rzecze1
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 692 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
101
Zawartość dodana przez rzecze1
-
I to jest pierwszy problem naszych czasów. Jak to powiedział Obama w jednym ze swoich ostatnich wywiadów - "Jakbym oglądał tylko Fox News tez bym na siebie nie głosował". Ograniczanie się tylko i wyłącznie do mediów, które mi w danym okresie zycia nie psują humoru to rozwiązanie oczywiście łatwe i przyjemne, ale na dłuzszą metę zgubne. Ludzie zamykają się w klikach, grupach o podobnych poglądach, przestają się słuchac a i często stają się marionetkami, wiernymi zołnierzykami w wojenkach tych czy innych liderów, którzy zresztą ten stan uwielbiają. Dlatego tez uwazam, ze temat powinien pozostac otwarty. Dwa, to nawet zepsuty zegar dwa razy dziennie podaje prawdziwą godzinę. Kilka juz lat zycia przezyłem i co mi utkwiło w głowie z lat szkolnych z przełomu wieków to powszechne przekonanie o nieuniknionym "postępie", tak w Polsce jak i na świecie. Ludzie stają się coraz bardziej liberalni społecznie, tolerancja króluje, patriotyzm to przezytek, narody powoli zlewają się w jedną szczęśliwą całosc, laicyzacja Polski jest nieunikniona i za maks 20 lat mało juz kto będzie chodził do Kościoła, itp, itd. Te prognozy nie tylko nie spełniły się w Polsce, ale model zachodni wali się na naszych oczach na samym Zachodzie. Ci którzy od początku kwestionowali ten kierunek, Ci którzy stopniowo i w coraz większych liczbach do nich dołączali, a nawet Ci którzy ośmielali się zadawac pytania byli automatycznie piętnowani. I akurat to podejście elit liberalnych znam dosc dobrze, bo Wyborczą czytam regularnie od 15 lat, zeby nie było Był to błąd. Doprowadził szeroko pojęty obóz liberalny do spektakularnej klęski, najpierw w Europie Wschodniej, potem w UK i USA, a w tym roku najpewniej zmiecie rządzących w Niemczech i Francji. Najgorsze jest jednak to, ze te same błędy są kontynuowane. Będąc przekonanym, ze Trump ma minimalne szanse na wygraną pierwszy raz poczułem się nieswojo, poczułem, ze coś jest nie tak, jak zobaczyłem Clinton bujającą się na jakiejś scenie z celebrytami, jakimiś śpiewaczkami czy raperami, zaraz przed wyborami i w czasie gdy w TV leciały spoty z aktorami bezpardonowo atakującymi Trumpa. To był zły znak. Natychmiast mi się przypomniał Prezydent Rzeczypospolitej który się fatygował do programu Wojewódzkiego przed naszymi wyborami w 2015, jak i inne akcje mobilizacyjne celebrytów w Polsce czy Wielkiej Brytanii. Wydawało się jakby liderzy przygotowywali się do tych "eventów" korzystając z jednej ściągi, wymyślonej gdzieś w końcu ubiegłego wieku i do tej pory całkiem solidnie zdającej egzamin. Tym razem jednak ludzie widząc to, mówili - "O! ELITY się bawią!" "Nasi aktorzy i piosenkarze powiedzą wszystko co im się karze!"... I to się teraz kontynuuje jakby nic się nie stało. Ostatnie protesty, przykryte zresztą profesjonalnie przez Biały Dom pozornie "bezsensownymi" słownymi przepychankami na temat liczby ludzi na inauguracji (CNN mówiła o tej "aferze" cały weekend, az zal było patrzec.....) są potrzebne. Mają rację Ci co mówią, ze jest to sposób na wywieranie presji na obecną administrację. Nie moze to byc jednak jedyna i główna metoda. Jakby okrutnie to dla niektórych nie zabrzmiało, dla większości wyborców sprawy aborcji, związków homoseksualnych, ideologiczne przepychanki czy kwestie porządku konstytucyjnego w państwie to rzeczy sześciorzędne, lub wręcz takie, o których nawet nie myślą gdy stają przy urnie. Ludzie myślą najpierw o sobie, a ściślej o swoim portfelu, bezpieczeństwie, spokoju. Ostatnie protesty w USA w Polsce niektórzy nazywają "amerykańskim KOD-em", i sorry, ale jezeli liberalna lewica zechce uczynic z tego jakiś ruch oporu to skończy się to dokładnie tak jak KOD... - machnięciem ręki na "wichrzycieli" którzy jeszcze niedawno straszyli rozruchami trumpowskich "deplorables" i przesunięciem wyborców centrum na stronę prawicy NA LATA. Presja jest ok, ale 24 godzinne podnoszenie alarmu i krytykowanie wszystkiego co robi Trump nie tylko nieuchronnie doprowadzi do sytuacji "boy who cried wolf", ale i utwierdzi jego zwolenników w przekonaniu, ze jest niesłusznie atakowany i w konsekwencji moze nawet go wzmocnic. Rasizm, nacjonalizm, przekonania religijne, brak wykształcenia, naiwnosc zawsze będą odgrywały rolę. Ale na Trumpa głosowało takze wielu inteligentych, wykształconych, sympatycznych i normalnych ludzi. Zrobili to i dalej go popierają z waznych dla nich powodów. Identyfikacja tych powodów i tych odzyskanie wyborców musi byc priorytetem. Nie jest to łatwe (bo oczywiście o wiele fajniej i przyjemnej jest wrzucic wszystkich do jednego worka, nazwac głupcami i zaangazowac się w happeningi z wykształconą elitą) - jest to jednak konieczne. Bo nawet gdyby Trump pod presją się ugiął (yeah, right...) lub Republikanie sami by go usunęli przerazeni jego niekompetencją (zgadzam się z opiniami przedmówców, ze faktycznie ogromną władzę ma teraz Pence), to jego wyborcy nie znikną i w przyszłości wszyscy mozemy miec duuuzo większe problemy z kimś nowym.
- 2 422 odpowiedzi
-
- 4
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
A, no to sprawe wyjasnia. Milej podrozy, z tego co slyszalem PE Lufthansy jest calkiem przyjemna!
-
WOW! To jest w przedziale promocyjnych biletów międzykontynentalnych w biznes klasie. Kiedy kupowałaś? Obecnie ten lot jest dostępny za $1376, i właściwie tylko dlatego, ze jest z jedną przesiadką, jeśli leciec przez Chicago i Wawę LOT-em to jest juz za $1093... Tomasz Jamka ma rację, bilety w jedną stronę są często wielokrotnie drozsze, choc w tym przypadku ceny Polska - Denver wydają się normalne (w drugą stronę ceny są juz niepowazne), ale tez moze to zalezec od strony z której się kupuje.
-
Ja sam obejrzalem wszystkie 6 czesci dopiero gdzies w 2008 roku, i wlasciwie tylko dlatego, ze mialem przez kilka dni irytujacego goscia w domu. W odroznieniu od prawdziwych wyznawcow mi podobaja sie pierwsze trzy czesci (nowe), szczegolnie trzecia. Bardzo dobrze przedstawiony stopniowy upadek Republiki i przejscie Anakina na ciemna strone Mocy. "So this is how liberty dies - with thunderous applause"... Lasery czy efekty specjalne (czy cos jeszcze nas moze w tym aspekcie zaskoczyc? Przeciez to nie lata 90-te...) do mnie nie przemawiaja, ale juz ogladam to co wychodzi bo skoro zaczalem...
-
Jeśli patrzec na to jak sprawy idą to prędzej trafi do filmu "Rozmowy kontrolowane"
-
Mam doroslego kolege z "ADHD". Generalnie to koszmar, ale gdy jest w towarzystwie ludzi, zwlaszcza nowo poznanych, to sie stara zachowywac "normalnie". Daje rade niestety tylko przez krotki czas, predzej czy pozniej jego charakter/ natura/"choroba" przezwyciezaja jego wysilki i cala sytuacja nieuchronnie wymyka sie spod kontroli. Dublin mi go troche przypomina, bo i to nie pierwszy watek ktory, swiadomie czy nie, w praktyce stara sie wykoleic. Zaczyna sie okej, spokojnie, nawet czasem ciekawe, ale Ci co juz go znaja wiedza, ze dlugo to nie potrwa i predzej czy pozniej "sie zacznie"... So there you go again... Watek jest ciekawy i szkoda by bylo po tylu latach zamykac jak juz niektorzy pisali , zatem polecam ignorowanie. Skoro musi miec ostanie slowo w temacie, to ok, niech sie wypisze. Sie wypisze i pojdzie, a ludzie wroca do normalnosci.
