Skocz do zawartości

Nasze Początki - Gc


daisy1

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dnia 15.11.2017 o 12:30, stars & stripes napisał:

@Sewerynr jak udało Wam się taką cenę biletów ustrzelić..? 

 

mozna kupic tanio bilet w jedna strone liniami Norwegian. Polecam jeden bilet do NY to nawet niecale 1000PLN.

  • 1 miesiąc później...

  • Odpowiedzi 158
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
On ‎5‎/‎3‎/‎2017 at 1:48 AM, BartekWSH said:

Dzięki, zapewne skorzystam z tego.

Znam to, każdy to powtarza ale w moim przypadku, zawodzie dyplom jest uznawany i ma znaczenie w procesie rekrutacji.

Nie zapomnij zatem nostryfikowac swojego swiadectwa maturalnego. "High school diploma" tez jest bardzo waznym dokumentem tutaj.

  • 4 miesiące później...
  • 5 miesięcy później...
Napisano
On 4/10/2017 at 8:12 AM, daisy1 said:

 

Koszty życia codziennego - pisząc o życiu codziennym mam na myśli zwykłe codzienne wydatki na jedzenie, chemię, kosmetyki, ubrania, itp. To są chyba wydatki, które najbardziej "bolą" każdego, bo to nie są rzeczy, z których możemy zrezygnować - każdy musi jeść, umyć się, ubrać, czy posprzątać mieszkanie. To są pieniądze, które wydajemy chyba każdego dnia, bo akurat skończyło nam się w domu to, czy tamto (nawet jeśli robimy duże zakupy raz w tygodniu, czy rzadziej, to np. chleb, czy mleko, itp. i tak trzeba kupować na bieżąco, żeby były świeże). Moim zdaniem codzienne życie jest tu o niebo tańsze. Ktoś w wyżej wspomnianym wątku napisał, że na siebie, męża i psa wydaje tygodniowo 200$ na jedzenie. Być może to różnica pomiędzy cenami w poszczególnych stanach, ale byłam bardzo zaskoczona, bo mi się jeszcze nie zdarzyło dobić do 200 przy zakupach spożywczo/kosmetyczno/chemicznych dla czteroosobowej rodziny. I wcale nie kupuję "śmieciowego" jedzenia. Mój koszyk zawsze jest pełen świeżych owoców i warzyw, mięsa, ryb, itp. Na podobne zakupy w Polsce wydawałam około 500. Produkty tych samych marek tutaj w większości kosztują 1/4 (jednostek) tego co w Polsce. Głównie mam tu na myśli kosmetyki, środki czyszczące, czy ubrania w regularnych cenach, bo jeśli jest promocja, przecena, itp., to ta różnica jest jeszcze większa - czyli tutaj zapłacę jeszcze mniej niż w Polsce. O porównanie produktów spożywczych jest trochę trudniej, bo nie kupię tutaj masła, czy mleka i innych produktów dokładnie takich samych jak w Polsce, ale tak, czy inaczej ceny za te produkty i tak w jednostkach są o zdecydowanie niższe.

 

