Skocz do zawartości

Czy warto wyjechać do USA na stałe???


offtopic123

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ja znam kilkoro nauczycieli prywatnie - i mówiąc szczerze to nie wiem czy mają lepiej niż w PL. Płaca marna, supplies do klas muszą kupować za własne pieniądze, użerać się muszą z rodzicami którzy zawsze uważają że to ich dziecko jest w jakiś sposób pokrzywdzone. Poza tym - pierwsze co została obcięte z budżetu stanowego w tym roku z powodu Covida to była edukacja. 

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Mam tu wujostwo. Wujek był wysokim bossem w ubezpieczeniowej kompanii. Niestety w 1994 roku miał ciężki wypadek, po długim czasie wrócił do pracy ale nie dal rady, po kilku latach poszedł na disability. Jego żona nie musiała pracować, zajmowała się domem i wychowaniem trójki  kilkuletnich dzieci. Jednak gdy wujek poszedł na rentę musiała wrócić do swojego zawodu nauczyciela, który z powodzeniem uprawiała jeszcze przed ślubem i dopóki babcia mogła opiekować się dziećmi. 

Na początek wzięli ją na on call z obietnicą wejścia na stały etat gdy zwolni się miejsce i tak już kilkanaście lat jest on call, etatu nie ma, związanych z tym benefitow nie ma.  To Co opowiada (High School) o wydarzeniach na lekcjach podnosi dęba trzy moje ostatnie włosy. A i zarobki o kant ..... rozbić. Pracuje bo musi. Na szczęście dom splacony, dzieci na własnym rachunku, po dobrych szkołach, mają dobre pieniądze. Nie żebym odradzał tę robotę, piszę co wiem.

Napisano
19 godzin temu, offtopic123 napisał:

Muszę jeszcze ten temat przemyśleć na spokojnie. A właściwie najpierw muszę uzyskać wizę. Gdyż, mając zieloną kartę wyjechałem ze Stanów z rodzicami miałem wtedy 15 lat i do dzisiaj tu jestem, więc straciłem status stałego rezydenta. I podejrzewam, że czeka mnie długa i żmudna droga odzyskania tego. Już mam pewne problemy, bo prawnik imigracyjny z USA mi mówi, że mogę wjechać bo mam ważną jeszcze zieloną kartę natomiast jest to ryzykowne i mogą mnie zatrzymać a nie muszą. Z kolei ambasada twierdzi, że muszę złożyć wniosek o wizę SB-1 czyli powracającego stałego rezydenta. I kogo tu słuchać :) 

Wpuścić Cię mogą lecz możesz dostać wezwanie do Sądu Imigracyjnego. I tutaj prawnik może być potrzebny. 

Umiesz język angielski, jest trochę stron o forów w sprawach imigracyjnych, poczytaj różne historie i sam ocenisz co dalej robić. 

Napisano

Wiem, że piszesz że interesujesz się historią. 
Moja rada jest taka, że jeśli będziesz płacić za naukę, to wybierz coś, po czyn będziesz zarabiać świetne pieniądze. Cybersecurity, software engineer itd. Będziesz miał na wstępie $100k rocznie i sign up bonus $50-$80k, jak się dostaniesz do dobrej firmy. Co roku podwyżka, bonusy i stock. W mniejszych firmach co prawda mniej, ale tez dobre wynagrodzenie. 
I na historię jako hobby/ pasję na pewno znajdziesz czas :)

