Jackie Napisano 7 Października 2018 Zgłoś Napisano 7 Października 2018 Godzinę temu, ezechiel123456789 napisał: Czyli jeszcze raz-Sędzia przy uznaniu kogoś przez ławę przysięgłych za winnego może nie kierować się jej opinią i sam wydać wyrok,a nawet uniewinnić? Jeżeli chodzi o powołanie na przysięgłego.Podobno w Stanach nie ma jako-takiego kodeksu pracy,jaką sobie umowę wynegocjujesz taką masz.W Polsce w przypadku wezwania do sądu szef ma obowiązek dać wolne pracownikowi.Czy w Stanach też tak jest? Przecież jeżeli tych rozpraw będzie kilka to w końcu szef powie "zwalniam cię,jesteś niedyspozycyjny a to że cię powołali na przysięgłego mnie nie interesuje" Czy jest to jakoś uregulowane? Jak wygląda sytuacja kiedy 6 przysięgłych mówi "winny" a pozostała 6 "niewinny" co wtedy? Jeżeli ława nie może ustalić wyroku to oskarżony jest uniewinniany? Czy zdarza się że ławnicy są przekupywani lub zastraszani? czy podczas procesu mają jakąś specjalną ochronę/opiekę ze strony sądu? Czy mają pełny wgląd do akt sprawy,wrażliwych danych osobistych? Żywo interesują się procesem i mogą zadawać pytania czy po prostu obserwują pojedynek adwokatów i wyciągają wnioski? Czy ławnikiem można być tylko raz w życiu czy na kilku procesach? Wracając do sprawy O.J Simpsona-dlaczego przy tak ewidentnych dowodach został uniewinniony? Jak całą tą sprawę komentował sędzia? Czy już po wyroku kiedykolwiek przyznał,że zabił żonę i jej kochanka? Podobno nie można być powtórnie sądzonym więc w zasadzie mógłby powiedzieć jak było naprawdę. Jeżeli chodzi o karę śmieci-podobno niektórzy czekają w celi śmierci na jej wykonanie po kilkanaście lat(!).Dlaczego? Taka kolejka skazanych na śmierć,że nie wyrabiają się z uśmiercaniem? Google nie działa czy co? 2 Cytuj
ilon Napisano 9 Października 2018 Zgłoś Napisano 9 Października 2018 Dnia 5.10.2018 o 17:41, kzielu napisał: wiec strategia jest taka żeby wybrać tych najmniej samodzielnie myślących Co masz na mysli? Cytuj
kzielu Napisano 9 Października 2018 Zgłoś Napisano 9 Października 2018 Godzinę temu, ilon napisał: Co masz na mysli? A wybrali Cie ? Generalnie strategia jest taka zeby wybrac ludzi ktorych bedzie najlatwiej przekonac do swojej racji - czytaj - zmanipulowac. Cytuj
ilon Napisano 9 Października 2018 Zgłoś Napisano 9 Października 2018 49 minut temu, kzielu napisał: A wybrali Cie ? Generalnie strategia jest taka zeby wybrac ludzi ktorych bedzie najlatwiej przekonac do swojej racji - czytaj - zmanipulowac. Nie nie. Nie jestem obywatelem, wiec nie dla mnie takie przywileje. Nie wiedzialam po prostu co masz na mysli mowiac ze strategia jest wybrac tych najmniej samodzielnie myslacych. Szczerze mowiac, myslalam ze wlasnie bedzie w odwrotna strone. Cytuj
kzielu Napisano 9 Października 2018 Zgłoś Napisano 9 Października 2018 (edytowane) 52 minuty temu, ilon napisał: Nie nie. Nie jestem obywatelem, wiec nie dla mnie takie przywileje. Nie wiedzialam po prostu co masz na mysli mowiac ze strategia jest wybrac tych najmniej samodzielnie myslacych. Szczerze mowiac, myslalam ze wlasnie bedzie w odwrotna strone. Ja oczywiscie mowie o wyborzy Jury przez oskarzenie / obrone - jury summons zawsze dostaje wieksza grupa (wybrana calkowicie losowo - jezeli nie ma czegos co ich dyskwalifikuje, jak np. felony conviction) i sposrod nich jest wybierana 12-tka. Na ostatni proces w ktory byla zaangazowana wspomniana znajoma, summons wyslali do 400 osob (z ktorych wybrali by 12-ke) , charge byl aggravated murder (death penalty w OH), skonczylo sie (ponad poltora roku, tez przed rozpoczeciem proces) plea deal na life with no parole. Jeszcze taki komentarz o bezstronnosci jury - w silnie republikanskim county, uzyskanie skazujacego wyroku na domestic violence, sexual assault czy nawet rape czesto jest praktycznie niemozliwe bez wzgledu na sklad osobowy kobiety/mezczyzni <- i to sa informacje z pierwszej reki a nie teoryjki o tym jak sprawiedliwie jest jury of your peers. Edytowane 9 Października 2018 przez kzielu Cytuj
Autobusiarz Napisano 26 Maja 2021 Zgłoś Napisano 26 Maja 2021 Jeszcze zastanawia mnie jedna kwestia. W wielu amerykańskich filmach,młodzi ludzie kończący liceum(high school?) aplikują na studia(College?).Z reguły cały ten proces-z mojego punktu widzenia-wydaje się wyjątkowo żałosny i upokarzający.Wysyłanie jakiś obszernych elaboratów w,których młody człowiek spowiada się ze swoich wartości,poglądów czy motwacji,poniżające żebranie po nauczycielach o listy polecające,które będzie można przesłać uczelni,stosy dokumentów i korespondencji,płaszczenie się przed zarządem uczelni byleby przyjęli cię,mimo iż płacisz im za naukę gruby hajs.... Dla mnie jest to szokujące i pytam ile w tym prawdy? Czy dobry College to jest dla amerykańskich dzieciaków sprawa życia i śmierci? Jeżeli się tam nie dostaną to będzie jakaś hańba i wstyd po wieki wieków amen? W Amerykańskich filmach jest to przedstawiane jako jakieś mityczne osiągnięcie i wielki życiowy sukces.Jak już ci młodzi ludzie skończą ten dobry College to też będą odstawiali taki teatrzyk przy rekrutacji do Microsoftu czy General Motors? W filmach często też ukazuje się nauczycieli liceów jako ludzi żywo zainteresowanych losem swoich uczniów po opuszczeniu szkoły.Wypytują ich o dalsze plany,rozliczają z przygotowań do egzaminów na studia.Dlaczego? Nauczyciela nie powinno interesować co dalej będzie robił uczeń.To czy pójdzie pracować do Wal-martu albo dostanie nobla z fizyki to jest jego i tylko jego sprawa a jeżeli ktoś się tym zbytni interesuje to jest po prostu wścibski. Co do systemu szkolnictwa zawodowego.Czy w USA podobnie jak w Polsce są szkoły zawodowe i technika? Czy są szkoły,które kształcą młodzież na robotników wykwalifikowanych np.Hydraulików albo murarzy? I jaka panuje powszechna opinia o tych szkołach? W Polsce zawodówki uważane są powszechnie za wylęgarnie patologii.Moja matka uczyła w szkole zawodowej 40 lat więc coś o tym wie. Czy tytuł technika coś w USA znaczy,czy podobnie jak w Polsce jest nic nie warty,nie masz po nim żadnych uprawnień i nikt nie traktuje cię poważnie? W Polsce np.Technik budownictwa jest na budowie pracownikiem praktycznie zbędnym.Technika informatyka nikt nie dopuści do sensownej pracy przy programowaniu.Wątpię czy przyjmą go nawet na helpdesk. Cytuj
