serafina Napisano 21 Września 2014 Zgłoś Napisano 21 Września 2014 Dorzuce jeszcze zdan do mojego sprawozdania Konczy sie drugi tydzien mojego pobytu w SD. Brak social security card, nie moge otworzyc konta, nie moge zdawac prawa jazdy. Wszystko jest "zawieszone". Zaczelam rozgladac sie za samochodem - no i mam opcje 1. Kupic uzywany za gotowke z np. craigslist i modlic sie ze sie nie rozleci na autostradzie 2. kupic uzywany od dealera (oczywiscie na raty), co prawda nie bylabym niestety osoba, ktora zaciagnie kredyt - i przy tym sa same obwarowania, bo bank nie pozyczy samochodu na gruchota za kilka tysiecy. Minimalnie to byloby ok 15.000 (credit union). Nie zauwazylam przesadnej zyczliwosci, owszem, w uslugach pracownicy sa mili i usmiechnieci, ale tak zwyczajny amerykanin nie tryska usmiechem. Kazdy jest zajety wlasnymi sprawami. Jest kultura jazdy, przepuszczanie pieszych, jazda na jodelke. San Diego nie chwyta za serce, rozlegle, nisko zabudowane. Bylam dzisiaj na wyspie Coronado, wrazenia byly, owszem. Polecam wszystkim przejazd mostem nad San Diego Bay. Cytuj
serafina Napisano 21 Września 2014 Zgłoś Napisano 21 Września 2014 (edytowane) Edytowane 21 Września 2014 przez serafina Cytuj
katlia Napisano 21 Września 2014 Zgłoś Napisano 21 Września 2014 Ja tez nie bardzo rozumiem zachwytu San Diego... sa tam przepiekne okolice, ale w sumie, jako "miasto" to SD zawsze mnie zawiedzal. Tak samo reaguje na Los Angeles: sa miejsca ktore dech zapieraja ale ogolnie to tam moze byc bardzo brzydko. Natomiast okolice San Francisco -- tam sie zakochuje na amen. Cytuj
andyopole Napisano 21 Września 2014 Zgłoś Napisano 21 Września 2014 Dorzuce jeszcze zdan do mojego sprawozdania Konczy sie drugi tydzien mojego pobytu w SD. Brak social security card, nie moge otworzyc konta, nie moge zdawac prawa jazdy. Wszystko jest "zawieszone". Zaczelam rozgladac sie za samochodem - no i mam opcje 1. Kupic uzywany za gotowke z np. craigslist i modlic sie ze sie nie rozleci na autostradzie 2. kupic uzywany od dealera (oczywiscie na raty), co prawda nie bylabym niestety osoba, ktora zaciagnie kredyt - i przy tym sa same obwarowania, bo bank nie pozyczy samochodu na gruchota za kilka tysiecy. Minimalnie to byloby ok 15.000 (credit union). Nie zauwazylam przesadnej zyczliwosci, owszem, w uslugach pracownicy sa mili i usmiechnieci, ale tak zwyczajny amerykanin nie tryska usmiechem. Kazdy jest zajety wlasnymi sprawami. Jest kultura jazdy, przepuszczanie pieszych, jazda na jodelke. San Diego nie chwyta za serce, rozlegle, nisko zabudowane. Bylam dzisiaj na wyspie Coronado, wrazenia byly, owszem. Polecam wszystkim przejazd mostem nad San Diego Bay. Nikt nie mowil ze będzie lekko. Swoja droga podziwiam ludzi,korzy wyjezdzaja praktycznie w ciemno. Respect. Cytuj
serafina Napisano 21 Września 2014 Zgłoś Napisano 21 Września 2014 Nikt nie mowil ze będzie lekko. Swoja droga podziwiam ludzi,korzy wyjezdzaja praktycznie w ciemno. Respect. Jesli nie mialabym zyczliwych osob tutaj, w SD, to nie zdecydowalabym sie jechac. Jestem jak dziecko we mgle. Dzieki opacznosci nie mam wielkiego problemu z jezykiem Przynajmniej tyle. Tak, jest ciezko, bo szukam pracy, wypelniam aplikacje online, zabiera mi to duzo czasu, denerwuje mnie brak ssn. Cytuj
sly6 Napisano 21 Września 2014 Zgłoś Napisano 21 Września 2014 hm jest kilka wyjsc aby poznac osoby,aby nie stac,siedziec Kazde stowarzyszenie,fundacja szuka wolontariuszy jak widac szukaja ludzi a kto wie co moze byc po takim wolontariacie,sa przypadki ze ludzie Cie poznaja i masz latwiej dostac prace i nie tylko https://www.volunteermatch.org/search?l=San+Diego%2C+CA%2C+USA Cytuj
