Skocz do zawartości

Polska i kontrowersje (nacjonalizm, itp.)


katlia

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
6 minut temu, marwin napisał:

 

A teraz luzniej: chyba nie przypadkiem jest, ze nawet Ty wymieniasz imie Arystotelesa, a nie Protagorasa (relatywizm). 

To akurat jest przypadek. 

Jesli mialabym tu wymieniac swoich ulubionych greckich filozofow to chyba Epikur stalby w pierwszej trojce. Jednoczesnie jestem zwolennikiem samodzielnego myslenia i budowania wartosci na podstawie wlasnych doswiadczen. 

  • Odpowiedzi 138
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

A nie lepiej po prostu zyc i dac zyc innym? Mozesz kierowac sie swoimi przekonaniami i zyc wedlug nich, ale nie odmawiaj tego samego wyboru innym.

Napisano

Ano nie najgorsza opcja. Sprawdza sie w wielu sytuacjach, ale jednak nie wszystkich. Sytuacje konfliktowe beda sie rodzic czesto.

Podam przyklad z wlasnego podworka: pracowalem w NYC, wiele kultur etc. Biuro ogolnie Zydowskie (nazwijmy zsekularyzowanych Zydow - to nie jest pejoratywne, moja Zona wciaz uwaza, ze ja jeden z nich lub przynajmniej moja rodzina - co jest tylko po czesci prawda), zas wszyscy klienci z jednej sekty (Satmar). Kupe jedzenia co dzien, kto chce ten przestrzega halacha i kaszrut, kto nie chce ten nie. Klienci najczesciej, na wszelki wypadek przynosza swoje jedzenie, ale i my w biurze zawsze mamy cos co by mogli zjesc. Moj Zydowski boss chetnie jadal krakowska sucha, jako ze ojciec jego byl Slowakiem;) Jego zona zas nie jadala pork (Zydowka z Iranu:P). I zaden klient nie jadal. I nie bylo problemu. Ja sobie schabowego, oni sobie lody bez mleka i pizze bez miesa. Ich ozorki wolowe (uchowaj Boze, po $46/lbs!) tez sie odnajdowaly w naszej kuchni. Dzielili sie ze mna wszystkim, jadali ze mna przy jednym stole. Ba, ja nawet na ich swieta bylem zapraszany (nie swieta, lecz normalny dzien: alez zdziwienie przezylem, gdy zaprosili mnie do restauracji, ja z zona, a tu zonk. "marwin", ja przepraszam, ale ja z kobieta do stolu nie siade - zamow co chcesz, a ja bede siedzial przy stoliku obok. - Mordechai! Po jaka cholere mnie do restauracji zaprosiles? Oj "marwin", ja z obca kobieta nie siade, tutaj mnie wszyscy znaja:/) Od czasu do czasu byl jakis komentarz na temat papieza (choc i zainteresowaine, zwlaszcza gdy Benedykt ustepowal), Jeshua, czy moze seksu przez dziurke w przescieradle (w odwrotna strone), ale ogolnie nie dam o nich zlego slowa powiedziec. Gdyby nie ten schabowy... Ale tez i nie nawracalismy sie na wzajem.

I nagle pojawil sie muzulmanin. Duzo wspolnego z kultura Zydowska (jedzenie), ale on tylko grzecznie poprosil, czy ja (+ mniej religijni Zydzi) moglibysmy nie odgrzewac pork w microwave, gdyz on nie moze wowczas z niej korzystac. Ile w tym prawdy - nie wiem? Stanelismy przed powaznym problemem. Po 3 latach jedzenia i koegzystencji bez zadnych problemow katolika, Zydow, Chinczyka (on mowil, ze nie za bardzo w cos wierzy) i Hindusow (tam wszytsko bylo na groszku;) nagle sie okazalo, ze moje schabowe i Ruskich potrawy (a ruscy to Zydzi byli;) maja zniknac.