Roelka v.2 Napisano 26 Maja 2021 Zgłoś Napisano 26 Maja 2021 21 minutes ago, Autobusiarz said: Jeszcze zastanawia mnie jedna kwestia. W wielu amerykańskich filmach,młodzi ludzie kończący liceum(high school?) aplikują na studia(College?).Z reguły cały ten proces-z mojego punktu widzenia-wydaje się wyjątkowo żałosny i upokarzający.Wysyłanie jakiś obszernych elaboratów w,których młody człowiek spowiada się ze swoich wartości,poglądów czy motwacji,poniżające żebranie po nauczycielach o listy polecające,które będzie można przesłać uczelni,stosy dokumentów i korespondencji,płaszczenie się przed zarządem uczelni byleby przyjęli cię,mimo iż płacisz im za naukę gruby hajs.... Huh... nie rozumiem dlaczego zbieranie tzw. References od nauczycieli jest wedlug ciebie ponizajace. To taki sam proces jak zbieranie referencji od poprzednich pracodawcow jesli ubiegasz sie o nowa prace. No chyba ze masz cos na sumieniu to wtedy rzeczywiscie ten proces moze byc trudny. Wydaje mi sie ze to zalezy od collegu czy wymagaja references czy nie. Ja studiuje w USA od 1.5roku i jedyne co musialam zrobic to oplacic koszta rekrutacji (niewysoka kwota) i wyslac im pare dokumentow. References ani list motywacyjny nie byly wymagane w moim przypadku. Z drugiej strony rozgladam sie pomalu za Masters i PhD i wiele szkol wymaga 2 - 3 listow polecajacych. 21 minutes ago, Autobusiarz said: Dla mnie jest to szokujące i pytam ile w tym prawdy? Czy dobry College to jest dla amerykańskich dzieciaków sprawa życia i śmierci? Jeżeli się tam nie dostaną to będzie jakaś hańba i wstyd po wieki wieków amen? W Amerykańskich filmach jest to przedstawiane jako jakieś mityczne osiągnięcie i wielki życiowy sukces.Jak już ci młodzi ludzie skończą ten dobry College to też będą odstawiali taki teatrzyk przy rekrutacji do Microsoftu czy General Motors? Wedlug mnie proces rekrutacji do tak duzych firm rowniez bedzie wymagal listow polecajacych. :p Cytuj
Autobusiarz Napisano 26 Maja 2021 Zgłoś Napisano 26 Maja 2021 13 minut temu, Roelka v.2 napisał: Jest to wyjątkowo żałosne i śmieszne.Bieganie po nauczycielach,żeby wystawili ci-powiedzmy sobie szczerze-sztuczną i cukierkową opinię.Co on ci napisze w tym liście polecającym? Przecież to nie jest twój przyjaciel,nie spędzacie razem wolnego czasu.On nie zna twoich motywacji,poglądów.Nie wie czy jesteś dobrym katolikiem czy nie palisz zielska,albo nie wyrzucasz śmieci do lasu.Więc i tak napisze jakieś pochwalne bzdury na twój temat jak masz dobre oceny.Bo co ma napisać? Po co ten teatrzyk? Czyż wyniki egzaminu nie powinny być wystarczającym kryterium przyjęcia na uczelnię? Kto i jak będzie weryfikował czy mam coś na sumieniu? Mam się w listach komuś spowiadać ze swoich poglądów czy złych uczynków? W Polsce nie zbiera się żadnych listów polecających od pracodawców.Pokazuje się świadectwo pracy,gdzie są suche informacje gdzie pracowałeś,jak długo,za ile i czy brałeś zwolnienie lekarskie.W rozmowie rekrutacyjnej sprawdza się co kandydat umie i potrafi bez pytania o jego poglądy,stosunek do ekologii czy aktywność wolontariacką.Po co to komu? Skąd ten owczy pęd na studia? Czy w Stanach różnica w zarobkach ludzi po studiach w stosunku do tych ze średnim wykształceniem jest aż tak ogromna? Cytuj