Zaintrygował mnie Twój wpis, bo zastanawiam się jak przeliczasz te jednostki i wygląda to dla mie trochę zbyt optymistycznie w zestawieniu z cenami w Polsce. W Stanach nie mieszkam, ale bywam z racji pracy co kilka  miesięcy i zdarza mi się wpadać na zakupy do sklepów spożywczych po jakieś "pierdoły"+rozmawiam ze znajomymi z różnych stanów. Jak rozumiem próbujesz tu posługiwać się jakoś uśrednioną siłą nabywczą, ale ta zależy od tego ile zarabiasz a różnice mogą być ogromne. Generalnie ceny żywności w US są dużo wyższe niż w Polsce. To tak gdybyśmy mieli przeliczać waluty. Tak śrenio mi to wygląda na 3x więcej niż w PL. Dla przykładu za 200 gr. masła zapłacisz 2.40 $ a w Polsce koło 3 zł. Tabliczka podstawowej czekolady, która jest w US akurat tania i tak będzie droższa niż w Polsce i np. takiego Hershey'a przeliczając 100 gr. będzie kosztować 1$ a w Polsce 2.80 zł. Wedel. Różnie w różnych stanach wychodzą koszty rachunków i podatków, ale jak rozmawiam z Amerykanami to poza paliwem nic nie wydaje się tańsze  niż w Polsce. Mieszkanie w dużym mieście w okolicach centrum to wydatek grubo ponad 1 tys.$ (bardziej 1.5$tys.) za studio a w Warszawie wynajmiesz kawalerkę 50m2 w Centrum za ok. 2-2.5 tys. zł. Generalnie trzymając się Twojego jednostkowego przelicznika pewnie trzeba liczyć przynajmniej 2.5x zł. żeby sobie wyliczyć poziom życia w US. Bardzo to upraszczające, ale chyba nie dalekie od rzeczywistości. Jeśli w Polsce zarabiałeś 8 tys. zł netto to musisz oczekiwać ok. 20 tys. zł w US żeby żyć na tym samym poziomie, czyli jakieś 5.2 tys.$ netto. Wtedy możesz sobie wyskakiwać na jedzenie na mieście i robić zakupy bez liczenia zawartości koszyka zarówno w Polsce jaki i w US. Z opisu Daisy można było wywnioskować (przynajmniej ja tak to czytałem), że ceny są bardoz porównywalne, ale nie są. US jest wyraźnie droższe niż Polska i musisz po prostu odpowiednio więcej zarabiać zeby się ta  utrzymać na dobrym poziomie.

Napisano
15 minut temu, Rotor napisał:

Zaintrygował mnie Twój wpis, bo zastanawiam się jak przeliczasz te jednostki i wygląda to dla mie trochę zbyt optymistycznie w zestawieniu z cenami w Polsce. W Stanach nie mieszkam, ale bywam z racji pracy co kilka  miesięcy i zdarza mi się wpadać na zakupy do sklepów spożywczych po jakieś "pierdoły"+rozmawiam ze znajomymi z różnych stanów. Jak rozumiem próbujesz tu posługiwać się jakoś uśrednioną siłą nabywczą, ale ta zależy od tego ile zarabiasz a różnice mogą być ogromne. Generalnie ceny żywności w US są dużo wyższe niż w Polsce. To tak gdybyśmy mieli przeliczać waluty. Tak śrenio mi to wygląda na 3x więcej niż w PL. Dla przykładu za 200 gr. masła zapłacisz 2.40 $ a w Polsce koło 3 zł. Tabliczka podstawowej czekolady, która jest w US akurat tania i tak będzie droższa niż w Polsce i np. takiego Hershey'a przeliczając 100 gr. będzie kosztować 1$ a w Polsce 2.80 zł. Wedel. Różnie w różnych stanach wychodzą koszty rachunków i podatków, ale jak rozmawiam z Amerykanami to poza paliwem nic nie wydaje się tańsze  niż w Polsce. Mieszkanie w dużym mieście w okolicach centrum to wydatek grubo ponad 1 tys.$ (bardziej 1.5$tys.) za studio a w Warszawie wynajmiesz kawalerkę 50m2 w Centrum za ok. 2-2.5 tys. zł. Generalnie trzymając się Twojego jednostkowego przelicznika pewnie trzeba liczyć przynajmniej 2.5x zł. żeby sobie wyliczyć poziom życia w US. Bardzo to upraszczające, ale chyba nie dalekie od rzeczywistości. Jeśli w Polsce zarabiałeś 8 tys. zł netto to musisz oczekiwać ok. 20 tys. zł w US żeby żyć na tym samym poziomie, czyli jakieś 5.2 tys.$ netto. Wtedy możesz sobie wyskakiwać na jedzenie na mieście i robić zakupy bez liczenia zawartości koszyka zarówno w Polsce jaki i w US. Z opisu Daisy można było wywnioskować (przynajmniej ja tak to czytałem), że ceny są bardoz porównywalne, ale nie są. US jest wyraźnie droższe niż Polska i musisz po prostu odpowiednio więcej zarabiać zeby się ta  utrzymać na dobrym poziomie.