Kto do kogo ma sie dostosowac i jak dac komus zyc?

Jako, ze sytuacja jest prawdziwa, udalo nam sie znalezc rozwiazanie, ale zdecydownaie nie satysfakcjonowalo one jednej strony.

Napisano
Godzinę temu, marwin napisał:

I nagle pojawil sie muzulmanin. Duzo wspolnego z kultura Zydowska (jedzenie), ale on tylko grzecznie poprosil, czy ja (+ mniej religijni Zydzi) moglibysmy nie odgrzewac pork w microwave, gdyz on nie moze wowczas z niej korzystac. Ile w tym prawdy - nie wiem? Stanelismy przed powaznym problemem. Po 3 latach jedzenia i koegzystencji bez zadnych problemow katolika, Zydow, Chinczyka (on mowil, ze nie za bardzo w cos wierzy) i Hindusow (tam wszytsko bylo na groszku;) nagle sie okazalo, ze moje schabowe i Ruskich potrawy (a ruscy to Zydzi byli;) maja zniknac.

Kto do kogo ma sie dostosowac i jak dac komus zyc?

Jako, ze sytuacja jest prawdziwa, udalo nam sie znalezc rozwiazanie, ale zdecydownaie nie satysfakcjonowalo one jednej strony.

Z tego co czytam, to ów Muzułmanin poprosił, a nie nakazał. Jest różnica między poproszeniem (zazwyczaj prosząc bierze się pod uwagę, że ktoś odpowie nam "nie") i nakazywaniem wraz bezwzględnym żądaniem wykonania nakazu.

W tej sytuacji istnieje też wielkie pole do kompromisu. Ot firma kupuje drugą mikrofalówkę - nie jest to nie wiadomo jaka inwestycja - a pracownicy deklarują się, że ze względu na szacunek do kogoś o innym światopoglądzie w tej mikrofalówce grzać wieprzowiny nie będą. Do tego potrzeba jednak troszkę otwartości, empatii i szacunku. 

Napisano
Godzinę temu, mola napisał:

W tej sytuacji istnieje też wielkie pole do kompromisu. Ot firma kupuje drugą mikrofalówkę - nie jest to nie wiadomo jaka inwestycja - a pracownicy deklarują się, że ze względu na szacunek do kogoś o innym światopoglądzie w tej mikrofalówce grzać wieprzowiny nie będą. Do tego potrzeba jednak troszkę otwartości, empatii i szacunku. 

Oczywiscie, ze tak mozna. Tylko nie chcesz dostrzec, ze to wiekszosc (wszak starozakonnym nie przeszkadzalo) musialaby sie dostosowac? Wszak moze troche otwartosci, empatii i szacunku by sie przydalo takiemu mzulmanskiemu immigrantowi, gdy wchodzi w srodowisko cywilizacji zachodniej (raz jeszcze uzyje judeo-chrzescijanskiej, gdyz uwazam, ze ta cywilizacja niesie soba bardzo duzo).

Ja czesto widze, jak lewica szasta haslem "demokracja", a chwile pozniej mowi, ze "dajmy prawo mniejszosci". Prawie zawsze "ta mniejszosc" jest w sprzeciwie (lub wrecz pogardzie) do tego co mamy w Biblii. Z drugiej strony, gdy haslo "demokracja" zawodzi lewice (vide referendum Konstytucji dla Europy sprzed 10 lat we Francji i Holandii, referendum w Wielkiej Brytanii dotyczace opuszczenia EU, czy nawet wybory w USA) - wowczas stara sie to zamiesc pod dywan i wyciagnac jakis drugorzedny argument by pokazac niedoskonalosc systemu.

Napisano
39 minut temu, marwin napisał:

Prawie zawsze "ta mniejszosc" jest w sprzeciwie (lub wrecz pogardzie) do tego co mamy w Biblii

A to jakis wyznacznik jest godny nasladowania?

