Skocz do zawartości

Okradziony bagaż w Warszawie


mcpear

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem podzielić się przykrym doświadczeniem, które mnie spotkało. Byłem ostatnio w Polsce i zakupiłem w formie prezentów różne gadżety w tym też flakonik perfumu. Zawsze (ale to zawsze) latam z bagażem podręcznym tylko i jakoś misternie pakuje się w walizkę kabinową, aczkolwiek zapomniałem, że nieszczęsny perfumik był w buteleczce 125 ml co spowodowało, że ochrona na lotnisku LAX cofnęła mnie i nakazała mi nadać walizkę. Nadawałem ją do Kopenhagi. Tam ją odebrałem i było wszystko OK. Po dwóch dniach nadawałem ją na trasę CPH-WAW-POZ. W Poznaniu walizka wyleciała na taśmę z widocznymi śladami otwierania. Szybkie otwarcie upewniło mnie, że ktoś ją otwierał, grzebał i ... ukradł perfum. Nerwy i wkurzenie, które człowieka w takiej chwili ogarniają są nie do pozazdroszczenia. Wiesz, że za chwile spotkasz się z najbliższymi (po jakimś dłuższym nie widzeniu) i wiesz że z niespodzaianki nici, a poza tym wiedza, że ktoś ci grzebał i przeglądał prywatne rzeczy  powoduje bezsilne wkurzenie - nikomu nie życzę takich doświadczeń.
Tak więc jeśli lecicie przesiadkowo przez WAW to zamykajcie walizki (oczywiście przy bagażu nadawanym w USA dozwolone są tylko zamknięcia aprobowane przez TSA) lub latajcie z podręcznym!!
Aczkolwiek trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. LOT, który wiózł mnie z Kopenhagi do Poznania przyjął reklamację i w zasadzie po minimalnej wymiany korespondencji elektronicznej rozpatrzył moją reklamację pozytywnie (zajęło im to w sumie może 4 godziny) i po przybyciu do domu w USA czekał na mnie czek z rekompensatą. Pod tym względem zachowanie LOTu było wysoce profesjonalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Stary bywalec tego forum, niejaki kubakj, radził zawsze by na sam wierzch w walizce kłaść obsrane gacie w celu zniechęcenia potencjalnych złodzieji. Śmialiśmy się wówczas, ale chyba nie jest to głupi pomysł biorąc pod uwagę historie takie jak twoja.

Dobrze że przynajmniej LOT zachował się w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też się zdarzyło kilka lat temu że zginęły perfumy, ale wtedy machnęłam ręką. Natomiast nieziemsko się "zdenerwowałam" jak zapieprzyli mi gogle, wiązania, buty snowboardowe!!! i kilka innych zimowych gadżetów kilka dni przed wyjazdem w góry.   To nie są jakieś malutkie przedmioty które można schować w kieszeń.

Fakt reklamację przyjęli po przekazaniu wszystkich rachunków ( dobrze ze kupowałam większość przez internet - i w Rei-u gdzie znaleźli paragony po nazwisku) i za rzeczy nowe oddali 100%, ale  co jest trochę niesprawiedliwe za to co kupowałam rok wcześniej ( po sezonie wiec dalej nowe) oddali tylko ok 70% wartości, gdzie nie było szans żebym odkupiła coś podobnego.  

Także mam nauczkę i od tamtej pory nie latam z niczym cennym w nadawanym bagażu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jackie napisał:

Stary bywalec tego forum, niejaki kubakj, radził zawsze by na sam wierzch w walizce kłaść obsrane gacie w celu zniechęcenia potencjalnych złodzieji. Śmialiśmy się wówczas, ale chyba nie jest to głupi pomysł biorąc pod uwagę historie takie jak twoja.

Dobrze że przynajmniej LOT zachował się w porządku.

Jako stary przemytnik, pamietajacy cwiczenia przez celnikow na granicach NRD I Czechoslowacji stosuje podobne metody. zazwyczaj sie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, agatenka napisał:

Natomiast nieziemsko się "zdenerwowałam" jak zapieprzyli mi gogle, wiązania, buty snowboardowe!!! i kilka innych zimowych gadżetów kilka dni przed wyjazdem w góry.   To nie są jakieś malutkie przedmioty które można schować w kieszeń.

 

Musiała być jakaś szajka, bo faktycznie nie wyobrażam sobie by jeden pracownik zwinął tyle sprzętu i nikt tego nie zauważył. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące później...
  • 3 tygodnie później...
Dnia 21.03.2018 o 18:10, mcpear napisał:

to zamykajcie walizki (oczywiście przy bagażu nadawanym w USA dozwolone są tylko zamknięcia aprobowane przez TSA)

Nie ma reguły. Mi zajumali kłódeczkę TSA :D Łudziłem się, że być może nie chciało się komuś z powrotem zamykać i wrzucił do walizki, ale gdzie tam. ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.07.2018 o 01:42, Czołg napisał:

Nie ma reguły. Mi zajumali kłódeczkę TSA :D Łudziłem się, że być może nie chciało się komuś z powrotem zamykać i wrzucił do walizki, ale gdzie tam. ^_^

 

Kłódeczki można sobie wsadzić ;)  Mój starszy syn dawno temu pracował na lotnisku i na własne oczy widział podobną akcję:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, andyopole napisał:

Nigdy nie zamykam walizek na cokolwiek. Wazniejsze dla mnie jest miec takie, ktore sa z daleka widoczne na taśmie. Dlatego na starcie odrzucam przy zakupie czarne i ciemnogranatowe.

U mnie to samo. Kiedyś kłódeczki po prostu rozcinali, a w walizce znajdowałam kartkę, że bardzo przykro, ale musieli przeszukać bagaż. Teraz zamki przewiązuję czymś kolorowym, żeby samoistnie się nie rozjechały w transporcie i żeby było widać na taśmie, ale nie zamykam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...