Skocz do zawartości

mola

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    90

Zawartość dodana przez mola

  1. Moje tradycyjne postanowienie noworoczne to zrobic prawo jazdy, niestety, jak sie mozna domyslic z racji tradycyjnosci, od lat mi nie wychodzi. Z planow, co moze wyjda to kupno domu, na razie pare open house zaliczylismy, ale jeszcze nic nas nie przekonalo na tyle zeby wyskakiwac z kasy. Ale nie spieszy nam sie, umowa na nasz domek do listopada wazna. Poza tym to zalany laptop caly czas w serwisie, tesknie bardzo....
  2. Coś w tym jest. A jakby co, to zawsze ratuje Cię coś na kształt syndromu sztokholmskiego
  3. No właśnie to dzieciątko binge’owało świnkę peppę. Ale moja wina. Przyniosłam picie i poprosiłam żeby był ostrożny. Na co syn spojrzał i widocznie stwierdził że „o tak mam nie robić?” Naprawa 10 dni roboczych plus święta. Komputer służbowy jeszcze przedziera się przez uczelnianą biurokrację, także do roboty idę z kalkulatorem i suwakiem logarytmicznym
  4. A ja chciałam powiedzieć że nic tak świątecznie nie nastraja jak dzieciątko własne, które patrząc Ci głęboko w oczy wylewa kubek z wodą na Twojego laptopa... wesołych analogowych świąt wszystkim!
  5. Jeszcze żąda odsetek w postaci burbona!
  6. Dzięki! Ja z wykształcenia jestem doktór od nauk fizycznych, projekt do którego dołączyłam to trochę big data science, trochę management danych, zbieranie i analiza danych z laboratorium - robię wszystkiego po trochę, gdzie mnie najbardziej potrzeba. Tak jak pisałam - na razie robię rzeczy, które leżały od jakiegoś czasu, bo nie było nikogo, kto by na nie spojrzał. Zaciągnęłam kredyt u męża na zakup ciuchów do pracy jak uzupełnię dziury budżetowe to co najwyżej na jedno piwo starczy @katlia jak mi mój szef powiedział, że on się będzie cieszył jak przez pierwszy miesiąc pozakładam wszystkie konta dostępowe - chyba z 10 do pracy w trzech instytucjach i ze 4 dodatkowe związane z administracją uniwersytecką - i będę się w tym odnajdywać, to będzie sukces. Na początku wydawało mi się to bardzo zabawne, teraz już mniej
  7. A ja chciałam powiedzieć, że właśnie mija mi dzisiaj drugi tydzień w pracy. Dołączyłam do dużego projektu pod jego koniec by pomóc pozamykać sprawy, które gdzieś tam zalegają, więc masa rzeczy do nauczenia się na wczoraj. Nie do końca jeszcze ogarniam, ale pierwsze zadania wykonane z sukcesem I już jutro pierwsza wypłata $$ @Patipitts powodzenia!
  8. Jestem wielką fanką jeansów z GAPa i nie mogłam przejść obojętnie obok 55% obniżki na wszystko. Ciuchy wolę jednak przymierzyć. O ile przebić się przez centrum handlowe było ciężko, to w GAPie już luzy i żadnych kolejek.
  9. Mąż to jeszcze będzie musiał we mnie zainwestować zanim co. Przecież ja nie mam się w co ubrać do roboty, w dresie przecież nie pójdę!
  10. A ja chciałabym powiedzieć, że dzisiaj dostałam job offer Po roku siedzenia w domu wracam na Kampus
  11. Mamy dom na rogu, a przy domu dwie brzozy, dwa platany, dwa dęby i dwa drzewa jakieś klonowate. Wszystkie to kilkudziesięcioletnie okazy, za wyjątkiem jednego dębu. Grabiłam tylko trawnik co przy chodniku, ogródka nie mam zamiaru nawet ruszać
  12. ... chciałam to mam. Liście spadły w dużej części, nagrabiłam 15 worków. Reszta na przyszły weekend (foto) a co nie spadnie do przyszłego weekendu leży do wiosny.
  13. Pudelek nie doczytał, że prawo nie działa wstecz.
  14. W tym całym zamieszaniu mnie osobiście najbardziej zszokowała nie sama chęć zmiany prawa, ale kompletna nieznajomość mechanizmów działania państwa, którego jest się prezydentem.