-
A propos niestabilnych czasow, to jutro referendum we Wloszech. Jesli bedzie na NIE i dojdzie do dymisji Rzadu to Wasze swieta w Polsce moga naprawde byc na bogato.
-
Obawiam sie, ze sie mylisz. Po wyborze Trumpa dolar gwaltownie umocnil sie wobec wszystkich glownych walut, popatrz na wykresy franka, jena euro... W kilka dni zielony "znow zostal uczyniony wielkim"... Natomiast oslabione wobec dolara glowne waluty umocnily sie wobec walut z "trzeciego koszyka", takich jak zlotowka, które w niestabilnych czasach zawsze po tylku dostaja najbardziej. I w takich przypadkach nie ma najmniejszego znaczenia kto jest przy wladzy.
-
Przyjdzie się przyzwyczaic... Choc niebieskawe tło było łagodniejsze dla oczu.
-
Najgorzej bywa popoludniami. Po moich doswiadczeniach teraz zawsze mierze w przyloty po 20:00. W wieczornych porach na terminalu 4 jeszcze nigdy nie stalem w kolejce duzej niz 5 minut.
-
Dorzucę swoje dwa grosze.... - przestac dotowac europejskie rolnictwo (znaczna częsc budzetu Unii) i zniesc cła na produkty rolne z krajów trzecich - afrykańskich, bliskowschodnich. Niech tam mieszkającym się opłaca produkowac i eksportowac produkty rolne - dac prawo pracy napływowym, i jednoczesnie zabrac socjal wszystkim, takze autochtonom, w tym samym czasie umacniając "siły porządkowe", które odeślą skąd przyszli wszystkich łamiących prawo Myślę, ze juz te dwie rzeczy by coś pomogły. Niestety opór grup interesu, jak i natura lewicowych partii politycznych "troszczacych się o słaby i bezbronny" elektorat nigdy na to nie pozwolą. Co do Sly6 to rzeczywiście dziwne. O ile częst scrolluje w dół przez jego wpisy które są podobne, tak nie mozna zaprzeczyc ze jest dobrym, pomocnym duchem tego forum.
-
A wartosc rynkowa jaka? Kiedyś na Chopina rozhisteryzowana Polka wracająca do Paryza przepytała całą kolejkę ludzi czy ktoś by jej nie wziął nadbagazu, bo "mame narobiła gołąbków i innych potraw" i teraz jest za duzo, i musi zostawic... Jakkolwiek smutna była to historia, szczególnie dla mnie bo nie znoszę marnotrastwa jedzenia, a kobieta wyglądała bardziej na ekscentryczkę, taką wrazliwą na piękno, paryską artystkę ze złamaną polską duszą niz na narkotykowego "muła", to nikt nawet tego nie rozwazył, wszyscy odmówili. Ze względu na to, ze w tym wątku pojawiają się osoby, które lecą pierwszy raz, boją się jak przejdą z jednej bramki do drugiej, to moze warto powiedziec, ze cos takiego jest absolutnie niewskazane (a mówiąc bezpośrdnio - jest to niepotrzebna, bardzo ryzykowna głupota). O to czy pakowałeś bagaz sam i czy wszystko nalezy do Ciebie pytają na lotnisku nie bez powodu - pózniej ułatwia to proces... Nie wziąłbym pakunku nawet od zakonnicy, a co dopiero od osoby z forum internetowego z jednym wpisem... No offence Gigi_wroc...
-
Tak to juz jest z tymi "pierwszymi krokami" Ja swoje postawiłem w Nowym Jorku i za kazdym razem jak jestem w USA staram się zahaczyc o Manhattan, chocby to miał byc tylko jednodniowy stopover. Zeby sparafrazowac klasyka - "moja historia zaczęła się na JFK"...