Skocz do zawartości

Czego Nie Lubicie W Usa?


NisseN

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 157
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ja uwazam ze "amyerykanski biznes medyczny" jest na dobrym poziomie jesli chodzi o opieke, szczegolnie warunki szpitali i przychodni. No ale tak, zaplacisz za ten luksus. Nawet z ubezpieczeniem wraz zaplacisz duzo, szczegolnie jak sie cos wiekszego przydazy. A w Polsce jest za darmo, tak placisz za ubezpieczenie ale wizyta u lekarza panstwowego jest juz za darmo. W Polsce jest sanatorium co roku za darmo... w Stanach nie ma czegos takiego. Moja babacia czekala rok na operacje katarakty w PL - nic nie placila. A jak by bylo w Stanach? Na pewno by to slono kosztowalo, bo kazdy ma deductible, czyli kwote ktora musi wydac zanim ubezpieczenie zacznie placic. A nawet jak juz przekroczysz to deductible w roku kalendarzowym (srednio jest to pare tys $), to wraz ubezpieczenie sie moze wykrecic od placenia za jakies operacje czy zabiegi.

Nawet prywatny lekarz kosztuje mniej w Polsce, niz w Stanach. Nie ma dyskusji, ze w Stanach placisz za lekarza, szpitale i wizyty zdecydowanie wiecej. Polacy to lubia narzekac, ale ja docenilam polska opieke zdrowotna dopiero jak tu wyjechalam. Bo jak sie dalo, to na operacje jechalam do Polski, zeby nie zostac z wieloletnimi dlugami. Wiecie ile zarabia lekarz albo pielegniarka anastezjolog? Wiecej niz specjalista... WIelu ludzi nie chodzi w Stanach do lekarza bo ich nie stac!!! A w Polsce kazdy chodzi, bo nie musi placic. Tak, czekaja dluzej ale tak to juz jest jak cos jest "za darmo".

Nie orientuje sie ile ludzie srednio placa za ZUS w Polsce, ale podejrzewam ze jest to porownywalnie do tekj kwoty co do zarobku ile jest w Stanach. Czyli duzo. (?)

Mnie najwiecej wkurza jak te wszystkie szpitale pokrywaja wszystkie koszty tym, co nawet sie nie kwapili wykupic ubezpieczenia! Bo przez nich koszty opieki sa tak drogie. Na szczescie teraz jest tax penalty dla takich, zaby zachecic ich do dolozenia czegos do wspolnej puli.

@Dragony - podejrzewam ze nigdy Ci sie nie zdarzylo trafic do szpitala w stanach, a szczegolnie na emergency... Nie zycze, bo co najgorsze z tego to ile to kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mnie jeszcze wkurza w Ameryce to to, ze trzeba wszedzie dawac napiwki. Rozumiem, ze wiele osob zarabia mniej niz minimalna stawke, dlatego ze ich glowny dochod jest z napiwkow. Ale ze musze dawac napiwek za to, ze sama jade do Pizza Hut i odbieram zamowiona przez telefon pizze? Albo ze ostatnio mi listonosz powiedzial ze ludzie daja jemu napiwki, prezenty itd?! No bez przesady... to moze juz wszystkim dawajmy napiwki, za to ze robia cos dla innych. Zawsze sie lapie za glowe, ile kosztuje fryzjer (juz z napiwkiem)... W polsce fryzjerka nie zarabia duzo, a tutaj jak najbardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mnie jeszcze wkurza w Ameryce to to, ze trzeba wszedzie dawac napiwki.

Ciekawe słowo - "napiwek". Chyba znaczy, ze "na piwo"? Czasem jak się czegoś nie uzywa długo to dziwnie to brzmi.

Przypomina mi to historię pewnego młodego, polskiego stewarda o bardzo słabych zdolnościach językowych pracującego przez lato na pociągach w UK, juz dobrych kilka lat temu. Po obsłuzeniu pierwszej klasy która dostawała darmowe drinki i jedzenie, jeden z amerykańskich pasazerów daje mu drobny banknot. Gościu zdecydowanie kręci głową i mówi: "No money. Coffee free". Klient na to, ze "It's a tip. Thank you." "No, no. Coffee free". "I know. It's just a tip." Marcin, ze tak go nazwijmy, na to, ze "No. First class, see? (wskazując na napis). All free" i wychodzi.

Sytuacja pozostawia go jednak w niepokojącym napięciu tak dobrze znanym wielu imigrantom. Zatem po chwili namysłu wyciąga podręczny słownik i próbuje znalezc co znaczy ten "tip"... Gdy juz dochodzi do odpowiedniej strony słownika wymawia "A cha!", zdecydowanie zawraca, wpada z pędem do pierwszej klasy, podchodzi do Amerykanina, wyciąga rękę i głośno mówi - "TIP!!!"....

Padłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dragony - podejrzewam ze nigdy Ci sie nie zdarzylo trafic do szpitala w stanach, a szczegolnie na emergency... Nie zycze, bo co najgorsze z tego to ile to kosztuje.

Owszem zdarzyło mi się. Miałam niezłe ubezpieczenie na szczęście i w sumie wyszło mi do dopłaty koło 1300$ więc stosunkowo nie dużo. Za to opiekę miałam super.

Drugi raz w czasie wyjazdu służbowego na emergency ale to już firma opłaciła, no i nie leżałam wtedy w szpitalu bo to ospa była ;)

W Polsce też zdarzyło mi się leżeć w szpitalu dwukrotnie - raz w czasie porodu oczywiście, a raz po operacji. Miałam farta, mam doskonałego lekarza w firmie, który postarał się żeby moja operacja była szybko. Opiekę w polskim szpitalu też miałam bardzo dobrą, narzekać nie mogę. Ale wiem, że większość zwykłych ludzi, takiego szczęścia nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Ale wiem, że większość zwykłych ludzi, takiego szczęścia nie ma.

O to wlasnie mi chodzi, ze przecietny amerykanin wyda duzo duzo wiecej na opieke medyczna, niz ktos z Polski... A wyobraz sobie ile moze kosztowac powaznejsza operacja nawet z dobrym ubezpieczeniem. Szczegolnie ze przychodza ok. 3 rachunki, jak nie wiecej: szpital, lekarz (jak operacja to prowadzacy i anastezjolog), laboratorum.

Moj pierwszy raz na emergency byl gdy mialam angine i nie wiedzialam wtedy co i jak, znajomy zabral mnie do emergency... A powinien wiedziec lepiej ze to byl blad ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak operacje ale mnie poród kosztował 20.000 tys. $ plus 3tys za badanie syna ( spędził w szpitalu jedna noc). Więc strasznie duża kasa. Opiekę miałam ekstra, narzekać pod tym względem nie mogę, Menu 3 dania do wyboru, desery etc. Tort na wyjście do domu. Tak czy siak uważam że Koszty z kosmosu. Badanie usg w 22tygodniu 900$.

Czy to tylko w Wyoming takie ceny czy wszędzie ?

Sanatorium w Polsce raczej co dwa lata , takie kolejki, rodzice czekają na 2017, byli w 2015.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiscie cuda niewidy w tych stanach . kumpel ma bdb ubezpieczenie dostal zapalenie miesnia w stopie. na emergency go nie wzieli bo to nie emergency wizyte mial na najblizszy termin za 3 tyg na wizycie zdecydowano zastrzyk ze sterydow za tydzien bo musza sciagnac steryd :D taka ameryka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...