Jagódka.br Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 jak jest w warszawie ?tak samo jak wiele lat temu -ze mozna zostawic komorke u ochrony -bo maja wieksze pomieszczenietak bylo kiedys w Krakowie ze zostawialo sie w tym barze komorki kiedys mozna bylo wnosic komorki na teren Ambasady Kanady -nalezalo je tylko wylaczyc i co sie dzialo?nie ktore osoby i tak je wlaczaly i rozmowialy .. Rozumiem ze nie mozna wnosic komorek i wyobrazam sobie ze, oczywiscie co niektorzy rozmawiaja. Jak zwykle znajda sie tacy co to wszystko maja w glebokim powazaniu w naszym ukochanym kraju. Czyli w Wawie zostawia sie u ochrony w tej chwili? Wole wiedziec, bo jak pojade to gdzies zosatwic musze, a nie mam ochoty ani u fotografa, ani w barze ani na ulicy...)). To teraz w Krakowie nie mozna zostawic u ochrony? No chyba skoro nie kaza miec komorek, to chyba gdzie je na terenie ambasady mozna przechowac? Bo jak nie to jest co najmniej dziwne... No i moze ktos w koncu napisze jak jest w Wawie:) podczas rozmowy? Podobno wiele sie zminilo przez ostatnie kilka lat...choc pewnie filmik o Ny wciaz wyswietlaja? Pozdrowka
Jagódka.br Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 Dlaczego miałby się bać?Ja zostawiłam cały plecak z laptopem, bo byłam w drodze do rodziców i po drodze poszłam po wizę I czemu mówisz o zaścianku? Nie można mieć żadnych elektronicznych sprzętów, więc można ich ze sobą nie zabierać, ale czasem się nie da. A skoro nie możesz z nimi wejść do ambasady/konsulatu, to gdzieś je zostawić trzeba, prawda? No, np. zostawic torbe z dokumentami, komorka i cala reszta u fotografa, albo w barze..haha:)i jeszcze za oplata, to cos takiego to mozna wymyslic tylko w Polsce albo ewentulanie jeszcze za wschodnia granica...haha. Smieszne i to bardzo:)
Frances.F Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 Właśnie wróciłam i powiem szczersze że już sama nie wiem co o tym myśleć. Najpierw najważniejsze pytanie, jak mi zabrali paszport to jest możliwość że wizy nie dostane?
Jagódka.br Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 Właśnie wróciłam i powiem szczersze że już sama nie wiem co o tym myśleć.Najpierw najważniejsze pytanie, jak mi zabrali paszport to jest możliwość że wizy nie dostane? a o co pytali? jak bylo?? No skoro zabrali to dostaniesz, przeciez jesli Ci go nie oddali to jest dobrze, dlaczego sadziesz ze nie dostaniesz??
pnau84 Napisano 8 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 Właśnie wróciłam i powiem szczersze że już sama nie wiem co o tym myśleć.Najpierw najważniejsze pytanie, jak mi zabrali paszport to jest możliwość że wizy nie dostane? No skoro zostawiłas paszport w konsulacie to dostałaś białą kartke, że do 5 dni DHL dostarczy Ci paszport, czyli dostałas promesę, pełno razy było pisane o tym jak to wygląda, ze oddaja odrazu paszport jak wizy nie przyznaja gratulacje, czemu nie wiesz co o tym mysleć?
sly6 Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 sa przypadki ze zabieraja paszport a przysylaja sam paszport bez wizy ale wtedy musza miec do tego podstawy-ze ktos oklamal na rozmowie-we wniosku i wyszlo pod czas innych czynnosci wizowych a teraz czy sa podstawy aby sie bac?to sama zainteresowana powinna odpowiedziec bo jesli nic nie oklamala i pisala-mowila prawde to wiza bedzie wydana..
pnau84 Napisano 8 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 Napisz cos więcej o swojej rozmwoie, dlaczego jesteś taka niepewna i nie do końca zadowolona?