Napisano
2 minuty temu, jkb napisał:

A to jakis wyznacznik jest godny nasladowania?

Dla niektorych tak:) Dla innych nie. I stad sa potem takie dyskusje jak ta na forum.

Mozna byc leniwym ciemnogrodzianinem i wybierac wielowiekowa spojna filozofie, ktora k'prawdzie bardzo trudno przestrzegac, ale moze dac wielka nagrode w przyszlosci. Jedna z wielu dostepnych opcji, ale pozwolcie nam wierzyc, ze jedyna prawdziwa. Majac mocny fundament (np. absolutne dobro, ktore powyzej juz ktos kwestionowal) troche latwiej co pokolenie budowac cos wiekszego. Wiesz czego mozesz sie spodziewac od drugiego (gdyz rozumie dobro jak Ty). NIe musisz co 30 lat szukac nowej uciemiezonej mniejszosci, by wszczynac nowa rewolucje (pierw obalmy monarchie i autorytet kosciola, potem po kolei szukajmy gdzie jatrzyc: moze proletariat, moze prawa kobiet, moze kolorowi, a potem uznajmy przez glosowanie ze homoseksualizm to nie choroba).

Mozna rowniez aktywnie kopac sie z koniem (czyt. z takim betonem jak Ciemnogrodzianie) i co pokolenie wymyslac kolo na nowo. Szukac sobie nowych mniejszosci do obrony, zamiast dokladac cegielki do czegos wiekszego: zdepenalizujemy pedofilie, zoofilie i co jeszcze tam sie trafi. Mozemy mniejszosci mnozyc w nieskonczonosc i nadawac im prawa. Sciagniemy sobie uciemiezonych immigrantow z krajow III swiata (zamiast wiedzy, ze sasiad nie kradnie, zastanawiasz sie, czy nowy Ci czegos nie wezmie z otwartego auta), paru obdartusow na ulicy zaczepi Twoja zone/corke, bo oni troszke inaczej rozumieja nie cudzoloz niz ja myslalem. Mam do kazdego z 10 przykazan i polowy starego testamentu podawac przyklad teraz?

Napisano
1 godzinę temu, marwin napisał:

Oczywiscie, ze tak mozna. Tylko nie chcesz dostrzec, ze to wiekszosc (wszak starozakonnym nie przeszkadzalo) musialaby sie dostosowac? Wszak moze troche otwartosci, empatii i szacunku by sie przydalo takiemu mzulmanskiemu immigrantowi, gdy wchodzi w srodowisko cywilizacji zachodniej (raz jeszcze uzyje judeo-chrzescijanskiej, gdyz uwazam, ze ta cywilizacja niesie soba bardzo duzo).

 

A w jakim zakresie musiałbyś się dostosować? Wszak w Twojej sytuacji nic by się nie zmieniło. Stara mikrofalówka stałaby jak stała, wszyscy korzystaliby jak zwykle, nikt by diety nie zmieniał. Tu nikt nie musiał się dostosować. Rozumiem też, że rzeczony Muzułmanin poprosił, dostał odmowę i ... się dostosował? 

Cywilizacja zachodnia to nie tylko Biblia to raz. Ja jako kobieta mam trochu w głębokim poważaniu Biblię, w której nauka kierowana do mnie jako kobiety mówi wprost - nie odzywać się i słuchać męża :) 

Chcesz świata opartego wyłącznie o Biblię? Polecam dołączenie do społeczności Amiszów. 

29 minut temu, marwin napisał:

NIe musisz co 30 lat szukac nowej uciemiezonej mniejszosci, by wszczynac nowa rewolucje (pierw obalmy monarchie i autorytet kosciola, potem po kolei szukajmy gdzie jatrzyc: moze proletariat, moze prawa kobiet, moze kolorowi, a potem uznajmy przez glosowanie ze homoseksualizm to nie choroba).

