MeganMarkle Napisano 5 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 5 Marca 2020 Pytanie ogólne do takich osób jak ja co mieszkają w USA i nie mają tu żadnej rodziny... Kogo wpisujecie jako „emergency contact”? Chodzi mi np o sytuacje kiedy muszę w szkole dziecka podać kontakt kogoś kto zająłby się czy tez odebrał dziecko w razie gdyby rodzicom coś się stało lub oboje byli nieosiągalni. Nie mam kogo wpisać jak sobie radzicie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marwin Napisano 5 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 5 Marca 2020 Jako, ze pracuje w stosunkowo malej firmie, i do teraz zawsze mialem normalnego szefa to:a) zawsze (well, do teraz 3 razy) po przyjeciu oferty pracy robie spotkanie mojej rodziny z cala firma, aby dzieci (zwlaszcza starsze, obecnie 11) poznalo kilka osob. Gdy mieszkalismy w Iowa to, jako ze tam same chodzilo do biblioteki/po ciastka, czesto mi dziecko mowilo, ze rozmawialo z tym lub tamta osoba z mojej pracy w sklepie, informuje sekretarke i szefa, ze nie mamy za bardzo nikogo i prosze szefa o mozliwosc wpisania jego jako emergency contract i osoby co moze tez odebrac moje dziecko ze szkoly. Jak narazie nikt nie odmowil. c) gdzies tam w papierach firmy jest e-mail address do mojej mamy na wypadek gdybysmy wszyscy nieszczesliwie w jakims wypadku samochodowym skonczyli.Jak do teraz (dziecko w 6th grade) nigdy nie bylo potrzeby by ktos musial pomoc. Moze 2 razy ze szkoly zadzwonili kiedys do pracy, gdy corka sie zle czula a ani ja (np. meeting) ani zona (trudno odpowiedziec dlaczego) nie odbieralem telefonu.Sent from my SM-G973U using Tapatalk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barnclose Napisano 5 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 5 Marca 2020 Tez sie nad tym zastanawialismy. My podajemy kontakt do niani, do ktorej wozilismy dzieci jak oboje pracowalismy. Druga opcja to koledzy z pracy. Na szczescie jeszcze nie bylo sytuacji, ze musial ktos do nich dzwonic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mola Napisano 5 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 5 Marca 2020 My mamy szczęście, bo jest szwagier na kontynencie, a wkrótce będzie w tym samym mieście, więc jakby coś, to by się fatygował. Natomiast tuż pod bokiem mamy sąsiadów, których syn chodzi z moim do tej samej grupy do przedszkola. Chłopaki też spędzają trochę czasu razem w weekendy, raz u nas, raz u nich. Więc gdyby coś nagle i natychmiast, to zdecydowanie sąsiedzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
katlia Napisano 5 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 5 Marca 2020 Macie jakich znajomych (moze Polakow) w Bayu? Zapytaj czy moglabys ich wpisac bo, jak inni mowia, szase sa naprawde malusienkie, ze kiedykolwiek ktos do nich zadzwoni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MeganMarkle Napisano 6 Marca 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 12 hours ago, katlia said: Macie jakich znajomych (moze Polakow) w Bayu? Zapytaj czy moglabys ich wpisac bo, jak inni mowia, szase sa naprawde malusienkie, ze kiedykolwiek ktos do nich zadzwoni. W Bayu to mamy bardzo dobrych przyjaciół i ufam im jak rodzinie, dlatego do tej pory było ok. Problem w tym, że lada moment będziemy się przeprowadzać do LA i tam nie mamy nikogo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MeganMarkle Napisano 6 Marca 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 @marwin ale naprawdę ufasz kolegom z pracy na tyle, żeby im własne dzieci powierzyć?? Ja to przyznam że mam problem z takim zaufaniem... plus wydaje mi się, że nikt z moich ludzi z pracy by nic z dziećmi moimi do czynienia mieć nie chciał. Może dlatego