Skocz do zawartości

Dlaczego Ameryka?


Nowojorczyk22

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 148
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Jesli pracujesz w sektorze prywatnym (mam na mysli wlasny biznes tzw "small business"), firma jest naprawde mala, na ktorym opiera sie wielka czesc gospodarki USA, jako wlasciciel takiego biznesu wiesz ile rocznie kosztuje ubezpieczenie na 3 osobowa rodzine wykupic tylko podstawy $12,000 and growing. Kogo powiedz jest stac.

Nawet jeśli kogoś stać, to i tak się boi, że dopiero w przypadku choroby dowie się, że jego ubezpieczenie właściwie niczego nie pokrywa, a ubezpieczyciel umywa ręce albo szuka argumentów, żeby nie zapłacić za leczenie. Przykład podany przez Obamę - kobieta wymagająca natychmiastowej operacji mastektomii dowiedziała się, że jej ubezpieczyciel nie pokryje kosztów operacji, bo "zataiła", że kiedyś miała trądzik... Ubezpieczenie zdrowotne działa tu dokładnie tak samo jak ubezpieczenie samochodu - ubezpieczyciel robi wszystko, żeby nie musiał płacić.

Ktoś wcześniej napisał, że prawo w USA jest złe... Nie wiem, o jakie prawo dokładnie chodzi, ale wydaje mi się, że gorzej niż w Polsce już być nie może. Wszelkie sprawy w urzędach o wiele prościej, szybciej i przyjemniej załatwia się w USA, a część spraw można załatwić za pośrednictwem maila, co w Polsce jest w ogóle nie do pomyślenia. A jeśli mowa o prawie karnym, to niewiele jest krajów, gdzie jest ono tak sprawiedliwe jak w Stanach. Wielu Polaków śmieje się z kar typu 150 lat więzienia czy potrójne dożywocie, ale niech ci prześmiewcy najpierw zorientują się, jakie kary wymierzane są w Polsce, np. 15 lat za zabójstwo, 2 lata za brutalny gwałt, rok w zawieszeniu za kradzież z włamaniem - idealny kraj dla przestępców, strach się bać...

Odpowiadając na pytanie autora wątku, dlaczego Ameryka: 1. mentalność ludzi, 2. możliwość osiągnięcia czegoś w życiu dzięki swoim umiejętnościom, a nie "plecom" + poczucie, że jest się docenianym za swoją pracę (jeśli pracuje się legalnie), 3. ładna pogoda w Kalifornii ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec znowu powrot do podstaw edukacja.

Powiedzmy ze wszkolach mowia o zdrowym trybie zycia, w ktorej szkole podstawowej masz zdrowy lunch?

Hm, w szkole mojego syna.

Maszyny do chipsow i maszyny do coca coli i jej podobnych wysokocukrowych zalewajek.

W szkole mojego syna nie ma - od wielu lat. Bo rodzice sobie nie życzyli.

Widzialas reklame kapusty albo brukselki w telewizji, jako dodatku do zdrowego posilku

Zaloze sie ze zero, albo jablko w reku dziecka. Ale za to tysiace przeroznosci pot pockets kool aids itd itp

Co ma telewizja do służby zdrowia? Telewizja jest prywatna i reklamuje to, za co jej płacą, to chyba normalne? Za to co jedzą dzieci odpowiedzialni są rodzice, a Tobie się chyba jakiś mały totalitaryzm marzy ;) Czy znasz choć JEDNEGO rodzica który twierdzi że Coca-Cola jest zdrowa?

Takie podejscie nazywam edukacja. Spojrz (jezeli masz dzieci) co im serwujesz na posilki. W moim domu coca coli nie pijalo sie wcale takie byly tzw"house rules" jak dzieciaki przychodzily do zabawy byla pizza owszem ale przywieziona zza rogu.

