Skocz do zawartości

Chciałem Powiedzieć Że...


andyopole

Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, ilon napisał:

Masakra. Watpie, ze pasazer, co nie zmienia faktu ze takie wypadki w ogole nie powinny miec miejsca...

Musiał się człowiek zagapić. Na wale każdego silnika jest namalowany zawsze jakiś bazgroł, najczęściej ślimak. Jest to wskazówka dla obsługi naziemnej że silnik się kręci. Wprawne oko oceni także prędkość obrotową. Oni uzywaja bardzo dobrych "słuchawek" więc hałasu nie słyszą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, andyopole said:

Okropne. Mój boss ma jutro przesiadkę w AMS, muszę go ostrzec żeby się nie zbliżał do silnika.

 

https://tvn24.pl/swiat/potworny-wypadek-w-amsterdamie-czlowiek-wpadl-do-silnika-samolotu-st7940022

No bez jaj - nawet jak sie nie boarduje z rekawa to wszystkie procedury wymagaja wylaczonych silnikow - chodzi najwyzej APU a silniki moga windmillowac (wiatr je obraca) i obsluga nie pozwoli sie nikomu z paxow zblizyc (nawet juz nie dla bezpieczenstwa paxow tylko zeby jakis kretyn nie wpadl na pomysl wrzucenia monety na przyklad).

Odnosnie sllimakow na spinnerze - to na pewno w historii nie slyszalem o redukcji kosztow i zaprzestaniu malowania ich. Wcale :)

Takie wypadki sie niestety zdarzaja - ale czesciej w general aviation ze ktos pod smiglo wejdzie w jakiejs Cessnie niz w komercyjnym lotnictwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym ostrzeżeniem to żartowałem oczywiście, tyle dziś było pracy że nie pamiętałem. Jutro mu o tym opowiem gdy będę go odwozil na lotnisko. Kiedyś widziałem na YT jak gościa wessal silnik myśliwca, wtedy przeżył. Może obroty nie były wielkie albo gardziel mała i go nie wciągnęło calkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, andyopole said:

Z tym ostrzeżeniem to żartowałem oczywiście, tyle dziś było pracy że nie pamiętałem. Jutro mu o tym opowiem gdy będę go odwozil na lotnisko. Kiedyś widziałem na YT jak gościa wessal silnik myśliwca, wtedy przeżył. Może obroty nie były wielkie albo gardziel mała i go nie wciągnęło calkiem.

Nie - wojenne zwykle maja pierwszy stopien stacjonarny (kierownice, nie lopatki) i na nich sie zatrzymal. Komercyjne - pierwszy stopien to wentylator, zdecydowanie nie stacjonarny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, kzielu napisał:

Nie - wojenne zwykle maja pierwszy stopien stacjonarny (kierownice, nie lopatki) i na nich sie zatrzymal. Komercyjne - pierwszy stopien to wentylator, zdecydowanie nie stacjonarny).

Kiedys we FRA do wsiadania na B777 powiezli nas autobusami na plac (przeklenstwo przepelnionych hubow) i dymalismy po schodkach, z buta. Przyszlo mi wsiadac drugimi drzwiami, tuz przed skrzydlem. Qrde, wysoko, zlapalem zadyszke. W polowie schodow byl na szcescie spocznik zeby zlapac oddech. :D

Ale nie o tym. Tego nie widac gdy sie wsiada z rekawa ale ze schodow byl rzut beretem do silnika, ten ma rozmiar! Tak na oko wszedlbym do srodka bez schylania a do krasnali (6'3") sie raczej nie zaliczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, andyopole said:

Kiedys we FRA do wsiadania na B777 powiezli nas autobusami na plac (przeklenstwo przepelnionych hubow) i dymalismy po schodkach, z buta. Przyszlo mi wsiadac drugimi drzwiami, tuz przed skrzydlem. Qrde, wysoko, zlapalem zadyszke. W polowie schodow byl na szcescie spocznik zeby zlapac oddech. :D

Ale nie o tym. Tego nie widac gdy sie wsiada z rekawa ale ze schodow byl rzut beretem do silnika, ten ma rozmiar! Tak na oko wszedlbym do srodka bez schylania a do krasnali (6'3") sie raczej nie zaliczam.

Jezeli to byl -300ER to srednica wentylatora to 128 in. W wersjach nie -ER troche mniejsza ale spoko da sie wejsc.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Na razie powiem tylko, że planowanie wycieczki by yours truly to był majstersztyk. Plan wykonany prawie w całości. Jedyne odstępstwa trzeba było zrobić  bo najmłodsza musiała dzień przespać z lekką gorączką, a potem dzień w Grand Teton zasabotowały bizony w Yellowstone. Straciliśmy 2,5 godziny stojąc w korku na odcinku może 4 mil. Do dziś nie wiadomo, czy to bizony wlazły na drogę, czy kierowcy zaczęli zwalniać by sobie je pooglądać na łąkach, w każdym razie korek był od bramek do parku, a kończył się prawie przy  pierwszej krzyżówce już w parku. Z okolic West Yellowstone do Colter Bay jechaliśmy łącznie 5 godzin, by spędzić tam 2 godziny. Ale i tak było warto. 

Muszę przerzucić zdjęcia i będę spamować później.

  • Like 2
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...