Skocz do zawartości

Marzenie?


Dawidek915

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Nic nie pomaga, ani nie załatwia.

Być może jedynie za dodatkową opłatą wypełnia za Ciebie wniosek wizowy.

Co jest kompletnie bez sensu, bo i tak będziesz musiał im podać wszystkie informacje, więc chyba lepiej samemu je wpisać, zamiast płacić dodatkowo, prawda?

I tak osobiście będziesz musiał się stawić przed konsulem, więc tym lepiej samemu wypełnić wniosek.

  • Odpowiedzi 119
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

biuro podróży wystawia jeszcze dokument że wycieczka jest organizowana, ale jak konsul nie zapyta Cie o coś potwierdzającego wyjazd to ten papier jest nic nie warty

  • 5 tygodni później...
Napisano

A czy program W&T nie jest tylko dla studentów? Jedni marzą o ciepłych krajach, ja o Alasce. Nie dlatego, że, że podoba mi się nazwa... Widocznie nie wszyscy mnie rozumieją... W tamtym roku skończyłem technikum i wyjechałem do Niemiec, gdzie pracuję do dziś. Gdyby ktoś mógł mi przybliżyć dokładniej jak funkcjonuje W&T, będę wdzięczny.

http://www.jobster.pl/20/13_zasady-work-and-travel-usa

google naprawdę nie boli. Czesto sa oferty na Alasce i jakos tabunu chetnych nie ma na te rejony, wiec masz szanse.

  • 2 lata później...
Napisano

Dawidek tak od 3 lat nie pisze? Może siedzi już w tym domku nad rzeczką w Alasce?

Witam wszystkich.

W sumie to mam w rodzinie podobny przypadek jak ten Dawidkowy i dlatego zaglądnąłem do Was. Niektórzy naprawdę potrafią być zdeterminowani. Osoba o której piszę to gość, który zarabia 2500 zł miesięcznie (na rękę), samotnik i marzyciel - pragnie żyć w dziczy na Alasce.

- wiek - 33 lata,

- język angielski - poziom zerowy,

- umiejętności oprawiania dzikich zwierząt - nigdy nie oprawiał choć zaklina się, że bez problemu by to zrobił (wszystkie sezony emitowanego serialu "Klan z Alaski" na Discovery Channel i temu podobne zaliczone),

- umiejętność budowy drewnianego domu - posłużę się cytatem: "przecież prostokąt, czy kwadrat na ziemi potrafię odmierzyć" :) choć przyznać muszę, że pracował przy remontach domów, potrafi ścianę działową postawić, radzi sobie w pracach wykończeniowych, jednak z budowlanką sensu stricte styczności nie miał.

Jak ocenicie - ma chłopak jakąś szansę?

Załóżmy, że wylosuje wizę, czy zdąży w ciągu np. 3 lat zaoszczędzić na wyjazd, zakup działki, sprzętu (sprawdziłem - można już za 5 tysięcy dolarów kupić działkę na Alasce), nauczyć się j. angielskiego w stopniu, który pozwoli mu na dogadanie się w urzędzie, by kupić działkę i załatwić wszystkie zezwolenia na budowę, polowanie, itp., nauczyć się wszystkiego co mu będzie niezbędne, by przeżyć w takich warunkach?

Pozdrawiam!

Napisano

Jak czlowiek zdeterminowany to moze i jakos da rade, w koncu Alaska tez dla ludzi, choc pewnie po krotkim czasie zmieni zdanie i biegiem bedzie szukal cywilizacji. Ja poznalam takie wynalazki w zyciu, ze mozna by sie zastanawac jak oni droge do domu codziennie znajduja. A jakos zyja...

  • 1 miesiąc później...
Napisano

Znam kobiete, ktora kupila dom na Alasce. Cos jakby motel. Mowi, ze nigdy by sie nie przeprowadzila z powrotem do NY. Kazdy lubi cos innego :)

Do mieszkania prawie każde miejsce jest lepsze niż NYC powiedziała moja zona,która mieszkała tam 18 lat. Ale żeby się o tym przekonac, trzeba się stamtąd wyprowadzić, inaczej pozostaje się w nieświadomości tego faktu.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...