Skocz do zawartości

Nowe Zasady International Experience Canada 2014


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 448
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Powiem to tak. Asymilacja rasy azjatyckiej z resztą populacji w tym południowo - amerykanami, afrykańczykami jest na znikomym poziomie. Wszyscy tutaj współpracują razem prócz Azjatów, którzy odcinają sie od reszty. Czy ciężko pracują? Owszem ale kosztem innych. Raz jeszcze - nie umią sie zjednoczyć z resztą. Życzę powodzenia gdy trafi pani na urzędniczkę Azjatycką i przyjdzie pani coś załatwić. Mam znajomych z Tajwanu, Filipin i Chin ale to są te osoby które nie chcą być jedną zamknętą enklawą azjatycką. I z całym szacunkiem nie zna pani tutejszej polonii. Ponieważ gdyby tak było nie padło by słowo o ignorancji. I nie musi mnie pani lubic bo nie jestem pani rodziną. Sprawa jest prosta jak budowa cepa. Chodzi o nakręcanie sie na wyjazd na drugą półkulę bez planu na przyszłe miesiące. Nie ubarwiajmy rzeczywistości bo ktoś morze wpaść przez takich ludzi w tarapaty. Może jest pani za młoda, może zbyt naiwna i nie doświadczyła jeszcze prawdziwego życia. Jednak gdy zostanie pani tutaj sama, a proszę mi uwierzyć że ten moment zawsze przychodzi. Wówczas zmieni pani ton i zacznie się zastanawiać co dalej. I jedna prośba proszę nie namawiać naiwnych młodych ludzi aby stawiali swoje życie na krawędzi, bo nie poda im pani ręki gdy będą potrzebować pomocy. Takie myślenie jest bardzo aroganckie i egocentryczne. Proszę raczej impowiedzieć jaka jest prawda. Jeżeli istotnie była pani w Kanadzie ( nie u rodziny czy znajomych ) to proszę powiedzieć jak jest w rzeczywistości. Gdy dostaniemy $10.45. A trzeba opłacić mieszkanie, prąd ( za który zwłaszcza zimą dostaniecie ogromny rachunek),wyżywić się samemu a w ręku mamy jedynie $1200 - 1300. Za mieszkanie trzeba wpłacić kaucję to samo za telefon. Do pracy daleko więc autobus lub trzeba kupić auto. Trzeba wyrobić nowe prawko po trzech miesiącach, trzeba zapłacić drogie ubezpieczenie... Proszę o tym mówić a nie upiększać i zachęcać do emigracji w ciemno. To nie Anglia wiem o czym mówię bo spędziłem tam spory szmat czasu. Bycie niepoprawnym optymistą jest bardzo niebezpieczne proszę o tym pamietać. A co do polonii - tak, świetnie sie prezentujemy na zdjęciach. Nasza mentalność pozostaje niezmienna.

Napisano

ciekawy temat co do sciagania swoich,kiedys pewna Pani w gazecie to ladnie opisala jak mozna kogos sciagnac i sa to latwe sprawy

ale nalezy miec kogos kto poda reke,wezmie pod tzw skrzydla a nie plac,jak nie masz to wynocha ;) a jest pare wyjsc aby zostac sprowadzonym,zostac na stale w Kanadzie :)

co do Polonii to mam takie zdanie jak o innych Narodowosciach,religiach,nalezy znalesc sie w odpowiednim towarzystwie :)

co do Filipinczykow czy innych Narodowsci to tez widzialem rozne historie,jak pracuja..Nie mam im za zle tego :)

ja tez znajde swoje miejsce :)

Napisano

O.K To, ze azjaci nie chca sie asymilowac, to nie moj problem ;-) Jezeli spedzilbys troche czasu uczac sie o innych narodowosciach to nie dziwilby cie fakt ze azjaci sie nie lubia asymilowac. Nie mam uprzedzen do ludzi, wiec urzednik z azji mi nie przeszkadz - bardziej obwaialabym sie gdybys Ty tam siedzial rodaku :-) Canadyjska polonia nie jest ignorant - twierdze, ze ty jestes.

Wyjazd na druga koniec swiata...to nie dla wszystkich jakies magiczne, nieosigalne miejsce, trzeba miec troche wiecej wiary w mlodych ludzi. Watpie, aby mlody Polak, ktory decyduje sie na taki wyjazd nie robil planow na zycie w Candzie. "Może jest pani za młoda, może zbyt naiwna i nie doświadczyła jeszcze prawdziwego życia." Jestem mloda i wydaje mi sie ze swietnie daje sobie rade z moim zyciem. Po pierwsze ucze sie na bledach, slucham innych ludzi ale na koniec uzywam wlasnego musgu i robie tak jak jest dla mnie najkorzystniej. Kluczem w osoagnieciu celu jest po pierwsze - wiedziec czego sie chce a potem dzialac. Ciekawe jak latwo i obszernie opisujesz co ja bym zrobila a czego nie. Nie znasz mnie, moich doswiadczen, planow, etc. To chyba typowe dla Polakow myslec za innych ludzi i od razu dawac takie rady ktore bazuja na tym co Ty sobie o mnie wyobrazasz.

