Skocz do zawartości

Powrot Do Polski, Wazna Decyzja Zyciowa !


niunia88

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 262
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Oh i jeszcze ktos tu pisal ze polacy sa zawistni i nieprzyjazni itd

chcialam tylko podkreslic zetesmy wszyscy tu jestesmy polakami, bez wzgledu na to czy mamy obecnie 2 paszporty

Tak zgadza się, wszyscy jesteśmy Polakami. W sytuacjach ciężkich potrafimy się mobilizowac i to jest duży plus ale na codzień nasza mentalność jest niestety inna...

Ja pisze ze swojego doświadczenia i życia w malym miescie. Może w dużych miastach jest inaczej.

Wystarczy też na chwilę włączyć TV i chyba nie ma dnia aby nie było afer, matctw, kombinacji itp.

arton jak takich poznales ludzi-osoby to warto zagrac w lotto,wyslac zgloszenie na loterie wizowa i zobaczysz ,moze bedzie jak z tymi poznanymi osobami :)

ze wygrasz -bo poznac takie osoby to jak wygrana--ja wysylam zgloszenia,poznaje-poznawalem ale malo co sie wygrywalo ;) moze na to potrzeba czasu i ...nadal nalezy poznawac osoby i moze kiedys sie uda poznac takie osoby jak Ty poznales,,tak zazdroszcze Ci takich poznanych osob i zycze Ci wszystkiego najlepszego.

Bo chyba mozna tak napisac ze sie zazdrosci bez zawisci? ;)

Pewnie, że można tak napisać :) Sam podobnie powiedziałem znajomej, której syn wyjechał na rok do USA, ża ja mu zazdroszczę (ale w pozytywnym sensie, bo cieszę się że ktoś inny ma okazję zobaczyć kawalek świata i poznać ciekawych ludzi).

Czy bym chciał wygrać 6 w lotto tego nie wiem... ;) Niektórym później przewraca się w głowie. Na pewno chciałbym jeszczce kiedyś odwiedzić ten drugi kontynent i ludzi których tam poznałem. Nie zwiedzałem za dużo więc może tez więcej zwiedzić.

Miałem sporo szczęścia wyjeżdżając do USA, a teraz mam tam kilku znajomych Amerykanów, którzy sami piszą do mnie. Znajomy ze szkolnej ławki, z którym razem wyjeżdżaliśmy raczej się nie odzywa.

Trochę się ustatkowałem w Polsce, mam pracę, rodzinę, mieszkam w małym miasteczku i żyje mi się dobrze. Tak jak pisalem współpraca z ludźmi bywa ciężka i żyjac tu czy w Anglii brakuje mi tego Amerykańskiego sposobu bycia, podejścia do ludzi.

Co do Green Card to chyba wyślę zgłoszenie. A co ma być to już los pokaże...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań się użalać - nie każdy jest looserem, jest masę ludzi którzy w Polsce potrafią zarobić sensowne pieniądze a tutaj tylko ciągłe narzekanie jak to źle. Jak się nie ma pusto w głowie i nie skończyło się jakiegoś bezsensownego kierunku żeby tylko mieć papier, to spokojnie da się żyć. Z doświadczenia oczywiście piszę...

Znam różnych ludzi. Są wśród nich osoby zdolne i wykształcone, nierzadko informatycy lub inni teoretycznie poszukiwani na rynku pracy. Żyje im się różnie, jednak częstym zjawiskiem wśród nich jest to, że zarabiają mało, nie mają pracy lub pracują na stanowiskach znacznie poniżej ich kwalifikacji (chyba najlepiej wykształceni kelnerzy jakich znam). Zapewniam, że nie są to żadni nieudacznicy i nie mają pusto w głowach. A objawem pustej lub raczej wypełnionej głowy nie tym co trzeba może być podejście w stylu "studiowałem fizykę kwantową, żyję jak król a reszta, w szczególności humaniści to stado idiotów po kierunkach wziętych z kosmosu". Takie podejście świadczy o ignorancji i jest dość cyniczne, może również wyrażać brak szacunku dla odmiennych zainteresowań i umiejętności. Można odróżnić inteligencję od mądrości życiowej i takich ludzi nie brakuje na świecie.

Mam nie narzekać? Jaki byłby ze mnie Polak gdybym się nie umartwiał? Przecież to potrafimy najlepiej.

kto powiedzial ze przebywajac w polsce musi zarabiac w zlotowkach ?

Nie zrozumiałaś tego właściwie. Chodziło mi o to aby poznał życie z perspektywy przeciętnego mieszkańca Polski. Gdybym zarabiał 3000 USD (chociażby pracując zdalnie) i mieszkał w Polsce to na sferę finansową nie miałbym prawa narzekać.

