Przygotowań do zimy (mówią najstarsi górale z Colorado że będzie ostra) ciag dalszy.
1 step. Wczoraj zerwalem i wypatroszylem paprykę z ogródka, dokupiłem troszkę żółtej dla urozmaicenia koloru ponieważ moja była tylko zielona, czerwona i pomarańczowa.
2 step. Na zdjeciu: już zblanszowana, słoiki sterylizuja się w piekarniku. Gdy wszystko wystygnie zapakuje, zaleje i zapasteryzuję. Zima niestraszna. Najgorsze że w żadnym sklepie u mnie na wsi nie ma Ziela Angielskiego więc chyba dopiero jutro będzie finał.