mi0706 Napisano 22 Września 2014 Zgłoś Napisano 22 Września 2014 Dorzuce jeszcze zdan do mojego sprawozdania Konczy sie drugi tydzien mojego pobytu w SD. Brak social security card, nie moge otworzyc konta, nie moge zdawac prawa jazdy. Wszystko jest "zawieszone". Zaczelam rozgladac sie za samochodem - no i mam opcje 1. Kupic uzywany za gotowke z np. craigslist i modlic sie ze sie nie rozleci na autostradzie 2. kupic uzywany od dealera (oczywiscie na raty), co prawda nie bylabym niestety osoba, ktora zaciagnie kredyt - i przy tym sa same obwarowania, bo bank nie pozyczy samochodu na gruchota za kilka tysiecy. Minimalnie to byloby ok 15.000 (credit union). Nie zauwazylam przesadnej zyczliwosci, owszem, w uslugach pracownicy sa mili i usmiechnieci, ale tak zwyczajny amerykanin nie tryska usmiechem. Kazdy jest zajety wlasnymi sprawami. Jest kultura jazdy, przepuszczanie pieszych, jazda na jodelke. San Diego nie chwyta za serce, rozlegle, nisko zabudowane. Bylam dzisiaj na wyspie Coronado, wrazenia byly, owszem. Polecam wszystkim przejazd mostem nad San Diego Bay. Dealer załatwi ci kredyt, który później pomoże zbudować ci historię, ale będzie to trochę kosztować! Pamiętaj, że dealer jeszcze do wszystkiego doliczy swoją marżę, jakieś 800$. Cytuj
serafina Napisano 22 Września 2014 Zgłoś Napisano 22 Września 2014 Dzieki Sly6 Wolontariusz to dobre rozwiazanie, przynajmniej byloby amerykanskie doswiadczenie. Bylam u dwoch delaerow, jeden sprzedawal samochody, ktore byly wczesniej uzywane jako rental. I wlasnie na takie samochody maja bardzo dobre warunki gwarancji. Czy dealer pomoglby mi zaciagnac kredyt? Czy bank zgodzilby sie udzielic kredytu osobie bez pracy? Z tego, co juz sie zdazylam dowiedziec, to nie. A moze bylam u zlego dealera Cytuj
andyopole Napisano 22 Września 2014 Zgłoś Napisano 22 Września 2014 Dzieki opacznosci nie mam wielkiego problemu .... Ja tylko w kwestii formalnej, ten blad całkowicie zmienia sens wypowiedzi (zakładam ze to blad). Dzieki Sly6 Wolontariusz to dobre rozwiazanie, przynajmniej byloby amerykanskie doswiadczenie. Bylam u dwoch delaerow, jeden sprzedawal samochody, ktore byly wczesniej uzywane jako rental. I wlasnie na takie samochody maja bardzo dobre warunki gwarancji. Czy dealer pomoglby mi zaciagnac kredyt? Czy bank zgodzilby sie udzielic kredytu osobie bez pracy? Z tego, co juz sie zdazylam dowiedziec, to nie. A moze bylam u zlego dealera Bez stałego zrodla dochodu raczej trudno będzie dostać kredyt na możliwych warunkach. Był tu jakiś amigo z Florydy ze bez pracy dostal kredyt ale na 20 czy 30% - odsetki lichwiarskie. Samochody z rental sa jednymi z najgorszych bo ich użytkownicy nie szanują ich zupełnie. W Twojej sutyacji kupiłbym jakiegoś starocia za pare groszy. Moim pierwszym autem był "pełnoletni" Oldsmobile za $300. Pojezdzilem nim caly rok i sprzedałem za $300, calkiem dobry deal ale było 3/4 zbiornika paliwa wiec jego wartość wzrosla dzięki temu o jakies 30%. Cytuj
kzielu Napisano 22 Września 2014 Zgłoś Napisano 22 Września 2014 Dzieki Sly6 Wolontariusz to dobre rozwiazanie, przynajmniej byloby amerykanskie doswiadczenie. Bylam u dwoch delaerow, jeden sprzedawal samochody, ktore byly wczesniej uzywane jako rental. I wlasnie na takie samochody maja bardzo dobre warunki gwarancji. Czy dealer pomoglby mi zaciagnac kredyt? Czy bank zgodzilby sie udzielic kredytu osobie bez pracy? Z tego, co juz sie zdazylam dowiedziec, to nie. A moze bylam u zlego dealera Większość banków odmowi że względu na nieistniejący credit score i brak historii. Jeżeli cokolwiek dostaniesz to z kosmicznym APR (cokolwiek wyższego od 5%) co będzie zasadniczo wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Bez SSN nie dostaniesz absolutnie niczego chyba ze u loan sharka jakiegoś... Też bym kupił starocia za gotówkę a coś drozszego atakował bo zbudowaniu sensownej historii. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.