bigguy Napisano 4 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 4 Sierpnia 2016 Najlepsze rada to za nic nie placic. Zupelnie szczera. W zasadzie nic Wam nie zrobia. I mowie to zupelnie serio.
andyopole Napisano 4 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 4 Sierpnia 2016 Dokladnie. Bo tacy co nie maja ubezpieczenia i nie placa podatkow zarobia wiecej a potem jeszcze dostana opieke medyczna za free.. a ci co haruja na min wage jobs placa za freeloaderow. Ostatnio zarobilam o $3,000 rocznie za duzo na to, zeby sie zalapac na jakakolwiek pomoc finansowa od szpitala. Wiec moze lepiej trzeba bylo sieciec na dupie i zarobic mniej o te trzy tysiace, a wtedy by mi umorzyli wiekszosc rachunku! Paranoja. A szpital sie nazywal "Mercy".. Ja im juz powiedzialam, co o nich mysle i ze nazwa sie nie zgadza. A jak chcesz cos takiego zalatwic zeby starac sie o obnizenie rachunku, to znajdz osobe ktora pracuje w szpitalu co sie nazywa "patient advocate". Ja dostałem wlasnie powiadomienie od szpitala. St. Vincent, organizacja katolicka zeby nie było, o tym ze umorzyli mi 75% z naleznosci $2500.-. Naleznosc ze stycznia, trzy dni w szpitalu, w zasadzie dostałem tylko sol fizjologiczna i jakiś zwykly antybiotyk. Dodam ze caly pobyt kosztowal cos około 20 tysięcy, reszte zaplacila insura. Czekam tylko na przyslanie rozliczenia, tam maja biurokracje wiec to trwa. Pismo pomogl mi napisac nasz prawnik w pracy, ja napisalem a on to pięknie "podrasowal".
ilon Napisano 5 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 5 Sierpnia 2016 Hm, czyli na przyszlosc - jak dostane jakikolwiek rachunek ze szpitala moge w kazdej sytuacji pisac o umorzenie jakies czesci naleznosci?
sly6 Napisano 5 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 5 Sierpnia 2016 Tak.. Były opisane przypadki tutaj na forum ze udawało to się zbić lub umorzyć
andyopole Napisano 5 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 5 Sierpnia 2016 Hm, czyli na przyszlosc - jak dostane jakikolwiek rachunek ze szpitala moge w kazdej sytuacji pisac o umorzenie jakies czesci naleznosci? Zawsze trzeba probowac. Kwota rachunku od tego nie wzrośnie a zawsze jest szansa ze cos zmniejsza. PAMIETAJCIE bo to WAZNE!!! W zadnym wypadku nie można takich rachunkow wrzucic do szuflady i zapomnieć o nich. Trzeba korespondować, dziamdziać, marudzić ze nie ma kasy. Nawet jeśli nie umorza to rozloza na dogodne raty. Nawet po $50 miesięcznie chociaż rachunek będzie wielotysięczny, w ten sposób przy regularnej splacie historia kredytowa będzie w jak najlepszym porządku.. Jeśli będziecie milczeć z nadzieja ze oni zapomną o naleznosci to blad - NIE ZAPOMNĄ. Mniej więcej po roku wysylania monitow sprzedadzą dlug jakiejś firmie windykacyjnej a system windykacji działa tu bardzo sprawnie. Wtedy jedeynym ratunkiem reszty dobytku pozostaje sadowy proces o bankructwo ale to ostateczność, spaprana historia kredytowa itp.
sly6 Napisano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2016 Znając prawo nawet to w Polsce można wiele przy takich np rachunkach A co do tematu i słów o wylewie to nie należy tego bagatelowac. To nie grypa ze poradzę sobie. Drugi wylew i są poważniejsze sprawy. I nie chodzi o późniejsze rachunki a jak np sprowadzić taką osobę z USA.
katlia Napisano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2016 Powiem tez, ze jezeli sprawa dojdzie do collections (a dojdzie, jezeli nie zaplacicie) to MOZNA wynegocjowac nizsza sume. Szpital woli 50% niz nic. Wiec jezeli nie wynegocjujecie nizszego rachunku teraz, to macie szanse robienia tego pozniej. Ale ogolnie zgadzam sie z andypole, ze musicie sie tym zajac. Bo komputery nie zapominaja.
jkb Napisano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2016 I zdecydowanie lepiej teraz niz w collections. Bo tak jak przedmowcy pisali wczesniej, sprawa zostanie miedzy Wami a szpitalem, i nie wplynie negatywnie na wasz kredyt.
Gość alik Napisano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2016 Ja dostałem wlasnie powiadomienie od szpitala. St. Vincent, organizacja katolicka zeby nie było, o tym ze umorzyli mi 75% z naleznosci $2500.-. Naleznosc ze stycznia, trzy dni w szpitalu, w zasadzie dostałem tylko sol fizjologiczna i jakiś zwykly antybiotyk. Dodam ze caly pobyt kosztowal cos około 20 tysięcy, reszte zaplacila insura. Czekam tylko na przyslanie rozliczenia, tam maja biurokracje wiec to trwa. Pismo pomogl mi napisac nasz prawnik w pracy, ja napisalem a on to pięknie "podrasowal". Tak, to zalezy od szpitala i stanu, na ile jest pomocy finansowej. Jak drugi raz bylam na emergency, to organizacja charytatywna pokryla mi 90% rachunku z kwoty koncowej bo ubezpieczenie studenckie nic nie chcialo pokryc, po bylo to out of network. Teraz mam lepsze ubezpieczenie, i kolejny szpital w mniejszym miescie mial bardziej sensowna pomoc finansowa. Zaleznie od zarobkow pomagali pokryc 80%-10% koncowego rachunku (juz po ubezpieczeniu) i nawet osoby co zarabiaja 80K rocznie dostawali pomoc finansowa. Warto sobie takie rzeczy uprzednio sprawdzic, jak sie da, bo to ogromna roznica... "Madry polak po szkodzie" Tak jak mowia poprzednicy, nie ma co zwlekac z dogadaniem co co do rat miesieczych albo aplikacja o fin aid. Bo jak rachunek ze szpitala ponoc idzie do collections to credit score leci na pysk u osoby z dlugiem, a i nie ma co kusic losu z collections. Slyszalam, ze jak rachunek idzie do collections, to szpital nie zobaczy za duzo z tej kasy, wiec oni sie wola dogadac, ale nie ma naprawde tak latwo sie z nimi dogadac. Bo oni tez nie zartuja, na moich wszystkich rachunkach oni pisza wprost, ze jak sie nie placi calej sumy od razu, to trzeba sie postarac o raty i to powoli splacac, a jak nie, to oni bez uprzedzenia wysla to to collections. Nie radze kusic losu. Czesto jest tez tak, ze jak sie zgodzisz zaplacic wiekszosc pozostalej naleznosci dla szpitala od razu, to rezte juz darowuja, bo wola tak, niz dostawac raty przez dwa lata...
kzielu Napisano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2016 Osobiście to podstawowy problem widze z tym że jedni placa tyle, a inny połowę albo mniej bo się wyplakali że są biedni. Wskazuje to na fakt że ceny usług są z dupy...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.