I Twoi rodzice się z tą wiedzą (że Coca-Cola jest do doopy) urodzili? Skądś się o tym dowiedzieli, a ponieważ takich osób jest trochę więcej, mniemam że nie jest to jakaś tajemna informacja.

Jak ktos kto mieszka w Dakocie czy Iowa moze sobie na taki luksus pozwolic. Tylko przez edukacje ale rzad jest bardzo daleki od tego bo "lobbying" jest tak silny finansowo ze nikt sie nie martwi o glowke kapusty. A co to takiego wiekszosc zapyta?

Przesadzasz IMO. Ludzie się nie ruszają bo są leniwi i wolą pierdzieć w kanapę niż pobiegać, podobnie jeśli chodzi o odżywianie - łatwiej kupić kubełek w KFC niż ugotować obiad. Ta edukacja jaka jest w zupełności wystarczy, pakowanie więcej pieniędzy w worek bez dna jest bez sensu. W szkołach uczy się w o piramidzie żywienia, jest masa programów kulinarnych oraz pism i ulotek promujących zdrowe jedzenie, nawet Oprah o tym gada... i nic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli pracujesz w sektorze prywatnym (mam na mysli wlasny biznes tzw "small business"), firma jest naprawde mala, na ktorym opiera sie wielka czesc gospodarki USA, jako wlasciciel takiego biznesu wiesz ile rocznie kosztuje ubezpieczenie na 3 osobowa rodzine wykupic tylko podstawy $12,000 and growing. Kogo powiedz jest stac.

Cały czas o tym piszę przecież. O zmniejszeniu kosztów ubezpieczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz IMO. Ludzie się nie ruszają bo są leniwi i wolą pierdzieć w kanapę niż pobiegać, podobnie jeśli chodzi o odżywianie - łatwiej kupić kubełek w KFC niż ugotować obiad. Ta edukacja jaka jest w zupełności wystarczy, pakowanie więcej pieniędzy w worek bez dna jest bez sensu. W szkołach uczy się w o piramidzie żywienia, jest masa programów kulinarnych oraz pism i ulotek promujących zdrowe jedzenie, nawet Oprah o tym gada... i nic :)

Nalezy pamietac przy tym ze ogromna rzesza amerykanow, nie mieszkajaca w Chicago, NYC i paru innych wiekszych miastach, nie ma innego wyboru, jak wszystko zalatwiac wsiadajac do samochodu. W niektorych dzielnicach wielu duzych miast nie ma nawet chodnikow. Ja rozumiem zauroczenie tym stylem zycia - domek, garaz, samochod, sasiedzi ktorych sie zna po imieniu z ulicy - ale na dluzsza mete, jest to bardzo niezdrowy tryb zycia, ktory w duzej czesci przeklada sie na otylosc wielu amerykanow.... ktorych leczenie kosztuje WSZYSTKICH kupe, kupe kasy. To jest bardzo prosty lancuch - jak musza jezdzic samochodem, to otwiera sie sieci fast-foodow (z zalozenia niezdrowe jedzenie) z drive-thru i co pare kilometrow buduje strip mall'a, z wal-martem, fryzjerem, fedexem i jakims wiekszym "Grocery store" - czasem jeszcze jakis buffet czy chinszczyzna, tez siec. Bo tak na dobra sprawe jedynie duze sieci sa w stanie zbudowac i doplacac do darmowego parkingu dla tych wszystkich klientow w samochodach i tak sie kolo zamyka.

Ogromna wiekszosc tez, oprocz niedzielnych "Farmers Market" nie ma w okolicznych sklepach (mowie o tych mniejszych "corner stores", jesli w ogola sa, bo w wiekszym sklepie mozna oczywiscie dostac jakies tam warzywa i inne rzeczy z ktorych da sie cos ugotowac) zdrowego jedzenia, bo sklepom bardziej oplaca sie sprzedawac chipsy i batoniki niz sprowadzac zdrowe jedzenie z nie wiadomo jakiego miejsca. Przeciez do niedawna ciezko bylo kupic cokolwiek organicznego czy w ogole lokalnego nawet w duzych sklepach - dostepna byla jedynie przyslowiowa "salata z ciezarowy, ktora przejechala 3 tys. kilometrow" (oczywiscie przesadzam, ale wiadomo o co chodzi).

