Skocz do zawartości

Emergency contact


MeganMarkle

Rekomendowane odpowiedzi

[mention=27954]marwin[/mention] ale naprawdę ufasz kolegom z pracy na tyle, żeby im własne dzieci powierzyć?? Ja to przyznam że mam problem z takim zaufaniem... plus wydaje mi się, że nikt z moich ludzi z pracy by nic z dziećmi moimi do czynienia mieć nie chciał. Może dlatego że to sami młodzi ludzie którym tylko imprezy w głowie albo dużo dużo starsi którzy dawno maja dzieciaki na studiach i tez już im się nie chce... no jakoś nie wiem  
@MeganMarkle chyba ufam szefowi na tyle, by mogl dziecko 'przechowac' godzin kilka lub w najgorszym wypadku dni kilka nim ktos z pl po nie doleci. Moja mama jest tak zwariowana na punkcie wnuczek, i zyla tu kilka lat, ze zapewne po dostaniu wiadomosci, ze cos sie wydarzylo bylaby tutaj w max. 2 dni w zaleznosci od polaczen.
Jezeli jest to 'godzin kilka', a kazdy z 3 ostatnich szefow mial dzieci w wieku okolo 30 lat, to i teraz z moimi sobie poradzi jak z wnukami. Raczej zawsze podczas interview napominalem, ze jestesmy tu sami, czasami pewnie ktos o to spytal. Jako zwykli ludzie zawsze rozumieli moja prosbe o bycie 'emergency contact'.
Jesli byloby to kilka dni, czyli ze mna i zona znacznie gorzej lub juz nam bez znaczenia, wowczas przynajmniej bylby to ktos kogo widzialy/poznaly. Moja corka jest dosyc otwarta i gadatliwa, latwo nawiazuje z ludzmi kontakt - to rowniez pomaga, jak i fakt ze czesto w domu wspominam o danej osobie. Zna go z widzenia, jak i z moich opowiadan.

Jak narazie, oprocz sugestii by skorzystac z sasiadow, lepszej opcji chyba nikt nie podal.

Sent from my SM-G973U using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.03.2020 o 06:34, marwin napisał:

...Moja mama jest tak zwariowana na punkcie wnuczek, i zyla tu kilka lat, ze zapewne po dostaniu wiadomosci, ze cos sie wydarzylo bylaby tutaj w max. 2 dni w zaleznosci od polaczen.
 

Tylko upewnij się ze jest ona wpisana jako guardian w testamencie. Mnie ostatnio ktos bardzo wystraszył ze w sytuacji gdyby nam sie cos stalo dzieciaki "przejmuje" stan wiec pobiegliśmy od razu do prawnika. Ten jeszcze bardziej nas "dobił"  uświadamiając ze jak najbardziej testament jest bardzo ważny bo sąd będzie to bral pod uwage ale pomimo iz wpisaliśmy mojego brata ( ktory na stale mieszka w PL) , sa oni rezydentami stanu Delaware - i sąd bedzie bral pod uwage  najlepszy interes dzieciakow (jezu jak to dziwnie po polsku brzmi ;) ) i jest duza szansa ze nie pozwoli dzieci wywieźć za granice ( mimo ze maja podwójne obywatelstwo). I najlepszym wyjsciem byloby gdyby moj brat sie tutaj w takiej sytuacji przeprowadził.  ( nie wchodzilismy w sprawe wiz, pozwolen itd) 

Nie brnelam dalej ,mam nadzieje ze do niczego takiego nigdy nie dojdzie - a bratu przekazalam ze w razie czego ma pakowac ich walizki i  uciekać do dziadków 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, agatenka said:

Tylko upewnij się ze jest ona wpisana jako guardian w testamencie. Mnie ostatnio ktos bardzo wystraszył ze w sytuacji gdyby nam sie cos stalo dzieciaki "przejmuje" stan wiec pobiegliśmy od razu do prawnika. Ten jeszcze bardziej nas "dobił"  uświadamiając ze jak najbardziej testament jest bardzo ważny bo sąd będzie to bral pod uwage ale pomimo iz wpisaliśmy mojego brata ( ktory na stale mieszka w PL) , sa oni rezydentami stanu Delaware - i sąd bedzie bral pod uwage  najlepszy interes dzieciakow (jezu jak to dziwnie po polsku brzmi ;) ) i jest duza szansa ze nie pozwoli dzieci wywieźć za granice ( mimo ze maja podwójne obywatelstwo). I najlepszym wyjsciem byloby gdyby moj brat sie tutaj w takiej sytuacji przeprowadził.  ( nie wchodzilismy w sprawe wiz, pozwolen itd) 

Nie brnelam dalej ,mam nadzieje ze do niczego takiego nigdy nie dojdzie - a bratu przekazalam ze w razie czego ma pakowac ich walizki i  uciekać do dziadków 

 

O rety, mocno mnie przeraziłas O.O 

ale co to znaczy ze brat ma pakować ich walizki i uciekac do dziadków? Przecież nie wywiezie ich z usa bez pozwolenia, nie rozumiem... 

A w jaki sposób prawnie go wyznaczyliśmy jako „legal guardian”? Poszliście do notariusza spisać testament i tyle? Ja to bym chciała moją siostrę wpisać. No ale wiadomo, w razie czego musiałaby dzieci z usa zabrac no bo przecież nie dostanie GC na ładne oczy. A nie wyobrażam sobie w jaki sposób wsadzenie dzieci do amerykańskiego sierocińca może być dla nich większym dobrem niż wyjazd do Europy z ukochaną ciocią... naprawdę nie czaje tej amerykańskiej logiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MeganMarkle napisał:

Poszliście do notariusza spisać testament i tyle? 