Autorytet kościoła katolickiego obala się sam przez jego własnych przedstawicieli, prawa kobiet -wymysł, to wiadomo, wedle Biblii mam prawo słuchać męża, homoseksualizmu jako choroby nawet nie będę komentować (co ciekawe wiele odłamów chrześcijaństwa nie ma nic przeciwko, nawet śluby gejom dają. Jakąś inną Biblię czytają czy co?). 

29 minut temu, marwin napisał:

Sciagniemy sobie uciemiezonych immigrantow z krajow III swiata (zamiast wiedzy, ze sasiad nie kradnie, zastanawiasz sie, czy nowy Ci czegos nie wezmie z otwartego auta), paru obdartusow na ulicy zaczepi Twoja zone/corke, bo oni troszke inaczej rozumieja nie cudzoloz niz ja myslalem. Mam do kazdego z 10 przykazan i polowy starego testamentu podawac przyklad teraz?

Polska - kraj ponad 90% katolików. Jak wiadomo - nikt nie kradnie, nie zabija, nie gwałci, wszyscy w niedziele dzień święty święcą itp itd. Przypomniało mi to stary dowcip "nie mogę czegoś mieć, ale nie szkodzi - ukradnę i Bóg mi wybaczy". Bo my grzeszymy (a wiadomo, zaczęło się od Ewy i się rozlazło), ale bóg nam wybacza, czasem za drobną opłatą na rzecz parafii. 

 Oraz historia prawdziwa, komentarz pani z polskiego przedszkola na temat jednego z dzieci: "patrz, niechrzczone a takie grzeczne". :) 

Napisano

@mola

Musial sie dostosowac. Gdyz najprostsze rozwiazania sa czesto najskuteczniejsze. Byc moze inaczej nasi Hindu pracownicy by prosili o wyrozumialosc dla zwierzatek ktore jemy (wiedzieliscie, ze niektorzy nawet nie jedza miodu, gdyz jest od zwierzat:/?)

Ale do sedna: ja raz jeszcze gardluje, ze opierajac sie na wielowiekowej tradycji/filozofii nie musimy definiowac pojec od nowa. W tym zwlaszcza fundamentalnych pojec dobra i zla. Dodaje do tego, ze skoro owa filozofia byla w stanie przez okolo 18 wiekow (jak chcesz to 15 wiekow, jak chcesz to 20 wiekow - ja wzialem przedzial od Zmartwychwstania do Rewolucji Francuskiej, ktos moze brac od Stworzenia Swiata po dzis dzien, inny moze liczyc od Konstantyna) dominowac na swiecie, to warto ja rozwazyc jako mocny fundament.

Oferta lewicy jest mniej wiecej taka: sprobujmy cos nowego (tu podstawa jest slowo 'cos', gdyz zmienia sie to co lat nascie), dorzucmy do tego jeszcze troche 'czegos'. Nie szukajmy pomiedzy tym zbyt wiele zwiazku oprocz 'pozytywnych emocji' i 'powiewu nowego'. Badania moga prowadzic do wnioskow, ze nie ma to zadnego uzasadnienia (vide James Watson - noblista i odkrywca DNA na temat inteligencji Afrykanow: https://www.independent.co.uk/news/science/fury-at-dna-pioneers-theory-africans-are-less-intelligent-than-westerners-394898.html

Napisalem juz powyzej z jakimi mniejszosciami juz lewica sie utozsamiala, i jakie sa MOJE przewidywania z kim jeszcze bedzie. I gdy patrze na ichsza oferte, to nie umiem sobie wyobrazic 'dobrych owocow' tego postepowania. Natomiast przez dwiescie lat widze upadek Europy, a i stopniowy prawdopodobny upadek zsekularyzowanych USA.

