Skocz do zawartości

Sponsorowanie na 'budowlańca' bądź 'elektryka'


georg700

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem w US na wizie turystycznej i słyszę wiele różnych teorii na temat "sponsorowania" od Polaków mieszkających tu i chciałbym raz na zawsze rozwiać wątpliwości. Pytanie brzmi - jakie są realne szanse na sponsoring od przysłowiowego Zbyszka z Chicago, właściciela firmy budowlanej? Słyszałem historie o sponsorowaniu elektryków itp itd i to niby akutalne, zaś inni ludzie mówią, że czasy sponsoringu dawno minęły.
Mieszkałem w USA kiedyś na 19 miesięcznej Trainee J1, bo z wykształcenia jestem księgowym. Może przeszłaby jakaś lekka modyfikacja, że ktoś mnie zatrudnia niby jako księgowego do firmy budowlanej, w kórej bym normalnie pracował? Do tego dochodzi problem, że jestem  już w USA, wiec w razie sponsorowania, chyba bym musiał wracać do Polski do ambasady? Nie ukrywam, że w dzisiejszych, pokręconych czasach nie chciałbym tego robić, bo nie było łatwo się tu dostać. Domyślam się, że dla przysłowiowego Zbyszka takei sponsorowanie to czarna magia i za dużo zachodu i papierkowej roboty, jakiekolwiek sugestie jak to ogarnąć? Czy w tym wypadku byłaby to wiza H1, czy może coś innego? Dziękuję za zrozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, georg700 said:

Witam, jestem w US na wizie turystycznej i słyszę wiele różnych teorii na temat "sponsorowania" od Polaków mieszkających tu i chciałbym raz na zawsze rozwiać wątpliwości. Pytanie brzmi - jakie są realne szanse na sponsoring od przysłowiowego Zbyszka z Chicago, właściciela firmy budowlanej? Słyszałem historie o sponsorowaniu elektryków itp itd i to niby akutalne, zaś inni ludzie mówią, że czasy sponsoringu dawno minęły.
Mieszkałem w USA kiedyś na 19 miesięcznej Trainee J1, bo z wykształcenia jestem księgowym. Może przeszłaby jakaś lekka modyfikacja, że ktoś mnie zatrudnia niby jako księgowego do firmy budowlanej, w kórej bym normalnie pracował? Do tego dochodzi problem, że jestem  już w USA, wiec w razie sponsorowania, chyba bym musiał wracać do Polski do ambasady? Nie ukrywam, że w dzisiejszych, pokręconych czasach nie chciałbym tego robić, bo nie było łatwo się tu dostać. Domyślam się, że dla przysłowiowego Zbyszka takei sponsorowanie to czarna magia i za dużo zachodu i papierkowej roboty, jakiekolwiek sugestie jak to ogarnąć? Czy w tym wypadku byłaby to wiza H1, czy może coś innego? Dziękuję za zrozumienie.

Wedlug mnie, nie ma w takiej sytuacji szans na sponsorowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie nie ma szans najmniejszych. Udowodnienie, że w Ameryce nie ma księgowego, który mógłby obsłużyć firmę Pana Zbyszka jest praktycznie niemożliwe. Elektryków wbrew pozorom chyba łatwiej ściągnąć (albo przynajmniej wykazać, że na rynku pracy brakuje elektryków z uprawnieniami).

Hipotetycznie byłaby to wiza H (ale wtedy nadal po skończeniu kontraktu musiałbyś wracać do Polski) albo zielona karta typu EB. Wiza H podlega losowaniom.

Pytasz "jak to ogarnąć?". O ile nie zniechęciliśmy Ciebie do pomysłu to pierwsze co musiałbyś zrobić to iść z Panem Zbyszkiem do prawnika imigracyjnego (najlepiej takiego co ma doświadczenie w procesach imigracyjnych). Wg mojego rozeznania wstępna konsultacja może kosztować nawet 2-5k a proces całościowy pomiędzy 10-35k (bez gwarancji powodzenia, zapewne płatne z góry). Prawników, którzy powiedzą, że "są szanse" albo "że sprawa jest do załatwienia" zapewne znajdziesz bez problemu - chętnych uzależnić honorarium od sukcesu sprawy zapewne nie uświadczysz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mcpear napisał:

na rynku pracy brakuje elektryków z uprawnieniami).

Ale on też nie ma uprawnień. Polskie niestety nie mają tutaj żadnej  wartości. 

Nie wiem jak w innych stanach ale w Oregon trzeba wziąć klasę i zdać bardzo trudne egzaminy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, andyopole said:

Ale on też nie ma uprawnień. Polskie niestety nie mają tutaj żadnej  wartości. 

To samo jest z polskim/europejskim prawem jazdy, a jednak kierowcy ciężarówek są ściągani i robią na miejscu uprawnienia, wymagane jest tylko udokumentowanie doświadczenia.

georg700, możesz poszperać np. na tej stronie: https://www.myvisajobs.com/GreenCard/SearchLCA.aspx?JT=electrical&WS=IL&Y=2015

i odezwać się do jakiegoś pracodawcy, który sponsorował kogoś w danym zawodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, piori napisał:

To samo jest z polskim/europejskim prawem jazdy, a jednak kierowcy ciężarówek są ściągani i robią na miejscu uprawnienia,

Nie do końca. Europejskie prawko jest uznawane podczas pobytów turystycznych, ale w tym czasie nie wolno pracować. Przy pobycie stałym trzeba zdać egzamin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Desperacja maksymalna i brak znajomosci realiow. W poscie powyzej z linkiem rowniez brak znajomosci angielskiego... Electrical engineer to nie jest elektryk pracujacy na budowie....

Roznica pomiedzy kierowcami ciezarowek i elektrykami jest taka ze Ci drudzy - poniewaz to jest US i goscie sa cwaniakami - zalozyli sobie stowarzyszenie wydajace uprawnienia (po to oczywiscie zeby czerpac z tego kase / bronic dostepu do profesji). Wiekszosc elektrykow to kontraktorzy majace wlasne firmy tak btw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, georg700 said:

Dzięki wielkie za wszelkie odpowiedzi!

Btw. Orientuje się ktoś z Was jaki elektryczny kurs byłby szanowany i odpowiednio honorowany aby nadawał się na wizę? Pozdrawiam

Na zaden kurs/szkolenie zawodowe nie mozna sie zapisac na wizie B. Co najwyzej yoga z kozami, albo kurs gotowania na bbq.

[1] https://www.uscis.gov/working-in-the-united-states/students-and-exchange-visitors/students-and-employment/changing-to-a-nonimmigrant-f-or-m-student-status

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...