Frances.F Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 No więc po kolei. Kolejka przed ambasadą ogromna ledwo przyszłam już musiałam dokumenty wyciągać, pan który wnioski zbierał tylko się o godzinę zapytał nic więcej. Ochrona spoko, nawet nie piszczałam, a potem godzinne stanie w kolejce i czekanie aż mnie wywołają do okienka. Drobne kłopoty przy odciskach (za wilgotne ręce miałam ale jak tak całe życie mam) ale pani miła wszystko wytłumaczyła. Przez to oczekiwanie cały stres ze mnie zszedł. Wzięłam numerek 82 na tablicy był 74. Podeszłam do okienka a tam facet koło 40 może młodszy w okularkach, wyglądał jak jakiś matematyk czy coś. Odcisk prawego kciuki i pytania. Moja rada, mówić głośno i wyraźnie bo potem są kłopoty, ja mówiłam dość wyraźnie i głośno a i tak problem miałam :/ Pytania standardowe, do kogo pani jedzie,( i tu pan zrozumiał że do wujka jadę a nie że z przyjaciółką do jej wujka), co pani studiuje, uśmiech kiedy powiedziałam że pedagogikę, ile zostało do końca i pytanie które mnie zbiło z tropu gdzie pracuje pani ciocia w stanach, no to mówię że nie mam rodziny w USA, potem pytanie gdzie byłam za granicą, mówię że we Francji na wymianie. Pan patrzy na mnie jak na debila, no to mu tłumacze że szkolnej 6 lat temu, coś tam poklikał i znowu gdzie pracuje pani ciocia. Mówię mu po raz 3 chyba że nie mam rodziny w Stanach, a on na to "to do kogo pani jedzie?". Wtedy już byłam pewna że wizy nie dostane. No to mu mówię znowu że do wujka przyjaciółki jadę, razem z nią. A on zaczął w dokumentach szperać zabrał paszport, dał mi świstek z DHL i powiedział, paszport powinien przyjść w ciągu 5 dni roboczych i nic więcej. Powiedziałam, dziękuje bardzo on się uśmiechnął i tyle. Wtedy byłam pewna że wizę mam, teraz już nie jestem taka pewna :/ Ni było nic w stylu przyznaję pani wizę czy jakoś tak. Podeszłam do rozmowy na luzie, odpowiadałam zwięźle i na temat. Boję się że przez to że mnie nie zrozumiał dostanę jakiś zakaz wjazdu do Stanów czy coś innego a to nie była moja wina:/ Co miałam kłamać o tej cioci? Sama już nie wiem Dużo ludzi było dzisiaj, jak ja byłam w środku tylko jedna młoda dziewczyna wyszła z paszportami w reku i już nie wróciła, więc chyba jej odmówili, zanim weszłam do budynku jakaś babka mówiła że jej 2 raz odmówili. Ale tak to większość dostawała. Teraz będę czekać zestresowana na ten paszport......
sly6 Napisano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 jesli bylo by cos nie tak z ta Ciocia to by wyszlo od razu na rozmowie ale widac ze za 3 razem zrozumial oraz zobaczyl ze mowisz prawde wiec zobaczysz ze za pare dni dostaniesz paszport..
pnau84 Napisano 8 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 8 Kwietnia 2011 No więc po kolei. Kolejka przed ambasadą ogromna ledwo przyszłam już musiałam dokumenty wyciągać, pan który wnioski zbierał tylko się o godzinę zapytał nic więcej. Ochrona spoko, nawet nie piszczałam, a potem godzinne stanie w kolejce i czekanie aż mnie wywołają do okienka. Drobne kłopoty przy odciskach (za wilgotne ręce miałam ale jak tak całe życie mam) ale pani miła wszystko wytłumaczyła. Przez to oczekiwanie cały stres ze mnie zszedł. Wzięłam numerek 82 na tablicy był 74. Podeszłam do okienka a tam facet koło 40 może młodszy w okularkach, wyglądał jak jakiś matematyk czy coś. Odcisk prawego kciuki i pytania. Moja rada, mówić głośno i wyraźnie bo potem są kłopoty, ja mówiłam dość wyraźnie i głośno a i tak problem miałam :/ Pytania standardowe, do kogo pani jedzie,( i tu pan zrozumiał że do wujka jadę a nie że z przyjaciółką do jej wujka), co pani studiuje, uśmiech kiedy powiedziałam że pedagogikę, ile zostało do końca i pytanie które mnie zbiło z tropu gdzie pracuje pani ciocia w stanach, no to mówię że nie mam rodziny w USA, potem pytanie gdzie byłam za granicą, mówię że we Francji na wymianie. Pan patrzy na mnie jak na debila, no to mu tłumacze że szkolnej 6 lat temu, coś tam poklikał i znowu gdzie pracuje pani ciocia. Mówię mu po raz 3 chyba że nie mam rodziny w Stanach, a on na to "to do kogo pani jedzie?". Wtedy już byłam pewna że wizy nie dostane. No to mu mówię znowu że do wujka przyjaciółki jadę, razem z nią. A on zaczął w dokumentach szperać zabrał paszport, dał mi świstek z DHL i powiedział, paszport powinien przyjść w ciągu 5 dni roboczych i nic więcej. Powiedziałam, dziękuje bardzo on się uśmiechnął i tyle. Wtedy byłam pewna że wizę mam, teraz już nie jestem taka pewna :/ Ni było nic w stylu przyznaję pani wizę czy jakoś tak. Podeszłam do rozmowy na luzie, odpowiadałam zwięźle i na temat. Boję się że przez to że mnie nie zrozumiał dostanę jakiś zakaz wjazdu do Stanów czy coś innego a to nie była moja wina:/ Co miałam kłamać o tej cioci? Sama już nie wiem Dużo ludzi było dzisiaj, jak ja byłam w środku tylko jedna młoda dziewczyna wyszła z paszportami w reku i już nie wróciła, więc chyba jej odmówili, zanim weszłam do budynku jakaś babka mówiła że jej 2 raz odmówili. Ale tak to większość dostawała. Teraz będę czekać zestresowana na ten paszport...... No to rzeczywiście troche pogmatwana ta rozmowa - to znaczy chodzi mi o to, że może nie do końca on poprostu zrozumiał, że to nie Twój wujek, usłyszał słowo wujek i zaczął pytać o rodzinę w USA, ciocie. Wyobrażam sobie, że nieźle musiałaś być zestresowana i dlatego teraz masz wątpliwości. No cóż pozostaje czekać, napewno się udało Myślę, że pewnie we wtorek, najpóźniej w środę dostaniesz paszport od kuriera
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.