snowflake girl Napisano 10 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 10 Lutego 2009 ja jutro mam interview, czytajac sprawe p. Kariny jestem cala w stresie jutro napisze jak poszlo i czy urzednik byl mily pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karina Napisano 11 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Lutego 2009 pociesz sie, ze takich spraw jak opisana przeze mnie wczesniej, jest niewiele. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rademedes Napisano 11 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Lutego 2009 a moze z tymi urzednikami to jest jak z innymi panstwowymi zawodami w USA, jak policja, sluzby graniczne :-) wystarczy poogladac TV w USA, lub przejechac sie samochodem i mozna znalezc ogloszenia typu: "Ty tez mozesz chronic naszych obywateli, granic" itp. I tutaj nie ma nic nadzwyczajnego, czasem do pracy w tych zawodach trafiaja ludzie, ktorzy nigdy nie powinni sie tam znalezc. Np. ludzie, ktorzy w przeszlosci byli gnebieni w poprzednim miejscu pracy czy szkole, potem dostaja odrobine wladzy i trudno im sie dziwic ze odreagowuja. Nie ma co tworzyc, z tego telenoweli - w Polsce tez mamy normalnych i nadgorliwych urzednikow i w mniej powaznych sprawach mozna stracic cierpliwosc. Ile razy zdarzylo sie Wam w Polsce np. zostac zatrzymanym przez policje w dzien, za brak wlaczonych swiatel i policjant zamiast pouczyc wypisuje od reki mandat? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kasia G Napisano 11 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Lutego 2009 Zgadzam sie z tym, ze urzednicy powinni byc zawsze profesjonalni i wykonywac swoj zawod rzetelnie. Kazdy 'civil servant' powinien przejsc szkolenie uswiadamiajace mu/jej, ze pracuje dla panstwa i klientow tegoz panstwa, ktorymi sa osoby starajace sie o GC czy obywatelstwo. I kimkolwiek ten klient by nie byl, nalezy traktowac go profesjonalnie. Jesli nie ma faktycznych podstaw do zalatwienia sprawy pozytywnie, rowniez powinien byc traktowany grzecznie, z szacunkiem stanowiska, na ktorym urzednik sie znajduje. Zgadzam sie tez z tym, ze niestety wszedzie zdarzaja sie urzednicy, ktorzy nie spelniaja standardow stanowisk, ktore obejmuja. I tego sie nie zmieni. Dla mnie jest wazne to, co w jednym z postow napisala Pani Karina. Rozumiem, ze istnieje mozliwosc poproszenia o udzial w rozmowie przelozonego urzednika, ktory nie zachowuje sie tak, jak powinien. Szkoda, ze ta para, o ktorej Pani pisala, z tego nie skorzystala. A wszyscy, ktorzy sa jeszcze przed interview, powinni o tym pamietac w czasie rozmowy.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karina Napisano 11 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Lutego 2009 Dla mnie jest wazne to, co w jednym z postow napisala Pani Karina. Rozumiem, ze istnieje mozliwosc poproszenia o udzial w rozmowie przelozonego urzednika, ktory nie zachowuje sie tak, jak powinien. Szkoda, ze ta para, o ktorej Pani pisala, z tego nie skorzystala. A wszyscy, ktorzy sa jeszcze przed interview, powinni o tym pamietac w czasie rozmowy.. Nie do konca jest tak jak to zrozumialas: nie masz prawa wyboru kto bedzie cie przesluchiwal. Masz prawo poprosic przelozonego (supervisor) aby sprawdzil czy bylas potraktowana tak jak ma byc. Teraz - czy tenze supervisor tylko Cie wyslucha i powie, ze masz przyjsc na nastepne spotkanie, czy od razu sam usiadzie za biurkiem czy tez w ogole kaze napisac wszystko, potem przyniesc i on zdecyduje co dalej - to juz inna bajka. Ciezko byloby kazdemu superviserowi nic nie robic tylko czekac az go zawolaja na nastepne inteview, ale jesli cos jest nie tak powinno sie to zglosic. I tu znowu dochodzimy do sedna sprawy: oficjalnie takze i supervisor jest urzednikiem, a nieoficjalnie jest czesto znajomym urzednika, ktory cie przesluchiwal... Kolko sie zamyka, zwlaszcza jesli nie masz swiadkow ani prawnika.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snowflake girl Napisano 12 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Lutego 2009 witam, i po interview, bylo milo i sympatycznie, urzednik okazal sie byc "czlowiekiem", zapytal sie tylko jak sie poznalismy, przejrzal zdjecia, pozwolil sobie na zarcik, ze przyjechalam na wizie turystycznej na shopping po usa w celu znalezienia kandydata na meza nie wymagal nawet zadnych dowodow na potwierdzenie ze mieszkamy razem, rachunkow, ubezpieczenia itp. zycze powodzenia wszystkim tym ktorzy jeszcze nie mieli interview pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akma Napisano 12 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Lutego 2009 Super, snowflake girl, cieszę się razem z Tobą! Dopisz się do tabelki, jeśli możesz http://www.usa.info.pl/board/Czas-Oczekiwa...ons-t11969.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
katia Napisano 12 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Lutego 2009 Snowflake girl,GRATULACJE!! to mile uczucie-byc po,prawda? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KW Napisano 12 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Lutego 2009 pozwolil sobie na zarcik, ze przyjechalam na wizie turystycznej na shopping po usa w celu znalezienia kandydata na meza ciekawe czy na prawde zartowal, czy jednak sprawdzal wasze reakcje ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snowflake girl Napisano 13 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Napisano 13 Lutego 2009 mysle, ze oni tak naprawde to nigdy nie zartuja i wszystko ma swoj cel ja oczywiscie nie zrozumialam na poczatku o co mu chodzilo i odpowiedzialam, ze owszem, na zakupach bylam z tesciowa w poszukiwaniu sukienki, wowczas zaczal sie smiac dopiero maz po fakcie mi powiedzial co on tak naprawde mial na mysli, glupek ze mnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.