Mysle, ze kazdy amerykanin chcialby jesc lepiej i miec sklepik za rogiem, mala lokalna restauracyjke ze swiezym jedzeniem etc. Niestety ta "car-centric" kultura po prostu na to nie pozwala bardzo wielu ludziom - warto o tym pamietac, bo edukacja edukacja, ale jak nie masz opcji zeby dobrze zjesc to nic nie pomoze.

Nawet jeśli kogoś stać, to i tak się boi, że dopiero w przypadku choroby dowie się, że jego ubezpieczenie właściwie niczego nie pokrywa, a ubezpieczyciel umywa ręce albo szuka argumentów, żeby nie zapłacić za leczenie.

Bo, wedlug mnie, przynajmniej podstawowe ubezpieczenie powinno byc oferowane przez panstwo. To jest kompletnie chore zeby zdrowie obywateli, jak juz wspomnialem jesli je traktowac jako bezpieczenstwo narodowe, powierzac w rece ludzie, ktorzy chca na zdrowiu ZAROBIC.

I jeszcze szybko wracajac do tego co Jackiej powiedziala, iz niektorzy "debile" sie nie ubezpiecza zeby np. zaoszczedzic. No wlasnie, tacy zawsze beda i ja rozumiem argument, ze teoretycznie nie powinno nas to nic obchodzic. I to jest sluszny argument, z ktorym sie zgadzam. Ale z drugiej strony wystarczy podejsc do tego problemu pragmatycznie - taki nie ubezpieczony jak dostanie zawalu serca na ulicy i wezma go (bo musza) na ER a pozniej nie ma jak za to zaplacic, to KTO tak czy sia za to w jakis sposob bedzie musial zaplacic ? Podatnik. My.

Po co sie bawic w chowanego i udawac, ze sie nie placi za tych nie ubezpieczonych ? Kanada ubezpiecza wszystkich za mniejsza kwote na obywatela niz w USA, to dlaczego w Stanach sie nie da ? A to zacietrzewienie w USA, ze sluzba zdrowia nie moze byc w jakiejs chocby podstawoej wersji panstwowa jest nielogiczna. Podobnie jak policja i straz pozarna, sluzba zdrowia powinna byc Non-Profit (przynajmniej w podstawowej wersji) a nie For Profit jak obecnie.

Chyba znowu off-topujemy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nalezy pamietac przy tym ze ogromna rzesza amerykanow, nie mieszkajaca w Chicago, NYC i paru innych wiekszych miastach, nie ma innego wyboru, jak wszystko zalatwiac wsiadajac do samochodu. W niektorych dzielnicach wielu duzych miast nie ma nawet chodnikow. Ja rozumiem zauroczenie tym stylem zycia - domek, garaz, samochod, sasiedzi ktorych sie zna po imieniu z ulicy - ale na dluzsza mete, jest to bardzo niezdrowy tryb zycia, ktory w duzej czesci przeklada sie na otylosc wielu amerykanow.... ktorych leczenie kosztuje WSZYSTKICH kupe, kupe kasy. To jest bardzo prosty lancuch - jak musza jezdzic samochodem, to otwiera sie sieci fast-foodow (z zalozenia niezdrowe jedzenie) z drive-thru i co pare kilometrow buduje strip mall'a, z wal-martem, fryzjerem, fedexem i jakims wiekszym "Grocery store" - czasem jeszcze jakis buffet czy chinszczyzna, tez siec. Bo tak na dobra sprawe jedynie duze sieci sa w stanie zbudowac i doplacac do darmowego parkingu dla tych wszystkich klientow w samochodach i tak sie kolo zamyka.