że to sami młodzi ludzie którym tylko imprezy w głowie albo dużo dużo starsi którzy dawno maja dzieciaki na studiach i tez już im się nie chce... no jakoś nie wiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mcpear Napisano 6 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Ja wpisałem w to pole siebie ze swoją komórką - tą samą co wcześniej w swoich danych. Moja strategia była taka, że jakby zadzwonili, że mam podać kogoś innego to byłbym tyle razy mówił "Could you repeat?" i "Sorry I can't hear you" aż by się odczepili. Nie zadzwonili. To też jest generalne wrażenie z USA - wypełniasz przy każdej okazji pierdyliardy formularzy i podpisujesz miliony form i dokumentów, których nikt nigdy nie czyta (NIGDY) - prawnicy są zbyt silną grupą tutaj aby miało być inaczej. Poczekaj jak będziesz kupowała dom - to spotkanie z notariuszem to jest jak podpisanie umowy międzynarodowej z miliardem waverów i załączników (3/4 z nich z ręcznie wpisaną datą) - jak podpisywali traktat lisboński i widziałem te opasłe akta co podpisywali na co trzeciej stronie to tak mniej więcej jest jak podpisujesz kupno domu. Podpisywanie zakupu domu trwało w moim przypadku chyba z godzinę, dla ciekawostki sprzedający podpisywali w tym samym escrow u notariusza innego dnia o innej godzinie. Jak na koniec powiedziałem Pani notariusz, że w Polsce wszystkie swoje nieruchomości kupowałem i sprzedawałem w zasadzie za pomocą "single signature" to Pani z politowaniem spojrzała na mniej jak zacofany system prawny mamy w tym trzecim świecie. Wracając do tematu - wpisz siebie ze swoją komórką będzie OK. Ja chyba w jakiejś formie wpisałem kiedyś moją mamę bo naciskali, że to musi być ktoś inny (to chyba było u lekarza czy gdzieś tam - z numerem telefonu 01148...........) - nikt się nie skapnął, że to jest international number. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MeganMarkle Napisano 6 Marca 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 12 minutes ago, mcpear said: wpisz siebie ze swoją komórką będzie OK. Ja chyba w jakiejś formie wpisałem kiedyś moją mamę bo naciskali, że to musi być ktoś inny (to chyba było u lekarza czy gdzieś tam - z numerem telefonu 01148...........) - nikt się nie skapnął, że to jest international number. Sęk w tym że ja nie chce żeby to było dla picu, ja autentycznie bym chciała żeby w razie czego ktoś tymi dziećmi się zajął a co do formularzy i przesadnej papierologii - wiem o czym mówisz bo przeżyłam potężny szok jak podpisywaliśmy pierwszy raz lease na mieszkanie... miał chyba z 25 stron i były w nim takie rzeczy że aż się cała gotowałam że nie podpisze (ale w końcu musiałam bo oczywiście by nam nie wynajęli). Jak opowiadałam mojej amerykańskiej koleżance o tym jak się zbulwersowałam to ona na to „ale jak to? To ty czytasz ten lease przed podpisaniem? A po co?”... także tego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mcpear Napisano 6 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Just now, MeganMarkle said: Sęk w tym że ja nie chce żeby to było dla picu, ja autentycznie bym chciała żeby w razie czego ktoś tymi dziećmi się zajął a co do formularzy i przesadnej papierologii - wiem o czym mówisz bo przeżyłam potężny szok jak podpisywaliśmy pierwszy raz lease na mieszkanie... miał chyba z 25 stron i były w nim takie rzeczy że aż się cała gotowałam że nie podpisze (ale w końcu musiałam bo oczywiście by nam nie wynajęli). Jak opowiadałam mojej amerykańskiej koleżance o tym jak się zbulwersowałam to ona na to „ale jak to? To ty czytasz ten lease przed podpisaniem? A po co?”... także tego. Ja umowy kupna domu też nie przeczytałem - szkoda mi było czasu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.