Skocz do zawartości

katlia

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 126
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    178

Zawartość dodana przez katlia

  1. Jak spiewaja "New York New York it's a hell of a town" Super miasto i rejony.
  2. Zycze dobrej podrozy. Moge zapytac gdzie lecisz?
  3. Zalezy od stanu, kazdy ma troche inne prawa. U nas trzeba najpierw byc zarejestrowanym na glosowanie. To jest latwe do zalatwienia: kiedy przeprowadzasz sie z innego stanu, automatycznie jestes zarejestrowana kiedy dostajesz tutejsze prawo jazdy lub stanowe ID. Przed wyborami dostajesz poczta ballot ktory albo zabierasz ze soba w dniu glosowania, albo zwracasz juz wypelniony i podpisany. Stan ma jakis program komputerowy ktory bada podpisy. Nie podpisane ballot nie sa liczone. Pytaja o ID tylko w wypadku jezeli glosujesz na miejscu, w dniu wyborow. Wtedy prosza o ID ze zdjeciem, jest kilka mozliwosci. Wiekszosc ludzi glosuje wczesniej niz w dniu wyborow. Taki system okazuje sie zwieksza frekwencje glosowania.
  4. Wiosna gdzie? USA to ogromny kraj i kilka zupelnie innych klimatow.
  5. Tez by mnie to szokowalo. U nas w malym Colorado wszystko sprawnie sie odbywa, ja wypelnilam balot w domu i wrzucilam do specjalnej skrzynki -- potem emailem dostaje sie potwierdzenie. Najpierw "your ballot has been received" a potem "your vote has been counted!" (Tak, z tym wykrzyknikiem.)
  6. Nie wiedzialam ze cos takiego istnieje! Dzieki za info.
  7. Tak wlasnie bylo z corka kolezanki ktora pracowala na campie. Nie wiem czy pracowala od rana do nocy, ale byla na odludziu i moze raz na tydzien, raz na 10 dni, wyrywala sie "do miasta" - czyli wlasciwie prowincjalnego miasteczka - na kawe i troche shopping'u. Dla niej akurat to bylo OK, ale camp nie jest zdecydowanie dla wszystkich.
  8. Ladne. Ja ostatnio pieke duzo chleba na zakwasie. A potem jem za duzo tego samego chleba.
  9. Wiec biurokracja powinna byc znana. Odgrywa ogromna role w calym procesie imigracji.
  10. Welcome to America. A tej biurokracji to dopiero poczatek. Jezeli juz jestes nie zadowolony, to chyba warto odpuscic sobie wyjazd do US, bo nawet nie mozesz sobie wyobrazic co na ciebie czeka
  11. Corka mieszka w San Francisco i ma podobnie. Tez nigdy nie obawiala sie "o zycie" mimo ze samochodu prawie nie uzywa - idzie na piechote do komunikacji miejskiej. Ale w kilku czesciach miasta widzi swoje: bezdomni, narkomanie, brud. (W innych czesciach miasta czysto, spokojnie i pieknie.) Mozna to samo powiedziec o wiekszosci miast amerykanskich.
  12. Zupelnie bez sensu odpowiedz. Chodzi o to ze Amerykanie moga miec takie same pretensje do Europy jak ty do US. Bo i Europa i US maja podobne podejscie do imigracji: wizy, okreslony okres tylko, nie wolno pracowac bez odpowiednich papierow, itp.
  13. Emigracja moze nie. Ale slabsze wiezi z krajem ojczystym tak.
  14. TO NIE MIALO BYC DOWNVOTE !!! ZLE KLIKNELAM -- SORRY -- adminie, jezeli mozna to zmienic, to badzo prosze
  15. W Texasie w telewizji pokazywali i tlumaczyli widowni jak uzywac defroster w samochodach... wiekszosc ludnosci nigdy nie miala nic z tym do czynienia
  16. Super zdjecie!
  17. Mozliwe ze to kwestia roznicy miedzy przesiedzeniem wizy - a nielegalnym wjezdzie. Edit: doczytalam ze prawo sie zmienilo w 2013 roku... przedtem trzeba bylo wyjechac i aplikowac z Polski. A jej wypadek byl w... 2012! "Prior to the implementation of the new rule, the process has usually been long and immediate relatives have waited outside the country for many months or even a year." https://immigrantjustice.org/node/1810
  18. Znajoma miala interview w Warszawie w podobnej - ale nie takiej samej - sytuacji. Ona wjechala do US nielegalnie, przez Meksyk, z pomoca dwoch Amerykanskich kolezanek. Kilka lat potem wyszla za maz za Amerykanina, mieli dziecko - caly czas zyjac "na nielegalu." Po powrocie do Polski czekala jakies 4 miesiace na interview. Nie miala prawnika, wszystkie papiery wypelnila sama, nie miala tez zadnego przygotowania jak/co powiedziec w ambasadzie. (Wiem ze uzywala Visa Journey jako zrodlo pomocy.) Powiedziala jedna anegdotke z interview: w ambasadzie pytali ja czy to te kolezanki Amerykanki ja namowily do nielegalnego przekroczenia granicy (co wlasciwie tak wlasnie bylo.) Znajoma powiedziala twardo, nie. Ostateczna decyzja na nielegalna imigracje byla tylko moja. Znajoma miala wrazenie, ze to bardzo spodobalo sie w ambasadzie. Nie obwiniala nikogo. Brala cala odpowiedzialnosc na siebie. Waiver dostala, i dwa miesiace po interview byla z powrotem w Colorado.
  19. Oczywiscie ze sa duze wymagania, zwlaszcza na elitarne uczelnie. Ale akurat matura miedzynarodowa nie jest jednym z tych wymagan.
  20. No akurat tego sie nie robi. Wszystkie informacje -- wlacznie z dokladnym wyliczeniem kosztow -- znajduja sie na stronach internetowych kazdej uczelni.
  21. Nie. Amerykanie nie maja matury, wiec ta miedzynarodowa tez malo znaczy. Stopnie, rezultaty na egzaminach SAT, SATII, esej. No i pieniadze.
  22. Az glupio czytac takie rzeczy... totalna zenada.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...