Łukasz90 Napisano 13 Września 2017 Zgłoś Napisano 13 Września 2017 Z czym w Polsce też zaczyna być rożnie , choć teoretycznie masz te 26 dni
mcpear Napisano 13 Września 2017 Zgłoś Napisano 13 Września 2017 W Polsce jest to prwo nabyte, które przechodzi jak przechodzisz do nowego pracodawcy. Czyli jak masz te 10 lat (generalnie 2 lata po studiach) to masz 26 dni u każdego nowego pracodawcy. W USA u każdego pracodawcy zaczynasz od nowa. Nikogo nie obchodzi, że gdzie indziej pracowałeś.
kzielu Napisano 13 Września 2017 Zgłoś Napisano 13 Września 2017 9 minut temu, mcpear napisał: W Polsce jest to prwo nabyte, które przechodzi jak przechodzisz do nowego pracodawcy. Czyli jak masz te 10 lat (generalnie 2 lata po studiach) to masz 26 dni u każdego nowego pracodawcy. W USA u każdego pracodawcy zaczynasz od nowa. Nikogo nie obchodzi, że gdzie indziej pracowałeś. I dodatkowo wszystko zalezy od umowy z pracodawca - nie ma niczego co gwarantuje prawo (poza takimi rzeczami jak FMLA ktore gwarantuje urlop _bezplatny_ dla kobiet po urodzeniu dziecka.
katlia Napisano 13 Września 2017 Zgłoś Napisano 13 Września 2017 1 godzinę temu, kzielu napisał: I dodatkowo wszystko zalezy od umowy z pracodawca - nie ma niczego co gwarantuje prawo (poza takimi rzeczami jak FMLA ktore gwarantuje urlop _bezplatny_ dla kobiet po urodzeniu dziecka. No i tez jest kwestia psychologii firmy -- w wielu sam fakt korzystania z urlopu, zwalniania sie z pracy na dluzej niz 5 dni, znaczy ze pracownikowi brakuje ambicji i dedykacji profesjonalnej. Jest ogromna presja zeby nie korzystac z urlopu jezeli pracuje sie na kierowniczych pozycjach. W ostatniej firmie, moja szefowa pojechala na 2 tygodnie do Niemiec -- to byl jej pierwszy urlop dluzszy niz 3 dni po 11stu lat ciezkiej pracy. Wrocila tak zestresowana bo nie wiedziala jak bedzie witana przez prezesa firmy i innych dyrektorow, ze potem juz sie nie zwalniala na "tak dlugo."
andyopole Napisano 14 Września 2017 Zgłoś Napisano 14 Września 2017 Ja za tydzień lecę na trzy tygodnie z okładem. Nie było problemu bo u nas po sezonie. Nagle sypneły się takie zamówienia że ja praktycznie tylko zacznę i być może wrócę na ich dokończenie. Współczuję tym, którzy zostają bo będą zapierniczac aż będzie trzeszczalo. Szczególnie mój boss, który oprócz swojej bossowskiej roboty będzie mnie zastępować bo on jedyny ogarnia te urządzenia, którymi ja zajmuję się na co dzień. Dobrze ze bilet kupiłem zanim zamówienia zeszly.... Na dodatek firma odpaliła 60 k mil więc bilet kosztował mnie grosze.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.