megan07 Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Ma ubezpieczenie tylko ze nie placi za nie. No raczej wiem ze nie ma sie co bac, ale moj sie boi i mowi, ze Trump nieprzewidywalny.
Joanna30 Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Jeśli on za nie nie płaci, to płaci ktoś inny. Nie ma nic za darmo
MeganMarkle Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Myśle że ona to wie, tylko chodziło jej zwyczajnie o to, że jakiś tam socjal jednak w USA istnieje i będąc bezrobotnym nie jest sie tak całkiem pozostawionym samemu sobie... i dobrze wiedzieć
MeganMarkle Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 A co do wyjazdów i ryzyka "trumpowego" to sama sie zastanawiam jak to będzie teraz... Mam potencjalna ofertę pracy w US od zaraz ale musiałabym przyjechać tam sie wdrażać w zasadzie od zaraz, na 1-2 tyg, potem znów do polski na pare tygodni pozamykać sprawy w pracy tutaj, potem znów tydzień US, potem PL... trochę polatam zanim juz zarzucę kotwice w US. Zastanawiam się jak na to spojrzą urzędnicy na granicy zwłaszcza ze nie mam jeszcze GC tylko tymczasowa w paszporcie...
Dread Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Ale czego dotyczą wasze wątpliwości odnośnie podróży? Rezydent ma ograniczoną liczbę podrózy w ciągu roku czy wtf? btw, co sie dzieje z ta strona, ciagle dodaje x2 komentarze?
Gość Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 2 minuty temu, Dread napisał: Ale czego dotyczą wasze wątpliwości odnośnie podróży? Rezydent ma ograniczoną liczbę podrózy w ciągu roku czy wtf? btw, co sie dzieje z ta strona, ciagle dodaje x2 komentarze? Rezydent może wyjeżdżać ile chce ale zasada jest taka że w ciągu roku musi spędzić więcej czasu w USA niż poza. Wyjazdy ponad 6 miesięczne czy roczne mogą powodować problemy.
Zuza007 Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 2 godziny temu, MeganMarkle napisał: Myśle że ona to wie, tylko chodziło jej zwyczajnie o to, że jakiś tam socjal jednak w USA istnieje i będąc bezrobotnym nie jest sie tak całkiem pozostawionym samemu sobie... i dobrze wiedzieć Też byłam zdziwiona, bo USA jawi się jako kraj z kosmicznie drogą i niedostępną "dla biedaków" opieką medyczną. Ale ad rem. Spotkałam w USA naszą rodaczkę, która w Stanach jest od wielu (nie wiem ilu - przyjmijmy, że 10) lat nielegalnie i mimo tego była leczona (nowotwór piersi - operacja, chemia itd) za darmo. Oczywiście z jej perspektywy za darmo, bo zapłaciło za nią chyba jakieś miejskie ubezpieczenie. Nie wiem, czy taka osoba ma dług do spłacenia (gdyby miała z czego). Swoją drogą zastanawia mnie taki brak konsekwencji (przynajmniej do niedawna). Leczenie osoby będącej nielegalnie jest pokrywane z "państwowych" pieniędzy, czyli musi się ujawnić ('państwo" już wie, że jest i gdzie jest), a nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji dla "nielegalnego". Jeszcze bardziej zadziwiają mnie historie o ludziach mieszkających w Stanach nielegalnie, ale płacących podatki. Jak to jest możliwe? Żeby była jasność interesuje mnie to tyko z powodów poznawczych .
kzielu Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Teraz, Zuza007 napisał: Też byłam zdziwiona, bo USA jawi się jako kraj z kosmicznie drogą i niedostępną "dla biedaków" opieką medyczną. Ale ad rem. Spotkałam w USA naszą rodaczkę, która w Stanach jest od wielu (nie wiem ilu - przyjmijmy, że 10) lat nielegalnie i mimo tego była leczona (nowotwór piersi - operacja, chemia itd) za darmo. Oczywiście z jej perspektywy za darmo, bo zapłaciło za nią chyba jakieś miejskie ubezpieczenie. Nie wiem, czy taka osoba ma dług do spłacenia (gdyby miała z czego). Swoją drogą zastanawia mnie taki brak konsekwencji (przynajmniej do niedawna). Leczenie osoby będącej nielegalnie jest pokrywane z "państwowych" pieniędzy, czyli musi się ujawnić ('państwo" już wie, że jest i gdzie jest), a nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji dla "nielegalnego". Jeszcze bardziej zadziwiają mnie historie o ludziach mieszkających w Stanach nielegalnie, ale płacących podatki. Jak to jest możliwe? Żeby była jasność interesuje mnie to tyko z powodów poznawczych . Wiec problem lezy w tym ze zeby sie kwalifikowac na medicaid trzeba byc faktycznie w miare biednym - a to jest 100 razy gorsze niz bycie biednym np. w PL. Jest grupa ludzi ktorzy zyja na welfare i go naduzywaja - jak w kazdym kraju - i republikanie aktywnie kombinuja jak to ukrocic co sie skonczy tym ze ludzie faktycznie potrzebujacy pomocy jej nie dostana. Cala ironia polega na tym ze jezeli na medicaid sie nie kwalifikujesz, to przy powazniejszej chorobie zbankrutujesz... A co do nielegalnych placacych podatki - jak juz pisalem w kilku miejscach - ogolnie pojete prawo w US to jest kompletny za przeproszeniem burdel. IRS nie ma nic wspolnego z DHS i nie ma nic przeciwko braniu kasy od ludzi ktorzy chca mu ja dac (bo w sumie dlaczego mialby miec).
Jackie Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Nie do końca jest tak fajnie z tym Medicaide czy nawet Medicare. Często nie pokrywają najnowszych/najdroższych leków, lub pokrywają tylko częściowo. A zniżki i insze formy pomocy finansowej udzielanej przez firmy farmaceutyczne najczęściej wymagają prywatych ubezpieczeń. Jak ma się szczęscie w nieszczęsciu i raka którego da się leczyć starszymi (i tańszymi) lekami to jest git, problem pojawia się w momencie gdy "stara chemia" już nie działa, a za nowy lek trzeba zabulić z własnej kieszeni lub dopłacić. Nie musze chyba pisać jakie są to kwoty.
Zuza007 Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 25 minut temu, Jackie napisał: Nie do końca jest tak fajnie z tym Medicaide czy nawet Medicare. Często nie pokrywają najnowszych/najdroższych leków, lub pokrywają tylko częściowo. A zniżki i insze formy pomocy finansowej udzielanej przez firmy farmaceutyczne najczęściej wymagają prywatych ubezpieczeń. Jak ma się szczęscie w nieszczęsciu i raka którego da się leczyć starszymi (i tańszymi) lekami to jest git, problem pojawia się w momencie gdy "stara chemia" już nie działa, a za nowy lek trzeba zabulić z własnej kieszeni lub dopłacić. Nie musze chyba pisać jakie są to kwoty. Tego się można było domyślać. Chociaż i tak jest lepiej niż można się było spodziewać (kiedyś, w nieświadomej wyobraźni, widziałam biedaka wyrzucanego ze szpitala bez udzielenia pomocy ). Ale to co napisał kzielu, że - z punktu widzenia opieki medycznej - paradoksalnie lepiej być kompletnie biednym niż jakoś radzącym sobie "średniakiem " jest dla przeciętnego Europejczyka rozpuszczonego bezpłatnym (w sensie płacenia z własnej kieszeni za poważniejsze procedury medyczne, bo jak wiadomo, ubezpieczenie płacimy wszyscy obowiązkowo) leczeniem, jest to trudne do zrozumienia...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.