Skocz do zawartości

mola

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    90

Zawartość dodana przez mola

  1. Jeszcze gorące
  2. I po rekordowo najdłuższym poście, przyszedł rekordowo krótki post rzecze1
  3. @Oski19Jeśli Twoja oferta to $60 000 brutto, to wedle: https://www.talent.com/tax-calculator?salary=60000&from=year&region=Massachusetts po opłaceniu wszystkich składek, podatków na koncie faktycznie zobaczysz $46 000. Czyli miesięcznie będzie Ci wpływać na konto około $3830. Dodatkowo, ekstra pracodawca może Ci potrącić z pensji za parking. Polecam strony typu zillow.com, wklep tam Boston i wyjdzie, że ceny za coś s stylu studio/kawalerka oscylują koło $2000. Jeśli zdecydujesz się na przedszkole, to odlicz kolejne co najmniej $1200 (tyle ja płaciłam za dwulatka na względnie taniej prowincji, w Bostonie będzie tylko drożej). Zostaje Ci $600 na życie i opłaty. Coś jakby w PL mieć 600zł. Zainteresuj się dokładnie co pracodawca oferuje: Jaką wizę? Tobie może wszystko jedno, ale jeśli Twoja żona chce pracować legalnie - to ważne. Jakie warunki ubezpieczenia zdrowotnego? Czy pokrywa transport Twoich rzeczy z PL (jeśli nie - do kosztów dolicz zakup podstawowych mebli - łóżka, materace, kanapa, krzesła, stół - mieszkania na wynajmem najczęściej są nieumeblowane)? Czy pomoże w znalezieniu mieszkania, opłaci wynajem samochodu na początek (zdarza się na wizach L, zależy od pracodawcy). Z mojego doświadczenia - w 2014r wyjechaliśmy z mężem do TX (wtedy jeszcze jako para). Utrzymywaliśmy się za około $3300/mc. Z tego ok. $1200 szło na mieszkanie, 200$ na opłaty, jakieś $300 na ubezpieczenie (mieliśmy w miarę ok, bo uniwersyteckie). Potem doszły też koszty samochodu, ale to było jakieś ja wiem... 150$/mc ubezpiecznie+benzyna. I tu ważna uwaga: w TX prawo jazdy można zrobić 30 dni od daty zamieszkania i trzeba mieć na to papiery (umowa najmu, rachunki). Bez prawa jazdy nie można kupić i ubezpieczyć samochodu. Warto sprawdzić jak jest w Bostonie. Mieliśmy do wyboru albo wynająć auto, albo polegać na komunikacji. Zdecydowaliśmy się na to drugie, a że transport publiczny słabiutki, wybraliśmy mieszkanie tak, żeby mieć szybkie połączenie z miejscem pracy, oraz jakiś łatwy transport do spożywczaka. Mieliśmy ten komfort, że mieliśmy oszczędności na zakup auta, i żyliśmy z jednej pensji, mając do dyspozycji dwie. Jeśli Twojej żonie przysługiwać będzie pozwolenie na pracę (zależy od Twojej wizy), to uzyskanie go zajmie min. 2-3 miesiące i trochę dolarów.
  4. Musisz po prostu Marzannę załatwić przy okazji mycia lodówki i zamrażarki. Problem rozwiązany
  5. Cóż, pewnie nie uwierzysz, ale moje określenie "dyżurny urzędnik państwowy" nie było użyte jako pejoratywne określenie. Jak dla mnie np. Karina była dyżurnym forumowym prawnikiem od imigracji. Oczywiście, że tak! Głównie o własnej osobie. Ileż to razy pisałaś posty typu "co ty tam wiesz o prawie międzynarodowym, gdyż ja wszystko!" Patrz wyżej. "Nie musisz się wysilać... Masz dostęp tylko do materiałów ogólnodostępnych". W domyśle: "nie to co ja"... Patrz punkt drugi. Zarzut: masz dostęp tylko do materiałów ogólnodostępnych. Po czym Bach! Cytat z Wikipedii Nie wiem, czy to dlatego, że było pod ręką, czy z przekonania, że więcej nie udźwignę. O ile osoby które przekraczają zieloną granicę mogą podpadać pod prawo kryminalne, o tyle wszyscy Ci którzy przesiedzieli wizy podpadają już pod prawo cywilne. Debata się toczy, czy to kryminaliści czy nie. No i co zrobić z tymi nieletnimi, których nikt specjalnie nie pytał o zdanie, a którzy nie znają innego życia niż w USA i niekoniecznie kwalifikują się na DACA. Odpowiedzialność zbiorowa chyba. Ciekawostka - gubernator Bruce Rauner (republikanin) podpisał za PDT akt, który w praktyce zrobił Illinois sanctuary state. Zwyczajnie bilans zysków i strat przeważył. Nikomu nie przeszkadzało czerpanie zysków z pracy "kryminalistów". Yeah, taki life coaching by polska administracja. Za poprzedniej opcji politycznej było, że trzeba wziąć kredyt i się ogarnąć z życiem, potem: lekarze! jak się nie podoba to zagranica czeka. A teraz jak się nie podoba być prokuratorem, to trzeba zmienić zawód. I to rzekłszy, z mojej strony koniec interlokucji w temacie. Czy też, mówiąc z użyciem autochtonicznego kolokwializmu: Over and out.