Jak się chce psa uderzyć to się kij znajdzie ;) Masa osób mieszka w warunkach przez Ciebie opisanych a jednak jest szczupła. To co jemy, czy ćwiczymy itp. zależy od nas.

Ogromna wiekszosc tez, oprocz niedzielnych "Farmers Market" nie ma w okolicznych sklepach (mowie o tych mniejszych "corner stores", jesli w ogola sa, bo w wiekszym sklepie mozna oczywiscie dostac jakies tam warzywa i inne rzeczy z ktorych da sie cos ugotowac) zdrowego jedzenia, bo sklepom bardziej oplaca sie sprzedawac chipsy i batoniki niz sprowadzac zdrowe jedzenie z nie wiadomo jakiego miejsca. Przeciez do niedawna ciezko bylo kupic cokolwiek organicznego czy w ogole lokalnego nawet w duzych sklepach - dostepna byla jedynie przyslowiowa "salata z ciezarowy, ktora przejechala 3 tys. kilometrow" (oczywiscie przesadzam, ale wiadomo o co chodzi).

Nie trzeba zaraz "organic". Mleko, banany, marchew, kukurydza (choćby nawet w puszce) i ziemniaki są do kupienia w każdym supermarkecie. Ja mieszkam obok dobrze zaopatrzonego sklepu, a jednak częśc osób stojąca w kolejce do kasy ma wózek wypełniony gotowcami składającymi się w 50% z tłuszczów nasyconych. Wcale nie tak tanich.

Mysle, ze kazdy amerykanin chcialby jesc lepiej i miec sklepik za rogiem, mala lokalna restauracyjke ze swiezym jedzeniem etc. Niestety ta "car-centric" kultura po prostu na to nie pozwala bardzo wielu ludziom - warto o tym pamietac, bo edukacja edukacja, ale jak nie masz opcji zeby dobrze zjesc to nic nie pomoze.

J.w.

Bo, wedlug mnie, przynajmniej podstawowe ubezpieczenie powinno byc oferowane przez panstwo. To jest kompletnie chore zeby zdrowie obywateli, jak juz wspomnialem jesli je traktowac jako bezpieczenstwo narodowe, powierzac w rece ludzie, ktorzy chca na zdrowiu ZAROBIC.

Jedzenie też jest niezbędne do życia, a jednak nikt go za darmo nie rozdaje.

I jeszcze szybko wracajac do tego co Jackiej powiedziala, iz niektorzy "debile" sie nie ubezpiecza zeby np. zaoszczedzic. No wlasnie, tacy zawsze beda i ja rozumiem argument, ze teoretycznie nie powinno nas to nic obchodzic. I to jest sluszny argument, z ktorym sie zgadzam. Ale z drugiej strony wystarczy podejsc do tego problemu pragmatycznie - taki nie ubezpieczony jak dostanie zawalu serca na ulicy i wezma go (bo musza) na ER a pozniej nie ma jak za to zaplacic, to KTO tak czy sia za to w jakis sposob bedzie musial zaplacic ? Podatnik. My.

Dlaczego podatnik? Jak ktoś z wyboru się nie ubezpieczy, to niech płaci z własnej kieszeni.

Po co sie bawic w chowanego i udawac, ze sie nie placi za tych nie ubezpieczonych ? Kanada ubezpiecza wszystkich za mniejsza kwote na obywatela niz w USA, to dlaczego w Stanach sie nie da ? A to zacietrzewienie w USA, ze sluzba zdrowia nie moze byc w jakiejs chocby podstawoej wersji panstwowa jest nielogiczna. Podobnie jak policja i straz pozarna, sluzba zdrowia powinna byc Non-Profit (przynajmniej w podstawowej wersji) a nie For Profit jak obecnie.

