Skocz do zawartości

Czy warto wyjechać do USA (edycja 2024)


Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, Markunvip said:

No mam ciężki orzech do zgryzienia. Jak na początku się cieszyliśmy że nam się udało, że mamy możliwość wyjazdu do USA to teraz mamy problem co zrobić. Oczywiście chcielibyśmy wyjechac teraz na dłużej do Stanów, zobaczyc jak się tam żyje, czy jest to dla nas. Ale nie możemy zostawić w Polsce pracy bo dłużej niż mc nikt nas na urlop nie puści. Nikt nie będzie czekał na nas 5-6 mc czy wrócimy czy nie. A wyjechać i rzucić tu wszystko to zbyt ryzykowne. Co jak nam się nie spodoba, jak to nie nasza bajka? Nie będzie do czego tu wracać. 

Kolejnym powodem jaki moze byc chęcią wyjazdu to niepewność co będzie w Polsce za parę lat. Czy wojna nie uderzy w nasz kraj. Czy nie będzie tego w Polsce co teraz jest na Ukrainie. Żeby tego uniknąć najlepiej wyjechać a USA chyba są lepiej chronione przed potencjalnym zagrożeniem w tej chwili niż Europa.

Szkoda ze nie udało się tej wizy wygrać jakieś 10 lat temu. Decyzja by była znacznie łatwiejsza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mcpear napisał:

TO bardzo zależy czego oczekujesz. Jeśli oczekujesz życia w państwie opiekuńczym z dużą opieką socjalną to USA nie jest Twoim miejscem na ziemi. Jeśli jesteś otwarty na wyzwania, pracowity, ambitny i bystry to nie ma lepszego kraju na ziemi do budowania kariery i przyszłości. Jeśli pomysł, że musisz odłożyć samemu na emeryturę Cie przeraża i wolisz jak się samemu odkłada w Polskim ZUS (gdzie może wydobędziesz 2500-3000 emerytury miesięcznie) to mentalnie nie do końca jeszcze pasujesz do USA. Tu obowiązuje zasada "sink or swim" - ale dla tych chcących lub potrafiących "pływać" to "sky is the limit" i to jest ten American Dream.

Dziecko zaaklimatyzuje się szybciej niż się wam wydaje a po 2-3 latach nie będzie tęskniło za wakacjami w Polsce, która się będzie wydawała "creepy and boring". Na 100% nie będzie chciało latać co roku. Będzie wolało abyś je zabrał na Karaiby na wakacje niż do Polski (a koszt pewnie podobny).

Nie mówię, że nie ma ludzi, którzy nie wracają na stałe do Polski ale większość stałych bywalców Forum to jednak emigranci co nie rozważają tego pomysłu (z jakiegoś powodu osiedli tu, podoba im się i nie rozważają tego nawet) - jak chcesz abyśmy odwiedli Ciebie od pomysłu emigracji to grono użytkowników Forum nie jest najlepszą drużyną do tego. Zdejmujemy ci pewne różowe okulary, które może nosisz, ale jak zadasz publiczne pytanie ilu z Was żałuje że tu przyjechało z perspektywy czasu to za wielu twierdzących odpowiedzi nie usłyszysz. Narzekamy na krótkie urlopy, brak darmowej służby zdrowia, brak osłon socjalnych ale suma sumarum "minusy nie przesłaniają nam plusów"

I to jest klu tego wszystkiego co chciałem usłyszeć. Ja się nie boję nowego, wyzwań ciężkiej pracy. Do tego co mam obecnie wlasnie taka ciężka pracą doszedłem. Wiem, że emerytura w PL to nędzna zapomogą która na nic  nie starcza więc nawet na nią  nie liczę. Chcę sam decydować o swoim życiu, o tym ile będę w stanie zarobić i aby za ten mój trud i ciężka prace ktoś dobrze zapłacił bo chyba się nalezy. 

