmiec jak jakis negatywny wieszcz, ale raczej zaden kraj europejski nie wystawia rachunku medycznego za 23 godziny spedzone w szpitalu na obserwacji (zadnych tam operacji, zabiegow; USG, RTG i jakas jeszcze maszyna, plus badania krwi) na piekna sume $25,000. A juz napewno z ubezpieczeniem nie spada blisko 10% kosztow na pacjenta. Ja nie chce straszyc, ale chetnie dziele sie tym, co mnie najbardziej zaskoczylo po przeniesieniu sie tutaj. A dlugo przed przeprowadzka bylam swiadoma, ze to odmienny, raczej mniej korzystny system, niz ten, do ktorego nawyklam w Europie. Przyjezdzalam tutaj przynajmniej dwa razu do roku na 2-3 tygodnie, widzialam szwagierke, ktora po smierci meza (ubezpieczonego zreszta), ktory odszedl z powodu nowotworu, niemal stracila dom na rzecz rachunkow medycznych i gdyby nie intensywna pomoc finansowa reszty rodziny, pewnie teraz nie mialaby gdzie mieszkac. A jednak dopiero moje wlasne zetkniecie sie z systemem uswiadomilo mi ogrom tej roznicy. Mozesz brac moje slowa za probe jakiegos siania paniki w polskim stylu - nie bede Tobie miala za zle; jak pisalam wczesniej, naprawde podziwiam Twoj zapal i z calego serca Cie wspieram (nie chcialam wyciagac w dyskusji faktu, ze od kilkunastu lat jestem zwiazana z pewna organizacja LGBT, ale mysle, ze w tym miejscu to akurat moze mnie troche uwiarygodnic), bo naprawde widze, ze w wielu miejscach tutaj nikogo nie zadziwia para czule objetych facetow, czy okazujacych sobie czulosci kobiet.

Wydaje mi sie, ze bierzesz moje slowa za jakas probe odwodzenia Ciebie od Twojego pomyslu, tymczasem - no, moze oprocz mojego ciaglego zachwytu na otwartoscia Portland, Maine - raczej opisuje fakty, a nie moje subiektywne odczucia. Takie sprawy, ktorych ja sama osobiscie nie rozwazylam zbyt intensywnie decydujac sie podpisac kontrakt tutaj. A moze rozwazylam, tylko nie do konca je usilowalam zrozumiec --- w koncu kontrakt podpisywal tez moj maz, ktory urodzil sie tutaj i pzrezyl tutaj pierwsze trzydziesci kilka lat swojego zycia.

Anyway, to jest rzecz jasna Twoj wybor. Zapytales, dostales odpowiedz. Moze nie taka jakiej sie gdzies w duszy spodziewales, ale przynajmniej z pierwszej reki.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...