Sorry, gdzie idzie kupić masło 200 g za 3 zł ??? Chyba masz na myśli margarynę ??? :)

Napisano
12 minutes ago, Chargingbull said:

Sorry, gdzie idzie kupić masło 200 g za 3 zł ??? Chyba masz na myśli margarynę ??? :)

W Biedronce:-) Zestawiałem tani sklep do taniego sklepu, czyli taki Walmart do Biedronki właśnie. I nie zrozumcie mnie źle, ja nie chcę się wymądrzać, ale trochę pomóc z mojego skromnego doświadczenia, bo często czytam w sieci, że ludzie porównują wynajem mieszkania w centrum Warszawy do odległych przemieści w US i im wychodzi, że w US jest super tanio, ale jednak trzeba porównywać wydatki w okolicach tego samego standardu/komfortu. Jeżdzę po US, kasę wydaję i taniej niż w Polsce nie jest (z chlubnym dla US wyjątkiem paliwa). Jeśli planujesz wyjazd musisz  ieć tego świadomość. Zarówno w Polsce jak i US trzeba sensownie zarabiać jeśli chcesz mieć wygodne życie. Nie poszalejesz w Polsce w dużym mieście za 3 tys. zł miesięcznie i w US za 2 tys.$ też szału nie będzie. 

EDIT: Z tego co widzę ceny masła w Polsce poszybowały i trzeba liczyć ze 4 zł. za kostkę w Biedronce, czyli w US będzie ok. 2.5 x drożej. Sorry, pracuję teraz głównie za granicą i trochę widać się zmieniło od moich ostatnich zakupów.

Napisano

Chcąc zestawiać koszty utrzymania tu i tam nie można przeliczać w prosty, bezpośredni sposób. 

Najbardziej optymalne będzie porównanie siły nabywczej. Najprościej sprawdzić ile czego można kupić np. za godzinę pracy w analizowanych krajach. Nawet w USA są rejony gdzie średnie zarobki w wysokości $60k na osobe rocznie wystarczają na zycie na zupełnie przyzwoitym poziomie. A w innych taka kwota wystarcza zaledwie na przeżycie. 

Napisano
59 minut temu, Rotor napisał:

Zaintrygował mnie Twój wpis, bo zastanawiam się jak przeliczasz te jednostki i wygląda to dla mie trochę zbyt optymistycznie w zestawieniu z cenami w Polsce. W Stanach nie mieszkam, ale bywam z racji pracy co kilka  miesięcy i zdarza mi się wpadać na zakupy do sklepów spożywczych po jakieś "pierdoły"+rozmawiam ze znajomymi z różnych stanów. Jak rozumiem próbujesz tu posługiwać się jakoś uśrednioną siłą nabywczą, ale ta zależy od tego ile zarabiasz a różnice mogą być ogromne. Generalnie ceny żywności w US są dużo wyższe niż w Polsce. To tak gdybyśmy mieli przeliczać waluty. Tak śrenio mi to wygląda na 3x więcej niż w PL. Dla przykładu za 200 gr. masła zapłacisz 2.40 $ a w Polsce koło 3 zł. Tabliczka podstawowej czekolady, która jest w US akurat tania i tak będzie droższa niż w Polsce i np. takiego Hershey'a przeliczając 100 gr. będzie kosztować 1$ a w Polsce 2.80 zł. Wedel. Różnie w różnych stanach wychodzą koszty rachunków i podatków, ale jak rozmawiam z Amerykanami to poza paliwem nic nie wydaje się tańsze  niż w Polsce. Mieszkanie w dużym mieście w okolicach centrum to wydatek grubo ponad 1 tys.$ (bardziej 1.5$tys.) za studio a w Warszawie wynajmiesz kawalerkę 50m2 w Centrum za ok. 2-2.5 tys. zł. Generalnie trzymając się Twojego jednostkowego przelicznika pewnie trzeba liczyć przynajmniej 2.5x zł. żeby sobie wyliczyć poziom życia w US. Bardzo to upraszczające, ale chyba nie dalekie od rzeczywistości. Jeśli w Polsce zarabiałeś 8 tys. zł netto to musisz oczekiwać ok. 20 tys. zł w US żeby żyć na tym samym poziomie, czyli jakieś 5.2 tys.$ netto. Wtedy możesz sobie wyskakiwać na jedzenie na mieście i robić zakupy bez liczenia zawartości koszyka zarówno w Polsce jaki i w US. Z opisu Daisy można było wywnioskować (przynajmniej ja tak to czytałem), że ceny są bardoz porównywalne, ale nie są. US jest wyraźnie droższe niż Polska i musisz po prostu odpowiednio więcej zarabiać zeby się ta  utrzymać na dobrym poziomie.

To jak przeliczam jest bardzo proste, po prostu nie przeliczam ;) Jak mieszkałam w Polsce, to zarabiałam i wydawałam złotówki, jak mieszkam tu, to zarabiam i wydaję dolary, więc mówiąc krótko, jak w Polsce zarabiasz 4000 na miesiąc, to dysponujesz czterema tysiącami jednostek, jak tu zarabiasz 4000 dolarów, to też dysponujesz czterema tysiącami jednostek. Z moich obserwacji wynika, że tu za 4 tysiące jednostek kupię więcej niż za 4 tysiące jednostek w Polsce. 

Popatrz na swoje przykłady, Ty na czekoladę musisz wydać 2.8 jednostki, ja tylko jedną, na mieszkanie - Ty 2-2.5 tysiąca, ja 1-1.5 tysiąca, co do masła, to wiem, że w Polsce kosztuje dużo więcej niż podałeś, bo właśnie wczoraj rozmawiałam o cenach jedzenia z moją mamą, ale nawet jeśli przyjmiemy cenę, którą podałeś, to Ty za 200 g płacisz 3 jednostki, ja płacę też około 3 jednostek (trochę mniej niż $3), ale za 454 g masła, czyli trochę więcej niż jedną jednostkę za taką ilość masła jaką Ty masz za 3.

Czyli mówiąc gólnie, jak mieszkasz i zarabiasz w jakimkolwiek kraju, to przeliczanie na walutę innego kraju nie ma najmniejszego sensu :)

Edit: Ja akurat bardzo rzadko robię zakupy w Walmarcie, jedzenie kupuję głównie w sklepach sieci Meijer i Kroger

Napisano

Kiedyś tygodnik POLITYKA zawsze na początku roku robił coś co nazywało się chyba Koszyk Polityki i tam bardzo ładnie było widać siłę nabywca w poszczególnych krajach. Pamiętam że choć cena benzyny w UK należy do najwyższych w Europie to i tak przeciętniak może jej kupić więcej niż Niemiec czy Polak.

Napisano

Kurde, a ja za masło płace $3.5. Sorry nie mogłam sie powstrzymać. Jak dla mnie takie porównania sa troche średnie. Wszystko zalezy gdzie sie mieszka i jakie ma sie zwyczaje. Jeden za 2 tys miesięcznie sobie pożyje i nawet odłoży do skarpety a inny za 8 tys bedzie głodować. Chyba średniej sie nie da wyskrobać i każdy bedzie miał swoje zdanie, którego nie zmieni. Nie ma co sie irytować. Życze miłej soboty wszystkim :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...