-
Liczba zawartości
1 189 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
90
Zawartość dodana przez mola
-
-
- 2 629 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Wszystkie główne stacje telewizyjne wysłały głównych prowadzących i nadają wiadomości z plaż w NC. Dzisiaj pewnie będzie prowadzenie głównych wydań wiadomości będąc przywiązanym do drzewa, jutro live z oka huraganu. Strasznie mnie bawią apele pt. ludzie nie wychodźcie z domu, wypowiadane przez kogoś, kto ledwie stoi na zewnątrz. Ale trzeba być w centrum wydarzeń, bo inaczej widz nie uwierzy Tym forumowiczom co z okolic Florence - stay safe!
-
To musi jakoś od jeziora wiać i w centralne IL już nie dociera. Cały tydzień słońce i 28-30C. Tyle że noce i poranki do życia.
-
Raczej nie. Wyślę maila do organizatorów, czy jak mi wydano zieloną kartę w okresie promocji (a tak było) to jest to jakaś okoliczność łagodząca, wartość tej nagrody to 2x2600zł +500$, także warte zapytania, ale raczej się obejdę ze smakiem
-
Było właśnie, ale regulamin przeczytałam po wysłaniu zgłoszenia :/ Także teraz żal i nauczka, żeby najpierw czytać zasady.
-
Pamiętacie ten konkurs Lotu gdzie do wygrania były dwa bilety do USA w obie strony? Wygrałam... szkoda że nie mogę sfinalizować...
-
Ja tam myślę, że rodzina właśnie wróciła z popołudniowych rowerów i ogląda Masterchefa
-
No wtedy właśnie jest pech, jak się takiemu za plecami stoi
-
Jedno to temperatura, drugie to wilgotność... O ile w TX temperatury 35C były znośne, ot trzeba było pamietać o kapeluszu i wodzie, ale dawało radę bo sucho było. A ostatnia pogoda w IL to jakaś masakra... 35C przy wilgotności prawie 90%... człowiek otwiera drzwi do domu i odbija się od ściany powietrza...
-
U nas w sumie była wigilia 4 lipca świętowana. Dziecko poszło w paradzie dokoła przedszkola wczoraj, country club ulicę od nas wczoraj zrobił pokaz fajerwerków, oglądaliśmy go z własnego ogródka, dzisiaj może machniemy hotdogi w stylu polskim, takie, gdzie parówki się szuka w tonie surówek i 4 lipca zaliczony
-
Koniecznie upewnij się, że możesz pracować. Pensja Twojego męża spokojnie starczy na fajne życie, może bez luksusów, ale spokojne, fajne życie. Natomiast znajdź pracę - jakąkolwiek - żeby być między ludźmi i nie zamykać się w domu. Okolice El Paso to górzyste pustkowie i wszędzie jest daleko, jeśli mąż ma być w rozjazdach to Ty musisz mieć zajęcie dla własnego zdrowia. Powodzenia! PS. Uwielbiam zachodni Teksas Byłam, widziałam, polecam.
-
A więc przyszła decyzja. Dzisiaj piję z rozpaczy, złorzecząc komisji rekrutującej... Kurde na ostatnim etapie mnie odrzucili. No nic, szukam dalej :|
-
U mnie wzeszła bazylia, miętę już można używać, lawenda kwitnie. Niby nic, ale jestem strasznie dumna, bo u mnie wszystko rośnie w trudnych warunkach ogrodniczych - mały pomocnik podlewa czterdzieści razy dziennie, jak nie podlewa to podsypuje piaskiem, jak nie sypie piaskiem to coś tam zawsze wymyśli...
-
Bo to trzeba zawsze tankować za $20 i problemu nie ma...
-
Ech... chyba zostaje mi kupić sobie kozę
-
Kontynuując tematy - około ogrodowe: @andyopole może znasz jakiś sposób na pozbycie się podagrycznika z ogrodu? Round-upem nie zleję, bo jest go za dużo, a dziecko mi biega boso po chwaście, wczoraj wzięłam się za wykopywanie, ale przypuszczam, że za tydzień będzie jak było. Może można coś posadzić, co by było równie agresywne, a lepiej się usuwało? Zawodowiec ogrodowy zalecił wywiezienie chwasta razem z ziemią z całego ogrodu, ale koszt za duży jak na ogródek wynajmowany.