To co piszę, nie jest tylko i wyłącznie użalaniem się, wyrażam swój pogląd do czego mam pełne prawo. Jeżeli boli mnie kręgosłup to będę na to narzekał, tym głośniej im mocniejszy jest ten ból. Tak samo jest z otaczającą mnie rzeczywistością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Takie podejście świadczy o ignorancji i jest dość cyniczne, może również wyrażać brak szacunku dla odmiennych zainteresowań i umiejętności. Można odróżnić inteligencję od mądrości życiowej i takich ludzi nie brakuje na świecie.

To nie jest ignorancja tylko prosta obserwacja - mam regularny kontakt z ludzmi niezle wyksztalconymi, mam tez kontakt z ludzmi ktorzy skonczyli zawodowki albo licea - i daja rade. Wniosek jest dosc oczywisty - ze jak ktos chce to sobie poradzi... Zreszta interesujace jest ze stado frustatow pojawia sie tutaj - miliony polakow zyja w kraju i maja sie dobrze.

Dodatkowo te stado frustratow bez zadnych podstaw zaklada ze jakby jakims cudem wyjechalo do US, to tutaj wiedli by dostatnie zycie. Moja teoria jest taka ze wrecz przeciwnie... Jak sobie nie radzi w Polsce, to w US bedzie mial jeszcze trudniej...

Mnie to mowiac szczerze zwisa, tylko nie moge poraz kolejny czytac uzalania sie - a przez takie ciagle uzalanie sie i umartwianie (bo przeciez jestem Polakiem) zawsze bedzie sie looserem. W Polsce, US, gdziekolwiek indziej na swiecie. Tyle z mojej strony...

Btw - moze ktos odbanowac maka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie juz przekonalam po "znajomych" jakie maja nastawienie do kogos kto zamieszkam w USA. Wysmiewanie, obrazanie i teksty typu "o Amerykanka sie znalazla" albo "kiedy zaczniesz mowic; u nas w Ameryce...". Przypadkowi starzy znajomi ze szkoly na facebooku potrafia takie rzeczy wypisywac. Nie wiem czemu ludzie tak reaguja. Moze dla niektorych wyjazd do Usa to jakis zaszczyt dla elity czy tez wyzszy level haha nie wiem. Dziwne jest jeszcze to jak rozmawiam z kims z rodziny (kuzyn,ciotka) to pierwsze pytania: "jak tam jest?", "kiedy wracasz?"...traktuja Usa jak kraj do ktorego jedzie sie glownie dla zarobku. Ja planuje zostac tu na stale, mam meza, rodzine. Kiedy mowie ze nie wracam to reaguja z niedowierzaniem i zaczyna sie znowu plotkowanie ze zlapalam Pana Boga za nogi. Jestem z Wroclawia...niby duze miasto. Moj dom rodzinny jest na przedmiesciu wiec na osiedlu wszyscy sie znaja. Jakims cudem przez moj wyjazd do USA stalam sie jakas osiedlowa gwiazda haha. Ludzie ktorzy ledwo mowili mi "dzien dobry" mowia mojej mamie zeby mnie pozdrowila i koniecznie zeby dala znac kiedy przyjezdzam bo wszyscy chca zobaczyc moje dziecko. Moj syn to ma chyba fanclub. Wszyscy sasiedzi wiedza o nim wszystko kazdy chce go na zywo zobaczyc a pani ze zlobka zaoferowala darmowa opieke jesli juz odwiedzimy PL. Dla mnie to troche szalone! kiedy tam mieszkalam nikt sie zbytnio nie interesowal. Teraz jak mieszkam w USA to wszyscy nagle sa na "WOW". Uwazam ze to dosc krepujace....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh i jeszcze ktos tu pisal ze polacy sa zawistni i nieprzyjazni itd

chcialam tylko podkreslic zetesmy wszyscy tu jestesmy polakami, bez wzgledu na to czy mamy obecnie 2 paszporty

pytanie do eksperta od spraw narodowosciowych, osoby o nicku "adka0401" :

ja mam tylko amerykanski

polskiego obywatelstwa (i paszportu) zrzeklismy sie w 2011

czy tez jestem polakiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - żonie powiedziałem kiedyś że na mnie zawsze będzie ciążyła "polish curse" :)

na wszystko jest lekarstwo:

"cure for the polish curse" kosztuje $1300 od osoby

mowie z wlasnego doswiadczenia

p.s. tak na marginesie jedno z najkosztowniejszych obywatelstw - nie jesli chodzi o otrzymanie ale o pozbycie sie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...