Skad wiesz, ze ja bym komus nie pomogla?! haha. "Takie myślenie jest bardzo aroganckie i egocentryczne" - takie powinno byc myslenie nowo przybylego emigranta. Bo czasem trzeba byc aroganckim i egocentrycznym, bo jest sie samym i od ciebie tylko zalezy co dalej. A jak wyjdziesz na prosta to powinnienies wtedy pomoc innym! Proste!

Tak istotnie bylam w Canadzie. Rodzice wyemigrowali. Bez jezyka, bez znajomosci sprzedali w PL co mogli i wyemigrowali. I jezeli im sie udalo to czemu mlodym w dzisiejszych czasach mialoby sie nie udac? A jak sie nie uda to co? Koniec swiata? Nie, to ma sie doswiadczenie i probuje sie nadal albo sie poddajesz i wracasz ale przynajmniej nie zalujesz tego ze nie sprobowales. W rzeczywistosci w Canadzie jest tak - jak wiesz czego chcesz i potrawisz sie udowodnic to masz szanse. $10.45, tak w pierwszej pracy jaka zalapiemy, zdobedziemy Canadian work experiance i szukamy lepszej pracy. Jak jestesmy sami to nie musimy wynajmowac calego apartment - wystarczy pokoj z canadian roommates. Takie sa poczatki emigranta. Najpierw autobus potem samochod, w tydzien sie wszystkiego nie zrobi. Jak sie czegos nie wie to trzeba pomyslec jak sie dowiedziec, znalesc rozwiazanie. Tego cie chyba juz na studiach ucza?! Na forum nikt nie mowi o emigracji w ciemno! Czy w UK czy CAD poczatki emigranta takie beda. A mentalnosc polonii jest zmienna, tej polonii ktora mieszka poza polska i wyzbywa sie tej typowej polskiej mentalnosci, ktora niestety powiewa od Ciebie. Tak niestety to odczowam po Twoich postach.

Napisano

alex, jest takie powiedzenie, ze czasem lepiej siedziec cicho i sprawac wrazenie idioty niz sie odezwac i rozwiac wszystkie watpliwosci. Taka rada od przygladajacego sie tej ciekawej dyskusji.

Napisano

uff doczytałem do końca tą dyskusje no i cóż, trochę Was poniosło :)

Pierwszy post Piotrka w moim odczuciu bardziej niż pomóc ma przestraszyć, choć dla zdecydowanych i rozważnych będzie to kolejna opinia w świecie internetowych dyskusji faktycznie nie jeden może się przestraszyć i wyjazd odwołać, ale to dotyczy tych którzy jadą z myslą "ze jakoś to będzie" sądze jednak że takich osób jest niewiele. To nie jest wyjazd do Anglii Wizzairem za 64 zł. Osoba która płaci nie tak małą kwotę za wize, bilet i wymagane pieniądze na start ma zapewne z grubsza plan co robić i jakie ma oczekwania. Jeżeli jednak ktoś jedzie z najsłabszym ubezpieczeniem i ma odliczone co do dolara 2500 $, wydrukowane 2 resume i myśli ze samo się ułoży to natura sama eliminuje takie przypadki.

Ja również wyjeżdżam, nie mam ŻADNEGO doświadczenia w emigracji na taką skalę. Temat sledze od ponad roku, nie mam tam rodziny, nawet znajomego, ale mimo wszystko jade. To nie koniec świata, a skoro w Polsce wszystko co osiągnąłem zawdzięczam tylko i wyłącznie sobie, czas podnieść sobie poprzeczkę. 90 % opinii jakie poznałem w internecie (wiem wiem to tylko internet) jest optymistyczne mimo to, wyjeżdżam z przeświadczeniem że będzie mega ciężko i czeka mnie wszystko od zera. Kto nie ryzykuje nie pije szampana :)

Dzięki za opinie/straszaka, zapewne nie zwiedziłeś całej Kanady, a nawet jeśli "zwiedziłeś" to za mało aby móc określić jak jest "wszędzie". W mniejszej skali to jakbyś opisywał Warszawę jedząc rybę w Szczecinie gdzie emigrantów jest z pewnością dużo mniej.

Ja wyznaję zasadę że granice to tylko umowne polityczne ograniczenia. Trzeba mieć głowę na karku i robić swoje :)

Pozdrawiam

Napisano

jesli dana osoba czyta i szuka dla siebie rozwiazania to dobrze dla niej :)

Nie ma nic gorszego niz slodzenie lub tez czarnowidztwo ,kazda historia,wiadomosc jest wazna :)

Napisalem juz kiedys,co jest wazne to byc otwartym,zapisac sie do jakiegos wolonatriatu,gdzies dzialac i dac sie poznac :)

znam wiele historii ze przez takie cos ktos mial lepiej ze znalezieniem pracy,znajomych-przyjaciol :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...