  6. Brady i Gronkowski, także jakby zespół
  7. No to ja nie wiem! Ognisko wodą zalej czy coś
  8. jak tylko sięgnie 70C wyłączasz gaz, pokrywka, i czekasz aż stygnie.
  9. Brutalne kopiuj-wklej ze starego posta. Ja robię z maślanki - najszybszy sposób. Kup pół galona maślanki, wlej do garnka, postaw na kuchence i zacznij podgrzewać. Jak masz termometr cukierniczy, to serwatka pod twarogiem, który szybko zacznie się wytrącać powinna mieć 70C - wtedy wyłączasz grzanie. Jak nie masz termometru - byle nie zagotować. Jak widzisz kożuch z twarogu i w miarę przezroczystą serwatkę wokół, to wyłączasz grzanie. Przykrywasz pokrywką i czekasz aż ostygnie. Później tylko cedzenie na gęstym sitku lub przeztetrową pieluchę i jest twaróg. Z pół galona maślankiwychodzi około 400g, zależy jak mocno odciśniesz twaróg
  10. @andyopole spróbuj. Najmniej zabawy a twaróg używałam i do kanapek, i na serniki, i na pierogi. Wszystko jak trzeba.
  11. Spróbuj z maślanki. Według mnie smak zawsze ten sam wychodzi.
  12. Ja robię twaróg. Ale nie wiem czy taki jak u Twojej Mamy
  13. I jeszcze w PS. takie trochę deja vu: https://www.politico.com/story/2013/01/obama-mccain-rubio-begin-immigration-dance-086846 Także nie należy się ekscytować/oburzać póki niczego nie ma oficjalnie na stole, w kongresie, senacie...
  14. Amenstia już w tym kraju była, tzw. amnestia Reagana w połowie lat 80 (dla przypomniana - Reagan był prezydentem republikańskim). Nie wiem jak sobie @Halyna wyobraża (zwłaszcza jako dyżurny państwowy urzędnik na forum), jak tę amnestię przeprowadzono. Ot Reagan podpisał i raptem w kieszeniach wszystkich nielegalnych jak leci zmaterializowały się dokumenty legalizujące pobyt? Otóż niespodzianka! Reagan otworzył ścieżkę administracyjną do legalizacji pobytu, obłożoną kilkoma warunkami: dowód na przyjazd przed danym rokiem, brak karalności (OMG!), zapłacenie wstecz należnych podatków, zdanie testu wiedzy o USA oraz przyznanie się do złamania prawa imigracyjnego. Nikt nikogo z automatu nie legalizował, zainteresowany legalizacją musiał o amnestię wystąpić i przejść proces administracyjny. Na pewno jak Biden rzuci hasłem: legalizujemy kryminalistów! To nie tylko republikanie, ale i demokraci poderwą się z krzeseł z okrzykiem: "Brilliant!" i rzucą się głosować na tak. A wystarczy zrobić jak Reagan. I voila! nie daje się przyzwolenia kryminalistom. Rozwiązaniem "problemu" kto na kogo będzie głosował jest amnestia z przyznaniem zielonej karty, i możliwość wystąpienia o obywatelstwo po 5, 10 czy iluś tam latach. Dodajmy, że wybory już za 4 lata, ustawę trzeba napisać, przeprowadzić ją przez ścieżkę legislacyjną, następnie zebrać te podania chętnych, rozpatrzyć je i wydać decyzje. A mówimy tu o 11 mln potencjalnych petentów. Zakładając, że proces potrwa i nie musi się kończyć przyznaniem obywatelstwa (tylko jakąś inną formą legalnego pobytu, bez prawa do głosowania), więc Biden na wybory 2024 z tymi 11 mln ekstra głosów może po prostu nie zdążyć (zakładając, że wszyscy zgodnie będą chcieli akurat na Bidena głosować). Jeśli chodzi o punkt 4... No cóż, Trumpowi jakoś z tymi deportacjami nie szło. Spójrzmy na statystki ICE (liczby dotyczą Removals): 2008-370k, 2009 i 2010 - po 390k, 2011-396k, 2012 -410k, 2013-369k, 2014-315k, 2015-235k, 2016-240k. To mniej więcej prezydentura Obamy. I teraz wchodzimy w lata fiskalne Trumpa: 2017-226k, 2017-256k, 2019-267k, 2020-185k. Jakoś mimo przyzwolenia administracji na deportacje jakoś te agencje zrobiły się takie niemrawe. Co do punktu 5 - jeśli przekonasz te tysiące kelnerów, pracowników fabryk, artystów, ludzi pracujących w turystyce i różnego rodzaju usługach, żeby przenieśli się do Kalifornii zbierać owoce, nauczyli się stolarki, kładzenia dachów, albo chociaż podstaw ogrodnictwa oraz przede wszystkim przekonali pracodawców, że będą zasuwać za takie same stawki i w takich samych warunkach, bez żadnej ochrony prawnej i socjalnej, jak nielegalni, to pewnie!
  15. Nie chcę @Xarthisius'a straszyć, ale jarmuż nam w lodówce zalega. Będzie jako side
  16. Mieszkam na amerykańskiej prowincji i z rzeczy, które tu wymieniasz, w tej chwili na stanie w kuchni nie mam tylko boczniaków. Tymianek rośnie jak chwast na ogródku. Ekstra w spiżarni mam amarantus, komosę, mannę, suszone prawdziwki, kuskus, co najmniej dwa rodzaje suszonej papryki (nie w proszku), soczewicę w każdym kolorze. Pytanie o słodkie ziemniaki (w USA zazwyczaj zwane yamsami) doprawdy mnie rozbawiło.
  17. No Trump kiepsko to rozegrał z Chinami jednak. Tak to bym miał chociaż TikToka
  18. mam nadzieję, że dałaś radę bezpieczenie wrócić do domu...
  19. ale faceci tradycyjnie jacyś bardziej chorowici. Ja mam naskładane 16 dni chorobowych
  20. U mnie na publicznej uczelni na etacie urlopowa rozpusta. Po nieco ponad dwóch latach pracy mam uciułane 35 dni płatnego urlopu (w ciągu tych dwóch lat wykorzystałam max 3 tygodnie, w tym tydzień na rzeczywiste wakacje, reszta na chorujące dziecko). Do tego 10 dni chorobowego które można kumulować, plus 10 dni chorobowego, które co roku przepada (oczywiście pierwsze zużywane jest to kumulujące się). Do puli dochodzi dwa dni floating holidays i prezent świąteczny od uczelni w postaci wolnego między Wigilią a Nowym Rokiem. Oczywiście wszyscy stękają, że dyrekcja wysyła ich na urlop siłą, gdyż dyrekcja robi się nerwowa jak ktoś nakumuluje więcej niż 60 dni.
  21. Wesołych świat! Zjedzcie najwięcej, przytyjcie najmniej! Poprzeczka jest baaardzo nisko
  22. To była po prostu gęś genetycznie zmodyfikowana
  23. Oj Jackie też mi smaku narobiłaś! My przez parę lat robiliśmy gęś na 11 listopada, w PL, ale też co najmniej dwa razy w US. Ja robię nadziewaną pęczakiem, gotowanym na rosole z gęsiego korpusu i skrzydełek. Mąż umie gęś wyluzować (stąd korpus na rosół), pęczak gotuje się na lekko twardawo, a potem napycha nim natartą solą, pieprzem i majerankiem gęś i zaszywa. No i całość do piekarnika. Najlepsza była mina amerykańskich znajomych jak gotową gęś mąż kroił w paski. No coś z tą gęsią jest anatomicznie nie tak!
  24. @ajlo19 jak czytam Twoje przygody w USA, to mam wrażenie, że masz wszystkie cechy charakteru, żeby sobie tutaj doskonale poradzić. Tylko los mógłby się do Ciebie trochę szerzej uśmiechnąć. Cierpliwości i powodzenia
  25. Beza of course
×
×
  • Dodaj nową pozycję...