Skocz do zawartości

mola

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 172
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    88

Zawartość dodana przez mola

  1. Proszę bardzo
  2. Na granicy przy wjeździe jak najbardziej, ale przy wypełnianiu wniosku esta ? Też mi się wydaje mi się, ze autorzy artykułu coś źle zinterpretowali zasady.
  3. A to nie jest tak, że przy rozmowie z na granicy trzeba mieć bilet powrotny w ręce i na zapytanie imigracyjnego pokazać, że jest odpowiednia rezerwacja?
  4. Właśnie mąż przyszedł i mówi, że mu się w lipcu chyba konferencja w Portland OR szykuje i czy może jest to jakiś pomysł na krótki rodzinny wypad. Kto wie! Może uda się z @andyopole na kawę umówić?
  5. O ile pamietam wypełniając wniosek wizowy podaje się imiona, nazwiska, daty i miejsca urodzenia rodziców więc choćby po tym można wyszukać. Czy robi się to automatycznie, czy dopiero na życzenie CBP, czy wcale, to nie wiem.
  6. @KasiulkaMisiulka Był taki przypadek i to nawet w tym wątku:
  7. Gdyż znowu o szczurach i że jest przed świętami...
  8. To my na ORD, odmeldowujemy się na tydzień. Tydzień na zwrotniku!
  9. To nie jest tak, że nie ma domów z piwnicami, bo jest ich całkiem sporo. Przy okazji kupowania domu odwiedziliśmy kilka takich, też mieliśmy plan kupić dom z piwnicą. Wszędzie zapach pleśni i stęchlizny. Do tego musieliśmy się właśnie doszkolić co to sump pump i pompa radonowa, i jakoś nam szybko przeszło. Sporo piwnic jest niewykończonych (bo po co inwestować w ściany i podłogi). Nowe budownictwo w okolicy rzeźbi teren, tak by na kilkanaście domów przypadało malownicze jeziorko z deszczówki, więc wtedy to może ma sens.
  10. Plan na weekend - upiec i zapuszkować pierwszą partię pierniczków.
  11. Właśnie z tego powodu my tniemy prosto na południe w okolice zwrotnika. Oby tylko dziękczynny tłum nas nie zdeptał na O'Harze ani żadnych obsuw pogodowych nie było.
  12. To my przejmujemy wakacyjną pałeczkę, za dwa tygodnie ruszamy na urlop
  13. U nas na Halloween były ciężkie warunki - spadło całkiem sporo śniegu jak na październik, do tego mróz i wiatr. Byliśmy przygotowani na większy ruch, więc hojnie rozdawałam cukierki tym, którzy do nas dotarli, tak, żeby jak najmniej nam zostało. Myślę, że total to było jakieś 20 dzieciaków.' Nasz z kolei najpierw miał imprezę w przedszkolu, później zabraliśmy go na event do roboty, gdzie cukierki zbierało się po biurach, a wieczorem odwiedziliśmy tylko najbliższego sąsiada. gdzie dostał, mam wrażenie, świętego Graala Halloween, czyli czekoladę Hersheya full size, i stwierdził, że ma dosyć
  14. Właśnie skończyłam dynki rzeźbić....
  15. Z takich jeszcze anegdotek w temacie Nobla. Za czasów teksaskich moge biuto mieściło się w wieżowcu na kampusie. Pięter było 17, trzy piętra głęboko w piwnicy, 4 piętro to był poziom parteru, na 5,6,7 piętrze mieściły się duże sale wykładowe, mniejsze pracownie i laboratoria były rozsiane po całym budynku. By uniknąć tłumów w windzie, winda nie zatrzymywała się na piętrach "wykładowych", by tam dotrzeć trzeba było korzystać ze schodów (ale były do wyboru - ruchome lub nieruchome ). I kiedyś wsiadam do widny - ze mną spora grupa studentów, parę osób z faculty i miły starszy pan. Pan nachyla się nad przyciskami, coś tam wciska, winda rusza i zatrzymuje się na siódmym piętrze! Studenci skonsternowani, że ale jak to?!? A jedna osoba ze starszyzny mówi: "No co? Dostańcie sobie nagrodę Nobla to winda stanie na siódmym także dla Was!" Miły starszy pan to był prof. Weinberg. Nobel z fizyki 1979.
  16. Jutro pokojowa, może Trump?
  17. Co za noblowski tydzień! Wtorek - nagroda Nobla z fizyki - pół nagrody idzie dla dziedziny, w której pracowałam przez kilka dobrych lat, posługując się dokładnie tą metodą, która została nagrodzona. Noblistów spotkałam osobiście na kilku konferencjach, w tym na jednej w Polsce. Środa - Nobel z chemii dla faceta, który siedział w budynku obok na kampusie w Austin. Codziennie idąc do pracy mijałam tablicę o bateriach litowo-jonowych, która jest przy budynku inżynierów. Czwartek - Nobel dla Olgi Tokarczuk, którą czytam i lubię. Duma ogromna
  18. Nieźle! Udanego wypoczynku. Mój osobisty rekord to spakowanie do podręcznego rzeczy na tydzień dla 2 dorosłych i jednego niemowlaka. W tym roku na urlop jedziemy w grudniu, na tydzień i też trzeba będzie minimalizować liczbę rzeczy. Cel to jeden podręczny z ubraniami, jeden na bibeloty, a musimy zabrać kilka, których nie opłaca się kupować na miejscu.
  19. Chce Ci się.
  20. @mariano85 Najlepszości i niech Wam się wiedzie!
  21. Czarne.
  22. Były jakoś w czerwcu. Ale dla mnie morwa smakuje jak niedojrzałe czereśnie, może jakaś nalewkę da się z tego? Ale to już na przyszły rok
  23. W czwarek zabrałam się za przycinanie naszej morwy, bo już się zrobiło zapuszczone drzewo. Morwa wyrasta nam troszkę ponad dach naszego rancha. Co sięgnęłam z drabiny to obcięłam, zostało całkiem sporo sterczących badyli na czubku drzewa, ale nie mieliśmy sprzętu do tego, więc miałam dokończyć w weekend po uzupełnieniu narzędzi. W piątek wracamy do domu z pracy, a tu morwa ładnie przycięta. Sąsiad wziął i obciął i jeszcze nie chciał się przyznać, że to on. Nie mogłam tego tak zostawić, ciasto już w piekarniku
  24. Znowu odżyła dyskusja czy warto do USA, czy nie, więc ja napisze, że dzisiaj mija dokładnie 5 lat od kiedy @Xarthisius i ja przyjechaliśmy do USA na 3 lata. Od tego momentu: 2 AOS: z J1/J2 na H1B/H4 a potem na loteryjną zieloną kartę 3 przeprowadzki, ostatnia na swoje 2 stany 1 zmiana pracy (przynajmniej dla mnie, no chyba że liczyć bycie mamą na pełen 24 godzinny etat, to dwie) 1 nowy obywatel Trzeba będzie wieczorem wino jakieś otworzyć.
  25. U mnie właśnie wjechało drożdżowe z brzoskwiniami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...