To, czym się pasjonujemy się zmienia z czasem, i jest to naturalny proces jak dojrzewamy i się rozwijamy. 
Większość  z nas nie ma luksusu połączenia pasji z wysokimi zarobkami. Ale dobre wynagrodzenie umożliwi Ci rozwijanie pasji na boku w wygodnej rzeczywistości.  
Jak sam mówisz, jesteś jeszcze młody. Masz czas na zmianę kierunku. Zastanów się głęboko i spokojnie jak chcesz żeby Twoja codzienna rzeczywistość wyglądała i zrób sobie rachunek czy historia lub bycie nauczycielem umożliwia Ci życie o jakie się ubiegasz. Wiem, że my Polacy o kasie mówić nie lubimy, i że ponoć pieniądze szczęścia nie dają. Powiem Ci, że jestem zdecydowanie szczęśliwsza odkąd zarabiam $200k zamiast $50k. I to nie chodzi o te pieniądze wpływające na konto ale o to życie, które mi zapewniają (wakacje, podróże, nowe książki, wygodny dom, sporty, wypady, dotacje które jestem teraz w stanie robić, oszczędności, życie bez patrzenia na każda złotówkę). Taka moja rada :) planuj rozumnie, tak być mógł się cieszyć życiem dniem za dniem! Jeśli bycie nauczycielem historii Ci zapewni rzeczywistość, która Ci przyniesie szczęście i spełnienie to trzymam kciuki. Jeśli nie, to może warto się zastanowić co innego mogłoby?

 

 

Napisano
5 hours ago, Sara said:

Zastanów się głęboko i spokojnie jak chcesz żeby Twoja codzienna rzeczywistość wyglądała i zrób sobie rachunek czy historia lub bycie nauczycielem umożliwia Ci życie o jakie się ubiegasz.

Bardzo dobre podejscie - przemyslenie tej codziennej rzeczywistosci.  

  • 1 miesiąc później...
Napisano

Prawdopodobnie na przełomie czerwca i lipca jeśli wszystko pójdzie ok wyjadę do USA. Będę mieszkał na przedmieściach Chicago. Pierwsza rzecz jaka mnie bardzo martwi to ilość gotówki na start, aby kupić samochód, wynająć pokój, ubezpieczenie itp. Czy $5tys dolarów powinno wystarczyć??? Wiem, że to jest takie minimum-minimum, ale raczej więcej do dyspozycji nie będę miał. Jeśli chodzi o samochód możliwe, że ktoś z rodziny (babcia) weźmie go na siebie, abym nie musiał tyle płacić za pierwszą ratę. Bardzo jestem tym tematem zmartwiony bo jeśli koszty będą tak wysokie, że mi nie wystarczy na życie to nie wiem czy jest sens wyjazdu. Chociaż jak wspominał pewien youtuber - Marcin Ossowski (może ktoś kojarzy) jemu jak wspominał wystarczyło na start niecałe $4tys dolarów a przeprowadził się do najdroższego stanu - Kalifornia. Dodam jeszcze, że być może będę mieszkał u rodziców moje chrzestnego, którzy mieszkają razem to znaczy mają przedzielony jeden dom, ale jeszcze nie wiem czy to wypali . A jeśli nie wypali i będę musiał wynająć pokój to ile kosztuje miesięcznie tak około 600/700 dolarów czy może więcej?? Proszę o pomoc bo nie wiem co robić, a bardzo bym chciał wyjechać, mam tam w końcu rodzinę (dziadków, rodzeństwo mamy itp.) i na pewno jakoś mi pomogą na start

Napisano
W dniu 7.12.2020 o 13:24, Roelka v.2 napisał:

Moze chlopak liczy na jakieś inne odpowiedzi. :p 

Tak bo przy pierwszym wpisie część osób nie do końca zrozumiała to co powiedziałem. Te pieniądze co uzbierałem w Polsce to są na start w USA a nie na studia.

Napisano
22 minutes ago, offtopic123 said:

Tak bo przy pierwszym wpisie część osób nie do końca zrozumiała to co powiedziałem. Te pieniądze co uzbierałem w Polsce to są na start w USA a nie na studia.

Wydaje mi sie ze zostales dobrze wczesniej zrozumiany. Tak czy siak wedlug mnie 5k to malo, chyba ze nie bedziesz mial zadnych rachunków ani czynszu na poczatek. No i zależy czy szybko znajdziesz prace. 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...