Notariusz w USA to cos innego niz w Polsce, tu na wiele spraw ktorymi zajmuje sie notariusz w Polsce potrzeba tu prawnika.

Jak ja pisalam testament poszlam do legal department w mojej firmie i zapytalam o namiary na kogos dobrego. Dowiedzialam sie (i bylam zdziwiona) ze jezeli nie masz skomplikowanych finansow, mozesz zupelnie bezpiecznie zrobic legalny solidny testament za grosze online. (Firmy typu Legal Zoom, naprzyklad.) Wpisujesz dane, oni ci wysylaja elektronicznie wszystkie odpowiednie papiery, ty je wypelniasz, wysylasz elektronicznie do firmy, zatrzymujesz oryginaly u siebie. Okazalo sie, ze wiekszosc tych prawnikow w mojej firmie tak zrobilo - przynajmniej ci mlodsi, lol, bo ci starsi juz byli milionerami i ich estate byly skomplikowane. 

W twojej sytuacji z punktu widzenia prawa to MOZE byc bardziej skomplikowane - bo co sie stanie jezeli dzieci nie beda chcialy wrocic do Polski i zyc nawet z "ukochana" ciocia? Wiec ja bym sie dowiedziala najpierw jak zapisac guardianship w razie kiedy guardian mieszka w innym kraju niz dzieci. Potem bym rozwazyla powaznie zrobienia testamentu online, no chyba jezeli bedziesz sie lepiej czula z prawnikiem (ktory bedzie kosztowal setki dolarow.)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MeganMarkle napisał:

.A nie wyobrażam sobie w jaki sposób wsadzenie dzieci do amerykańskiego sierocińca może być dla nich większym dobrem niż wyjazd do Europy z ukochaną ciocią... naprawdę nie czaje tej amerykańskiej logiki.

W USA raczej nie ma sierocincow... w takiej sytuacji dzieci poszlyby do foster family JEZELI nie byloby nikogo (rodzina, przyjaciele) ktorego sedzia  mogl by potwierdzic jako temporary guardian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, katlia napisał:

Notariusz w USA to cos innego niz w Polsce, tu na wiele spraw ktorymi zajmuje sie notariusz w Polsce potrzeba tu prawnika.

My bylismy w normalnej firmie prawniczej ( w której wcześniej robiliśmy closings) a babeczka ktora to przygotowała jest Attorney -  nasza sprawa nie byla jakos bardzo skomplikowana ale do najprostszych tez zdecydowanie nie należała. Miało to "niby" kosztować $1400 ale ze względu na to ze jestesmy "stalymi klientami"  - zniżyli nam do $700.

Szczerze, to sa za ważne sprawy i raczej nie ufała bym sobie na tyle by robic to sama online. Tutaj na każde pytanie dostałam dokładne odpowiedzi.

 

16 godzin temu, MeganMarkle napisał:

ale co to znaczy ze brat ma pakować ich walizki i uciekac do dziadków? Przecież nie wywiezie ich z usa bez pozwolenia, nie rozumiem... 

A w jaki sposób prawnie go wyznaczyliśmy jako „legal guardian”? Poszliście do notariusza spisać testament i tyle? Ja to bym chciała moją siostrę wpisać. No ale wiadomo, w razie czego musiałaby dzieci z usa zabrac no bo przecież nie dostanie GC na ładne oczy. A nie wyobrażam sobie w jaki sposób wsadzenie dzieci do amerykańskiego sierocińca może być dla nich większym dobrem niż wyjazd do Europy z ukochaną ciocią... naprawdę nie czaje tej amerykańskiej logiki.

Ja tez nie. Ale gdziesz czytalam ze w razie takiej tragedii jak utrata obojga rodziców najlepiej jeśli dziecko nie zmienia szkoły i otoczenia wiec moze o to chodzi.  Wydaje mi sie ze kazda sprawa jest indiwidualna i nie jest powiedziane ze sad na 100% nie pozwoli dziecku wyjechac - poprostu moze sie tak zdazyc 

Tak, jezeli decyzja byla by nie po naszej mysli, po prostu ma zabrac dzieci do Polski - jak bedzie ich opiekunem i bedzie mial paszporty w ręku mam nadzieje ze bedzie mogl przekroczyc granice bez problemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, agatenka napisał:

Szczerze, to sa za ważne sprawy i raczej nie ufała bym sobie na tyle by robic to sama online. Tutaj na każde pytanie dostałam dokładne odpowiedzi.

Ja wlasciwie sie zgadzam, tez bylam zdziwiona kiedy w pracy prawnicy powiedzieli ze zrobic standardowy will online w tych akredytowanych firmach jest jak najbardziej OK. My mamy rodzine tu w USA, w razie utraty rodzicow, i dzieci i "majatek" by tu zostaly. Ale zeby sie upewnic, to pare lat temu pokazalam testament zrobiony online znajomemu ktory jest wlasnie probate attorney. Potwierdzil ze jest OK wiec chyba jest. A dzieci juz dorosle i to tez ulatwilo sprawy. Zmienimy testament po smierci mojej mamy i tesciow bo to zmieni sytuacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to ja chyba jednak poszukam prawnika i zrobię to jak trzeba, bo nasza sytuacja może być trochę skomplikowana. A siostra moja teoretycznie mogłaby się do usa przeniesc bo pracuje w amerykańskiej korporacji ale - tez niekoniecznie do tego samego stanu. Plus nie wiem co będzie za pare lat czy kiedyś tam... ech. 

Najpierw chyba poczekamy czy przeżyjemy te pandemie a potem się pomartwimy jak to ogarnąć ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...