Skocz do zawartości

wyjazd z usa po aktywowaniu zielonej karty


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
13 minut temu, katlia napisał:

Nie wiem czy to jest tylko kwestia kasy. Mi sie wydaje ze glownie to jest kwestia klasy ;) wychowania spolecznego, codziennej grzecznosci ktora potem jest czescia kultury profesjonalnej. W Polsce obsluga byla straszana za PRLu, jak w sklepie tak i w szpitalu. I tak jak w skelpach teraz, to sie zmienia. 

Zmienia się na lepsze, to prawda. Nawet w tym przeklętym ZUSie gdy jeszcze miałem z nimi wymuszony kontakt, młode urzędniczki wypełniły za mnie jakiś niezbędna deklarację, stare przepedzily by mnie na cztery wiatry. Tak więc "kasa, Misiu, kasa". No i biologia, pokolenie wymrze a kontakt z urzędem ograniczy się do kliknięcia w telefonie. Zanim to się spełni, będą musieli zgrzecznieć bo kasa Misiu.... acha już to mówiłem.  :D

  • Odpowiedzi 159
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Jeszcze moje trzy grosze w sprawie antykoncepcji. Za czasów teksańskich, w lokalnym supermarkecie (HEB) na dziale health&beauty była półka, a na niej taki asortyment w następującej kolejności:

żele nawilżające, prezerwatywy, pigułki dzień po, testy ciążowe i testy na ojcostwo :)

Napisano
11 minut temu, mola napisał:

Jeszcze moje trzy grosze w sprawie antykoncepcji. Za czasów teksańskich, w lokalnym supermarkecie (HEB) na dziale health&beauty była półka, a na niej taki asortyment w następującej kolejności:

żele nawilżające, prezerwatywy, pigułki dzień po, testy ciążowe i testy na ojcostwo :)

Ja tu widzialam testy ciazowe w Dollar Store :lol: Przy kasie... obok tic tacs i gumy do zucia! 

Napisano
54 minutes ago, mola said:

Jeszcze moje trzy grosze w sprawie antykoncepcji. Za czasów teksańskich, w lokalnym supermarkecie (HEB) na dziale health&beauty była półka, a na niej taki asortyment w następującej kolejności:

żele nawilżające, prezerwatywy, pigułki dzień po, testy ciążowe i testy na ojcostwo :)

Jak to testy na ojcostwo ? Przecież to z dna badanie...? Czy ja czegoś nie wiem (żyjąc w "Pakistanie Europy")...? :)

Napisano
4 minuty temu, MeganMarkle napisał:

Jak to testy na ojcostwo ? Przecież to z dna badanie...? Czy ja czegoś nie wiem (żyjąc w "Pakistanie Europy")...? :)

Może to coś w rodzaju linijki do pomiaru, no co się mierzy linijka?

Napisano
17 minut temu, MeganMarkle napisał:

Jak to testy na ojcostwo ? Przecież to z dna badanie...? Czy ja czegoś nie wiem (żyjąc w "Pakistanie Europy")...?

Na test składają się dwa odpowiednio patyczki  którymi pobiera się próbki ze środka policzków, następnie wypełnia załączony formularz i wysyła do labu.

takie coś, o:

https://www.heb.com/product-detail/identigene-dna-paternity-test-kit/1940334

Napisano
52 minuty temu, MeganMarkle napisał:

Jak to testy na ojcostwo ? Przecież to z dna badanie...? Czy ja czegoś nie wiem (żyjąc w "Pakistanie Europy")...? :)

A ja tutaj sie CIESZE ze ten jak to nazwalas "Pakistan Europy" nie jest jeszcze krajem, w ktorym jest wiecej tatusiow niz dzieci.

Napisano

Witam i pozdrawiam z NYC, tak jak obiecywałem odpisuje, granice przeszedłem bez problemu popatrzył na paszport dałem mu plastik GC odciski, zdjęcie wbił pieczątkę z datą  oraz skrótem ARC ( Alien Registration Card ) i po 2 min było po wszystkim tylko potem jeszcze miałem sprawdzany bagaż rejestrowany czy nie mam jedzenia :) czyli oficjalnie po 11 miesiącach można bez problemu przekroczyć granice, nawet nie musiałem się tłumaczy dlaczego itp.

Napisano
Dnia 1/14/2018 o 10:43, MeganMarkle napisał:

A że rasizm w stosunku do czarnych ma się dobrze to akurat świetnie rozumiem - czarni, przepraszam, AFROAMERYKANIE sami na to pracują na siłę odcinając się kulturowo od białych, pielęgnując swój "black thing" i czyniąc ze swojego koloru skory wymówkę na wszystko. Kiedyś nie chciałam usiąść w metrze obok pewnego grubego czarnego żula. Obruszył się, że "because he's black", zirytowało mnie to potwornie bo nie miało nic do rzeczy, śmierdział jak kupa gowna i dlatego zmieniłam miejsce. I to było w Bostonie! Nie wspomnę juz nawet o tym co widziałam spacerując nocą pieszo po New Orleans...

Poznalam jakis czas temu chlopaka, z ktorym dobrze sie dogadywalam, ale juz na samym poczatku naszej znajomosci mu powiedzialam, zeby nie liczyl na wiecej niz przyjazn, poniewaz nie chce sie bawic w zadne zwiazki ani przelotne przygody. Powiedzial, ze rozumie, ze wszystko jest ok, ze jemu pasuje. Po jakims czasie dziwnym trafem chlopak stwierdzil, ze moje tlumaczenia ze nie chce zwiazku, bo nie to tak naprawde tylko wymowka, a tak naprawde to ja nie chce zwiazku z nim tylko dlatego, ze jest jest afroamerykaninem i ze ja wygladam na taka, co leci tylko na bialych przystojniakow. Moje tlumaczenia, ze jego kolor skory nie ma dla mnie znaczenia, ze dopiero co przeszlam rozstanie i rozwod nic nie dalo, bo w jego oczach wciaz jestem zla, niedobra i biala rasistka. A ja naprawde nie dalam mu nigdy powodu, zeby tak myslal. No ale coz tez mnie to troche zirytowalo, ale jak chce to niech sobie to tak tlumaczy. ;) 

Napisano

Wpisy takie tylko potwierdzaja jak ciezko bialym ludziom rozumiec realia zycia czarnoskorych w USA... Pomyslcie troszeczke niz piszecie... patrzcie na te sprawy z perspektywy 400 lat niewolnictwa, Jim Crow, dyskriminacji, czestych upokorzen i ponizen, czeste bezkarne morderstwa czarnoskorych ludzi przez policje.

Czy naprawde macie takie ograniczone wyobraznie? Takie twarde, zamkniete serca? 

Chyba czas permanentnie przestac czytac wpisy Polakow, bo nawet w przyjemnych rozmowach niektore cechy narodowe sie pokazuja i mi jest ogromnie wstyd. Nigdy tego nie zrozumiem.

Bye. Have nice lives. 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...