Ilon, smalec smalcem a peklowana slonina to cos zupelnie innego. Smalec tez zreszta robie, sam go zjadam niewiele ale zawsze jest kulinarnym przebojem wszystkich imprez na ktore wezme go jako "wpisowe".
Az milo na sercu gdy sie czlowiek dowie ze Ktos o niego sie martwi. Ostatnio jestesmy bardzo busy w robocie ale jutro juz koniec duzego kontraktu i bedzie luzniej a takze czas na forum w czasie pracy. Na dodatek zachcialo mnie sie na starosc kupic dom i jest z tym troche zachodu a jeszcze wiecej myslenia o tym "lekkomyslnym" kroku.
Kanapke moge Ci zrobic za jakies dwa-trzy tygodnie. Kupilem w "ruskim" sklepie slonine gruba na dwa cale zapeklowalem i po uplywie tego czasu powinna osiagnac stan skupienia pozwalajacy ją rozsmarować na chlebie. Tak robil moj dziadek i taka kromka ze sloninka, zabkiem czosnku i malym "stakańczykiem" jest warta grzechu. Mam nadzieję że moj wyrob chociaz w czesci dorowna dziadkowemu.
Cos tu sie dzieje dziwnego, gdy chce odpowiedziec na czyjs post I cos po spodem dopisze to moje pisanie sie nie pokazuje a gdy szturcham jednym palcem w telefon to sie mozna zniechecic. Moze szanowna administracja wyjasni dlaczego?
Opinie sa rozne ale zawsze lubialem spiewanie Boba Dylana wiec zlego slowa nie powiem.
Jackie, tylko nie pociagajcie z tych manierek za ostro bo tam slisko moze byc!
edit: No I zmarlo sie panu Kopiczynskiemu. Wszyscy go pamietamy z roli w Czterdziestolatku ale gral tez wiele innych fajnych rol. Wieczny odpoczynek...
Ja mam dokladnie ten sam problem, w biurze siedze ubrana na cebulke, a na dworze 35 stopni... Tydzien temu bylam przeziebiona, a w tym tygodniu walcze z infekcja ucha, a ta nie chce sie odczepic
No to do roboty. Dzis w planach pieczenie chleba i salatka warzywna w sloiki na zime. Wszystko bez chemii. Aaaaa, i babka ziemniaczana podpatrzona i podjadana u imigrantow z Polski C.
No i po festivalu. Nogi bolą, kości bolą. W sobotę lało a mimo to było mnóstwo gości, dziś była piękna pogoda. Jedli, pili, dutki zostawili. A rano do roboty jak zawsze.