Nie wiem skąd pomysł że wszystkie szpitale w USA są for-profit. Ja np. pracuję w szpitalu który jest non-profit. I nie jest on wyjątkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się tego wszystkiego komentować, bo spiesze się , więc napisze skrótem: USA ma jakieś zalety w ogóle?? No typowa Polska, wszędzie widzicie minusy i tylko o tym ta dyskusja. Może skupimy się na wadach Polski?? W zasadzie głupi to jest pomysł, wyszłaby: "niekończąca się opowieść". Chyba żaden kraj nie ma tylu wad (czytaj głupich ludzi, polityki, za dużo by wymieniać). Ameryka do Polski wydaje się rajem. Mój znajomy kiedy zapytałem go o porównanie...Wybuchnął śmiechem i długo nie mogliśmy go uspokoić. Nie wiem czy naprawdę wszyscy mieszkacie (czy też tylko byliście) w Stanach, czy po prostu większość z was ma wpisane USA dla"jaj";)). Aktorzy przereklamowani? Widze że nasza Polska manipulacja działa. Ludzie sami się oszukujecie. USA zawsze wyznaczało światową "modę", najwięcej rzechy bierze się właśnie z tego kraju. Nie bez przyczyny mówi się: Ameryka "rządzi" światem. Co by nie mówić, to jedyny kraj który ma takie możliwości...Nie będe rozwijał każdej swojej myśli, powinniście wiedzieć o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to Ty wpatrujesz się w Stany, jak w jakiś święty obrazek ;)

Który nie ma prawa mieć wad, skaz i żadnej ujmy.

A wszyscy którzy się z Tobą nie zgadzają, to zawistni Polacy, zmanipulowani przez kraj, w którym mieszkają.

Może najpierw pojedź i zobacz, poczuj na własnej skórze, a potem wydasz opinię, co?

A nie, od razu krytykujesz ludzi, którzy starają się pokazać Stany z wielu stron, nie tylko zachwycając się nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prawda, nie wpatruje się w USA jak w święty obrazek, każde państwo ma swoje wady. To co nas różni od innych to ciągłe narzekanie. Niechodzi tylko o Stany. Jak czytam na innych forach o innych krajach, miastach, itp, to po prostu rzygać się chce. Tylko minusy i minusy. Jak napisałem wyżej: 30% zalet, 70% wad. Gdziekolwiek Polak nie pojedzie, to ciagle narzeka. Wróćcie do Polski, skoro tak wam się nie podoba, albo do innej części europy, skoro ameryka gorsza. Jeszcze jedno: tomekolodziej: Jesteś najlepszym przykładem ciężkiej prymitywności Polaków. Dosyć że prymityw, to jeszcze rasista. Powiesz czarnoskóremu prosto w oczy: Czarnuchu?? Nie, a wiesz dlaczego? Odwaga by ci nie pozwoliła, a raczej jej brak. To jeden przykład braku kultury, drugi jest taki że nikt z tego forum, nie zwrócił uwagi na to słowo. Brawo!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na raziej najbardziej narzekającą osobą jesteś Ty. Nie docierają do Ciebie inne zdania, nawet jeśli wcale nie są narzekaniem, a jedynie w miarę obiektywną oceną sytuacji w Stanach, w kraju, w którym niektórzy użytkownicy forum mają okazję mieszkać. Ty narzekasz na Polskę i Polaków, bo generalnie ten kraj i ci ludzie są wg Ciebie najgorsi na świecie i rzygać Ci się chce. To sobie ulżyj, jeśli tak Ci ciężko i źle.

Ja mieszkam w Polsce, nie wszystko mi się tu podoba, ale są kraje, w których jest jeszcze gorzej, więc naprawdę nie uważam, że źle trafiłam ;)

W Stanach byłam na wycieczce, podobało mi się. Za rok pojadę znów i pewnie też mi się będzie podobać.

Naprawdę, to że Tobie podoba się architektura w Stanach, to nie znaczy, że wszyscy mają się nad nią zachwycać.

Forum służy do wymiany poglądów. A to, że ktoś ma inne, to wcale nie znaczy, że narzeka i jest głupi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...