  15. Panie, jaka meksykańska? O dziadach Pan słyszał? Za wikipedią: W ramach obrzędów dziadów przybywające na "ten świat" dusze należało ugościć, aby zapewnić sobie ich przychylność i jednocześnie pomóc im w osiągnięciu spokoju w zaświatach. Podstawową formą obrzędową było karmienie i pojenie dusz (np. miodem, kaszą, jajkami, kutią i wódką) podczas specjalnych uczt przygotowywanych w domach lub na cmentarzach (bezpośrednio na grobach).
  16. Idziemy z małym zbierać cukierki do taty do pracy, a potem my rozdajemy cukierki. Właśnie skończyłam z dyniami. Ufff...
  17. A to już zależy co Trump ma na myśli. Bo jest jeszcze "ograniczone prawo ziemi", gdzie np. jeden z rodziców w chwili urodzenia dziecka musi być legalny. Lub może mu się marzy prawo krwi, to wtedy jeden rodzic musi być obywatel. Tak czy siak - jesteś bezpieczna, nic tylko pracować nad nowymi obywatelami
  18. Biorą pod uwagę, obecne trendy, kto wie.... In April, the Army revised that number—downwards. Instead of recruiting 80,000, it announced that it would recruit 76,500 new soldiers. But even that number might be too high, as the Army notes that it’s recruited only 28,000 in the first six months of the year. The problem, it seems, isn’t that young people don’t want to join the Army—or any of the services—it’s that they can’t. And therein lies a paradox: for while the U.S. military represents the best in America (as its most senior officers claim), it doesn’t actually represent America. For that to be true, two thirds of our military would have to consist of obese, under-educated former drug users and convicted criminals. https://www.theamericanconservative.com/articles/the-recruitment-problem-the-military-doesnt-want-to-talk-about/
  19. Oczywiście, jedynym... nie to że cała Ameryka Północna i prawie cała Południowa mają prawo Ziemi... Ale w sumie, biorąc pod uwagę kierunek polityki Trumpa, to jest to coś, co ograniczy przypływ nowych obywateli, no i to diabelskie chain migration. No ale to wymagałoby wprowadzenia poprawki do konstytucji, czego Trump unilaterally to chyba tak łatwo nie zrobi.
  20. Nie liczyłabym na polskie sklepy w El Paso, to nie jest miejsce, gdzie jest duża i zorganizowana polonia. Natomiast do pracy w sklepie średni angielski powinien wystarczyć. Nie wykluczone, że prócz angielskiego, załapiesz też hiszpański. Podciągnij angielski póki jesteś w PL, po wyjeździe możesz zapisać się na darmowe zajęcia ESL, natomiast dla pracy w sklepie średni angielski na start raczej będzie wystarczający.
  21. Rany boskie przeczytałam i przez chwilę się przeraziłam, że dzisiaj jest piątek
  22. Foch jak stąd do Nowej Zelandii i z powrotem
  23. Podziel się przepisem, chętnie spróbuję
  24. My nie obchodziliśmy, aż się pojawiło dziecko, a z nim jakoś dzieci sąsiadów co się zapowiadają, że wpadną trick or treatować, więc jakoś zaczęliśmy obchodzić, choć nasze dekoracje ograniczają się do dwóch wyciętych dyń na progu.
  25. - kupić dynki - w zeszłym roku odkładaliśmy to i odkładaliśmy, a potem był dziki rajd po mieście dzień przed halloween - przesortować garderobę - w środkowym IL wyłączyli w końcu grzanie, w środę 25C, w czwartek 10C i chyba ma zostać - wziąć się za halloweenowy kostium dla dziecka, cukierki dla starych same się nie nazbierają - gorąco kibicować liściom, żeby w końcu zżółkły i spadły, bo ostatni miejski pick up za dwa tygodnie, a na drzewach wszystko wisi jeszcze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...