Ja nie chce żebyście mnie odwiedzin od pomysłu wyjazdu, po prostu chce być przygotowany na to co może lub co mnie spotka na miejscu po przyjeździe, że to nie kolorowy swiat który da mi sam z siebie godne życie. Na to musze zapracować i nie mam z tym problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, mcpear said:

TO bardzo zależy czego oczekujesz. Jeśli oczekujesz życia w państwie opiekuńczym z dużą opieką socjalną to USA nie jest Twoim miejscem na ziemi. Jeśli jesteś otwarty na wyzwania, pracowity, ambitny i bystry to nie ma lepszego kraju na ziemi do budowania kariery i przyszłości. Jeśli pomysł, że musisz odłożyć samemu na emeryturę Cie przeraża i wolisz jak się samemu odkłada w Polskim ZUS (gdzie może wydobędziesz 2500-3000 emerytury miesięcznie) to mentalnie nie do końca jeszcze pasujesz do USA. Tu obowiązuje zasada "sink or swim" - ale dla tych chcących lub potrafiących "pływać" to "sky is the limit" i to jest ten American Dream.

Dziecko zaaklimatyzuje się szybciej niż się wam wydaje a po 2-3 latach nie będzie tęskniło za wakacjami w Polsce, która się będzie wydawała "creepy and boring". Na 100% nie będzie chciało latać co roku. Będzie wolało abyś je zabrał na Karaiby na wakacje niż do Polski (a koszt pewnie podobny).

Nie mówię, że nie ma ludzi, którzy nie wracają na stałe do Polski ale większość stałych bywalców Forum to jednak emigranci co nie rozważają tego pomysłu (z jakiegoś powodu osiedli tu, podoba im się i nie rozważają tego nawet) - jak chcesz abyśmy odwiedli Ciebie od pomysłu emigracji to grono użytkowników Forum nie jest najlepszą drużyną do tego. Zdejmujemy ci pewne różowe okulary, które może nosisz, ale jak zadasz publiczne pytanie ilu z Was żałuje że tu przyjechało z perspektywy czasu to za wielu twierdzących odpowiedzi nie usłyszysz. Narzekamy na krótkie urlopy, brak darmowej służby zdrowia, brak osłon socjalnych ale suma sumarum "minusy nie przesłaniają nam plusów"

I 100% z toba sie zgadzam. Jak ja bym był w jego sytuacji to tez bym się zastanawiał, i prawdę mówiąc pewnie by został w Polsce jak bym mial wszystko ustawione. Tak jak teraz mam wszystko ustawione i w tej chwili nie wyobrażam sobie emigracji do innego kraju. Ale American Dream istnieje dla chcących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałam się wypowiedzieć w kierunku czegoś pośrodku między turystyka a planem wyjazdu na zawsze, oczywiście o ile fundusze pozwolą. Wyjazd na dwa czy trzy lata i potem się zobaczy, zawsze można wrócić bogatszym o pewne doświadczenia, nowe horyzonty itd. My nie mieliśmy na to pieniędzy, ale jechaliśmy z myślą spróbujemy zobaczymy. Jesteśmy tu od prawie 5 lat, w PL nie byliśmy. Przyjechaliśmy z niczym i póki co nadal jesteśmy z niczym bo dwójka dzieci, opieka, przedszkole, dwa auta, kredyty, moja ortodoncja, robię magisterkę itd. Ja do tej pory nie wiem, czy tu zostaniemy na zawsze, ale mogę potwierdzić dzieci to najmniejszy problem w kwestii zaaklimatyzowania się. Mi bardzo brakuje rodziny ale to bardziej nostalgia, bo rodziców mam alkoholików a z kuzynkami czy ciociami nie spotykałam się na porządku dziennym. Zawsze już tu można znaleźć „rodzinę” wśród innych migrantów, którzy też są sami jak palec tutaj.


Sent from my iPhone using Tapatalk

  • Upvote 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Markunvip said:

I to jest klu tego wszystkiego co chciałem usłyszeć. Ja się nie boję nowego, wyzwań ciężkiej pracy. Do tego co mam obecnie wlasnie taka ciężka pracą doszedłem. Wiem, że emerytura w PL to nędzna zapomogą która na nic  nie starcza więc nawet na nią  nie liczę. Chcę sam decydować o swoim życiu, o tym ile będę w stanie zarobić i aby za ten mój trud i ciężka prace ktoś dobrze zapłacił bo chyba się nalezy. 