kzielu Napisano 26 Maja 2021 Zgłoś Napisano 26 Maja 2021 35 minutes ago, Autobusiarz said: Skąd ten owczy pęd na studia? Czy w Stanach różnica w zarobkach ludzi po studiach w stosunku do tych ze średnim wykształceniem jest aż tak ogromna? To jest temat na dlugi wywod ale troche rozpracowales system zupelnie go nie znajac. Tutaj ludzie przywiazuja wage to tego jaka uczelnie skonczyli, maja ramki na tablice rejestracyjne "xxxxxxx alumni" i ogolnie wyprane mozgi ze ta ich konkretna uczelnia (ktorej zaplacili majatek za nauke) to jest najlepsza na swiecie i koniec a juz ich football team to w ogole. Szkolnictwo wyzsze to przede wszystkim lukratywny biznes. Taka historyjka ktora juz kiedy opowiadalem - zona mojego bylego szefa chciala zlikwidowac ich 401k (!!!!!!) zeby corka poszla do Notre Dame tak jak obydwoje jej rodzice zamiast do lokalnego - calkiem niezlego uniwersytetu - w ktorym miala full ride. Szef na szczecie mial wiecej rozumu niz zero ktory miala jego zona. A to jak dzialaj szkoly to troche reprezentatywna probka ameryki ktora w podobny sposob dziala praktycznie na kazdym poziomie. To oczywiscie troche cyniczny punkt widzenia - amerykanskie uczelnie przoduja jezeli chodzi o research i pchaja mase roznych rozwiazan na przod. Ale to glownie biznes. Cytuj
Roelka v.2 Napisano 26 Maja 2021 Zgłoś Napisano 26 Maja 2021 33 minutes ago, Autobusiarz said: Jest to wyjątkowo żałosne i śmieszne.Bieganie po nauczycielach,żeby wystawili ci-powiedzmy sobie szczerze-sztuczną i cukierkową opinię.Co on ci napisze w tym liście polecającym? Przecież to nie jest twój przyjaciel,nie spędzacie razem wolnego czasu.On nie zna twoich motywacji,poglądów.Nie wie czy jesteś dobrym katolikiem czy nie palisz zielska,albo nie wyrzucasz śmieci do lasu.Więc i tak napisze jakieś pochwalne bzdury na twój temat jak masz dobre oceny.Bo co ma napisać? Po co ten teatrzyk? Czyż wyniki egzaminu nie powinny być wystarczającym kryterium przyjęcia na uczelnię? Po pierwsze, nie trzeba za nikim biegac. Mozna wyslac emaila. Te opinie nie sa ani sztuczne ani cukierkowe. Nauczyciel czy profesor wystawia ci opinie na podstawie twoich osiagniec szkolnych i dodatkowych osiagniec typu wolontariat, konkursy, nagrody, uczestnictwa w zajeciach dodatkowych, itp. Nauczyciele nie oceniaja twojego zachowania poza szkola. Jesli starasz sie o przyjecie do collegu to kadra naukowa chce wiedziec czy byles dobrym, zmotywowanym uczniem i porzadnie zachowywales sie podczas zajec. ""Recommendations can help us to see well beyond test scores and grades and other credentials and can illuminate such personal qualities as character and leadership, as well as intellectual curiosity, creativity, and love of learning." Additionally, recommendation letters "offer evidence of an applicant's potential to make a significant difference to a college community and beyond." https://blog.prepscholar.com/harvard-letters-of-recommendation-complete-guide 33 minutes ago, Autobusiarz said: Skąd ten owczy pęd na studia? Czy w Stanach różnica w zarobkach ludzi po studiach w stosunku do tych ze średnim wykształceniem jest aż tak ogromna? Zalezy od wielu czynnikow, ale raczej tak. https://study.com/articles/How_Much_More_Do_College_Graduates_Earn_Than_Non-College_Graduates.html Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.