Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
49 minut temu, Roelka napisał:

Wyglada zachecajaco ale co tu kryc, mistrzostwo sztuki kulinarnej to raczej nie jest. ;)

Typowe danie na potluck.

Najwiekszym przebojem potluck'a  jaki udalo mi sie  zrobic byl swojej roboty chleb ze swojej roboty smalcem + kiszone ogorki, oczywiscie rowniez swojej roboty.

Napisano
11 minut temu, katlia napisał:

Roelko, napisz cos o wrazeniach -- nawiazujesz znajomosci/przyjaznie? jak ci sie zyje w niemczech? 

Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe to jest troszkę gorzej w porównaniu z USA. Mieszkamy w bloku. Sąsiedzi dookoła i niestety niektórzy są za głośno i nie sprzątają. :P To jest największy minus. Ale poza tym jest w Niemczech dobrze. Nareszcie mogę w sklepach kupić "normalne " produkty.  No i te niemieckie przysmaki. :) Staramy się też zwiedzać, oglądać zamki, mamy w planach kilka wycieczek do sąsiednich krajów. Co do znajomości..  to idzie powoli. Ale ja zawsze byłam trochę nieśmiała. Albo jak mówi mój maz: aspoleczna.  :P Najczęściej spotykamy się z żołnierzami z tej samej jednostki i ich żonami. Rotacja ludzi jest dość spora, jak dla mnie ciężko jest nawiązać prawdziwe i głębokie relacje. Niestety. 

Napisano

W Anglii mieszkalem blisko dwoch poteznych amerykanskich baz lotniczych, Mildenhall I Lakeheath. Bylem zreszta kilka razy wewnatrz tych obiektow, oprocz lotnisk z ktorych startowaly m.in. B52 nad Iraq bylo wewnatrz wszystko co zolnierzom potrzebne, bloki mieszkalne, sklepy, lekarze, itp.

Kadra oficerska (chyba) mieszkala w wynajmowanych domkach w okolicznych miejscowosciach, przez co bardzo podbijali ceny najmu. Tam gdzie gesciej mieszkali mieli nawet swoje sklepy np. z tanimi papierosami czy alkoholem. Mozna tam bylo wejsc popatrzec ale tubylcom nie chcieli sprzedawac.

Napisano

A ja chcialam powiedziec, ze dzis napisalam do naszej HR pani zeby ogarnac jak tam stoje z vacation days i personal/sick days. Okazalo sie, ze na dzien dzisiejszy mam do wykorzystania 70h vacation, z czego ponoc musze wykorzystac 20h 'soon' i 11h personal/sick, ktore musze wykorzystac do konca roku, bo jak nie to przepadna. Wiec taka oto mila niespodzianka. A ja tak zawsze kazdemu plakalam, ze nie mam zadnych wakacji, a tu sie okazalo, ze ja to troche chyba zle liczylam. No nic, wykorzystam sobie te kilkanascie godzin w grudniu, reszte zostawie na 2 tygodniowe wakacje w Polsce i kurde wyglada na to, ze mi jeszcze wystarczy na jakiegos tripa po USA albo jakis cruise! Plus od stycznia nowa pula personal/sick days do wykorzystania hehehe.

Happy Friday dziubki!

Napisano

Super ilon! Mnie juz szlag trafia i poszłabym do pracy, No ale musze niestety sobie poczekać. Z tej nudy wypralam sama swoja suknie ślubna, cały proces trwał 4 dni ale wyszło całkiem niezle :)  Cały czas sie zastanawiam czy ja sprzedać czy zostawić... dzisiaj jadę wysłać paczkę do Polski. I wynajduje sobie rożne dziwne zajęcia :P w grudniu lecimy do DC na retirement z armii mojej szwagierki, na poczatku miesiąca możliwe ze smigne jeszcze szybko na Florydę z sąsiadka na craftshow (robi biżuterię z kryształów), ostatnio z nudow jej zrobiłam sklep internetowy na etsy, ale nic jeszcze nie sprzedała. Jak dobrze pójdzie to do konca tyg wystawimy auto na sprzedaż (w koncu) ;) a tak to u nas nudy i dzien za dniem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...