-
@ilon ubiegam się o research scientist w dużym i bardzo znanym w mojej dziedzinie projekcie, lokalny uniwerek właśnie zdecydował się dołączyć i szukają człowieka, który będzie w tym działał @Patipitts na pewno się pochwalę, ewentualnie dam znać, że piję z rozpaczy dzięki za dobre słowo
-
Ja właśnie zakończyłam rozmowę o pracę... Jestem wypruta intelektualnie i czeka mnie co najmniej tydzień czekania na odpowiedź, ale praca wymarzona... Także też wieczorem wino otworzę, trochę dla uspokojenia nerwów, troszeczkę, żeby pocelebrować, bo na moje poszło dobrze. @Patipitts toast na okoliczność dobrych wyników futrzaka też wzniosę
-
Kiedyś robiąc zakupy z kuzynką w PL, dostałam od niej tekst, żebym się tak nie uśmiechała do ludzi, bo mnie wezmą za wariatkę Było to jakoś po półtora roku życia w USA
-
Zajrzałam, przeczytałam. Mam mieszane uczucia, tu Holokaust, tam Skłodowska, Sobieski i Chopin. Co oni mają wspólnego z Holocaustem? Korczak Ziółkowski urodził się i całe życie spędził w USA, także nie wiem czy pasuje do obrazka. Do tego zmaltretowany facet wylewający gorzkie żale. Wybacz, ale do mnie to nie przemawia. Co do Żabińskich, to USA nie potrzebowały kampanii, żeby tę historię opowiedzieć. Hollywood zrobił o tym film sam, polecam poszukać "Zookeeper's Wife", premiera była w 2017r. Aktorzy amerykańscy krążyli po telewizjach śniadaniowych i opowiadali historię Żabińskich. Starałam się doszukać, czy polska strona w jakikolwiek sposób wspierała oficjalnie lub promowała ten film i nie mogę się takiej informacji doszukać.
-
A ja nie mówię, że Amerykanin się wygłupił. USA w końcu do wojny przystąpiły w 1941.
-
A ja, podejrzewam że jak wiele osób z tego forum, wykonuję pracę u podstaw bez specjalnych akcji. Dzieciom amerykańskich znajomych w prezencie daję książki Mizielińskich (są w tłumaczeniach), tym interesującym się kinem przywożę na DVD "Młyn i krzyż", kiedyś udało mi się kupić za grosze tłumaczenie "Cyberiady" Lema, które też trafiło przy okazji do osoby lubiącej takie klimaty. Na 11 listopada wyprawiamy kolację i serwujemy tradycyjną gęś, okazja zazwyczaj prowadzi do luźnej dyskusji o tradycjach i historii polskiej. Ostatnio doktorantka z muzyki poprosiła mnie o pomoc przy pieśniach Chopina. To temat jej pracy dyplomowej i na obronie chce jedną zaśpiewać po polsku. Przeciętny Amerykanin pojęcia nie ma o Polsce współczesnej, a co dopiero zawiłościach historii. Ostatnio zostałam zapytana, czy to prawda, że chicagowska Polonia jest bardziej liczna niż ludność Polski. Było to pytanie na serio i bez złośliwości. Zadała je osoba wykształcona. Kiedyś też na uniwersytecie podawano mi kod do jednego z labów: 1939. Mówię, łatwo zapamiętać, początek II WŚ. Amerykanin mi mówi, no co ty, II wojna to od 1941go. Także gmeranie w historii i polityce zostawiam historykom i politykom. Prostowanie nieprawdy, nieścisłości - dyplomacji. A ja działam jak wyżej.
-
Jak w USA kupowaliśmy samochód i powiedzieliśmy, że w PL mieliśmy diesla, to dostaliśmy pytanie, czy mąż to kierowca ciężarówki . Mieliśmy w PL Renault megane II
-
Ja muszę załatwić coś w kwiaciarni. Czekam do przyszłego tygodnia. Na walentynki kwiaty już wyprzedane, następna dostawa pójdzie na okazję "przepraszam, że zapomniałem o Walentynkach"