No i z ambitnych planow "izolacyjnych" nic nie wyszlo. Crawl space wprawdzie wystarczajaco wysoki ale kanaly nadmuchowe tak umieszczone ze ani gorą ani dołem się nie przecisnę. Trawestujac Hrabinę Czartoryską z Nikodema Dyzmy za "duzia menszczyzna" jestem, a podkopów nie będę robil bo posadzka dobrze zrobiona, szkoda psuć. Trzeba będzie tych "z metra ciętych" wziąć. A taki "pomarańczowy" twierdzi ze nam "meksiów" nie trzeba.
edit: z powodu nagle powstałego nadmiaru wolnego czasu zrobiłem wreszcie półki w garażu i rozpakowałem prawie wszystkie kartony z przeprowadzki. Już nie musze po garażu chodzić slalomem. Krokusy posadzone. Kupilem tez dwa krzaczki borówek, jeden odmiany wcześniejszej, drugi późniejszej. Tez już "rosna".