Odnosnie innych odlamow chrzescijanskich pozwalajacych na sluby homoseksualne. Moja opinia jest taka, ze tonacy brzytwy sie chwyta. Falszywe religie upadaja (a gdzie dzisiaj mamy wielka sekte Szymona Maga, ktory byl swego czasu lepiej rozpoznawalny niz Jezus?) i aby opoznic agonie staraja sie przyciagnac wynaturzencow na swoje lono.

Dzieki temu, ze Polska jest (przyjmuje Twoje dane) krajem 90% katolikow, to rozrozniamy, ze kradziez, gwalt itd sa zle. I nawet jesli sie dopuszczamy, to zdrowy czlowiek ma kaca moralnego. Dla kontrasu przytocze cos wyczytanego chyba na Onecie (potem zona i na to rowniez zwrocila uwage, chyba z 2 tyg temu), ze uciekinierki z North Korea nie czuly, ze to iz sa wykorzystywane seksualnie jest zle. Te osoby nie znaly naszej normy kulturowej, i dla nich gwalt przeprowadzony przez milicjanta byl naturalna waluta, a nie zlem. A m.in. nie znaly naszej normy, bo Biblia w North Korea nie jest dozwolona ksiazka.

Napisano
17 minut temu, marwin napisał:

Dzieki temu, ze Polska jest (przyjmuje Twoje dane) krajem 90% katolikow, to rozrozniamy, ze kradziez, gwalt itd sa zle. I nawet jesli sie dopuszczamy, to zdrowy czlowiek ma kaca moralnego. Dla kontrasu przytocze cos wyczytanego chyba na Onecie (potem zona i na to rowniez zwrocila uwage, chyba z 2 tyg temu), ze uciekinierki z North Korea nie czuly, ze to iz sa wykorzystywane seksualnie jest zle. Te osoby nie znaly naszej normy kulturowej, i dla nich gwalt przeprowadzony przez milicjanta byl naturalna waluta, a nie zlem. A m.in. nie znaly naszej normy, bo Biblia w North Korea nie jest dozwolona ksiazka.

Gwałt w Biblii tępiony jako zło... jasne. 

Księga Powtórzonego Prawa 22:28-29: Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie.

Księga Sędziów 21:15-24 A lud litował się nad Beniaminem, że Pan uczynił wyrwę w pokoleniach izraelskich. Rzekli więc starsi zgromadzenia: «Co uczynimy, aby sprowadzić żony dla tych, którzy pozostali, gdyż zgładzone zostały kobiety w pokoleniu Beniamina?» Nadto powiedzieli: «Jak zachować resztę Beniamina, aby pokolenie nie uległo zagładzie w Izraelu? My jednak nie możemy im dać córek naszych za żony». Przysięgli to bowiem Izraelici: «Niech będzie przeklęty, kto da żonę Beniaminowi». Rzekli: «Oto co roku jest święto Pańskie w Szilo. Leży ono na północ od Betel, na wschód od drogi wiodącej z Betel do Sychem, a na południe od Lebony». Nakazali więc Beniaminitom, co następuje: «Idźcie, a zróbcie zasadzkę w winnicach. Wypatrujcie, gdy córki Szilo pójdą gromadnie do tańca. Wyszedłszy z winnic niech każdy uprowadzi dla siebie żonę spośród córek Szilo, a potem wracajcie do ziemi Beniamina. A gdy ojcowie ich lub bracia przyjdą do nas ze skargą, powiemy im: Zmiłujcie się nad nimi, bośmy nie zdobyli dla każdego z nich żony na wojnie, a wyście im ich też nie dali, bo wtedy byście byli winni». Beniaminici tak uczynili, i z tych, co tańczyły, uprowadzili sobie żony odpowiednio do swej liczby. Następnie odeszli, wrócili na swoje dziedzictwo, a zbudowawszy miasta mieszkali w nich. Wówczas rozeszli się stamtąd Izraelici, każdy do swego pokolenia i do swego rodu, a stamtąd każdy na swoje dziedzictwo.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...