Ja nie chce żebyście mnie odwiedzin od pomysłu wyjazdu, po prostu chce być przygotowany na to co może lub co mnie spotka na miejscu po przyjeździe, że to nie kolorowy swiat który da mi sam z siebie godne życie. Na to musze zapracować i nie mam z tym problemu.

To jest dobre podejście. To będzie live changing event. Jak mcpear napisał, link or swim. Będzie ciężko na początku ale możesz dojść do czegoś. Powiedziałeś ze pracujesz w servisie Mercedesa. Przyjedziesz, zaczniesz prace jako mechanik/blachaz u dealera a po tem jak wyrobisz certificat mozesz otworzyć własny business. Zona może pracować w miejscu nawet za mniejsze pieniądze ale z dobrym ubezpieczeniem. It tak jedno zdrugim możecie się dopełnić. Także co by było jak jutro byś tracił prace razem z zona. Znowu od początku trzeba by było zaczynać,

Edytowane przez cavscout
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest dobre podejście. To będzie live changing event. Jak mcpear napisał, link or swim. Będzie ciężko na początku ale możesz dojść do czegoś. Powiedziałeś ze pracujesz w servisie Mercedesa. Przyjedziesz, zaczniesz prace jako mechanik/blachaz u dealera a po tem jak wyrobisz certificat mozesz otworzyć własny business. Zona może pracować w miejscu nawet za mniejsze pieniądze ale z dobrym ubezpieczeniem. It tak jedno zdrugim możecie się dopełnić.

O tak, tych biznesów jest tutaj multum! Ruskie biznesy dilery:)


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, ajlo19 said:


O tak, tych biznesów jest tutaj multum! Ruskie biznesy dilery:)


Sent from my iPhone using Tapatalk

Jeżeli jest ambitny to nie musi iść tego typu zakład. Może mieć specjalistyczny garaż zajmujący się Mercedesami. Jak wyrobi sobie markę, to bedize mial klientów. Nie mówimy tutaj o tych szemranych businessach o których piszesz lol

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, cavscout said:

Jeżeli jest ambitny to nie musi iść tego typu zakład. Może mieć specjalistyczny garaż zajmujący się Mercedesami. Jak wyrobi sobie markę, to bedize mial klientów. Nie mówimy tutaj o tych szemranych businessach o których piszesz lol

A zreszta nawet pracując u dealera Mercedesa można nieźle zarobić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, mcpear said:

Dziecko zaaklimatyzuje się szybciej niż się wam wydaje a po 2-3 latach nie będzie tęskniło za wakacjami w Polsce, która się będzie wydawała "creepy and boring".

LOL! Serio, dziecko powiedzialo ze Polska jest creepy? Smieje sie, bo mi corka powiedziala ze koscioly w Polsce sa "creepy" (no, i zaszokowaly ja anty aborcyjne zdjecia przy wejsciu do Kosciola Mariackiego w Krakowie) -- i nie bedzie juz ich zwiedzala. Ale dziecko nie wychowywane w domu religijnym wiec trudno sie dziwic. 

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, katlia said:

LOL! Serio, dziecko powiedzialo ze Polska jest creepy? Smieje sie, bo mi corka powiedziala ze koscioly w Polsce sa "creepy" (no, i zaszokowaly ja anty aborcyjne zdjecia przy wejsciu do Kosciola Mariackiego w Krakowie) -- i nie bedzie juz ich zwiedzala. Ale dziecko nie wychowywane w domu religijnym wiec trudno sie dziwic. 

Podobne zdjęcia są tez w niektórych kościołach tutaj. A co do kościołów które są "crepy". Inna kultura i architektura. Pewnie by powiedziała to samo o koscialach które są w reszcie europy. A szkoda, nie trzeba być religijnym aby podziwiać kunszt i architekturę. 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...